Tak chcecie tych córek, a prawda jest taka że "jak masz syna, pilnujesz tylko syna, a jak masz córkę pilnujesz CAŁEGO OSIEDLA" haha

Coś w tym jest. Dziewczyny w wieku nastoletnim dostają małpiego rozumu bardziej niż chłopaki często, a z racji fizjologii to one wam mogą przyniesc wnusia w wieku lat 16

Niby tak. Córki zawsze chłopcy i chłopcy. JEDNAK jeśli dobrze wychowasz to nie musisz pilnować ani tego ani tego...

Mam rozumieć, że te niewyżyte córki napadają na tych biednych niewinnych chłopców, którzy wcale nie chcą się z nimi zadawać.

2 godziny temu, Gość Noico napisał:

Coś w tym jest. Dziewczyny w wieku nastoletnim dostają małpiego rozumu bardziej niż chłopaki często, a z racji fizjologii to one wam mogą przyniesc wnusia w wieku lat 16

No tak corka przyniesie wnusia, a synek w tej samej sytuacji co przyniesie?  Alimenty?  Tylko chorzy ludzie tak mysla.  Syn ma dziecko to tez wnusia przyniesie.

12 minut temu, Gość gosc napisał:

No tak corka przyniesie wnusia, a synek w tej samej sytuacji co przyniesie?  Alimenty?  Tylko chorzy ludzie tak mysla.  Syn ma dziecko to tez wnusia przyniesie.

Oj prawda. Jeszcze nieraz te alimenty muszą rodzice syna płacić. Poza tym kiedy już mnie okres buntu to córka jest bliżej matki,syn jest już ustawiony przez żonę która zwykle nie przepada za swoją teściową.

Jak mamunia syneczka upilnuje tego jednego ptaszka, to ktoś inny nie będzie musiał pilnować tego syneczka sąsiadki. Proste. Tak myślą tylko te, co myślą, że synuś nie trzeba edukować seksualnie. A potem biedny synuś, ta mała dziffka go zbałamucilła. 

10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Oj prawda. Jeszcze nieraz te alimenty muszą rodzice syna płacić. Poza tym kiedy już mnie okres buntu to córka jest bliżej matki,syn jest już ustawiony przez żonę która zwykle nie przepada za swoją teściową.

Myślenie stereotypowe. Nie zawsze tak jest, ja jestem najlepszym przykładem że córka w dorosłym życiu może być duzo dalej dosłownie i emocjonalnie od matki niż syn. Mój brat mieszka w jednym domu z rodzicami, ja nie mogłabym. Jest mnóstwo takich przykładów które mogę wypisywać ale po co?

Ale zauważyłam że ten argument który Pani przedstawia to częsta bujda którą pocieszają się osoby mające córki

Oj biedactwa, nie macie już czym się licytować, tylko tym czy lepiej mieć syna czy córkę? Sytuacja gdzie nastolatki robią dziecko jest trudna dla rodziców obu stron, ale wszystko zależy od tego co Ci rodzice mają w głowie i jak wychowali dzieci. Szczerze to dziwię się jak kobieta może otwarcie pisać, że w razie czego jej synek się nie będzie poczuwał do odpowiedzialności za swoje dziecko. Szanujcie kobiety inne kobiety, bo inaczej to tak jakbyście nie szanowały same siebie.

To właśnie syna trzeba pilnować żeby Ci połowy tego osiedla nie zaplodnil...

Syn zawsze może powiedzieć, że to nie jego. A córka nie, i to ona będzie chodzić z brzuchem i wstyd przyniesienie.

1 godzinę temu, Gość Mamatrojeczki napisał:

Syn zawsze może powiedzieć, że to nie jego. A córka nie, i to ona będzie chodzić z brzuchem i wstyd przyniesienie.

To do ginekologa z gówniarą pomyśleć o antykoncepcji. 

Jest i nasza córeczkowa poje/bka i próbuje kolejną gunwno burzę robić. Idź lepiej prasuj różowo brokatowe ...enunie dla swoich cukierkowych księżniczek, bo męczysz już z tymi prowokacjami. Widzę, że już na wszystkie sposoby próbujesz. Żal mi Ciebie.

