Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Synowa broni mi odwiedzin na porodowce

Polecane posty

Gość Gość
10 minut temu, evelka.m napisał:

hmmm. myślę, że teraz nie powinna jej Pani robić awantur, nie w takiej sytuacji. Należy chyba przemyśleć całą sytuację i zastanowić się, czy w ostatnim czasie nie zrobiła Pani czegoś co mogło mocno ją zniechęcić do Pani. Jeśli taka sytuacja była to może warto przeprosić, dogadać się i zakopać topór wojenny. Wnuk powinien mieć babcię.

Wnuk chyba będzie miał babcie. Oni proszą o 7 dni a nie 7 lat. Ja piernicze

Mozesz mieć dobre stosunki z teściową i zakazać odwiedzin przez pierwsze dni przez to że chcesz spokój, zapoznać się z dzieckiem albo przez zalecenia lekarza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

 

Chcesz by inni przyszli do ciebie po tym jak miałaś poważna operacje od razu? Nie mogą czekać tydzień by się zobaczyć z twoim mężem czy tam synem? Trochę empatii 

Nie kumasz jednej sprawy. Tesciowa NIE PRZYCHODZI  do synowej, nie musi jej ogladac. Chcialaby zerknac na dziecko, zobaczyc je, nie na synowa 🙂

Te 15-30 minut i odwrot, a nastepna wizyta duzo pozniej, jak juz synowa bedzie " na chodzie " 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Wnuk chyba będzie miał babcie. Oni proszą o 7 dni a nie 7 lat. Ja piernicze

Mozesz mieć dobre stosunki z teściową i zakazać odwiedzin przez pierwsze dni przez to że chcesz spokój, zapoznać się z dzieckiem albo przez zalecenia lekarza. 

masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

No cóż ładnie wychowałaś syna. Żona inkubator zrobiła swoje niech się teraz zamknie w pokoju a dziecko odda bo babusia się zapoznawać musi . A matka to co nie ma potrzeby się zapoznać ? Jak by mi ktoś próbował zabrac dziecko w takich chwilach to bym z domu wywaliła i mój mąż również . Pamiętam jak się czułam po porodzie i jedyne o czym marzyłam to leżeć wtulona w córeczkę a mój mąż nawet nie myślała o swojej mamusi, robił mi jedzenie, sprzątał dbał żeby mi niczego nie brakowało i uczył się opieki nad dzieckiem i gdyby któraś z naszych matek chciała przyjść i sobie zabrać dziecko na zapoznawanie to by została wyśmiana nie ważne czy to matka czy teściowa. Poznały wnuczkę jak miała 6 dni i przeżyły . 

Owszem, tez tak uwazam 🙂 Udal nam sie syn.

 

A wnuczke zobaczylam przez szybe w sali w szpitalu przez 5 minut ?

A potem wlasnie w domu po 2 tygodnich 🙂

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, evelka.m napisał:

masz dzieci?

Chyba każdy kto się wypowiada w tym poście je ma. A ona stwierdziła tylko fakt ja też miałam zalecenie lekarza aby przez 2 tygodnie nie przyjmować gości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Owszem, tez tak uwazam 🙂 Udal nam sie syn.

 

A wnuczke zobaczylam przez szybe w sali w szpitalu przez 5 minut ?

A potem wlasnie w domu po 2 tygodnich 🙂

 

 

 

Nie w każdym szpitalu są jeszcze te sale z szyba u mnie w szpitalu dziecko jest z matką. A po 2 tygodniach to synową już pewnie na chodzie więc nie wiem po co leży zamknięta w pokoju . Ja po 6 dniach przyjmowałam już gości na pełnym chodzie . Nie zmienia to faktu że podejście do synowej masz okropne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
30 minut temu, Gość Gość napisał:

Ty się tak nie cieszy że synuś znów zrobił co mamusia chciała. Mój mąż też taki byl pół roku wytrzymałam , spakowałam siebie córkę i odeszłam . Po kilku dniach zrozumiał co robił nie tak i zaczął zauważać że mamusia jego traktuje mnie jak inkubator , poszedł do matki powiedział jej że mu zniszczyła małżeństwo i nie chce jej więcej widzieć a do mnie przyszedł z kwiatami i błagał o wybaczenie . Dziś jesteśmy szczęśliwym małżeństwem bez teściowej która chodzi za nami krok w krok on swojej matki już 2 lata. Nie widział mimo że mu neo zabraniam jej odwiedzać ale mąż nie chce. Nie potrafi jej wybaczyć. 

