Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Zalujecie że macie dzieci?

Polecane posty

Gość Gosc

Jak w temacie. Ja żałuję. Wyszłam za mąż i zaszłam w ciążę, niemal bezrefleksyjnie bo każdy tak robi. Po porodzie okazało się, że to jednak nie dla mnie. I niestety nie jest to tak, że żałuję ale kocham najmocniej na świecie, otóż nie kocham. Nie pojawił się ani instynkt ani ta obiecana fala miłości. Patrzę na ten obsliniony uśmiech i nie czuje nic oprócz frustracji bo trzeba znowu przebrać, bo krzyczy a ja nie wiem czemu, bo wszystko mnie boli i jestem chora a muszę skakać koło dziecka, że po co mi to właściwie wszystko było. Zazdroszczę koleżankom, które nie mają dzieci i w 5 minut zbierają się na wypad na miasto, albo tym, które bawi macierzynstwo i faktycznie się tym jaraja. Bo ja się czuje jakbym miała wyrok do odsiadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jak w temacie. Ja żałuję. Wyszłam za mąż i zaszłam w ciążę, niemal bezrefleksyjnie bo każdy tak robi. Po porodzie okazało się, że to jednak nie dla mnie. I niestety nie jest to tak, że żałuję ale kocham najmocniej na świecie, otóż nie kocham. Nie pojawił się ani instynkt ani ta obiecana fala miłości. Patrzę na ten obsliniony uśmiech i nie czuje nic oprócz frustracji bo trzeba znowu przebrać, bo krzyczy a ja nie wiem czemu, bo wszystko mnie boli i jestem chora a muszę skakać koło dziecka, że po co mi to właściwie wszystko było. Zazdroszczę koleżankom, które nie mają dzieci i w 5 minut zbierają się na wypad na miasto, albo tym, które bawi macierzynstwo i faktycznie się tym jaraja. Bo ja się czuje jakbym miała wyrok do odsiadki

To nie wiedziałaś jak się zabezpieczyć??Przez twoją glupotę tylko dziecko bedzie cierpieć . Nie wyobrażam sobie byc dzieckiem niekochanym przez własną matkę. Ciebie mi wogule nie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja z jednej strony żałuję z drugiej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Keto
9 minut temu, Gość Gość napisał:

To nie wiedziałaś jak się zabezpieczyć??Przez twoją glupotę tylko dziecko bedzie cierpieć . Nie wyobrażam sobie byc dzieckiem niekochanym przez własną matkę. Ciebie mi wogule nie żal.

Ale autorka nie mowi ze wpadla 😄 skąd miała wiedzieć że jednak nie chce dziecka przed urodzeniem dziecka? Ja wzięłam w opiekę chomika którego koleżanka nie chciała, też  mogła widzieć że zwierzę nie jest dla mniej. Z tym że chomik żyje tylko 5 lat i nie przeszkadza w podróżach, spełnianiu swoich pasji i śnie.

ps. Pisze się "w ogóle" 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Gość napisał:

To nie wiedziałaś jak się zabezpieczyć??Przez twoją glupotę tylko dziecko bedzie cierpieć . Nie wyobrażam sobie byc dzieckiem niekochanym przez własną matkę. Ciebie mi wogule nie żal.

czemu ci nie zal?? ma równe zmarnowane życie co jej dziecko może mieć. to tragedia całej rodziny jak się trzeba z3 soba meczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochająca żona matka

ja napiszę tak, mam 3 dzieci kocham nad zycie i sie nimi cieszę, ale ostatnio dowiedziałam sie ze jestem bardzo chora i tak myśle  że załue ze ich mam, bo teraz się boję co będzie jak umrę kto ich wychowa a tak  nie miałabym takiego problemu, wiem  że piszę głupoty, ale w takiej chwili rózne rzeczy, głupie mysli przychodzą do głowy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lubić można

