Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wymarzonaa

Moj facet nie chce sie zenic

Polecane posty

jesteśmy razem 6 lat , 4 mieszkamy razem, mamy wspólne mieszkanie i wszystko 
niby jest ok, dogadujemy sie w miarę tylko...no własnie: 30- stka tuż, tuż a 
facet nic a nic sie nie deklaruje, juz nie chodzi mi o sam ślub ale chociaż o 
zaręczyny, po prostu jest mi przykro tym bardziej ze rok temu o tym 
rozmawiliśmy i skończyło sie na tym " ze coś trzeba z tym zrobić" i dalej NIC.
może lepiej nie "marnować" dalej czasu, skoro on ma taki problem z podjęciem 
decyzji , chyba nie takie strasznej, skoro i tak zyjemy jak małżeństwo to 
moze po prostu ja to nie TA właściwa????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

po prostu zacznij z nim normalnie rozmawiać ,wieczorem przy winku powiedz że chciałabyś abyście zalegalizowali wasz związek.że cała rodzina i znajomi czekają wreszcie na wasz ślub i że chciałabyś być jego żoną,mieć dzieci i żyć jak małżeństwo a nie na kocią łapę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nistety widze po nim , ze on nie chce... A ja chcialabym  miec juz dziecko w koncu latka leca nie staje sie mlodsza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze abyście o tym porozmawiali. Zapytaj, zaproponuj. Powiedz co czujesz. Może on jest typem faceta który nie chce się ożenić? Może jesteś tą właściwą ale ślub to dla niego nie wszystko. Moja chrzestna ma dzieci ze swoim partnerem ale nie są po ślubie ani nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja

Może mu się już nie podobasz i znalazł ładniejszą. Albo coś jest z Tobą nie tak... :classic_sleep:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makalutka

Zakończ to, bo szkoda czasu. On ma prawo nie chcieć się ożenić, a ty masz prawo chcieć małżeństwa lub jakichś konkretnych deklaracji. Zwyczajnie macie inne priorytety i nie jest wam po drodze. 

Ja byłam w podobnej sytuacji. Po czterech latach razem w tym dwóch latach wspolnego mieszkania chciałam deklaracji, niekoniecznie ślubu ale chciałam założyć rodzinę zresztą on od początku o tym wiedział, wiec podjęłam w końcu temat i albo w prawo albo w lewo. Oczywiście się nie określił. Grał na czas przez te dwa lata i oczywiście jakiś czas po naszej rozmowie też. Było mu dobrze tak jak było, wygodnie i zwyczajnie mnie wykorzystywał, oszukiwał, zamiast wprost powiedzieć. No ale wtedy bym się zmyła, a tego egoista przecież nie chciał. Bez jego wiedzy, po cichu wypowiedziałam umowę najmu na moją kawalerkę i jeszcze miesiąc jak gdyby nigdy nic mieszkałam u niego nadal. Zrobilam tak, bo chciałam uniknąć scen, kłótni i ogólnego kwasu przez ten czas zanim lokatorzy opuszczą moje mieszkanie. W sobotę on pojechał z bratem na wypad, a ja się spakowałam. Wieczorem tylko oznajmiłam, że to koniec bo ja nie będę do 40-stki robić mu za podrzędną zapchajdziurę. Miałam 31 lat. No to się zaczęła rozpacz nagle, płacz, wydzwanianie do moich rodziców i po kilku dniach dramatu już klęczał w moim mieszkaniu z pierścionkiem. Tym bardziej się upewniłam, że nie chce mieć z nim nic wspólnego. Dzisiaj mam poukładane życie tak jak chciałam,  w jego oczach ja jestem podła i okrutna. Minęło 5 lat, a on dalej sobie życia nie ułożył, oczywiście ja jestem ta zła. Jego mama mi raz wspomniała, że on dalej rozpacza po mnie, miewa jakieś dziwne relacje z kobietami ale ona doskonale mnie rozumie i wie że to on zawalił.

No cóż teraz jest pełno takich oszustów, wygodnickich zakłamańców którzy dla własnych potrzeb gotowi są kręcić ile wlezie zamiast poszukać partnerki która ma takie same zapatrywania jak oni. Moja koleżanka nie chce dzieci, ślubu ani wspolnego mieszkania. Pomieszkują u siebie ale generalnie każde ma swoje gniazdko. Facet był uczciwy i znalazł odpowiednią kobietę. Są już razem 12 lat, a więc można. Trzeba tylko być UCZCIWYM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wytłumaczcie mi - co zmieniają zaręczyny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, wymarzonaa napisał:

30- stka tuż, tuż a 
facet nic a nic sie nie deklaruje, juz nie chodzi mi o sam ślub ale chociaż o 
zaręczyny,

To może spróbuj zobowiązać go kredytem na mieszkanie?