Spoko,urzekla mnie twoja historia 🙂

Syn nie zrobil " co mamusia chciala ", ale co on chcial.

Skoro jego tesciowa mogla przyjsc do szpitala i byc w domu gdy wrocili z dzieckiem, bo ogarnela dom i zrobila obiad,to jego matka mogla wpasc zobaczyc dziecko.

Nie ma podwojnych standartow kochana 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Spoko,urzekla mnie twoja historia 🙂

Syn nie zrobil " co mamusia chciala ", ale co on chcial.

Skoro jego tesciowa mogla przyjsc do szpitala i byc w domu gdy wrocili z dzieckiem, bo ogarnela dom i zrobila obiad,to jego matka mogla wpasc zobaczyc dziecko.

Nie ma podwojnych standartow kochana 🙂

Czyli nie wypowiadasz się na temat, wychodzi na to że twoja synową i syn chcieli gości tuż po porodzie . A w tym poście poruszany jest temat tego że synową tych gości nie chce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość gosc napisał:

Owszem, tez tak uwazam 🙂 Udal nam sie syn.

 

A wnuczke zobaczylam przez szybe w sali w szpitalu przez 5 minut ?

A potem wlasnie w domu po 2 tygodnich 🙂

 

 

 

Nie w każdym szpitalu jest sala dla noworodków u mnie w szpitalu dzieci były z matkami. Poza tym po 2 tygodniach to synową już na chodzie powinna być a nie leżeć sama w sypialni . Nie zmienia to faktu że podejście to synowej masz okropne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Czyli nie wypowiadasz się na temat, wychodzi na to że twoja synową i syn chcieli gości tuż po porodzie . A w tym poście poruszany jest temat tego że synową tych gości nie chce .

Wypowiadam sie na temat.

Synowa nie zyczyla sobie MNIE po porodzie 🙂

Ale swoja matke i owszem.

Syn stwierdzil,ze albo obie matki albo zadna.Nie jest ulomny by nie poradzic sobie z domem .

Bo on przeciez kocha jak mu tesciowa chodzi po domu,rzadzi , a jego rozstawia po katach ,bo on facet i co on tam wie.

Nie, nie poskarzyl mi sie.. rozmawial ze swoja siostra,ktora chciala odwiedzic ich i dowiedziala sie o sytuacji.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie w każdym szpitalu jest sala dla noworodków u mnie w szpitalu dzieci były z matkami. Poza tym po 2 tygodniach to synową już na chodzie powinna być a nie leżeć sama w sypialni . Nie zmienia to faktu że podejście to synowej masz okropne 

Traktuje ja jak ona mnie 🙂

W  tym szpitalu tez dzieci byly z matkami i nikt nie mial wstepu na polozniczy.

Za to byla sala z szyba przez ktora ogladalo sie dzieci przywiezione w lozeczkach przez personel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Traktuje ja jak ona mnie 🙂

W  tym szpitalu tez dzieci byly z matkami i nikt nie mial wstepu na polozniczy.

Za to byla sala z szyba przez ktora ogladalo sie dzieci przywiezione w lozeczkach przez personel.

