Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

no happy

znalazłam zapiski narzeczonego które mnie zszokowały

Polecane posty

Witam,

jestesmy razem od 2011 roku. Na poczatku bylo super, swiata poza nim nie widzialam, mily, szarmancki, opiekunczy, troskliwy, itp., itd. Po trzech latach zamieszkalismy razem. Na poczatku bylo ok, ale z uplywem czasu zaczelo sie miedzy nami psuc poniewaz na jaw wychodzily jego konszachty z jego bylą podczas trwania naszego zwiazku oraz innymi kobietami. Jak mielismy jakis konflikt to uzalal sie na mnie przed byla, ona natomiast zapraszala go cyt. "  na kawe bez seksu". Albo jak poszedl do banku zalatwiac jakies formalnosci to umawial sie z kobieta z banku. Wiem to poniewaz, kiedy zaczelo sie miedzy nami psuc, zaczelam weszyc i znalazlam maile, w ktorych korespondowal z bylą, jak rowniez umawial sie z kobueta z banku. Ok, wybaczylam mu poniewaz tlumaczyl sie, ze chcial potwierdzic swoja atrakcyjnosc i to bylo tylko po to aby sie dowartosciowac, a i tak z zadna by sie nie spotkal. Przelknelam to, ale nie wybaczylam i nie zapomnialam, wypominajac mu to przy kazdej mozliwej okazji czy klotni. Czas uplywal, ja coraz bardziej zmeczona tym wszystkim, doszly klotnie, wyzwiska wzajemne, brak zaufania, wzajemnego szacunku - katorga. Ale pojawilo sie dziecko, wiec trzeba bylo jakos to udzwignac dla tego malego, kochanego szkraba. On calymi dniami poza domem, taka mial prace w korporacji, a ja caly czas z dzieckiem w domu 24/7 kierat. Natomiast on zakrapiane spotkania, wyjazdy sluzbowe, delegacje, szkolenia, itd. Doszlo do tego, ze - wiem nie powinnam, ale zrobilam - przeszukalam jego komorke, a tam jakies numery przypisane do dziwnych ksyw. Spisalam sobie je, a potem poprosilam go aby pokazal mi komorke. Kiedy zapytalam kto sie kryje pod tymi nazwami, powiedzial, ze to kolega taki, siaki, inny. Mialam 3 numery i dzwoniac pod kazdy z nich odzywaly sie kobiety:/ Stracilam zupelnie do niego zaufanie oraz resztki szacunku. Od tego czasu zaczal pilnie strzec swojej komorki oraz chronic ja pinem. Ale do rzeczy. Ostatnio wyjechal do Holandii, do pracy. Ja w tym czasie robiac porzadek w piwnicy natknelam sie na jego zapiski gleboko ukryte w kartonowym pudle. Bylam w szoku. To dziennik, w ktorym streszczal przebieg kazdego dnia z okresu kiedy sie nie znalismy.. A tam opis dziesiatek kobiet, prawie codzien z inna spolkowal, itd. Byl w zwiazku z kobieta, ona wyjechala na miesiac, a on w tym czasie chodzil po klubach i ja zdradzal. Opisuje np. sytuacje jak po godz. 22 wyszedl do klubu na piwo, a tam trzy kobiety, dwie starsze po 40-tce i jedna mloda. Ubolewal, ze zamiast z mloda to z jej matka wyladowal w lozku. Szok! Fakt faktem nie znalismy sie jeszcze i mial o te 10 lat mniej, ale mimo wszystko. Teraz jest za granica, w dodatku w kraju, w ktorym wszystko jest dopuszczalne i mam powazne watpliwosci co do jego wiernosci. Ale znowu nie mam dowodu, ze nie jest mi wierny. Niby dzwoni i pisze, ze bardzo mnie kocha, ze nigdy zadnej tak nie kochal, itd. ale nie ufam mu. Pomozcie mi obiektywnie spojrzec na to wszystko bo potrzbuje racjonalnego, swierzego i obiektywnego spojrzenia na te sprawe. Nie chcialabym dzialac pochopnie i w emocjach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Po tym tekście że on tylko chciał podnieść swoją samoocenę po kłótni i dlatego flirtował z babami, wiedziałam że to się tak skończy. Czemu cię to nie zbulwersowało, czemu stwierdziłaś że to normalne?  Teraz już się stało, masz rogi stąd do księżyca