Ale desperacja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój
8 minut temu, Gość Gość napisał:

 

współczuję. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Ale mam siostrę....która ma jest w związku od 6 lat. Razem mieszkają od 5. Więc to kupa czasu jest. Ona bardzo chciała ślubu dzieci. On niby też... Oświadczył się w tamtym roku. Piękne zaskakujące zaręczyny. W wigilię rozmawiamy luźno o przyszłosci i on mówi że się oświadczył żeby mieć z głowy 😱 że on ślubu brać nie będzie i ze jak nie będzie miał Co z kasą robić to wtedy może pomyśli o ślubie.... Rozumiesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To już jakaś moda!

Facet robi zaręczyny żeby się nie żenić!

A głupie dziewuchy jeszcze sie cieszą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojhhj

Wierzycie jeszcze w iluzje ślubu i małżeństwa? Po ślubie i tak zdradzają, mają kochanki, oglądają pornosy. Lepiej być w wolnym związku, bo zawsze można odejść. I tak teraz prawie każdy mąż zdradza albo zdradzi wcześniej czy później. Teraz tyle pokus że masakra. Jakieś tindery i miliony stron porno. Naprawdę ta cala szopka ze ślubem i przysięga małżeńską jest kompletnie bez sensu. I tak na 90% wasz mąż was kiedyś zdradzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj
2 godziny temu, Gość Ojhhj napisał:

Wierzycie jeszcze w iluzje ślubu i małżeństwa? Po ślubie i tak zdradzają, mają kochanki, oglądają pornosy. Lepiej być w wolnym związku, bo zawsze można odejść. I tak teraz prawie każdy mąż zdradza albo zdradzi wcześniej czy później. Teraz tyle pokus że masakra. Jakieś tindery i miliony stron porno. Naprawdę ta cala szopka ze ślubem i przysięga małżeńską jest kompletnie bez sensu. I tak na 90% wasz mąż was kiedyś zdradzi. 

Zostaje 10%. Tak wierzę w instrukcje małżeństwa. Tak kochamy się. Dla nas małżeństwo nie jest iluzja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

To już jakaś moda!

Facet robi zaręczyny żeby się nie żenić!

A głupie dziewuchy jeszcze sie cieszą!

Dokładnie. A wiesz co na to moja siostra.... Mówi no trudno, szkoda.. I nic. Dalej z nim jest. Dalej marnuje czas. Achhh 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj
2 minuty temu, Gość Moj napisał:

Zostaje 10%. Tak wierzę w instrukcje małżeństwa. Tak kochamy się. Dla nas małżeństwo nie jest iluzja. 

Instytucje *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merigold

Rozumiem Cię. Chyba jesteśmy w podobnym wieku. Z tym, że my jesteśmy razem 3 lata, ale i tak sądzę, że to wystarczający czas, aby się określić. Tym bardziej, że od samego początku planował ze mną urządzanie mieszkania, ślub i córeczkę, bardzo szczegółowo. Cały czas plany te podtrzymuje, zapytany odpowiada rodzinie, że tak, planujemy ślub i dziecko... ale jakoś się nie oświadcza.

Byłam niedawno u rodziny, sama. Spotkałam się ze znajomymi i okazało się, że jeśli przeprowadzę się do tego miasta, prawdopodobnie będę miała pracę na bardzo dobrych warunkach. Nie trzyma mnie ślub, ni dziecko... więc może się na jesień zdecyduję na ten krok. Póki co zamierzam zrobić prawo jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera
3 godziny temu, Gość Ojhhj napisał:

Wierzycie jeszcze w iluzje ślubu i małżeństwa? Po ślubie i tak zdradzają, mają kochanki, oglądają pornosy. Lepiej być w wolnym związku, bo zawsze można odejść. I tak teraz prawie każdy mąż zdradza albo zdradzi wcześniej czy później. Teraz tyle pokus że masakra. Jakieś tindery i miliony stron porno. Naprawdę ta cala szopka ze ślubem i przysięga małżeńską jest kompletnie bez sensu. I tak na 90% wasz mąż was kiedyś zdradzi. 

