Praca w Kauflandzie, albo Biedronce na 1/2 etatu

Hej, jest tu może jakaś matka, która pracuje w takim sklepie typu Kaufland, albo biedronka? 

Szukam pracy na część etatu. Niestety nie mogę nic sensownego znaleźć w moim mieście i okolicy. Mam studia, z których nic nie mam i zastanawiam się czy by nie iść do takich supermarketów pracowac. Widzę, że ogłoszenia do nich pojawiają się i jest informacja, że można też na niepełny etat. Mój mąż pracuje na zmiany. Synem zajęłaby się babcia w dni, w które mąż będzie w pracy. 

Już pracowałam w handlu to mniej więcej wiem o co chodzi, ale nie w tego typu sklepach. Przeraża mnie obsługa kasy. Czy są tu osoby, które pracowały w takich supermarketach? Mogę wykładać towar, pracować na magazynie czy co tam się robi, ale obsługa kasa mnie przeraża. Czy jest trudno? Może ktoś się wypowie... (Bez hejtu proszę).

Ja pracuję, ale w Lidlu na 1/2 etatu i jedyne co mogę powiedzieć to, że jest ciężko fizycznie, ale pół etatu da się wytrzymać. Kasa jest prosta bo "obrazkowa". Też się jej bałam, ale naprawdę nie ma czego. Jak przychodzi kłopotliwy człowiek to się woła od razu kierownika bo on od tego jest i nara. Ja mam dwójkę dzieci rok po roku i też zależało mi, żeby być z tymi dziećmi w domu (mają teraz 4 i 5 lat). Najgorsze , że to są różne godziny pracy, czasem zdarzają się nadgodziny, albo praca do 1-2 w nocy. Cóż, cos za cos. Jak na pół etatu wypłata nie jest zła. Jak nie masz innego wyjścia to zawsze możesz spróbować, najwyżej się zwolnisz, ale naprawdę źle nie jest. Ja kiedyś miałam staż w urzędzie miasta i powiem szczerze, że nie dla mnie robota za biurkiem przez 8 godzin. Wolę chyba zajob, bo szybciej czas leci. Zwłaszcza jak się jest w pracy 4-6 godzin. Idz, spróbuj.