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja pier...e Ty serio wierzysz ze on Cie nie zdradzał i to było tylko pisanie? Facet zdrady widać ma we krwi, wręcz jest kobieciarzem bo juz wiele kobiet się przewinęło w jego życiu, zdradzal byla a Ty widać durna jesteś ze nadal z nim jesteś. Pewnie masz juz rogi do sufitu, tym bardziej ze jest za granica to sobie poużywa. Jakbys miała rozum i honor juz dawno byś go zostawiła, jeszcze zanim pojawiło się dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Po tym tekście że on tylko chciał podnieść swoją samoocenę po kłótni i dlatego flirtował z babami, wiedziałam że to się tak skończy. Czemu cię to nie zbulwersowało, czemu stwierdziłaś że to normalne?  Teraz już się stało, masz rogi stąd do księżyca

 

 

Zbulwersowalo, nawet nie wiesz jak bardzo. Zrobilam mu karczemna awanture, podczas ktorej on zaczal plakac - doslownie plakac i blagac mnie na kolanach o przebaczenie. Twierdzil, ze chcial sie upewnic czy nadal jest atrakcyjny dla innych kobiet i gdy jedna z druga przyjela zaproszenie to bylo dla niego potwierdzenie jego atrakcyjnosci. Zapalila mi sie czerwona lampka ale postanowilam nie dzialac pochopnie tylko poweszyc i znalezc konkretne dowody na jego zdrade. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, no happy napisał:

Zbulwersowalo, nawet nie wiesz jak bardzo. Zrobilam mu karczemna awanture, podczas ktorej on zaczal plakac - doslownie plakac i blagac mnie na kolanach o przebaczenie. Twierdzil, ze chcial sie upewnic czy nadal jest atrakcyjny dla innych kobiet i gdy jedna z druga przyjela zaproszenie to bylo dla niego potwierdzenie jego atrakcyjnosci. Zapalila mi sie czerwona lampka ale postanowilam nie dzialac pochopnie tylko poweszyc i znalezc konkretne dowody na jego zdrade. 

Hehe noi co z tym zrobilas? Znalazlas 3 tajemnicze numery do rzekomo jego ,,kolegów" które okazały się kobietami... To juz nie czerwowa lampka tylko wyjaca syrena swiadczaca o tym jak facet Cie oszukuje. Do tego jeszcze zaczął pilnowac telefonu, jak na kłamcę przystalo. Woadomo ze mial cos do ukrycia. Na 99% Cie zdradzał i nadal zdradza a Ty głupia dalej z nim siedzisz. Pogratulować braku honoru. Takie ...ki same się o to prosza. Skoro nie masz szacunku do siebie to tym bardziej nie wyamgaj żeby facet Cie szanował. Ile potrzebujesz dowodów? Ale skoro nadal nie odeszlas to widac juz nie odejdzeisz, bo,niech zgadne, jednak go kochasz i liczysz ze on się zmieni i będzie spokój. Taaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ja pier...e Ty serio wierzysz ze on Cie nie zdradzał i to było tylko pisanie? Facet zdrady widać ma we krwi, wręcz jest kobieciarzem bo juz wiele kobiet się przewinęło w jego życiu, zdradzal byla a Ty widać durna jesteś ze nadal z nim jesteś. Pewnie masz juz rogi do sufitu, tym bardziej ze jest za granica to sobie poużywa. Jakbys miała rozum i honor juz dawno byś go zostawiła, jeszcze zanim pojawiło się dziecko...

