Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Domi

Śmierć ukochanego Kotka, jak sobie poradzić?

Polecane posty

Gość Domi

Piszę tutaj bo nie wiem gdzie się zwrócić z tym pytaniem. Po tygodniach walki zmarła moja ukochana kotka. Zabrał ją rak. Wiem, że trzeba było ją uśpić bo nie było ratunku. Ale mimo to czuję się jak by mi ktoś wyrwał serce.

To była naukochańsza koteczka na świecie. Grzeczna i oddana. Mamy wiele kotów w rodzinie ale ona była wyjątkowa. Najmądrzejsza, uczyła inne kotki jak otwierać drzwi. Najsłodsza, wskakiwała mi na plecy, przytulała się do szyji i mruczała. Była niesamowita.

Nie mogę przestać płakać jak o niej myślę. Staram się, ale łzy ciągle płyną. Nie mogę spać i jeść. Strasznie za nią tęsknię. Wiele bym oddała żeby była zdrowa.

Najgorsze, że nikt tego nie rozumie. Mamie i siostrze też było przykro, ale one mają "swoje kotki". Ta która zmarła zawsze spała ze mną i zawsze chodziła za mną. Mi najbardziej jej brakuje. Chłopak mi współczuł na pocztąku, ale teraz go denerwuje, że ciągle płaczę zamiast gotować i sprzątać. Naszczęście mogę pracować z domu i robić przerwy jak łzy mi zalewają oczy. Nie mogę iść do sklepu czy gdziekolwiek bo zaraz zaczynam płakać i ludzie się patrzą jak na wariatkę. Wiem, że przesadnie reaguję ale to nie moja wina. Nie potrafię się opanować. Tak strasznie mi smutno i źle bez niej.

A jak to było u Was? Jak poradziliście sobie ze stratą kota lub psa? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiljanAlamomo

U mnie mialo byc otrucie,zawal,porwanie,dozywotnie wiezienie z gwaltami,pobicie ze szpitalem.Juz zglupialem z tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiljanAlamomo

A i jeszcze zaczadzenie oraz wozek inwalidzki.Duzo tego.Czego to ludzie nie wymysla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×