Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Er123

Ja uważam, że nauczyciele nie powinni dostać podwyżki

Polecane posty

Gość Nie

Nauczyciele bardzo dobrze zarabiają.  Mają wolne weekendy ,nie pracują na noce , wolne święta, roczny urlop płatny. Każdy by tak chciał a im jeszcze mało. Nieroby . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość gość napisał:

Masz 18 godzin lekcyjnych w tygodniu. Lekcji chemii każda zwykła klasa ma po 2 w tygodniu. Kierunki chemiczne mają rozszerzone do 3-5 godzin tygodniowo. To ile masz zwykłych klas? 9. Biorąc pod uwagę, że w każdej podstawówce jest po 3-4 klasy 7 i 8, to masz minimum 6 klas w jednej szkole. Nie trzeba od A do F, Wystarczy od A do D. W liceum wyrabia te godziny bez problemu w jednej szkole. Podałam ci przykład szybkiej zmiany pracy z nauczyciela na inną, na przykładzie chemika, to się uczepiłaś. Nawet jeśli nauczyciel nie ma płacone za wycieczki nadgodzin, to i tak ma za to zapłacone. Pisałam i do ciebie nie dociera. Nauczyciel wyrabia połowę godzin rocznie z godzin każdego innego pracownika. Czego jeszcze nie rozumiesz? Tak się mądrzysz, a okazuje się, że guzik wiesz. Poza tym chemik może uczyć biologii i przyrody, fizyk matematyki, a polonista też może uczyć historii. Co, zdziwiona?

 

Dalej pomijasz fakt, że istnieją też szkoły w małych mieścinach, gdzie uczniowie nie chcą przychodzić i otwiera się po jednej klasie, a na biol- chem dla 6 chętnych nie ma forsy. Podałaś przykład chemika, to się czepiam chemika, proste. Ile dni przepracowałaś w szkole, że twierdzisz, że nauczyciel wyrabia połowę tego, co zwykły pracownik? No, może, może, ja mogę np. prowadzić program profilaktyczny dla młodzieży palącej marihuanę, ale jak w moim ośrodku ten program nie funkcjonuje i zajmujemy się dorosłymi, to sobie możliwości realizacji nie wyczaruję. Tak samo, jak chemik nie wyczaruje sobie etatu z innych przedmiotów, jeśli nie ma zapotrzebowania w okolicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, Gość gość napisał:

Tak? A jesteś pewna, że ci nie ściemniał? Oni tak lubią dokładać sobie roboty w rozmowie. Ja się bardzo zdziwiłam jak się dowiedziałam na czym to tak naprawdę polega.

Tak jestem pewna. Zresztą widziałam cały segregator z papierami do awansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Nie napisał:

Nauczyciele bardzo dobrze zarabiają.  Mają wolne weekendy ,nie pracują na noce , wolne święta, roczny urlop płatny. Każdy by tak chciał a im jeszcze mało. Nieroby . 

Ale to ich wina? Zawalcz o tekę ministra edukacji i wprowadź naukę całoroczną, bez wolnych weekendów, świąt i wakacji 😄😄 Super, roczny urlop! Szczegół, że trzeba mieć wskazania 😄😄 Mam w rodzinie kilku nauczycieli i znam jedną osobę, która po 20 latach wymyśliła sobie taki urlop po operacji przy problemach z mową, pewnie świetnie się bawiła! 😄😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
33 minuty temu, Gość gość napisał:

No tak, bo na urlop na poratowanie zdrowia można iść sobie z ulicy, bez wskazań 😄 Z tymi wakacjami też ktoś wspominał, że to nie są 2 miesiące wolnego. 

Wskazania zawsze się znajdą. I każdy o tym wie ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Wskazania zawsze się znajdą. I każdy o tym wie 😉

Cudownie, tylko logiczne, że nie pójdzie się na taki urlop, bo rękę się złamało. Ktoś dobrze napisał na poprzedniej szkole, że szkoda wielka, że nie dowalacie się tak do polityków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Cudownie, tylko logiczne, że nie pójdzie się na taki urlop, bo rękę się złamało. Ktoś dobrze napisał na poprzedniej szkole, że szkoda wielka, że nie dowalacie się tak do polityków.