Nie mam na to zadnych dowodow, ze mnie zdradzil lub zdradza. Wierz mi, ze gdybym je miala to z miejsca pakuje manatki swoje oraz dziecka i koncze z nim definitywnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz

Sorry, ale mam wrazenie ze zamieniasz sie przy nim w detektywa. Czy na tym polega zwiazek? Troszke to zabawne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Hehe noi co z tym zrobilas? Znalazlas 3 tajemnicze numery do rzekomo jego ,,kolegów" które okazały się kobietami... To juz nie czerwowa lampka tylko wyjaca syrena swiadczaca o tym jak facet Cie oszukuje. Do tego jeszcze zaczął pilnowac telefonu, jak na kłamcę przystalo. Woadomo ze mial cos do ukrycia. Na 99% Cie zdradzał i nadal zdradza a Ty głupia dalej z nim siedzisz. Pogratulować braku honoru. Takie ...ki same się o to prosza. Skoro nie masz szacunku do siebie to tym bardziej nie wyamgaj żeby facet Cie szanował. Ile potrzebujesz dowodów? Ale skoro nadal nie odeszlas to widac juz nie odejdzeisz, bo,niech zgadne, jednak go kochasz i liczysz ze on się zmieni i będzie spokój. Taaaa

On zawsze znajduje odpowiedz na wszystko. Tak kreci, tak manipuluje, wmawia mi, ze wymyslam, nawet maile ktore odkrylam stwierdzil, ze sobie wymyslilam, choc bylo czarne na bialym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość Xyz napisał:

Sorry, ale mam wrazenie ze zamieniasz sie przy nim w detektywa. Czy na tym polega zwiazek? Troszke to zabawne...

Zgadzam sie z Toba. To jest nie tyle zabawne, co smutne. Jestem juz tym tak zmeczona, ze naprawde brak mi sil zeby to dalej ciagnac. Zero stabilizacji, poczucia bezpieczenstwa, zaufania. Wiem, latwo sie mowi kiedy jest sie po drugiej stronie i nie doswiadczylo sie takiego uwiklania - odejdz, zrob cos z tym, zostaw go, ale to nie takie proste, bo czlowiek ciagle sie ludzi, ze moze nie jest tak jak mysli, ze moze jest zupelnie inaczej i rzeczywiscie on jest niewinny. Dlatego czytam te wszystkie odpowiedzi bo potrzeba mi opinii ludzi, ktorzy spojrza na sprawe obiektywnie, na chlodno, potrzeba mi kopa zeby cos z tym w koncu zrobic bo to mbie wykancza, a on byc moze swietnie sie w tym czasie zabawia moim kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hultaj

Dlaczego z was baby jest taki smród ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Duzo jest w sumie takich sytuacji, ktore dawaly mi do myslenia i stawialy jego wiernosc pod wielkim znakiem zapytania. Dwa lata temu tuz przed swietami wielkanocnymi, dokladnie w piatek wrocil z pracy, wykapal sie, wyperfumowal i wyszedl. Nic nie bylo gotowe na swieta, nawet zakupy nie byly zrobione, bo male dziecko w domu, wiec czekalam na ostatnia chwile zebysmy mogli razem pojechac na te zakupy. I co sie stalo. Wyszedl w piatek, nie bylo go cala noc, wrocil w sobote nietrzezwy do konca. A ja w sobote z samego rana z wozkiem i dzieckiem na wielkie zakupy, nadzwigalam sie, potem poszlam swiecic jajka, nagotowalam sie, narobilam, a on przyszedl na gotowe. Nie chcialam sie klocic w swieta wiec powiedzialam zeby zasiald z nami do stolu, rozplakal sie i powiedzial, ze sie pogubil. Do dzisiejszego dnia nie wiem gdzie byl i raczej juz sie nie dowiem. Jak sobie to wszystko przypomne to narasta we mnie taka zlosc, ze to jest nie do opisania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscia

ty sama wiesz co masz zrobic tylko brak ci odwagi, tak to jest  anipulant i tak, bawi się twoim kosztem nie od dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hultaj
1 minutę temu, no happy napisał:

Duzo jest w sumie takich sytuacji, ktore dawaly mi do myslenia i stawialy jego wiernosc pod wielkim znakiem zapytania. Dwa lata temu tuz przed swietami wielkanocnymi, dokladnie w piatek wrocil z pracy, wykapal sie, wyperfumowal i wyszedl. Nic nie bylo gotowe na swieta, nawet zakupy nie byly zrobione, bo male dziecko w domu, wiec czekalam na ostatnia chwile zebysmy mogli razem pojechac na te zakupy. I co sie stalo. Wyszedl w piatek, nie bylo go cala noc, wrocil w sobote nietrzezwy do konca. A ja w sobote z samego rana z wozkiem i dzieckiem na wielkie zakupy, nadzwigalam sie, potem poszlam swiecic jajka, nagotowalam sie, narobilam, a on przyszedl na gotowe. Nie chcialam sie klocic w swieta wiec powiedzialam zeby zasiald z nami do stolu, rozplakal sie i powiedzial, ze sie pogubil. Do dzisiejszego dnia nie wiem gdzie byl i raczej juz sie nie dowiem. Jak sobie to wszystko przypomne to narasta we mnie taka zlosc, ze to jest nie do opisania. 