To zależy od wielu czynnikow. Ale wg mnie ważnym problemem jest to, że jeśli się jest z kimś w nieformalnym związku a jedno trafi do szpitala, to drugie nawet nie będzie dopuszczone, bo wg prawa to obca osoba. Jeżeli ma się coś wspólnego, wypracowanego razem np.mieszkanie, to jak konkubent wyciągnie kopyta, to nawet jeśli jest jakis testament, to dziedziczy głównie jego najbliższa rodzina. Można obudzić się z ręką w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merigold

Ja czytałam artykuł o facecie, który żył z dziewczyną w konkubinacie przez wiele lat. Z prostej przyczyny, ich rodziny liczyły na wystawny ślub, a nie mieli dużo pieniążków. Panna zaszła w ciążę, na porodówce pojawiły się komplikacje. Zapadła w śpiączkę czy w coś podobnego. Facet nie może uzyskać praw do opieki nad własnym dzieckiem, bo w świetle prawa nie jest jego ojcem. Paranoja. Dziecko chyba nawet czeka na adopcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merigold

Zresztą... dlaczego mamy się tłumaczyć, dlaczego chcemy ślubu... tak jakbyśmy chciały czegoś złego. To normalne i naturalne.
Mężczyzna oczywiście może mieć inne plany życiowe, ale... jeśli kłamie, że ma takie same, to po prostu świństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja sobie myślę, że faktycznie ślub i wesele nic nie zmienia. Zwyczajnie, jeśli związek jest dobry, to po ślubie też się nie zepsuje, więc dlaczego to nie brać?

A jeśli ktoś ma obiekcjeprzed brakiem ślubu, to jednak jakieś wątpliwości ma... 

My pobralismy się dość młodo- ja 24 lata, mąż 27. W tym roku stuknie nam 13 rocznica i przyznam, że nam razem dobrze. Dużo się u nas dzieje, ślub niczego nie zepsuł. Nie ma się czego bać panowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

A ja sobie myślę, że faktycznie ślub i wesele nic nie zmienia. Zwyczajnie, jeśli związek jest dobry, to po ślubie też się nie zepsuje, więc dlaczego to nie brać?

A jeśli ktoś ma obiekcjeprzed brakiem ślubu, to jednak jakieś wątpliwości ma... 

My pobralismy się dość młodo- ja 24 lata, mąż 27. W tym roku stuknie nam 13 rocznica i przyznam, że nam razem dobrze. Dużo się u nas dzieje, ślub niczego nie zepsuł. Nie ma się czego bać panowie.

dla mnie slub jest bardzo wazny bo nie chce zyc w zwiazku nieformalnym ( wzgledy religijne) Rozmawialam wczoraj wieczorem z chlopakiem i on stwierdzil , ze teraz nie mamy kasy, jemu jest dobrze tak jak teraz itd. Jestem zalamana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera

Ja wyszłam za mąż po 10 latach znajomości. Dobrze nam było w konkubinacie, czuliśmy że jesteśmy ze sobą bo chcemy, a nie musimy.

Ale powoli nasi młodsi znajomi zaczeli formalizowac zwiazki i zakładać rodziny, a my zaczęliśmy się też bać o przyszłość, nie mielismy dzieci, więc w razie śmierci jednego z nas, drugie musiałoby uzerac się z rodziną zmarłego partnera o majątek (mieszkanie, auto itp). Więc któregoś razu powiedzieliśmy ej a czemu my sie w końcu nie pobierzemy?

Zapisalismy się na ślub cywilny a niewielka impreza była tylko dla znajomych(bez rodziny). Wreszcie nie musimy się przed wszystkimi tłumaczyć z tego konkubinatu i martwić o kasę, problemy w razie choroby. A teraz to już się też dzieci pojawily, więc problem z dziedziczeniem w ogóle rozwiazany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 godzin temu, Gość Moj napisał:

Dokładnie. A wiesz co na to moja siostra.... Mówi no trudno, szkoda.. I nic. Dalej z nim jest. Dalej marnuje czas. Achhh 

Marnuje czas? Skoro z nim jest, to znaczy, że go kocha. I chyba to się liczy. To teraz miałaby rzucić tego, wziąć pierwszego lepszego łapcia, tylko dlatego że owy łapeć chciałby się ożenić? Błagam, miłość to ustępstwa, dla obu stron. Zresztą, skoro ona aż tak się tym nie przejęła, to znaczy że jej też niezbyt zależy na tym ślubie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, wymarzonaa napisał:

dla mnie slub jest bardzo wazny bo nie chce zyc w zwiazku nieformalnym ( wzgledy religijne) Rozmawialam wczoraj wieczorem z chlopakiem i on stwierdzil , ze teraz nie mamy kasy, jemu jest dobrze tak jak teraz itd. Jestem zalamana. 