Dnia 23.02.2019 o 10:16, Gość Polinne napisał:

Dnia 23.02.2019 o 00:06, Gość Gość napisał:

Oj prawda. Jeszcze nieraz te alimenty muszą rodzice syna płacić. Poza tym kiedy już mnie okres buntu to córka jest bliżej matki,syn jest już ustawiony przez żonę która zwykle nie przepada za swoją teściową.

Myślenie stereotypowe. Nie zawsze tak jest, ja jestem najlepszym przykładem że córka w dorosłym życiu może być duzo dalej dosłownie i emocjonalnie od matki niż syn. Mój brat mieszka w jednym domu z rodzicami, ja nie mogłabym. Jest mnóstwo takich przykładów które mogę wypisywać ale po co?

Ale zauważyłam że ten argument który Pani przedstawia to częsta bujda którą pocieszają się osoby mające 

Akurat to napisałam ja co mam 2 synów i trochę mi ciężko z tego powodu. To chociaż pani przykład jest dla mnie pocieszający że niekoniecznie z córką byłoby tak różowo.

Boze co z patole tu siedza...

O wychowaniu ( tym seksualnym), antykoncepcji, testach genetycznych i alimentach patologia slyszala?

Co do tego ...nego powiedzonka to Wasza patologiczna corcia co najwyzej ma moce przerobowe na 1 wnusia rocznie. Patologiczny synus moze to cale osiedle pozapladniac na raz. Obawiam sie ze na alimenty z 500+ wam nie wystarczy

Poważnie? Sama byłam nastolatką i jakoś nikt mnie nie pilnował. Co za brednie.

41 minut temu, Gość Gosc napisał:

Boze co z patole tu siedza...

O wychowaniu ( tym seksualnym), antykoncepcji, testach genetycznych i alimentach patologia slyszala?

Co do tego ...nego powiedzonka to Wasza patologiczna corcia co najwyzej ma moce przerobowe na 1 wnusia rocznie. Patologiczny synus moze to cale osiedle pozapladniac na raz. Obawiam sie ze na alimenty z 500+ wam nie wystarczy

A ty i twoja rodzina taka święta? żebyś się kiedyś nie zdziwiła jak ci dzieci coś kiedys odwiną. Mam takiego wujka co wiecznie gderał że tu patologia tam patologia,tu bękart,tam się  rozwodzą. A tu masz córcia se machnęła dziecko z żonatym i nagle bękart w rodzinie. Nigdy nie wiesz co cię w życiu spotka i nie jesteś nad wszystkim w stanie zapanować więc nie oceniaj. 

35 minut temu, Gość Gość napisał:

Poważnie? Sama byłam nastolatką i jakoś nikt mnie nie pilnował. Co za brednie.

Nie chodzi o ciebie. Chodzi o to, że chłopaki się koło ciebie kręcą w jednym celu i twoi rodzice muszą pilnować coby cię który nie zbałamucił i do łóżka bez zamiaru ślubu nie ciągnął. To takie podejście, że facet ma prawo dupcyć wszystko co mu się podoba, a jego odganianiem od smarkatych bab, mają się zając rodzice tychże smarkatych bab. Oni tylko pogrożą synusiowi palcem, uwazej chłopce, żebyś dziecioka se nie zrobił. A jak se zrobisz, to przecies ty brzucha do dom nie psyniesiesz.

Do gosc gosc 10 godz temu: nie wiem czy moja rodzina jest swieta, nie znam sie na katolickich obrzedach. Jestem jedynaczka planowana wiec nikt nic przypadkowo nie "odwinal". Dzieci nie mam i nie planuje, bo nie chce, wiem jak sie zabezpieczyc(tak, akurat nad tym.mozna zapanowac. Rozwody w rodzinie mnie nie interesuja, nie nazywam zadnego dziecka bekartem jak twoj "szanowny" wujek.

A to co krytykuje to patologiczne i rynsztokowe powiedzenie bedace tematem tego watku. Ta patologie chcialam podkreslic w moim watku wskazujac potencjalne konsekwencje jego stosowania w srodowisku patologicznym wlasnie. A teraz idz pilnowac dzieci w wieku rozrodczym przynajmniej, o ile takie masz.

łatwiej syna z kryminału wyciągnąć niż córkę z krzaków hehehe