Do garów obiad gotować a nie siedzisz tuninpiszesz już   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscia
2 minuty temu, no happy napisał:

Duzo jest w sumie takich sytuacji, ktore dawaly mi do myslenia i stawialy jego wiernosc pod wielkim znakiem zapytania. Dwa lata temu tuz przed swietami wielkanocnymi, dokladnie w piatek wrocil z pracy, wykapal sie, wyperfumowal i wyszedl. Nic nie bylo gotowe na swieta, nawet zakupy nie byly zrobione, bo male dziecko w domu, wiec czekalam na ostatnia chwile zebysmy mogli razem pojechac na te zakupy. I co sie stalo. Wyszedl w piatek, nie bylo go cala noc, wrocil w sobote nietrzezwy do konca. A ja w sobote z samego rana z wozkiem i dzieckiem na wielkie zakupy, nadzwigalam sie, potem poszlam swiecic jajka, nagotowalam sie, narobilam, a on przyszedl na gotowe. Nie chcialam sie klocic w swieta wiec powiedzialam zeby zasiald z nami do stolu, rozplakal sie i powiedzial, ze sie pogubil. Do dzisiejszego dnia nie wiem gdzie byl i raczej juz sie nie dowiem. Jak sobie to wszystko przypomne to narasta we mnie taka zlosc, ze to jest nie do opisania. 

wybacz ale to jest wrecz smieszne, on się zachowuje jakby chyba gral w jakims podrzędnym dramacie, robi swoje a potem zanosi dię łzami...to dzieciak nie mężczyzna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teraz jest 

1 minutę temu, Gość goscia napisał:

ty sama wiesz co masz zrobic tylko brak ci odwagi, tak to jest  anipulant i tak, bawi się twoim kosztem nie od dzis

Moze nie tyle odwagi, co pewnosci, ze naprawde mnie zdradza. Nie chcialabym pozniej zalowac, ze odeszlam od faceta, ktory jednak byl wobec mnie fair. A jesli mialabym dowod, odchodze natychmiast bez slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woo

czemu cie oklamal z tymi numerami...wyjasnilas to? czy to oby nie jakies prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość goscia napisał:

wybacz ale to jest wrecz smieszne, on się zachowuje jakby chyba gral w jakims podrzędnym dramacie, robi swoje a potem zanosi dię łzami...to dzieciak nie mężczyzna...

Wlasnie w ten sposob manipuluje, ma sztuke manipulacji opanowana do perfekcji. Tak wszystko odwroci, ze w koncu wychodzi na to, ze to ja wymyslam te historie, a on w tym wszystkim jest ofiara. Teraz jest za granica, wie ze dziecko jest chore, ze goraczkuje od tygodnia i dzis tylko odezwal sie dwa razy do poludnia- dzwonil ale nie odebralam bo juz jestem tak zla. Niedziela, dzien wolny od pracy, a on nie moze zadzwonic zeby sie dowiedziec co z dzieckiem chociazby. Ja bedac na jego miejscu z dala od domu, od dziecka, umieralabym z niepokoju, dzwonilabym non stop az w koncu sie dodzwonie. A on co? Zadzwonil dwa razy zeby miec pretekst, gdybym sie czepiala czemu sie nie dowiadywal w jakim stanie jest dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

tak czytam i czytam i wasza komunikacja chyba nigdy nie była na wysokim poziomie i jakoś kiepsko z dogadaniem 😕 on mi się wydaje jakiś nieodpowiiedzialny, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość woo napisał:

czemu cie oklamal z tymi numerami...wyjasnilas to? czy to oby nie jakies prowo

Odnosie jednego numeru zaczal krecic ze to kolezanka jego siostry i ze on kolegowal sie od dawna z bratem tej kolezanki, a jego siostra z nia i byc moze to jego kobieta odebrala. A dwa pozostale, powiedzial, ze albo odebraly kobiety jego kolegow bo zobaczyly obcy numer (dzwonilam ze swojego) albo sobie to zmyslilam. Cokolwiek powiem, cokolwiek mu zarzuce to zawsze sie wszystkiego wypiera i twierdzi ze to nieprawda. A jak juz jest pod sciana to probuje sie wybielic placzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, no happy napisał:

Teraz jest 

Moze nie tyle odwagi, co pewnosci, ze naprawde mnie zdradza. Nie chcialabym pozniej zalowac, ze odeszlam od faceta, ktory jednak byl wobec mnie fair. A jesli mialabym dowod, odchodze natychmiast bez slowa.

Fair był? Ha ha dobry zart. On od dawna się zabawia na boku. Ale z Ciebie idio.t.ka on po swoich skokach z bok zanosi się lzami, odstawia teatrzyk bo wie ze zawsze mu wybaczysz i zostaniesz z nim. Takie naiwniary to tylko zdradzać a on wie z kim ma do czynienia. Ale po co my się tutaj produkujemy, to jedna z tych głupich bab co i tak nie odejdzie, bo kocha misia. Beznadziejny przypadek. Gdybyś miala honor to po tej akcji w święta bys go pogonila. Pewnie wtedy był u kochanki heh. Ale widzę zero honoru 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hultaj

Śmierdzące cip-ska poszły stąd 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

tak czytam i czytam i wasza komunikacja chyba nigdy nie była na wysokim poziomie i jakoś kiepsko z dogadaniem 😕 on mi się wydaje jakiś nieodpowiiedzialny, 

Nasza komunikacja od dawna nie istnieje. Jeszcze na poczatku zwiazku, kiedy staral sie zrobic dobre wrazenie na mnie byl bardziej wylewny, czesto tez mowil o uczuciach, a od dluzszego czasu zero komunikacji. Ostatnio kilka razy probowalam z nim porozmawiac ale zawsze sie wymiguje. W koncu powiedzialam, ze chce z nim powaznie porozmawiac, na kiedy mozemy sie umowic, niexh poda konkretny dzien i godzine to usiadziemy i pogadamy. Ok. Doszlo do rozmowy, ktora jak zwykle zakonczyla sie klapa. Wysmual mnie, zaczal przytulac i wszystko co powiedzialam obracac w zart. Zaczal mowic, jak bardzo mnie kocha, a te wszystkie historie ktore opowiadam to wytwor mojej wyobrazni. No i jak tu dojsc do jakiegos porozumienia, kiedy rozmowa nie jest traktowana powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Fair był? Ha ha dobry zart. On od dawna się zabawia na boku. Ale z Ciebie idio.t.ka on po swoich skokach z bok zanosi się lzami, odstawia teatrzyk bo wie ze zawsze mu wybaczysz i zostaniesz z nim. Takie naiwniary to tylko zdradzać a on wie z kim ma do czynienia. Ale po co my się tutaj produkujemy, to jedna z tych głupich bab co i tak nie odejdzie, bo kocha misia. Beznadziejny przypadek. Gdybyś miala honor to po tej akcji w święta bys go pogonila. Pewnie wtedy był u kochanki heh. Ale widzę zero honoru 

Odnosnie swiat stwierdzil, ze wyniosl sie z domu bo mial juz dosc tych ciaglych klotni i nie chcial zeby dziecko bylo swiadkiem. No wlasnie - dobry pretekst. Skoro tak mu zalezalo na dobru dziecka to mogl sie postarac aby zalagodzic konflikt, a nie jeszcze dolewac oliwy do ognia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hultaj

Wyliżę cip-ke chętna ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość kobieta

Wiesz co uciekaj szybciej niż się da z tego cyrku!!! 