Mieszkacie razem, więc nie dziwne że jemu jest dobrze jak jest. Dla jasności nie jestem przeciwniczką mieszkania razem przed ślubem (chociaż ja nie mieszkałam), ale z tego co obserwuje to większość mężczyzn po zamieszkaniu razem nie chce potem ślubu bo im dobrze tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Moj kuzyn 10 lat był z jedną, ona plany miała ale się nie oświadczył bo nie czuł „że to ta jedyna”. Rozstali się, za pół roku poznał drugą i w tej chwili są już rok o ślubie. Także pewnie „nie jest ciebie pewien”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Margo napisał:

Mieszkacie razem, więc nie dziwne że jemu jest dobrze jak jest. Dla jasności nie jestem przeciwniczką mieszkania razem przed ślubem (chociaż ja nie mieszkałam), ale z tego co obserwuje to większość mężczyzn po zamieszkaniu razem nie chce potem ślubu bo im dobrze tak jak jest.

Z perspektywy faceta - po co ma się on żenić, czyli brać sobie ''na własność'' kobietę, skoro ta i tak już do niego ''należy'' i żyją wspólnie, jak małżeństwo? Poza tym, zawsze jest ''otwarta furtka'' i w razie wątpliwości, czy problemów można łatwo czmychnąć. W moim uznaniu, same kobiety przyzwyczajają facetów do wygodnictwa, więc trzeba się pogodzić z konsekwencjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscc
1 godzinę temu, wymarzonaa napisał:

dla mnie slub jest bardzo wazny bo nie chce zyc w zwiazku nieformalnym ( wzgledy religijne) Rozmawialam wczoraj wieczorem z chlopakiem i on stwierdzil , ze teraz nie mamy kasy, jemu jest dobrze tak jak teraz itd. Jestem zalamana. 

To nie rób wesela za 50k tylko przyjęcie dla rodziny - zmieścisz się w 5k z alkoholami. Skoro tylko ślub ci się marzy. Faceta przeraża wizja spłacania weseliska przez kilka kolejnych lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Gość Goscc napisał:

To nie rób wesela za 50k tylko przyjęcie dla rodziny - zmieścisz się w 5k z alkoholami. Skoro tylko ślub ci się marzy. Faceta przeraża wizja spłacania weseliska przez kilka kolejnych lat

No cos Ty! O jakim weselu Ty piszesz? Zarowno on jak i ja mamy malutkie rodziny - on jest jedynakiem + rodzice, jaies ciotki itd w sumie bedzie tego  7osob. U mnie ja , siostra ( singielka) rodzice i reszta tez jakies 7-8 osob. Poza tym nigdy nie bylo mowy o weselisku na 200os tylko cichym slubie w kosciele a potem obiad dla tej garstki o ktorej pisalam wyzej i tyle. Koszt tego wszytskiego to moze 500zl - maxymalnie. Wiec to nie o to chodzi. Mysle, ze po prostu moj nzeczony tak naprawde nie che sie ze mna zenic.
Planuje to skonczyc i wyprowadzic sie od niego bo to wszytsko jest zalosne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Nenesh napisał:

Z perspektywy faceta - po co ma się on żenić, czyli brać sobie ''na własność'' kobietę, skoro ta i tak już do niego ''należy'' i żyją wspólnie, jak małżeństwo? Poza tym, zawsze jest ''otwarta furtka'' i w razie wątpliwości, czy problemów można łatwo czmychnąć. W moim uznaniu, same kobiety przyzwyczajają facetów do wygodnictwa, więc trzeba się pogodzić z konsekwencjami. 

Większość par mieszka ze sobą przed ślubem,  a jakoś prędzej czy później się żenią. W sumie to nie znam żadnej pary która przed ślubem nie żyła wspólnie, "jak małżeństwo".

1 godzinę temu, wymarzonaa napisał:

dla mnie slub jest bardzo wazny bo nie chce zyc w zwiazku nieformalnym ( wzgledy religijne) Rozmawialam wczoraj wieczorem z chlopakiem i on stwierdzil , ze teraz nie mamy kasy, jemu jest dobrze tak jak teraz itd. Jestem zalamana.  

Nie rozumiem takiego myślenia, przecież jak jest dobrze to po ślubie nic się nie zmieni, a dodatkowo po ślubie uregulujecie kwestie prawne (dziedziczenie, rozliczenia podatków itd.) więc też same plusy. Już nie mówiąc o Twoim spokoju.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, wymarzonaa napisał:

Planuje to skonczyc i wyprowadzic sie od niego bo to wszytsko jest zalosne. 

To jest jego mieszkanie?, wcześniej pisałaś że macie wspólne mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kape

A może on jest jednym z tych, którzy nie lubią tej całej szopki ślubnej i wydawania olbrzymiej kasy na wesele. Mój mąż taki był i to on musiał mi przemówić do rozsądku, bo ja wolałam wydać 20-30 tys na wesele, a dzięki niemu zarobiliśmy jeszcze trochę i mieliśmy wkład własny na kredyt mieszkaniowy. Wesele zrobiliśmy skromne dla najbliższej rodziny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×