Czyli dobrze rozumiem że czekałaś przy tej szybie aż synowa urodzi tylko po to żeby zerknąć na noworodka który i tak jest podobny do tysiąca innych noworodków to już trzeba mieć nie równo pod sufitem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorki czy Ty masz równo pod sufitem? Zdanie syna nie ma nic do tego dopóki on nie będzie mieć skurczy porodowych. On sobie może i mamusię życzyć, ale jeśli synowa mówi nie to nie. Sama sobie dołek kopiesz. Zniechęcisz synową jeszcze bardziej do Ciebie. Dziecko podrośnie i będzie nastawiane przeciw Tobie. I w sumie dobrze. Ja też chcę mamę na porodówce, a teściowej nie chciałabym nigdy w życiu. Mam to tego prawo i basta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
25 minut temu, Gość Gość napisał:

Czyli dobrze rozumiem że czekałaś przy tej szybie aż synowa urodzi tylko po to żeby zerknąć na noworodka który i tak jest podobny do tysiąca innych noworodków to już trzeba mieć nie równo pod sufitem. 

Nie,nie czekalam 🙂

Syn zadzwonil, zw wnuczka jest juz na swiecie. Na drugi dzien bylam na nia "zerknac " 🙂

Zerknelam i wrocilam ze zdjeciami do domu. NIE NACHODZILAM SYNOWEJ W " NIEKOMFORTOWEJ " SYTUACJ 🙂

Zreszta  nie bylam sama , byl ze mna maz i dwojka mlodszych synow.

Gratulacje przeslalam smsem.

Moze twoje dzieci sa podobne do tysiaca innych,moje byly podobne do naszej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Nie kumasz jednej sprawy. Tesciowa NIE PRZYCHODZI  do synowej, nie musi jej ogladac. Chcialaby zerknac na dziecko, zobaczyc je, nie na synowa 🙂

Te 15-30 minut i odwrot, a nastepna wizyta duzo pozniej, jak juz synowa bedzie " na chodzie " 🙂

Kumam ale wyobraź sobie że synowa mieszka w tym domu albo ma przy sobie noworodek i nie może po prostu zniknąć na życzenie teściowej. Tu ona I dziecko są najważniejsi. Jeśli nie czuje się z tym dobrze to nie musi się na to zgadzać.

1 godzinę temu, evelka.m napisał:

masz dzieci?

Mam

59 minut temu, Gość gosc napisał:

Spoko,urzekla mnie twoja historia 🙂

Syn nie zrobil " co mamusia chciala ", ale co on chcial.

Skoro jego tesciowa mogla przyjsc do szpitala i byc w domu gdy wrocili z dzieckiem, bo ogarnela dom i zrobila obiad,to jego matka mogla wpasc zobaczyc dziecko.

Nie ma podwojnych standartow kochana 🙂

Syn zrobił co mamusia chciała bo za dużo facetów w tym kraju są tak wychowani że nie znają swoich potrzeby tylko mamusi więc robią tylko to co mamusia chce. 

Znam to z doświadczenia bo mój mąż nie wiedział z początku tego co on chciał. Nie rozumiał że jego matka nie jest pepkiem świata dopóki nie pokazałam. 

Największy przełom był w moim pierwszym dniu matki kiedy teściowa do niego płakała że nie widziała wnuka przez dwa miesiące a minęły jedynie 2 tyg i że ona wdniu matki sobie życzy żeby pojechał z dzieckiem do niej. Powiedziałam że tak to nie będzie bo ja chce pobyć z moim dzieckiem w tym dniu i on może sobie do matki. Pojechał i płakała że nie tak go wychowala. Bo wiesz... Ona ma mieć wszystko co by chciała i on ma to spełniać. 

Wtedy po mału zdjął klapki i patrzył normalnie. Już nie było ze"mamie instynkt macierzyński się wzbudzal, taka jest trzeba to akceptować, itd"

Wtedy zrozumiał że ja do swojego dziecka mam instynkt, ja też jestem jaka jestem itd. I uczucia jego matki nie przechodzą mi przez głowę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gosc napisał:

Nie,nie czekalam 🙂

Syn zadzwonil, zw wnuczka jest juz na swiecie. Na drugi dzien bylam na nia "zerknac " 🙂

Zerknelam i wrocilam ze zdjeciami do domu. NIE NACHODZILAM SYNOWEJ W " NIEKOMFORTOWEJ " SYTUACJ 🙂

Zreszta  nie bylam sama , byl ze mna maz i dwojka mlodszych synow.

