Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aaaa

Czy paczka depakine wystarczy by się zabic

Polecane posty

Gość Aaaa

Mam tylko 30tabletek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffdfdfd

Zdrowa jesteś fizycznie? Jeśli tak, to wyjdź i poćwicz coś. Skoczy ci poziom endorfin i zmienisz perspektywę. Zakładając że piszesz serio o jakimś truciu się, to mogę zapewnić: to jeszcze większy problem (kalectwo, zawirowania prawne, problemy rodziny...). A jaki zły przykład dla innych - miałoby się kogoś na sumieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie wiem jak Ci się uda to daj znać.Jednego głupka mniej😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
24 minuty temu, Gość dffdfdfd napisał:

Zdrowa jesteś fizycznie? Jeśli tak, to wyjdź i poćwicz coś. Skoczy ci poziom endorfin i zmienisz perspektywę. Zakładając że piszesz serio o jakimś truciu się, to mogę zapewnić: to jeszcze większy problem (kalectwo, zawirowania prawne, problemy rodziny...). A jaki zły przykład dla innych - miałoby się kogoś na sumieniu.

Zdrowa nie licząc 20kg nadwagi która rujnuje mi życie. Mam mnóstwo innych problemów. W domu w pracy... Nie ogarniam. Nie wiem jak się wziąć w garść. Mam małe dziecko nie chce go zostawiać... Ale będę musiała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yyu

A co trzeba wziac? Mnie tez juz nic nie cieszy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yyu

Tez mam dzieci, ale mysle, ze w innej rodzinie byloby im lepiej....nawet juz nie wiem czy je kocham, bo jestem tak czesto poirytowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
7 minut temu, Gość Yyu napisał:

Tez mam dzieci, ale mysle, ze w innej rodzinie byloby im lepiej....nawet juz nie wiem czy je kocham, bo jestem tak czesto poirytowana...

Nie odnajduje się w macierzyństwie. Moje dziecko cały czas wrzeszczy. W nocy rano w dzień. Łeb mi pęka. Nie mam wsparcia w partnerze. W nikim. 

Jestem sama i każdego dnia czuje ze umieram. Już mam dość. Mam nadzieję że moj facet znajdzie małemu lepsza mamę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
10 minut temu, Gość Yyu napisał:

A co trzeba wziac? Mnie tez juz nic nie cieszy....

Ja mam tylko depakine. Nie wiem czy opakowanie wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama X

Tak na prawdę jesteś siłaczką! Tylko teraz przemęczona,zgnieciona.

Twoje odczucia są naturalne. Tak na prawdę nie chcesz umierać. Chcesz by ktoś Ci pomógł, okazał wsparcie. Nie bój się szukać pomocy i o nią prosić.

Chcesz pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
1 minutę temu, Gość Mama X napisał:

Tak na prawdę jesteś siłaczką! Tylko teraz przemęczona,zgnieciona.

Twoje odczucia są naturalne. Tak na prawdę nie chcesz umierać. Chcesz by ktoś Ci pomógł, okazał wsparcie. Nie bój się szukać pomocy i o nią prosić.

Chcesz pogadać?

Tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama X

Nie wiem jak to zrobić żebyś nie musiała publicznie pisać o wszystkim. Może e-mail?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
4 minuty temu, Gość Mama X napisał:

Nie wiem jak to zrobić żebyś nie musiała publicznie pisać o wszystkim. Może e-mail?

Kat@pseudonim.pl 

Czemu chcesz mi poświęcić swój czas? I to za darmo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama X

A czemu nie? ☺️ 

Wiem, że czasem na prawdę niewiele trzeba by życie się zmieniło... tylko żeby ktoś nas zrozumiał, wysłuchał. Bo siłę do walki i tak masz w sobie tylko chyba troszkę w to aktualnie nie wierzysz. Ale ja wierzę. 

Nie twierdzę że znam receptę na Twoje problemy ale może gdy się nim z kimś podzielisz to stanie się choć troszkę mniejszy, lżejszy do zniesienia. Nie jestem psychologiem ani żadnym terapeutą, dużo w życiu przeszłam i dziś wiem że czasem potrzebujemy takiego rozrusznika,czasem ktoś musi niejako wziąć nas na hol. A potem sami ruszamy.

