Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nowina

Będę mieć drugie dziecko. Jak to powiedzieć bezpłodnej bliskiej osobie?

Polecane posty

Gość Nowina

Niedawno znowu zaszłam w ciążę, jestem w 12 tygodniu. Większość rodziny o ciąży już wie, ale trzymamy jeszcze to w tajemnicy przed moją starszą siostrą. Niestety ona nie ma dzieci, choć bardzo chce mieć. Starają się bezskutecznie od ponad 3 lat. Moja pierwsza ciąża to był dla niej cios. Widać, że teraz odżyła i powoli zaczyna być szczęśliwa. Bardzo się boję jej reakcji. Wiem, że to będzie dla niej kolejny cios, ciężko mi nawet sobie wyobrazić jej ból. 

Jak uważacie, kiedy powinnam jej powiedzieć? Myślałam, żeby powiedzieć jej dopiero na wielkanoc, wtedy pewnie brzuch będzie już widoczny. Wcześniej raczej nie będzie okazji do zobaczenia się, ona unika mojego dziecka bo sprawia jej to ból. Boję się jej mówić teraz. Miałam nadzieję, że może jeszcze się jej uda zajść zanim się dowie. Martwię się że gdy się dowie, znowu wpadnie w obsesję i całkowicie się zablokuje.

A może powinnam nie stawiać jej w takiej sytuacji tzn. nie mówić jej podczas świąt gdy nie będzie miała wyboru i będzie musiała znosić nasze towarzystwo. Może powinnam powiedzieć telefonicznie i dać jej czas na akceptację. Poprzednio powiedziałam jej telefonicznie i była katastrofa. Płacz, łzy... eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym powiedziała od razu. Na święta to beznadziejny pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Spokojnie, nie twoja wina, ze ona nie ma dzieci. Co to w ogóle ma znaczyć, ze unika twojego dziecka bo sprawia jej ból ? Rozumiem, ze jest jej bardzo ciężko. Sama znam osobę która nie może mieć dzieci, starają się z in vitro ale nie dostaje histerii na wieść, ze ktoś jest w ciąży. Ciesz się własnym szczęściem, głowa do góry i ja po prostu poinformuj albo niech zrobi to ktoś za ciebie „och miałam się nie wygadać”. To nie twoja wina ze oni nie maja dzieci 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No najlepiej schowaj się do komórki ciemnej na 9 miesięcy, a potem powiesz, że znalazłaś bobasa...weeeź dziewczyno. Ciesz się ciążą. Siostra jest dorosła. A jeśli jest ryzyko, że popadnie w obsesję/depresję, to niech skorzysta z psychologa/psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Powiedz od razu, oderwij plaster i niech się dzieje co chce. Nie jesteś winna temu że siostra nie może mieć dzieci, więc nie czuj się winna. Masz prawo do swojego życia, a ona powinna się ogarnąć, jej nieszczęście nie upoważnia jej do odbierania radości innym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowina
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja bym powiedziała od razu. Na święta to beznadziejny pomysł.

Dziękuję za odpowiedź. Też mam wątpliwości co do tych świąt. Nie chcę żeby to wyszła taka sztuczna szopka. Po prostu boję się jej powiedzieć i chyba przekładam w nieskończoność.

A uważacie że powinnam zadzwonić czy spotkać się z nią żeby jej o tym powiedzieć? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guggaa

A może  np wasza mama mogłaby jej powiedzieć, niby z własnej inicjatywy i po cichu, z dodaniem ze ty nie chcesz zrobić przykrości ale nie mozesz sie denerowawac. A potem sama powiesz przy wielkanocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sosenka81

Kurczę ciężka sprawa. U nas też jest podobna sytuacja tyle że u kilku znajomych albo rodzi się pierwsze dziecko albo już drugie. I do tego są młodsi od nas. A my z mężem już prawie 8 lat po ślubie i nic. Ciężko jest, ale nie robię histerii. Cieszę się ich szczęściem a zarazem w sercu na dnie mi smutno, że u nas nic i nie wiadomo czy w ogóle doświadczymy rodzicielstwa.

Siostra powinna być pod opieką psychiatry lub psychologa jak tak reaguje. Ale w sumie jej współczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Golość
8 minut temu, Gość Nowina napisał:

Dziękuję za odpowiedź. Też mam wątpliwości co do tych świąt. Nie chcę żeby to wyszła taka sztuczna szopka. Po prostu boję się jej powiedzieć i chyba przekładam w nieskończoność.