A ja napiszę jako mama prawie 3 latka (bardzo buntowniczego, ruchliwego). I jako osoba, która nawet odnalazła się w macierzyństwie, że nie przepadam za maleńkimi dziećmi i ciążą. Kocham mojego syna i im starszy to tym jest lepiej, fajniej. Można się już jakoś porozumieć. Chce mieć jeszcze dziecko, ale najgorsza ciąża i te początki czyli okres niemowlęcy (karmienie, niewyspanie itp.)... Będzie lepiej autorko, bo Ty masz chyba jeszcze niemowlaka, który jest zależny całkowicie od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie żałuję tego że mam dzieci,żałuję że mam za mało dzieci, jakbym miała o 10 lat mniej to bym się zdecydowała jeszcze na dwójkę.Kocham spędzać czas z dziećmi,są sensem mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Jak w temacie. Ja żałuję. Wyszłam za mąż i zaszłam w ciążę, niemal bezrefleksyjnie bo każdy tak robi. Po porodzie okazało się, że to jednak nie dla mnie. I niestety nie jest to tak, że żałuję ale kocham najmocniej na świecie, otóż nie kocham. Nie pojawił się ani instynkt ani ta obiecana fala miłości. Patrzę na ten obsliniony uśmiech i nie czuje nic oprócz frustracji bo trzeba znowu przebrać, bo krzyczy a ja nie wiem czemu, bo wszystko mnie boli i jestem chora a muszę skakać koło dziecka, że po co mi to właściwie wszystko było. Zazdroszczę koleżankom, które nie mają dzieci i w 5 minut zbierają się na wypad na miasto, albo tym, które bawi macierzynstwo i faktycznie się tym jaraja. Bo ja się czuje jakbym miała wyrok do odsiadki

niektóre kobiety po prostu tak mają że małe dziecko ich denerwuje, zobaczysz jak będzie większe,za 4-5 lat to będzie inaczej🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćABC

Ile masz lat jak mogę się spytać?Ja żałuję, że nie poczekałam kilka lat z założeniem rodziny. Mąż mówił z dzieckiem też da się podróżować, robić dużo rzeczy. Tak da się, ale nie pójdziesz na imprezę i nie będziesz szaleć do rana, bo dziecko rano wstanie, nie możesz pospać dłużej, bo dziecko rano wstaje, nie pójdziesz gdzie chcesz, bo dziecko nie wszędzie może iść, albo szybko się znudzi. Ostatnio chcieliśmy zjeść kolację w restauracji, ale dziecko miało atak 2-latka i musieliśmy wyjść. Szczerze nie wiem gdzie ja miałam mózg i jak sobie wyobrażałam macierzyństwo, chyba do końca nie można sobie go wyobrazić póki się nie będzie miało okazji przekonać. Żałuję jedynie, że nie poczekałam kilku lat z posiadaniem dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kola
1 minutę temu, Gość GośćABC napisał:

Ile masz lat jak mogę się spytać?Ja żałuję, że nie poczekałam kilka lat z założeniem rodziny. Mąż mówił z dzieckiem też da się podróżować, robić dużo rzeczy. Tak da się, ale nie pójdziesz na imprezę i nie będziesz szaleć do rana, bo dziecko rano wstanie, nie możesz pospać dłużej, bo dziecko rano wstaje, nie pójdziesz gdzie chcesz, bo dziecko nie wszędzie może iść, albo szybko się znudzi. Ostatnio chcieliśmy zjeść kolację w restauracji, ale dziecko miało atak 2-latka i musieliśmy wyjść. Szczerze nie wiem gdzie ja miałam mózg i jak sobie wyobrażałam macierzyństwo, chyba do końca nie można sobie go wyobrazić póki się nie będzie miało okazji przekonać. Żałuję jedynie, że nie poczekałam kilku lat z posiadaniem dzieci.

To ile ty masz lat że jeszcze potrzebujesz szaleć do rana? 18?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Zazdroszczę koleżankom, które nie mają dzieci i w 5 minut zbierają się na wypad na miasto

Na studiach miałam (i mam dotąd) przyjaciółkę, która i bez dzieci potrzebowała zawsze bite 3h przed wyjściem choćby na kawę 😄

Małe masz dziecko z pewnością. Niemowlę? Mnie nigdy nie rozczulały obślinione uśmiechy i mały kontakt polegający w zasadzie na zaspokajaniu podstawowych potrzeb. Naprawdę fajny i satysfakcjonujący kontakt łapie się w okolicach 4r.ż. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina

nie żałuje :) mam 3 dzieci maja 22, 19 i 12 lat :) sa dla mnie wszystkim, bez nich sobie zycia nie wyobrazam. Nigdy nie miałam problemu z tym ze jej mam, w niczym mnie nie ograniczały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość GośćABC napisał:

Ile masz lat jak mogę się spytać?Ja żałuję, że nie poczekałam kilka lat z założeniem rodziny. Mąż mówił z dzieckiem też da się podróżować, robić dużo rzeczy. Tak da się, ale nie pójdziesz na imprezę i nie będziesz szaleć do rana, bo dziecko rano wstanie, nie możesz pospać dłużej, bo dziecko rano wstaje, nie pójdziesz gdzie chcesz, bo dziecko nie wszędzie może iść, albo szybko się znudzi. Ostatnio chcieliśmy zjeść kolację w restauracji, ale dziecko miało atak 2-latka i musieliśmy wyjść. Szczerze nie wiem gdzie ja miałam mózg i jak sobie wyobrażałam macierzyństwo, chyba do końca nie można sobie go wyobrazić póki się nie będzie miało okazji przekonać. Żałuję jedynie, że nie poczekałam kilku lat z posiadaniem dzieci.

25. I chyba za szybko wpakowalam się w pieluchy. Ale mąż nalegal, że kiedy jak nie teraz, już chce mieć. I rzeczywiście pomaga Ale ja kompletnie tego nie czuje i mam wrażenie, że wszystko co robię dla tego dziecka robię wbrew sobie. Mam do siebie żal że dałam się przekonać i żal do męża że nalegal i odebrał mi radość macierzyństwa bo być może za 5-6 lat już bym była gotowa. Teraz musiałam rzucić magisterke i fajną pracę bo ciąża była ciężka i ciągle latalam po szpitalach. Szczerze mówiąc już w pierwszych tygodniach zaczęłam mówić że może by jeszcze poczekać, na mieszkanie bo wynajmujemy, na koniec jego doktoratu, na MOJĄ CHĘĆ bo ciąża, poród i późniejsze wychowywane to zbyt duże poświęcenie żeby się na to zgadzać nie będąc przekonanym ale nikt nawet nie chciał o tym słyszeć. Bo jak to tak? Szczęśliwe małżeństwo i usuwanie ciąży? Po co? A teraz żałuję każdego dnia że nie załatwiłam tego na własna ręke bo zaczynam nienawidzić swojego życia, męża i całej reszty rodziny dla której było oczywiste że mam rodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia

ja też strasznie żałuje, że mam dzieci. Ale to w większości wina męża bo zupełnie nic nie pomaga, on sobie myśl i że jego jedynym zadaniem jest pójść do pracy i przynieść pieniądze. po pracy oprócz dwójki dzieci muszę jeszcze skakać koło niego. od 5 lat małżeństwa jeszcze nigdy nie zrobił obiadu, jak dziecko jest głodne a ja np śpię a on ogląda tv to mówi do córki że ma iść mamę obudzić. Czekam na odpowiedni moment i spier....am. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Kola napisał:

To ile ty masz lat że jeszcze potrzebujesz szaleć do rana? 18?

Ja mam 37 i nadal lubię poszaleć do rana :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćABC
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

25. I chyba za szybko wpakowalam się w pieluchy. Ale mąż nalegal, że kiedy jak nie teraz, już chce mieć. I rzeczywiście pomaga Ale ja kompletnie tego nie czuje i mam wrażenie, że wszystko co robię dla tego dziecka robię wbrew sobie. Mam do siebie żal że dałam się przekonać i żal do męża że nalegal i odebrał mi radość macierzyństwa bo być może za 5-6 lat już bym była gotowa. Teraz musiałam rzucić magisterke i fajną pracę bo ciąża była ciężka i ciągle latalam po szpitalach. Szczerze mówiąc już w pierwszych tygodniach zaczęłam mówić że może by jeszcze poczekać, na mieszkanie bo wynajmujemy, na koniec jego doktoratu, na MOJĄ CHĘĆ bo ciąża, poród i późniejsze wychowywane to zbyt duże poświęcenie żeby się na to zgadzać nie będąc przekonanym ale nikt nawet nie chciał o tym słyszeć. Bo jak to tak? Szczęśliwe małżeństwo i usuwanie ciąży? Po co? A teraz żałuję każdego dnia że nie załatwiłam tego na własna ręke bo zaczynam nienawidzić swojego życia, męża i całej reszty rodziny dla której było oczywiste że mam rodzić