Przerabiałam to z takim cudownym facetem, zakochanym we mnie po uszy... Tak mnie uczył rozmowy okazywania uczuć, bo nie do końca potrafiłam, romantyk, rzyganie tęczą normalnie... Ideał, a ja przy nim taka nieidealna... Znajomi i rodzina zakochali się w nim od razu... Miałam takie szczęście, pracowity dobrze zarabiał, z dobrego domu, a do tego wrażliwy i dobry człowiek... 

 Nie wiem wiem ile ten cyrk trwał, co było prawdą co nie i już pewnie nigdy się nie dowiem, wiem tyle, że mój idealny związek i mój idealny facet był ze mną ponad 10 lat, prawie 7 po ślubie, a przez ostatni rok przestało mi coś grać... 

Nie mieliśmy dzieci, zwalał na mój brak stałej pracy, ja też trochę nie chciałam cisnąć... No ale przyszedł ten moment i porozmawiałam z nim poważnie o dziecku... 30 minęła, szósty rok po ślubie, dwoje kochających się ludzi, kasa się zgadzała... Spodziewałam się radości, że tak, że też tego chce-w końcu tak mnie kochał... I dodam, że to on o mnie zabiegał a nie ja o niego ma początku... A tu cisza, zaskoczenie 😲 Nie tego się spodziewałam, ale powiedziałam, że na spokojnie niech się oswoi z tematem były 3 mies do końca roku i poprosiłam, żeby porozmawiał ze mną jak będzie gotowy, ale chciałam do końca roku taka rozmowę przeprowadzić ... I tak mijały miesiące a mąż stawał się widmem... Problem u nas polegał na tym, że większość roku spędzał w delegacjach, wszystko miało być na mojej głowie, a dziadków i rodzeństwo mamy od 150 do 300 km... I co przestał tak często przyjeżdżać, rzadziej odbierał tel, nie miał czasu również w weekendy... A ja zaczęłam obserwować... Zaczął zabierać że sobą w delegacje najlepsze ciuchy, perfumy... A złapałam go na najzwyklejszym kłamstwie - kończył pracę po 19 i brał prysznic, a dzwoniłam w sob po 21 i powiedział mi, że nie mógł odebrać...bo się kąpał... Próbowałam w międzyczasie rozmawiać o nas, o dziecku a to był zupełnie inny człowiek, z dnia na dzień... Ale oczywiście mówił mi, że mnie kocha i że wydaje mi się... No to nie chciałam się czepiać... Ale obserwowałam... Po ok roku cyrku zagrałam va bank i powiedziałam, że wiem, że ma kogoś... Przyznał się, ale oczywiście ona taka dobra, z nią nie spał to było rok temu nie widział jej od 8 mies... I bajeczki jak u Ciebie. On mnie kocha. Pojechał w delegację. 

I co??? Poszedł w ...u!!!! Próbowałam z nim jeszcze rozmawiać, coś się dowiedzieć, bo przecież u nas było super...Może wybaczyć... Dowiedziałam się że to miłość jego życia i to z nią planował dziecko... Ale nie są razem... Kręcił, męcił, bo planował juz rozwód... I tak bujał mnie jeszcze pół roku, w końcu wyszedł z domu w delegację i nie wrócił... Oczywiście do niej... 

Cyrk na kółkach, rozwód  trwał 3 lata... Zawieszał... Szukał haków na mnie, prywatny detektyw, GPS w samochodzie, bajki, że nie chciałam mieć dzieci... Tak to właśnie ten ideał.... A mi nie w głowie były romanse czy cokolwiek, mi się świat zawalił, bo kochałam. Do tego wyczyścił jedno konto, drugie na szczęście zdążyłam zablokować, a ja przez miesiąc nie mialam pracy

Znajomi i rodzina pytali co odwaliłam, bo to napewno moja wina. 

 

Sorki bo trochę się rozpisałam... Chcesz takiego szarpania? Dla siebie i dla dziecka? Potrzebne Ci to? 

Od roku jestem po rozwodzie, dochodzę jeszcze do siebie... Już 4 lata... A tu bliżej jak dalej 40😫Też chcesz tak tracić życie??? 

Ja nie wiedziałam, jak zaczęłam przeczuwać to już niewiele mogłam zrobić... 

To teraz do rzeczy - nie jesteście małżeństwem? Czyli walki o rozwód nie będzie, ale wspólne mieszkanie? No i opieka nad dzieckiem... 

