Miłosierdzie Boże w moim życiu

53 minuty temu, martyna 33 napisał:

"Tak więc każdy z nas za samego siebie zda sprawę Bogu. Przeto nie osądzajmy już jedni drugich. Ale raczej baczcie, aby nie dawać bratu powodu do upadku lub zgorszenia" (Rzym.14.12-13),

Ty dajesz co chwilę powody do upadku, bo zwodzisz ludzi wciskając im herezje...

Słowo "wiara" jednoznacznie implikuje brak pewności istnienia Boga oraz bezpośredniego kontaktu z Bogiem.

Każdy kto twierdzi że go nawiązał nie jest już wierzacym lecz wiedzącym.

To samo dotyczy cudów.

Cuda potwierdzające jakoby boska interwencje są sprzeczne z wiarą.

Nie umiecie słuchać czytać czy czego nie rozumiesz?

Jak wierzysz w Boga to znaczy że zakładasz jego istnienie a nie że masz absolutną pewność jego obecności

Bez obrazy ale Bóg który stworzył takich ułomow intelektualnych jak ty musi mieć nierówno pod sufitem

Nakłanianie kogokolwiek do uwierzenia w to co do czego sama nie masz pewności to głupota.

To samo tyczy się perswazji i rysowania brodatych tetrykow mających być portretem Boga.

Także błagalne modlitwy i sugestie że zostały wysłuchane są sprzeczne z wiarą.

Dotarło?

Chcesz go zdekonspirować?

Skoro ma wrogów tzn że nie jest wszechwładny.

Czy to wszystko tak trudno koo.rfa wykoncypować?

@martyna 33 akurat na TVP2 leci nabożeństwo z kościoła protestanckiego i jakoś widzę w nim obrazy figury rzeźby... Zatem czemu katolików się czepiacie? Jakieś podwójne standardy, wy możecie a my już nie????

Bierz po cichu i nie wyj jak syrena strażacka.

Przyszli ci do głowy że inni wierzący to dla ciebie konkurencja?

Honotu jak masz problem z wiarą i Bogiem to przecież nikt cię tutaj nie trzyma na siłę, więc po co się produkujesz?

Ja mam pewność wynikającą z wiary, bo tak bardzo wierzę że praktycznie jestem pewny, co prawda jeśli tobie o tym powiem to ty i tak nie uwierzysz dlatego nadal jest to wiara, dla ciebie przynajmniej... Ja doświadczam Pana Boga i czuję jego opiekę i widzę jego prowadzenie w moim życiu, to on nie pociągnął ku sobie i dzięki niemu nawróciłem się i wyszedłem z życiowych kłopotów, był to proces trwający kilka lat ale gdyby nie Pan Bóg to nie wiem co by ze mną było, może by mnie już na tym świecie nie było bo bym się p,o,w,i,e,s,i,ł

mnie pociągnął ku sobie

Nikt mnie nigdzie nie trzyma.

Jestem tam gdzie chce bez pewności że moja lista zakupów zostanie przez kogoś sfinansowana i nawet nie po to.

Po prostu obecnie wiara to jedna wielka roszczeniowość.

Dlaczego ktoś nieporównywalnie potężniejszy i mądrzejszy od ciebie miałby spełniać twoje zachcianki?

Bo w wierzysz że je spełni?

Chooj z tobą i z twoją wiara

Idź nakarm jakieś muchy swoją krwią albo rzuć się do wybiegu z głodnymi lwami.

Będziesz dla nich Bogiem

Może nawet poporcjuja cię na opłatki i ściągną trochę krwi na ciężki czasy.

A ty kiedy zachowywałas się jak Bóg?

Najarmilas śmierdzących bezdomnych albo odpowiedziałaś na prośby o 2 złote na wino?

To czego sama się spodziewasz?

Honotu widać masz ogromny żal w sercu, jaki i do kogo to nie wiem, ale ewidentnie go masz. Podejrzewam że właśnie na Pana Boga, czujesz się zawiedziony? Dobre jest jednak to, że wciąż Go szukasz i myślisz o Nim, o sprawach wiary itp a to już dobry znak ;)

Fajnie że masz dar jasnowidzenia i telepatii.

Pewnie w nagrodę za pobożne życie.

Jestem z ciebie dumny. Witaj w klubie obdarzonych przez Boga. Pie.rtolnijta się wszyscy krzyżem przed jego obliczem i dziekujta że was wyróżnił

Możecie też zrobić sobie taki sztandar napisem "pan mnie miłuje a ciebie chamie nie"

Na wielu dworach odwracanie się do władców plecami było odbierane jako zniewaga.

Wiesz dlaczego?

Nie dlatego, że demonstrowali pośladki którymi chcieliby klapnac na jego tronie. To był wyraz tego że nie można się do nich odwrócić plecami bez ryzyka że wbija ci nóż w plecy.

Albo po prostu mieli takie doświadczenia że jak widzieli plecy to rzucali w nie oszczepem.

Wychodzisz z kościoła rakiem?

Honotu coś ty za jeden frustrat? :D

Zresztą nie wiadomo co ich gryzło.

Może bali się że dosypujesz trucizny do wina albo wyciągasz noża zza pasa.

Albo tego że ktoś ich nie słucha tylko se spiskuje z innymi dworzanami 

Chcesz być dwórką w królestwie niebieskim?

Myślisz że różni się czymś od wszystkich innych tworów politycznych?

Wiesz że zbytnią ....nioscia dla plebsu ściągniesz na siebie podejrzenia o buntowanie poddanych?