Całkowicie rozumiem Ciebie. Ile Twoje dziecko ma miesięcy? Szkoda, że dałaś się namówić, szczególnie że nie mogłaś dokończyć magistra i musiałaś zakończyć ulubioną pracę. Gdybyś wiedziała co Ciebie czeka to pewnie bralabys tabletki antykoncepcyjne i dała mężowi starać się o dziecko do woli 😛 Dla mnie to wygląda trochę jakby Twoje zdanie się nie liczyło i Twoje potrzeby, bo mąż wiedział lepiej. U mnie taka różnica, że nie musiałam zrezygnować z pracy, bo czułam się dobrze ani rzucić edukacji, bo nie robiłam magistra. Chociaż nie daj się namówić na drugie dziecko. Czy mąż wie o Twoich uczuciach względem macierzyństwa i dziecka. Nie wiem ile ma Twoje dziecko, ale to może być tak zwany baby blues, więc jest jeszcze nadzieja na lepsze jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćABC
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja mam 37 i nadal lubię poszaleć do rana 😄

Właśnie, ja nie rozumiem, czy tylko do 18 roku życia można szaleć do rana 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćABC
1 godzinę temu, Gość Gosia napisał:

ja też strasznie żałuje, że mam dzieci. Ale to w większości wina męża bo zupełnie nic nie pomaga, on sobie myśl i że jego jedynym zadaniem jest pójść do pracy i przynieść pieniądze. po pracy oprócz dwójki dzieci muszę jeszcze skakać koło niego. od 5 lat małżeństwa jeszcze nigdy nie zrobił obiadu, jak dziecko jest głodne a ja np śpię a on ogląda tv to mówi do córki że ma iść mamę obudzić. Czekam na odpowiedni moment i spier....am. 

Wow to faktycznie masz nieciekawie. Nie próbowałaś z nim porozmawiać  na ten temat? Jaki był przed ślubem? Moim zdaniem, nie musisz naskakiwać nad nim po pracy, wystarczy że masz dzieci do obsłużenia. Skoro on zawsze taki był, dziwię się trochę czemu zdecydowałaś się na drugie dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
5 godzin temu, Gość GośćABC napisał:

Ile masz lat jak mogę się spytać?Ja żałuję, że nie poczekałam kilka lat z założeniem rodziny. Mąż mówił z dzieckiem też da się podróżować, robić dużo rzeczy. Tak da się, ale nie pójdziesz na imprezę i nie będziesz szaleć do rana, bo dziecko rano wstanie, nie możesz pospać dłużej, bo dziecko rano wstaje, nie pójdziesz gdzie chcesz, bo dziecko nie wszędzie może iść, albo szybko się znudzi. Ostatnio chcieliśmy zjeść kolację w restauracji, ale dziecko miało atak 2-latka i musieliśmy wyjść. Szczerze nie wiem gdzie ja miałam mózg i jak sobie wyobrażałam macierzyństwo, chyba do końca nie można sobie go wyobrazić póki się nie będzie miało okazji przekonać. Żałuję jedynie, że nie poczekałam kilku lat z posiadaniem dzieci.

To chyba zależy od dzieci . Moje nawet jak były małe to lubiły podróżować, restauracje to ich żywioł (nigdy żadnej sceny nie zrobiły) i uwielbiają spać (w weekend wstajemy wcześniej od dzieci). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
4 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Teraz musiałam rzucić magisterke i fajną pracę bo ciąża była ciężka i ciągle latalam po szpitalach. 

Chyba raczej iść na zwolnienie,  kto rzuca pracę będąc w ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosia napisał:

ja też strasznie żałuje, że mam dzieci. Ale to w większości wina męża bo zupełnie nic nie pomaga, on sobie myśl i że jego jedynym zadaniem jest pójść do pracy i przynieść pieniądze. po pracy oprócz dwójki dzieci muszę jeszcze skakać koło niego. od 5 lat małżeństwa jeszcze nigdy nie zrobił obiadu, jak dziecko jest głodne a ja np śpię a on ogląda tv to mówi do córki że ma iść mamę obudzić. Czekam na odpowiedni moment i spier....am. 