Tak naprawdę wszyscy ludzie są sobie bardzo potrzebni choć świat wmawia nam że możemy być samowystarczalni. Sama się przekonałaś że samemu ciężko to udźwignąć.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalola

Aaa idź do psychiatry. Da ci do lykania tabletki po których poczujesz się lepiej. Zaczniesz czerpać radość z macierzyństwa. Po co się zabijać? To zawsze możesz zrobić a lepiej spróbować naprawić. 

Domyślam się jak się czujesz. Ja miałam depresję poporodową i też podobne myśli. Najgorzej wspominam jak synek miał 6-12 miesięcy. Strasznie płakał. Nie umiałam mu pomóc. Sama całe dnie z krzyczacym dzieckiem. O jeszcze świadomość, że tam gdzieś za oknem toczy się życie a ja jestem skazana na dożywocie z krzyczacym dzieckiem. Teraz się wstydzę tamtych myśli i emocji. Mam fantastyczne dziecko. Wyglupiamy się i wiem, że on jest najwspanialszym co mnie spotkało. Z nikim innym nie mam takiej więzi. Teraz mam poczucie sily- wiem że dziecko będzie w sensie emocjonalnym zawsze przy mnie, że jesteśmy i będziemy przyjaciółmi. To cudowne i budujące uczucie. Poszukaj go w sobie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
7 minut temu, Gość Mama X napisał:

A czemu nie? ☺️ 

Wiem, że czasem na prawdę niewiele trzeba by życie się zmieniło... tylko żeby ktoś nas zrozumiał, wysłuchał. Bo siłę do walki i tak masz w sobie tylko chyba troszkę w to aktualnie nie wierzysz. Ale ja wierzę. 

Nie twierdzę że znam receptę na Twoje problemy ale może gdy się nim z kimś podzielisz to stanie się choć troszkę mniejszy, lżejszy do zniesienia. Nie jestem psychologiem ani żadnym terapeutą, dużo w życiu przeszłam i dziś wiem że czasem potrzebujemy takiego rozrusznika,czasem ktoś musi niejako wziąć nas na hol. A potem sami ruszamy.

Tak naprawdę wszyscy ludzie są sobie bardzo potrzebni choć świat wmawia nam że możemy być samowystarczalni. Sama się przekonałaś że samemu ciężko to udźwignąć.

 

Chyba Bóg mi Ciebie zesłał...napisz do mnie.

Prosiłam by mi pomógł bo nie daje rady a nie chce umierac. Tylko nie widzę innego wyjścia dla siebie....

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
6 minut temu, Gość Lalola napisał:

Aaa idź do psychiatry. Da ci do lykania tabletki po których poczujesz się lepiej. Zaczniesz czerpać radość z macierzyństwa. Po co się zabijać? To zawsze możesz zrobić a lepiej spróbować naprawić. 

Domyślam się jak się czujesz. Ja miałam depresję poporodową i też podobne myśli. Najgorzej wspominam jak synek miał 6-12 miesięcy. Strasznie płakał. Nie umiałam mu pomóc. Sama całe dnie z krzyczacym dzieckiem. O jeszcze świadomość, że tam gdzieś za oknem toczy się życie a ja jestem skazana na dożywocie z krzyczacym dzieckiem. Teraz się wstydzę tamtych myśli i emocji. Mam fantastyczne dziecko. Wyglupiamy się i wiem, że on jest najwspanialszym co mnie spotkało. Z nikim innym nie mam takiej więzi. Teraz mam poczucie sily- wiem że dziecko będzie w sensie emocjonalnym zawsze przy mnie, że jesteśmy i będziemy przyjaciółmi. To cudowne i budujące uczucie. Poszukaj go w sobie 

Byłam u psychiatry. Dostałam depakine mam brać jedna tabletkę dziennie. Ale nie chce ich brać bo podobno się po nich tyje a ja mam też zaburzenia odżywiania i każde pół kilo więcej mnie jszcze bardziej pogrąża w otchłani. 

Dostałam skierowanie na psychoterapię. Ale nie ma wolnych miejsc i muszę czekać parę miesięcy. Nie mam siły na nic. Jutro idę na dzień próbny do pracy i na samą myśl chce mi się wymiotować że strachu i stresu. Wstydzę się ludzi bo mam spora nadwagę. I boję się że to mnie dyskwalifikuje w oczach pracodawcy. Przed ciąża byłam szczupła...ja naprawdę już nie daje rady. 

Moje problemy emocjonalnie znacznie się poglebily po urodzeniu dziecka... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama X
24 minuty temu, Gość Aaa napisał:

Chyba Bóg mi Ciebie zesłał...napisz do mnie.

