Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kamilusia5566

Czy mam prawo do szczęścia?

Polecane posty

Gość Kamilusia5566

Witam 

Doradzcie mi trochę   jestem na życiowym zakręcie.  Zaczynam się motac,  nie mogę jeść ani spać:(

Jestem w związku 8 lat , od 2 nie układa się nam w ogóle.  Partner pije codziennie alkohol , raz mniej raz więcej.  Ostrzegalam go,  prosiłam,  blagalam , straszylam i płakałam.  Dał namówić się na wszywke ale zapil ja po 2 miesiącach.  Na terapię się nie godzi . Nienawidzę jak pije , na trzeźwo dla mnie ideał.  Szkoda mi gozostawić , dorabialismy się razem , firmy samochody itp . On zostawił dla mnie swój kraj ,rodzinę itp .....ale nie dam rady , sama jestem dda.  Nie chce ojca dla swoich dzieci , ojca alkoholika nie zrobię im tego . On nie zostawi alkoholu , a ja żyję w ciągłym stresie .

Nigdy go nie zdradziłam, ale ostatnio pojawił się ktoś w tych całych 8 spędzonych razem latach , kto wywołuje uśmiech na mojej twarzy , ktoś kto sprawia że mam dobry humor ......nie wiem 

Nie osadzajcie mnie, nie zdradziłam go, i nie zdradzę dopóki razem jesteśmy bo nie potrafię (chociaż on zdradzal)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pijus i w dodatku Cie zdradzał a Ty dalej marnujesz z nim swoje lata. Jaka Ty głupia jesteś i kompletnie bez honoru, szanujaca się kobieta juz dawno by takiego zostawiła. Zero szacunku do siebie i mózgu. Widać jesteś masochistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktos

Co tu radzic? On alkoholu nie zostawi, a tobie nie pasuje zycie z alkoholikiem. Wasze priorytety sa inne. Pora na rozstanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

To tak jakbyś przez życie szła w zaciasnych butach i pytała nas , czy jak Cię te buty  uwierają , to czy dalej w nich spacerować ,czy jednak zmienić na inną parę. Zobacz jakie to jest proste. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilusia5566

Wiem , racja . Po prostu potrzebuje żeby ktoś otworzył mi oczy . Może to dlatego że całe życie patrzyłam na rodziców i taki miałam przykład.  Wieczne awantury , pijany ojciec,  kocham ich , i zawsze będę wdzięczna im za to jaka jestem . Może to racja . Chciałabym chyba skorzystać z pomocy psychologa , żebym lepiej mogła sobie z tym wszystkim poradzić.  Boję się rozstania . Boję się że coś może się stać,  on mieszka że mną nie ma dokąd pójść nie ma tu nikogo . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilusia5566

Ja to już tyle razy wyrzucalam z domu bez skutecznie , dobrze wie że gdyby nie mama , to sama bym się wprowadziła , a tak on jest zameldowany i nie chce.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

u mnie odwrotność dda cala rodzina abstynenci tylko ja dyngole  <

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Gość Kamilusia5566 napisał:

Ostrzegalam go,  prosiłam,  blagalam , straszylam i płakałam.

Wystarczy wymóg i konsekwencja, nic więcej. Odwyk i terapia, albo rozstanie, krótka piłka, wybór faceta. Nie ma sensu robić z siebie ofiary, skoro się tkwi w patologicznym związku dobrowolnie. Autorko, zabezpiecz perspektywy i zacznij się usamodzielniać. Psychoterapeuta będzie dla Ciebie dobrą opcją, by w przyszłości nie powielać zgubnych schematów dda. Jeśli nie dasz rady, ostatecznie zainteresuj się, co sprawiło, że Twój partner zaczął pić. Jest przyczyna, jest i rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilusia5566

Gdzie szukać pomocy ? W ośrodku leczenia uzależnień,  czy pójść sobie na prywatne wizyty ?

Na terapię się nie zgodzi ,tak długo go prosiłam,  chyba dopiero czuje teraz że to wszystko się skończy.....

Rozmawiałam z lekarzem który zakładał mu wszywke i chciałam żeby przepisał mu tabletki ,ale przecież ja za niego pójść nie mogę....kazał mi odpuścić bo on sam musi chcieć. 

Wiecie? Dziwi mnie to że tak długo nam jest źle ,żyjemy jak pies i kot , nie pamiętam kiedy mówiłam mu że go kocham ,a on ciągle uparcie twierdzi że albo ja albo żadna,  nie chce ode mnie odejść.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann

Jesteś współuzależniona i dopóki nie pójdziesz na terapię, nie odejdziesz od niego. A jak nie odejdziesz zniszczy się i w końcu umrzesz w zgryzocie. Tego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość Kamilusia5566 napisał:

Gdzie szukać pomocy ? W ośrodku leczenia uzależnień,  czy pójść sobie na prywatne wizyty ?

Na terapię się nie zgodzi ,tak długo go prosiłam,  chyba dopiero czuje teraz że to wszystko się skończy.....

Rozmawiałam z lekarzem który zakładał mu wszywke i chciałam żeby przepisał mu tabletki ,ale przecież ja za niego pójść nie mogę....kazał mi odpuścić bo on sam musi chcieć. 

Wiecie? Dziwi mnie to że tak długo nam jest źle ,żyjemy jak pies i kot , nie pamiętam kiedy mówiłam mu że go kocham ,a on ciągle uparcie twierdzi że albo ja albo żadna,  nie chce ode mnie odejść.....

Odetnij go od kasy za co będzie pił?  za darmo nie będą mu stawiali.  Zacznie wynosić z domu na wòdę? Kopa w tyłek zamykasz drzwi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilusia5566

Racja , psychicznie mnie zniszczy , ja jestem tak samo zła jak wypije jedno piwo i tak samo 10 . 

On chodzi do pracy , kasę na picie zawsze ma 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Gość Kamilusia5566 napisał:

Racja , psychicznie mnie zniszczy , ja jestem tak samo zła jak wypije jedno piwo i tak samo 10 . 

On chodzi do pracy , kasę na picie zawsze ma 😞

To wypłata do rączki  zadbaj o siebie,  dba aby mieć na wòde. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilusia5566

Nie ma stałej wypłaty.  Oddaje mi ale pewnie część zostawia. Zresztą on zawsze coś wymyśli , poza tym koledzy , strasznie to ciężkie. 

Najgorsze że najbliższa mi osoba moja mama .....jak jest źle to mówi że mam się zastanowić z kim układam życie,  a jak jest dobrze to nie ma tematu .....On jest dobrym człowiek i bardzo lubianym , pomocnym , ale nie pod wpływem A to niestety chyba codzienność....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skoro on pije codziennie to kiedy jest tym "cudownym człowiekiem jak jest trzeźwy"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilusia5566

Np. Kiedy nie pił 2 miesiące,  np kiedy jeszcze przychodzi trzeźwy z pracy i można z nim normalnie porozmawiać,  rano , wtedy wszystko jest inne, nie ma dla niego żadnego problemu   ,a wieczór i tak ten sam i tak wkoło 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×