A uważacie że powinnam zadzwonić czy spotkać się z nią żeby jej o tym powiedzieć? 

Wszystko jedno jak jej powiesz, tylko jej nie pocieszaj. Zadzwoń lub spotkaj się na kawie, pochwal się ciąża i tyle. Ona sama musi sobie z tym poradzić. Powiem Ci tak, nie wyobrażam sobie żebym zazdrościła siostrze dziecka i lamentowała z tego powodu bądź ograniczała kontakt. Niech ryczy w domu w poduszkę lub u specjalisty. A ty musisz się cieszyć własnym szczęściem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Powiedz od razu. Takim ukrywaniem tylko pogarszasz sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziecinada. Jest bezpłodna, przykre. Ale to nie twoja wina i nie ma sensu robić szopek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Nowina napisał:

A uważacie że powinnam zadzwonić czy spotkać się z nią żeby jej o tym powiedzieć? 

Powiedz po prostu przy okazji bez jakichś przedstawień. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhhh

A siostra nie może zaadoptować? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowina

Dziękuję wam bardzo za odpowiedzi. Mam nadzieję, że źle oceniam psychikę mojej siostry i że okaże się silniejsza.

Spróbuję się z nią spotkać, jeśli się nie uda to zadzwonię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowina
1 minutę temu, Gość Hhhh napisał:

A siostra nie może zaadoptować? 

Wiesz jak to jest.. Każdy chce mieć swoje. Przypuszczam, że gdy nadal nie będzie się im udawać, to staną przed tym pytaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aja

Bedac na miejscu twojej siostry wolalabym sie dowiedziec telefonicznie i mozliwie jak najwczesniej. 

Absolutnie nie w swieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowina

Czyli wychodzi na to że mój pomysł ze świętami był do d. 

Teraz wystarczy "tylko" zebrać w sobie myśli i zadzwonić 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx

wg mnie powinnas wyskrobać swoje dziecko żeby oszczędzić bulu siostrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malineczka

nie chce mi się wierzyć że to taki cios. Ja też się starałam 10 lat w końcu udało się z in vitro ale zawsze się cieszyłam jak u męża czy u mnie w rodzinie pojawiały się dzieci i jeszcze się sama pchałam do tych dzieci. Kupowałam ze szwagierką wyprawkę kiedy była w ciąży. Jakoś tego nie łączyłam ze sobą. Wydaje mi się że autorka nieco przesadza z tą reakcją siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatianka6

I tak bedzie plakac w swieta jesli jej sie dalej nie uda. A nawet jesli sie uda to pownie bedzie sie bac poronienia chorob. Ciaza nie jestem lekiem na depresje. Mialam depresje ciazowa.

Nieraz widze jak kobiety czuja sie lepsze od tych co latami dzieci nie maja. To przykre. Moze ma do czynienia z takimi osobami?

Mi zanim zaszlam w ciaze mlodsza kolezanka w ciazy powiedziala ze ona ma czas bo jest przed 30. A ja juz bylam po 30... zrobilo mi sie przykro. Ochlodzilam kontakt. Ale to bylo na zlosc mowione przy moim mezu. Jednak wierze ze kobiety sa w porzadku jak wiedza ze ktos sie stara albo jak dlugo nie ma dzieci. My nie mielismy 4 lata po slubie. Bralam pigulki a potem ponad rok bez. Mialam diagnozy pcos, hiperprolaktynemia, insulinoopornosc, niedoczynnosc tarczycy. Ale jakos sie udalo bez leczenia. Jednak wiedzialam co mnie moze czekac. I umiem postawic sie w sytuacji osoby nieplodnej. To ogromny bol frustracja i poczucie gorszosci.

Jesli jestes blisko z siostra i bedzie chciala mozesz z nia porozmawiac powaznie o tym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowina
27 minut temu, Gość malineczka napisał:

nie chce mi się wierzyć że to taki cios. Ja też się starałam 10 lat w końcu udało się z in vitro ale zawsze się cieszyłam jak u męża czy u mnie w rodzinie pojawiały się dzieci i jeszcze się sama pchałam do tych dzieci. Kupowałam ze szwagierką wyprawkę kiedy była w ciąży. Jakoś tego nie łączyłam ze sobą. Wydaje mi się że autorka nieco przesadza z tą reakcją siostry.

malineczko, widocznie należysz do tych silniejszych kobiet i masz też pewnie silne wsparcie męża. Moja siostra niestety jest bardzo wrażliwa. Gdy ją poinformowałam o pierwszej ciąży nie sądziłam, że będzie to aż taki cios. Jej mąż jest niestety przeciwny metodzie in vitro. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowina
8 minut temu, Gość Tatianka6 napisał:

I tak bedzie plakac w swieta jesli jej sie dalej nie uda. A nawet jesli sie uda to pownie bedzie sie bac poronienia chorob. Ciaza nie jestem lekiem na depresje. Mialam depresje ciazowa.