To tak zabezpiecz się najpierw zanim odejdziesz- nagrania, zdjęcia, dowody zdrady... Bo może chcieć np.przed sądem zrobić z Ciebie psychiczną, pozbawić Cię praw do dziecka - tego nie wiesz... Mój też nie chciał rozmawiać o dziecku a odwrócił kota ogonem. 

Jak to zrobić - proszę bardzo:

Koleżanka, kolega, ktoś znajomy niech ktoś za nim czasem pojeździ... Ja nie mogłam tego zrobić bo moj był w delegacji, a jak wracał tu to nie wiedziałam gdzie mieszka. 

Druga rzecz zadzwoń do tych lasek co masz numery i zapytaj wprost, może któraś będzie szczera i będzie chciała go udupić... 

Grzeb gdzie się da, wiem, że to nieetyczne, ale na tym etapie ratujesz swój tyłek. Szukaj w mailach, w historii wyszukiwania, wszędzie. 

Zostaw kilka razy w domu telefon z włączonym dyktafonem jak będzie sam, oczywiście wyłącz dźwięki... Może zadzwoni do którejś... Umówi się, a jak to zrobi to w samochód i za nim... I przerwal równo internet, jego i jego znajomych, zdjęcia, wszystko... Zdziwisz się co możesz znaleźć... Mój np miał konto na rosyjskim portalu a tam status w związku z jakąś Rosjanką... Bo myślał, że ja tempa i nie ogarnę cyrylicy, a zapomniał, że miałam rosyjski w podstawówce. 

Serio działaj ostro!!!! A udawaj, że jest ok. 

I jeszcze jedna rada, też wiem, że nieetyczna, ale serio życie nas tego uczy... Ja żałuję, że nie posłuchalam siostry a radziła mi to... Zabezpiecz sobie kasę... Cos z konta, albo przelewaj ze wspólnego jakąś kwotę co miesiąc, albo wypłacaj, jak Ci wygodniej!!!! ZRÓB TO!!!! 

ZASTOSUJ MOJE RADY I DZIAŁAJ!!! I nie działaj emocjonalnie tylko rozsądnie, będziesz miała haki na niego to nara. A swoją drogą - to jego chata? Nie możesz go wywalić? 

No i najważniejsza odpowiedź - TAK JESTEŚ ZDRADZANA!!!! KAŻDY CI TUTAJ TO POWIE!!! 

Sorry ale czułam potrzebę, zeby napisać ten elaborat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hultaj

Jak to się rozpisało patrzysz obiad gotuj raz i kible szoruj 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość kobieta

Aaaa a odnośnie tego mojego ex no chyba się pogubił i to ostro... Miał wszystko, czyściutki zadbany domek, w garach zawsze pełno bo akurat lubię gotować i piec, ogarniętą,wykształconą zadbaną i fajną żonę, w wyrku też niczego mu nie brakowało... Do szczęścia brakowało tylko dzidzi... I co ...olił wszystko... A z tą miłością swojego życia, z którą chciał mieć dziecko, też nie jest i dzieci nie mają... Z tego co wiem za długo to nie trwało, bo chyba bardziej go pilnowała niż ja... Miała powody,z nią zdradzał żonę...no i szybko się połapała, że są jeszcze inne😋😋😋No i teraz mniej wyjeżdża i od znajomych wiem, że szuka tej miłości intensywnie 😱😱😱ach jaki on kochliwy... ...i się ostro, a to z mężatką z 2  dzieci... Z koleżanką mężatką po pijaku, a to z laskami z dyskoteki... Nie panuje już nad tym... I sporo popija... 

Super może lepiej późno niż wcale, bo przecież mógł mnie tak bujać jeszcze 10 lat, a po drodze sprzedać mi np. Hiva... Ja zrobiłam badania i Tobie też radzę... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość kobieta
18 minut temu, Gość hultaj napisał:

Jak to się rozpisało patrzysz obiad gotuj raz i kible szoruj 

Jestem idealna mam wszystko zrobione, w domku czyściutko a catering już w lodówce na cały dzień 🤪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hultaj

Mogę cipulkę Ci wylizać za to chcesz ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×