Prosiłam by mi pomógł bo nie daje rady a nie chce umierac. Tylko nie widzę innego wyjścia dla siebie....

 

Na pewno odezwę się do Ciebie. I bardzo się cieszę, że mi zaufałaś. W tym momencie nie mogę ale na pewno do Ciebie napiszę jeszcze dzisiaj gdy tylko będę miała chwilę. Tak więc do "zobaczenia" już na polu prywatnym🤗

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalola

Nie wmawiaj sobie, ze się po nich tyje. Może się zwiększa łaknienie, ale pilnuj 4 posiłków dziennie i nie utyjesz. 

Skąd jesteś? Moge dać Ci namiary na świetną dietetyczke (Warszawa). Tylko trzeba sporo badań zrobić przed ułożeniem diety.

W jakim wieku masz dziecko? Mogę się z Tobą spotkać na spacer, dzieciaki się pobawią. Myślę że brakuje Ci znajomych mających podobne problemy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo

Dziewczyny!!! Ogarnijcie sie! Tym bardziej jeśli macie dzieci, jesteście za nie odpowiedzialne!! co one będą o Was myslały za kilka lat?? Jak sie zabijecie? Moja matka się zabiła? Pewnie przeze mnie? i na starcie rozwalacie im psychike tak samo!!! Pomyślcie o swoich dzieciach, bo nie zyjecie dla siebie tylko dla nich również a te Wasze małe słonka na starcie bedą przekreślone.

Nadwaga, ile??? 20 kg - tylko, co to jest???? Idz do dietetyka kobieto dasz rade!! wychodzcie z dziećmi na spacery, poruszajcie się bedzie lepiej!  Są róznie plany trenignowe, poćwicz cos na macie w domu - od razu lepiej Ci będzie kobieto- Endrorfiny za darmo!

Choroba psychiczna jest chorobą ciężką ale uwierzcie mi ze wiele zalezy od Was - to czy ona sie pogłębia czy tez nie! To Wy sami pozniej dodatkową wpuszczacie się w wir  a to od Was naprawde duzo zależy!!

Aaa, życze Ci powodzenia jutro, pracą się nie stresuj a siedząc w domu i piszac tu z nami jeszcze bardziej się nakręcasz i powoduje to ze jeszcze bardziej sie tym wszystkim stresujesz. DZIAŁAJ!

A Twoje dziecko gwarantuje Ci jeśli się nie poddasz będzie zCiebie dumne ze ma taką mamusie, która go kocha najmocniej na świecie i która się nim opiekowała- a nie że sie podda i zostanie tchórzem. 

Pozdrawiam

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika
1 godzinę temu, Gość Aaa napisał:

Zdrowa nie licząc 20kg nadwagi która rujnuje mi życie. Mam mnóstwo innych problemów. W domu w pracy... Nie ogarniam. Nie wiem jak się wziąć w garść. Mam małe dziecko nie chce go zostawiać... Ale będę musiała. 

Dziewczyno nadwaga to nie żaden wielki problem. Ja tez kiedyś ważyłam więcej niż powinnam i miałam z tego powodu nie tylko kompleksy ale też inne problemy. Najlepiej idź do dietetyka i zacznij ćwiczyć ( na początek mogą być długie spacery a z czasem siłownia albo coś co jesteś w stanie systematycznie wykonywać). Ja szczerze mówiąc sama zastosowałam sobie dietę i jej przestrzegałem, przez pierwsze dni szczególnie jak gotowałam obiad dla rodziny było mi ciężko. Po kilku dniach było na tyle dobrze, że nie chodziłam już głodna ani zła bo organizm się przestawił( ja korzystałam z diety dr Dąbrowskiej a tak naprawdę nazywa sie to postem ) jesz tylko dozwolone  produkty, możesz sobie poczytać w internecie na ten temat( jest bardzo dużo  nawet na YouTube informacji łącznie z menu) Ja schudłam prawie 15 kg.  Ale lepiej skorzystaj z pomocy dietetyka wtedy będziesz pewna, że nie zaszkodzisz sobie, mnie zależało na szybkim efekcie dlatego odważyłam sie sama to zrobić. Mówisz że pracy i domu nie ogarniasz, może masz depresję skorzystaj z pomocy dobrego psychiatry ( to też mówię z własnego doświadczenia) były dni kiedy mogłam tylko siedzieć leżeć i płakać ( zwykle codzienne czynności mnie przerastały) ale dla swojego dziecka postanowiłam zawalczyć i poszłam do specjalisty powiem ci, że to była bardzo dobra decyzja . Jeszcze biorę proszki ale już całkiem dobrze funkcjonuję. Jesteś młoda masz dziecko nie myśl o samobójstwie masz dla kogo żyć. Jak coś będziesz chciała sie dowiedzieć to pisz a ja ci odpowiem. Dasz radę zobaczysz jak mamy problemy natury psychicznej wszystko nas przerasta dlatego trzeba sie leczyć i zobaczysz, że było warto. Głowa do góry będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika
1 godzinę temu, Gość Aaa napisał:

Byłam u psychiatry. Dostałam depakine mam brać jedna tabletkę dziennie. Ale nie chce ich brać bo podobno się po nich tyje a ja mam też zaburzenia odżywiania i każde pół kilo więcej mnie jszcze bardziej pogrąża w otchłani. 

Dostałam skierowanie na psychoterapię. Ale nie ma wolnych miejsc i muszę czekać parę miesięcy. Nie mam siły na nic. Jutro idę na dzień próbny do pracy i na samą myśl chce mi się wymiotować że strachu i stresu. Wstydzę się ludzi bo mam spora nadwagę. I boję się że to mnie dyskwalifikuje w oczach pracodawcy. Przed ciąża byłam szczupła...ja naprawdę już nie daje rady. 

Moje problemy emocjonalnie znacznie się poglebily po urodzeniu dziecka... 

Na wszystkich tego typu tabletkach jest napisane w skutkach ubocznych (chudnięcie  albo tycie) tym się nie przejmuj bo na każdego działają inaczej. Ja brałam Arketis i cały czas jadłam miałam potworny apetyt, zadzwoniłam do mojej pani doktor i powiedziałam co się dzieje, zmieniła mi lek i teraz jest ok. Więc ty się tym nie martw jak coś będzie nie tak to poinformujesz lekarza i zmieni leki.W jakim wieku masz dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Dziękuję wam wszystkim za odpowiedzi. Już jest lepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiki
1 godzinę temu, Gość Aaa napisał:

Chyba Bóg mi Ciebie zesłał...napisz do mnie.

Prosiłam by mi pomógł bo nie daje rady a nie chce umierac. Tylko nie widzę innego wyjścia dla siebie....

 

Masz wyjście i to nie takie o jakim myślisz. Zobaczysz dasz radę schudniesz leki zaczną działać i zobaczysz życie w innych barwach. Masz dla kogo żyć dla swojego dziecka, dziecko to największy skarb dla matki. Tez miałam podobne problemy do twoich, o których już pisałam(nadwaga i depresja) , depresję i stany lękowe aktualnie jeszcze leczę. Ale jest dużo lepiej. Trzymam kciuki za Ciebie zobaczysz, dasz radę musisz dać dla swojego dziecka. Jak będziesz chciała ze mną  porozmawiać to pisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika
13 minut temu, Gość Aaa napisał:

Dziękuję wam wszystkim za odpowiedzi. Już jest lepiej. 

Jesteśmy z tobą pamiętaj, jak będziesz chciała porozmawiać to pisz. I nie martw się będziesz jeszcze dumna z siebie. Tylko  musisz się leczyć, a jeżeli coś ci nie będzie pasowało to od razu idź do specjalisty nie czekaj .Wiem co mówię z własnego doświadczenia. Nie stresuj się pracą! Z tego co mogłam się zorientować jesteś ciepłym miłym i dobrym człowiekiem a takich ludzi potrzeba na tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mija
3 godziny temu, Gość Yyu napisał:

A co trzeba wziac? Mnie tez juz nic nie cieszy....

 

3 godziny temu, Gość Yyu napisał:

Tez mam dzieci, ale mysle, ze w innej rodzinie byloby im lepiej....nawet juz nie wiem czy je kocham, bo jestem tak czesto poirytowana...

Nie myśl o takim rozwiązaniu bo to je będzie dobre ani dla ciebie ani dla twoich dzieci. Dziecku najlepiej jest w domu rodzinnym przy mamie. Kochasz swoje pociechy , pewnie jesteś zmęczona i nawet może masz problemy natury psychicznej( depresję) idź do lekarza skorzystaj z pomocy specjalisty to ci pomoże. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa
2 godziny temu, Gość Lalola napisał:

Nie wmawiaj sobie, ze się po nich tyje. Może się zwiększa łaknienie, ale pilnuj 4 posiłków dziennie i nie utyjesz. 