Nieraz widze jak kobiety czuja sie lepsze od tych co latami dzieci nie maja. To przykre. Moze ma do czynienia z takimi osobami?

Mi zanim zaszlam w ciaze mlodsza kolezanka w ciazy powiedziala ze ona ma czas bo jest przed 30. A ja juz bylam po 30... zrobilo mi sie przykro. Ochlodzilam kontakt. Ale to bylo na zlosc mowione przy moim mezu. Jednak wierze ze kobiety sa w porzadku jak wiedza ze ktos sie stara albo jak dlugo nie ma dzieci. My nie mielismy 4 lata po slubie. Bralam pigulki a potem ponad rok bez. Mialam diagnozy pcos, hiperprolaktynemia, insulinoopornosc, niedoczynnosc tarczycy. Ale jakos sie udalo bez leczenia. Jednak wiedzialam co mnie moze czekac. I umiem postawic sie w sytuacji osoby nieplodnej. To ogromny bol frustracja i poczucie gorszosci.

Jesli jestes blisko z siostra i bedzie chciala mozesz z nia porozmawiac powaznie o tym. 

Niestety od czasu pierwszej ciąży nie mam już z siostrą dobrych kontaktów. Są poprawne. Rozmawiamy przez telefon o wszystkim tylko nie o dzieciach. To jest temat tabu. Nie widziałyśmy się na żywo bardzo dawno, nawet w święta. Nie może znieść obecności mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatianka6

Moze przy swoim mezu nie czuje sie kobieta jak sa w towarzystwie dzieci? Nie da sie tego uniknac wyjscia do miasta itd. Ale to jednak strasznie boli. Jak bedzie chciala to sama nawiaze kontakt. Rzeczywiscie delikatna sytuacja.

Moj gin mowi ze stres dodatkowo blokuje owulacje. Ale to latwo powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatianka6

Ile siostra ma lat? Tym bardziej czuje sie gorsza bo jestes mlodsza. Nie jestes temu winna ale ona moze po prostu placze jak widzi dzieci zalamuje sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowina
1 minutę temu, Gość Tatianka6 napisał:

Ile siostra ma lat? Tym bardziej czuje sie gorsza bo jestes mlodsza. Nie jestes temu winna ale ona moze po prostu placze jak widzi dzieci zalamuje sie.

34, ja mam 29 😞 

Jeszcze nie potrafię się odważyć na telefon. Muszę to wszystko przemyśleć. Przyznam że miałam wielką nadzieję że ona zajdzie w ciążę zanim się dowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowina

Tak sobie myślę, że obojętnie co teraz zrobię i tak będzie źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatianka6

No to w moim wieku. Ja juz pewnie wiecej miec nie moge i czuje sie przez to staro.

Ja bym poprosila mame zeby jakos delikatnie jej powiedziala. Sama lepiej nie mow. Mi tak jedna chciala na zlosc zrobic sprawdzajac moja reakcje na zywo powiedziala ze jej siostrzenica jest w ciazy a tak to mnie po brzuchu macala kiedy my przez 4 lata pytala.

Przez telefon i przez mame. Wtedy wiadomo plakac bedzie ale w swoim domu. Zakonczy szybko rozmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa

Popieram glosy, zeby powiedziec jej jak najszybciej, nawet przez telefon. Ty nie jestes winna jej problemow, i wydaje mi sie ze moze siostra potrzebuje pomocy jesli nie jest w stanie sie spotykac z Twoim dzieckiem, to juz brzmi zle. Pytanie czy siostra nie stawia sie tak mocno w roli ofiary bo jest jej to w pewnym sensie na reke, wszyscy ja pocieszają itd Bo oczywiscie ze trudnosci z zajsciem w ciaze sa powazne i trudne, ale zatruwanie innym ich sytuacji jest dla mnie krokiem za daleko.

Co najwazniejsze - Ty nie jestes odpowiedzialna za jej zycie i problemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojojo

Siostra pewnie na swieta nie przyjedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×