Gratulacje przeslalam smsem.

Moze twoje dzieci sa podobne do tysiaca innych,moje byly podobne do naszej rodziny.

Ja nie dostałam żadnej gratulacji bo nie pozwalałam na odwiedziny w szpitalu gdzie nie było szyb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Kumam ale wyobraź sobie że synowa mieszka w tym domu albo ma przy sobie noworodek i nie może po prostu zniknąć na życzenie teściowej. Tu ona I dziecko są najważniejsi. Jeśli nie czuje się z tym dobrze to nie musi się na to zgadzać.

Mam

Syn zrobił co mamusia chciała bo za dużo facetów w tym kraju są tak wychowani że nie znają swoich potrzeby tylko mamusi więc robią tylko to co mamusia chce. 

Znam to z doświadczenia bo mój mąż nie wiedział z początku tego co on chciał. Nie rozumiał że jego matka nie jest pepkiem świata dopóki nie pokazałam. 

Największy przełom był w moim pierwszym dniu matki kiedy teściowa do niego płakała że nie widziała wnuka przez dwa miesiące a minęły jedynie 2 tyg i że ona wdniu matki sobie życzy żeby pojechał z dzieckiem do niej. Powiedziałam że tak to nie będzie bo ja chce pobyć z moim dzieckiem w tym dniu i on może sobie do matki. Pojechał i płakała że nie tak go wychowala. Bo wiesz... Ona ma mieć wszystko co by chciała i on ma to spełniać. 

Wtedy po mału zdjął klapki i patrzył normalnie. Już nie było ze"mamie instynkt macierzyński się wzbudzal, taka jest trzeba to akceptować, itd"

Wtedy zrozumiał że ja do swojego dziecka mam instynkt, ja też jestem jaka jestem itd. I uczucia jego matki nie przechodzą mi przez głowę. 

W przypadku autorki to też jest tylko kwestią czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

W przypadku autorki to też jest tylko kwestią czasu.

Oby jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Oby jak najszybciej.

Myślę że to kwestia kilku miesięcy , jestem ciekawa czy syn ja zaprosił na tą porodówkę i po co ona sprowadzała tam jeszcze swojego męża i młodszych synów ... Całe szczęście zasady na porodówkach się już zmieniają jak ja rodziłam niedawno to do jednej pacjentki tylko jedna osoba mogła przyjsc na raz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
39 minut temu, Gość Gość napisał:

Myślę że to kwestia kilku miesięcy , jestem ciekawa czy syn ja zaprosił na tą porodówkę i po co ona sprowadzała tam jeszcze swojego męża i młodszych synów ... Całe szczęście zasady na porodówkach się już zmieniają jak ja rodziłam niedawno to do jednej pacjentki tylko jedna osoba mogła przyjsc na raz. 

Bo chciała pokazać, że to ona tu rządzi, pod płaszczykiem odwiedzin wnuka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorka ma problem nie z synową, tylko z jej mamą. Chciałaby być traktowana na równi a nigdy nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No pewnie, że nie będzie. Ale chyba nie potrafi się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To jest dla mnie dziwne. Chciałaby być dla syna w tak ważna chwilę bo przechodzi niewiadomo co. Autorka chce zobaczyć wnuka ale nie rozumie że matka synowej jest tam jako wsparcie dla swojej córki podczas porodu a nie że idzie tylko do wnuka i gdzieś ma innych członków nowej rodzinki. Bo Pani Wielka Najważniejsza Babcia tylko "do wnuka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadzina

Ja teściowej wnuka pokazałam dopiero po komunii, bałam się, że mi syna zauroczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
38 minut temu, Gość Gadzina napisał:

Ja teściowej wnuka pokazałam dopiero po komunii, bałam się, że mi syna zauroczy

😂😂😂😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też babcia

Zostałam po raz kolejny babcią.4 tyg.temu rodziła się wnuczka.W dniu narodzin syn przysłał mi zdjęcia 🙂 śliczne maleństwo:).Niestety jak do tej pory nie zaprosili mnie aby ich odwiedzić  a ja wstydzę się sama z siebie im powiedzieć że bardzo bym chciała zobaczyć wnuczkę. Nie chcę aby synowa pomyślała że się im narzucam .Żyjemy  w zgodzie ,odwiedzamy się średnio co 2  max 3 miesiące.Mieszkamy daleko od siebie ale w jeden dzień jestem w stanie jechać do nich i wracać co często było praktykowane.Synowa ma swoją mamę i resztę rodziny  bardzo blisko więc jej mama jest częstym gościem u nich.Może powiedzą "przyjedz",czekam cały czas na te słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość też babcia napisał:

Zostałam po raz kolejny babcią.4 tyg.temu rodziła się wnuczka.W dniu narodzin syn przysłał mi zdjęcia 🙂 śliczne maleństwo:).Niestety jak do tej pory nie zaprosili mnie aby ich odwiedzić  a ja wstydzę się sama z siebie im powiedzieć że bardzo bym chciała zobaczyć wnuczkę. Nie chcę aby synowa pomyślała że się im narzucam .Żyjemy  w zgodzie ,odwiedzamy się średnio co 2  max 3 miesiące.Mieszkamy daleko od siebie ale w jeden dzień jestem w stanie jechać do nich i wracać co często było praktykowane.Synowa ma swoją mamę i resztę rodziny  bardzo blisko więc jej mama jest częstym gościem u nich.Może powiedzą "przyjedz",czekam cały czas na te słowa.

nie popadajmy ze skrajności w skrajność. O ile większość kobiet nie chce odwiedzin teściowej na porodówce to jednak minął już miesiąc. Może oni myślą, że skoro nie pytasz czy możesz przyjechać to nie chcesz tego robić. Myśle że powinnaś zadzwoni do synowej zapytać jak się czuje ona i maleństwa i spytać grzecznie czy mogłabyś przyjechać poznać wnuczkę, kup drobny upominek dla maleństwa i powiedz że masz coś dla wnusi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość też babcia napisał:

Zostałam po raz kolejny babcią.4 tyg.temu rodziła się wnuczka.W dniu narodzin syn przysłał mi zdjęcia 🙂 śliczne maleństwo:).Niestety jak do tej pory nie zaprosili mnie aby ich odwiedzić  a ja wstydzę się sama z siebie im powiedzieć że bardzo bym chciała zobaczyć wnuczkę. Nie chcę aby synowa pomyślała że się im narzucam .Żyjemy  w zgodzie ,odwiedzamy się średnio co 2  max 3 miesiące.Mieszkamy daleko od siebie ale w jeden dzień jestem w stanie jechać do nich i wracać co często było praktykowane.Synowa ma swoją mamę i resztę rodziny  bardzo blisko więc jej mama jest częstym gościem u nich.Może powiedzą "przyjedz",czekam cały czas na te słowa.

Oj przynudzasz, raz synowa, raz babcia 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Myślę że to kwestia kilku miesięcy , jestem ciekawa czy syn ja zaprosił na tą porodówkę i po co ona sprowadzała tam jeszcze swojego męża i młodszych synów ... Całe szczęście zasady na porodówkach się już zmieniają jak ja rodziłam niedawno to do jednej pacjentki tylko jedna osoba mogła przyjsc na raz. 

hej, ja nie ejstem autorka watku "D

Opisuje moje historie , a nie autorki.

Pisalm, ze w szpitalu gdzie rodzila synowa,nikt nie wchodzi na porodowke, nikt. Jak chcesz sie spotkac to poloznica wychodzi do sali spotkan, a dzieci sa za szyba na  "sciance ".

Synowa nie wyszla sie przywitac chocby..choc przecie zwiedziala ze jestesmy na sali spotkan. obejrzelismy wnuczke, pogratulowalismy synowi i  wsio 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×