Na "górze" jest tylko jedno.

Władza.

To jest droga bez powrotu. Nie ma tam miejsca dla dobroci.

I to jest uniwersalna zasada.

Bez wyjątków szczególnie kiedy "góra" jest tylko jedna

Tu się jeszcze jakoś uchowasz.

Lepiej lub gorzej.

Jedno jest pewne.

Wzmacnianie władzy może tylko pogorszyć twój status i sytuację.

A władza absolutna która mogłaby sobie pozwolić na odruchy serca to mzonka. Nigdy takiej nie było i nie będzie

Więc jeżeli mówisz o panach i królach dowolnego królestwa albo chociażby miłosierdziu i łasce które przecież może okazać tylko jakiś pan na włościach to ja mam w doopie taką wiarę

18 minut temu, martyna 33 napisał:

To był Kościół Ewangelicko-Metodystyczny. Jest to Kościół Protestancki, ale on w swoim założeniu nie opiera swojej doktryny całkowicie na Biblii. Ponieważ podstawą doktrynalną, obok Biblii, stanowią dla nich pisma Johna Wesleya. Dlatego po części odrzucają m.in. predestynację. Czyli koncepcję, według której losy człowieka (jego zbawienie lub potępienie) są z góry określone przez wolę Boga. I u nich są obrazy. W moim kościele obrazów nie ma, bo naszym autorytetem jest Słowo Boże. Poza tym, każdy za samego siebie zda sprawę Bogu. Więc po co oceniać innych. 

Teraz nagle po co? Ty cały czas oceniasz i atakujesz katolików

3 minuty temu, martyna 33 napisał:

Ja nie oceniam katolików, bo nie interesuje mnie postępowanie obcych dla mnie ludzi. Tylko za każdym razem staram się pokazać, jakich kłamstw uczą Was w waszym kościele. Niezgodnych ze Słowem Bożym. 

to ty zwodzisz ludzi, nauczając nie zgodnie z pismem świętym więc jesteś po prostu bezczelna gadając że katolicy uczą kłamstw heretyczko żałosna...

Cześć, Honotu. Z tej strony autorka wątku. Nie oceniam Cię i nie narzucam Ci swojej wiary na siłę. Chcę Ci tylko powiedzieć, że Pan Jezus Cię kocha zawsze. Jest taka modlitwa: koronka do Miłosierdzia Bożego. Ocaliła mnie i sprawiła, że teraz moje życie jest piękne, choć niepozbawione trudności.  Może ta informacja Ci się kiedyś przyda. Pozdrawiam Cię.

Ale trochę ta pamiątka z ciałem Chrystusa nie zgadza się z listów do Hebrajczyków. Jestem Katoliczką i poszukuję prawdy ale coś mi się nie zgadza:

"Prawo bowiem, posiadając tylko cień przyszłych dóbr, a nie sam obraz rzeczy, przez te same ofiary, corocznie ciągle składane, nie może nigdy udoskonalić tych, którzy się zbliżają. Czyż bowiem nie przestano by ich składać, gdyby składający je raz na zawsze oczyszczeni nie mieli już żadnej świadomości grzechów? Ale przez nie każdego roku [odbywa się] przypomnienie grzechów."

i "Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze"- "Wprawdzie każdy kapłan staje codziennie do wykonywania swej służby, wiele razy te same składając ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem nóg Jego. Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani"

Jak się do tego odniesiecie? Może jesteśmy my zwiedzeni katolicy? A może protestanci? Jaką mamy pewność? My jesteśmy pomiędzy i ślepymi na Bożą prawdę a powinniśmy poszukiwać dalej.

Co jeśli człowiek przeprowadzi się na wyspę i nie będzie miał dostępu do Ciała Chrystusa i do sakramentu pokuty i nie zostanie namaszczony przez Kapłana przed śmiercią to nie zostanie zbawiony przed Bogiem? Mimo, że wierzył i się modlił, przepraszał przed Bogiem?

Martyna33, dobrze, że się wypowiadasz, ale mój wątek jest o tematyce katolickiej, pisałam np. o sakramencie spowiedzi, który uzdrawia duszę. Oczywiścei, jeśli chcesz pisać to pisz, ale... to nie jest miejsce na "obalanie" prawdy o Eucharystii. Pan Jezus jest w Komunii świętej i tego nic nie zmieni, bo Jego miłość do nas jest bezgraniczna. Bóg sam nam siebie daje w tym białym kawałku chleba, żeby podarować nam życie wieczne i obsypać łaskami.

13 minut temu, Gość pelniaradosci napisał:

Martyna33, dobrze, że się wypowiadasz, ale mój wątek jest o tematyce katolickiej, pisałam np. o sakramencie spowiedzi, który uzdrawia duszę. Oczywiścei, jeśli chcesz pisać to pisz, ale... to nie jest miejsce na "obalanie" prawdy o Eucharystii. Pan Jezus jest w Komunii świętej i tego nic nie zmieni, bo Jego miłość do nas jest bezgraniczna. Bóg sam nam siebie daje w tym białym kawałku chleba, żeby podarować nam życie wieczne i obsypać łaskami.

jej i tak się nie da przemówić do rozumu, ja od lat próbuje ale ona i tak dalej swoje totalnie zaślepiona z pychą, arogancją i wywyższeniem, wszelkie rozumy pozjadała i ma sie za najmądrzejszą i najcudowniejszą. szkoda rzucać dalej perły przed wieprza...