Może to pisowskie trolle specjalnie zakładają takie tematy żeby podjudzać ludzi. Strajk nauczycieli się szykuje trzeba więc nastawić ludzi przeciwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa

Widać bardzo mocno po komentarzach, kto wie jak ta praca wygląda od kulis, bo ma nauczycieli w rodzinie, wśród znajonych itd, a kto uważa że wie, bo przecież chodził do szkoły i widział.

Do smutnego doszliśmy momentu, gdzie jako społeczeństwo nie chcemy dać podwyżek nauczycielom, którzy zarabiają psie pieniądze od lat (ceny rosną, pensje stoją w miejscu), mówiąc to idzćie sobie do korpo. Ja tuż po studiach miałam możliwość pracy w szkole, wybrałam inną drogę i ogromnie się z tego ciezzę, bo patrząc na to, jakie są realia (np. ad hocowa, nieprzygotowana reforma PISu), w szkole bym się wykończyła i to za psie pieniądze. Zanim zaczniecie wyliczać nauczycielom miliony zarobione za godzinę, przejdźcie się, podyskutujcie z rodzicami, popróbujcie jaki to miód praca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa
17 minut temu, Gość gość napisał:

Może to pisowskie trolle specjalnie zakładają takie tematy żeby podjudzać ludzi. Strajk nauczycieli się szykuje trzeba więc nastawić ludzi przeciwko.

Coś w tym jest, a niektórzy chętnie PISowskiej propagandy posłuchają, i może stąd też takie 0-1 myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Gość gość napisał:

Cudownie, tylko logiczne, że nie pójdzie się na taki urlop, bo rękę się złamało. Ktoś dobrze napisał na poprzedniej szkole, że szkoda wielka, że nie dowalacie się tak do polityków.

Chyba tylko ...a uważa, że ten urlop dostanie się mając złamaną rękę. 

Mam nauczycielkę w rodzinie, bratową. Ona akurat jest z powołania i sama narzeka na podejście nauczycieli do uczenia. Większość robi to na odwal się i żadna kasa tego nie zmieni. To taki typ ludzi, byle mało się napracować i jak najwiecej zarobić. 

Pis nie musi podjudzać. Większość społeczeństwa ma dość nauczycieli i ich wymagań. Nie trzeba zachęcać do krytyki. Kto ma dziecko w szkole wie jak to jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Gość Gosciowa napisał:

Widać bardzo mocno po komentarzach, kto wie jak ta praca wygląda od kulis, bo ma nauczycieli w rodzinie, wśród znajonych itd, a kto uważa że wie, bo przecież chodził do szkoły i widział.

Do smutnego doszliśmy momentu, gdzie jako społeczeństwo nie chcemy dać podwyżek nauczycielom, którzy zarabiają psie pieniądze od lat (ceny rosną, pensje stoją w miejscu), mówiąc to idzćie sobie do korpo. Ja tuż po studiach miałam możliwość pracy w szkole, wybrałam inną drogę i ogromnie się z tego ciezzę, bo patrząc na to, jakie są realia (np. ad hocowa, nieprzygotowana reforma PISu), w szkole bym się wykończyła i to za psie pieniądze. Zanim zaczniecie wyliczać nauczycielom miliony zarobione za godzinę, przejdźcie się, podyskutujcie z rodzicami, popróbujcie jaki to miód praca:)