To czym myślałaś jak za tagiego typa wychodziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosia napisał:

ja też strasznie żałuje, że mam dzieci. Ale to w większości wina męża bo zupełnie nic nie pomaga, on sobie myśl i że jego jedynym zadaniem jest pójść do pracy i przynieść pieniądze. po pracy oprócz dwójki dzieci muszę jeszcze skakać koło niego. od 5 lat małżeństwa jeszcze nigdy nie zrobił obiadu, jak dziecko jest głodne a ja np śpię a on ogląda tv to mówi do córki że ma iść mamę obudzić. Czekam na odpowiedni moment i spier....am. 

A s..p..ier...dalasz sama czy z dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przesadzacie trochę

Mam syna 6 lat i z kazdym rokiem coraz lepiej i fajniej. Nie żałuję że go mam. Jest czasem łobuz i nie słucha ale w tym wieku po prostu dorasta. 

Wolę żywe dziecko niż chore i ciche ,apatyczne. 

My z synem jechaliśmy na zakupy i do knajpki, na wakacje do Grecji. 

Dajcie sobie ze 3 lata a potem jest coraz lepiej...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćwiolka

Jak czytam takie rzeczy to naprawdę doceniam to co czuję do swoich dzieci, bo nawet mi to do glowy nie przychodzi żeby myśleć że żałuję i że moich dzieci mogłoby nie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość micha

nie zaluje, może dlatego, ze bardzo długo się staraliśmy, zanim się pojawily,

ale mam problem ze sobą jako matką, ciagle wydaje mi się, ze nie jestem wystarczająco dobra, ciagle boje się o ich przyszlosc

Jestem DDD, pewnie to stad wynika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kra
17 godzin temu, Gość Gosia napisał:

ja też strasznie żałuje, że mam dzieci. Ale to w większości wina męża bo zupełnie nic nie pomaga, on sobie myśl i że jego jedynym zadaniem jest pójść do pracy i przynieść pieniądze. po pracy oprócz dwójki dzieci muszę jeszcze skakać koło niego. od 5 lat małżeństwa jeszcze nigdy nie zrobił obiadu, jak dziecko jest głodne a ja np śpię a on ogląda tv to mówi do córki że ma iść mamę obudzić. Czekam na odpowiedni moment i spier....am. 

O rany,współczuję Ci.tez bym spieprzala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozdrawiam

Powiem Wam, że rzadko można spotkać faceta, który sam z siebie pomaga, wspiera, bo mało z którego domu to wynieśli... Świat poszedł do przodu o tyle, że kobiety wyszły z domów do pracy czyli dostały drugi etat, bo ich domowe obowiązki pozostały... Sprzątanie, gotowanie, pranie, dzieci i wszystko co z nimi powiązane. Ja tam po prostu mówię mężowi co ma robić, kiedyś się hamowałam, ale dzieci są wspólne, a doba za krótka czasem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Pozdrawiam napisał:

Powiem Wam, że rzadko można spotkać faceta, który sam z siebie pomaga, wspiera, bo mało z którego domu to wynieśli... Świat poszedł do przodu o tyle, że kobiety wyszły z domów do pracy czyli dostały drugi etat, bo ich domowe obowiązki pozostały... Sprzątanie, gotowanie, pranie, dzieci i wszystko co z nimi powiązane. Ja tam po prostu mówię mężowi co ma robić, kiedyś się hamowałam, ale dzieci są wspólne, a doba za krótka czasem:)

To fakt. Jak mój mąż idzie do pracy to oczekuje zawsze kolacji jak wróci, jak ja idę do pracy to może dostanę ją raz na 10 razy. Pralki udaje, że nie wie jak nastawić. Dzieci popilnuje, nakarmi, wykąpie, położy spać, odkurzy raz na tydzień. Reszta wszystko na mojej głowie. Przychodzi z pracy i mecz oglądać to on ma zawsze siłę i czas, potem kąpiel i spać. Już wszystkiego próbowałam, już mi nawet przestało zależeć. Gdybym mogła cofnąć czas to bym nie przyjęła zaręczyn, ewentualnie przyjęła ale pozostała przy jednym dziecku, gdybym wiedziała że po drugim tak się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cao

Mialam późno dzieci - taka byla moja przemyslana decyzja, nie zalowalam jej ani przez moment. Widzialam, jakie były dzieci w naszych rodzinach i jakimi my bylismy w dzieciństwie, chciałam, zeby było podobnie, sprawdziło sie. Cieszę się nimi kazdego dnia. Dzieci już dorosłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×