Skąd jesteś? Moge dać Ci namiary na świetną dietetyczke (Warszawa). Tylko trzeba sporo badań zrobić przed ułożeniem diety.

W jakim wieku masz dziecko? Mogę się z Tobą spotkać na spacer, dzieciaki się pobawią. Myślę że brakuje Ci znajomych mających podobne problemy. 

Mój syn ma ponad 2 lata. Mieszkamy we Wrocławiu. Ale dzięki za chęć pomocy. Jak dobrze że napisałam ten post. Trochę lepiej. 

Idę zaraz na spacer wieczorem na siłownię. Byle ten dzień się już skonczyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika
45 minut temu, Gość Aaaa napisał:

Mój syn ma ponad 2 lata. Mieszkamy we Wrocławiu. Ale dzięki za chęć pomocy. Jak dobrze że napisałam ten post. Trochę lepiej. 

Idę zaraz na spacer wieczorem na siłownię. Byle ten dzień się już skonczyl

Bèdzie dobrze! Myśl pozytywnie, trzymam kciuki. Będę tu zaglądać jakby co to pisz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa

Nie byłam na silowni a tylko na spacerze. Dobrze ze ten dzień się już kończy. Może jutro będzie lepiej. Nie mam siły na codzienne czynności. Nie mam się sily umyć nawet.

Jutro idę na dzień próbny do nowej pracy. Mam nadzieję że strach mnie nie złamie i nie zrezygnuje na godzinę przed rozpoczęciem pracy. Od kilku tygodni mój stan się poglebil. Zastanawiam się czy nie iść do szpitala psychiatrycznego i opowiedzieć o tym co chce zrobić. Boję się sama siebie i kto się zajmie moim dzieckiem. Ale chyba lepiej żeby nie miało matki wcale niż taka Naprawdę. Dzięki za wasze posty. Są dla mnie ważne i powstrzymały mnie przed dzisiejszym krokiem. To jest znak że mam walczyć. Tylko jeszcze nie wiem jak...

Dobranoc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa
4 godziny temu, Gość Mija napisał:

 

Nie myśl o takim rozwiązaniu bo to je będzie dobre ani dla ciebie ani dla twoich dzieci. Dziecku najlepiej jest w domu rodzinnym przy mamie. Kochasz swoje pociechy , pewnie jesteś zmęczona i nawet może masz problemy natury psychicznej( depresję) idź do lekarza skorzystaj z pomocy specjalisty to ci pomoże. 

Byłam u psychiatry. Mam iść na psychoterapię. To moja ostatnia deska ratunku. Ale muszę czekać aż zwolni się miejsce. Mam nadzieje ze wytrzymam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika
3 godziny temu, Gość Aaaa napisał:

Byłam u psychiatry. Mam iść na psychoterapię. To moja ostatnia deska ratunku. Ale muszę czekać aż zwolni się miejsce. Mam nadzieje ze wytrzymam. 

Musisz wytrzymać ! Rozmawiałaś z  lekarzem  o swoich myślach ....? Mne moja doktor powiedziała, że jeźeli by się pojawiły u mnie myśli samobójcze to natychmiast mam do niej przyjść. Pierwsze dwa tygodnie leczenia ( przynajmniej u mnie bo nie każdy organizm reaguje tak samo )były ciężkie bo objawy choroby się nasiliły ale po tym czasie z każdym dniem było lepiej. Zacznij się leczyć i czekaj cierpliwie, zobaczysz,że u ciebie też wszystko zacznie powoli mijać. Tylko pamiętaj jak by się nasiliły myśli samobójcze koniecznie powiedz lekarzowi. Dasz radę musisz się zmuszać  do pozytywnego myślenia, wiem, że jest to ciężkie sama miewałam dni kiedy nawet z domu nie mogłam wyjść nic mi się nie chciało, wszystko mnie przerastało i wyprowadzało z równowagi  potrafiłam cały dzień leżeć , siedzieć, płakać. Ja miałam jeszcze objawy somatyczne choroby ( robiło mi się słabo serce waliło jak oszalałe i ogarniał mnie paniczny lęk). Ale z czasem wszystkie objawy zaczęły się wyciszać. Zobaczysz u ciebie też będzie dobrze tylko musisz się leczyć i mówić o wszystkim swojemu lekarzowi,  terapia też ci pomoże. Trzymaj się! Musisz żyć nie tylko dla siebie ale i dla swojego synka, jesteś mu bardzo potrzebna. Spokojnej nocy  będzie dobrze zobaczysz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×