Zgadzam się w 100%. Sama ukończyłam studia rok temu, bardzo chciałam pracować w szkole, zarazić dzieciaki miłością do sportu, do aktywnego spędzania czasu, tym bardziej, że teraz jest z tym coraz większy problem. Na razie pracuje tylko w 3 przedszkolach i prowadzę gimnastykę korekcyjna, bo wychowuje małą Córeczkę. Dużo przygotowuje swoich rzeczy - ścieżki zdrowia, wprowadzam zajęcia sensoryczne, ogólnorozwojowe itd. Przygotowuje się do zajęć więcej niż je prowadzę. Godzina mojej pracy wyceniono jest na około 17zl. Czyli biorąc pod uwagę przygotowanie wychodzi jakieś 9zl za godzinę. Już zaczęłam uczyć się czegoś innego i zamierzam pójść na studia podyplomowe, zmienić kierunek. Szkoda, bo myślę, że dogadalabym się z dzieciakami, ale za te pieniądze nie ma to sensu. Każdy chce żyć na jakimś poziomie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa

No wlasnie, a kolejna rzecz to mialam mozliwosc poprowadzic troche lekcji w życiu, natomiast w zyciu od lat pracuje w biurze w Warszawie (nadzoruje pracę zespołu kilku osób, spotykam się z klientami, praca jest odpowiedzialna, stresująca, żadne tam luźne klepanie) i powiem Wam, że tego nie można porównywać. Bo na lekcjach trzeba jednak się produkować, mówić do ludzi, tłumaczyć itd. (wiem, że są nauczyciele którzy siądą i każą czytać z książki - tych tu pominę milczeniem). Nie chcę mówić, że to taka ciężka, wykańczająca praca i nauczyciele mają gorzej. Ale chcę powiedzieć, że nie można tych godzin pracy porównać tak 1:1, i dlatego uważam, że nauczycielom należy się bardziej godna płaca niż obecnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A moim zdaniem wszyscy nauczyciele właśnie powinni odejść ze szkół i znaleźć bardziej satysfakcjonującą pracę i wtedy te wszystkie mundre dziumdzie zaczną lamentować do czego to doszło że nie ma kto ich 'inteligientnych' pociech uczyć. A najlepiej nich same zaczną uczyć i produkować masowo analfabetów co to mówią ja umie, ja rozumie a 2+2 to będzie równanie nie do rozwiązania w pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość gość napisał:

A moim zdaniem wszyscy nauczyciele właśnie powinni odejść ze szkół i znaleźć bardziej satysfakcjonującą pracę i wtedy te wszystkie mundre dziumdzie zaczną lamentować do czego to doszło że nie ma kto ich 'inteligientnych' pociech uczyć. A najlepiej nich same zaczną uczyć i produkować masowo analfabetów co to mówią ja umie, ja rozumie a 2+2 to będzie równanie nie do rozwiązania w pamięci.

To czemu nie odejdą? A czekaj, praca dzięki znajomościom. A w normalnym świecie ktoś oceniałby faktyczne umiejętności ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

To czemu nie odejdą? A czekaj, praca dzięki znajomościom. A w normalnym świecie ktoś oceniałby faktyczne umiejętności 😉

Ja nie wiem co wy macie z tymi znajomościami.

-"Ej Mietek, mam tu wolny etat dla nauczyciela chemii, nie znasz kogoś?"

- "A wiesz, przypadkiem się złożyło, że córka właśnie skończyła chemię ze specjalizacją pedagogiczną..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

To czemu nie odejdą? A czekaj, praca dzięki znajomościom. A w normalnym świecie ktoś oceniałby faktyczne umiejętności 😉

To ogromne uogólnienie. Nie każdy ma sytuację życiową pozwalającą się przebranżowić, w szkole pracują też kobiety dojrzałe, które pracują od lat i dziś pewnie trudno by było im całkiem zmienić branżę i w ogóle znaleźć zatrudnienie gdzie indziej.

Bliska mi osoba pracuje w szkole i mówi, że np o osoby młode (nauczycieli) w szkole już coraz trudniej, trudności ze znalezieniem pracowników dotykają każdej branży, więc niewykluczone że za kilka lat zobaczymy odwrócenie sytuacji i nie wiem czy takie tłumy będą walić składać CVki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa
5 minut temu, Gość gość napisał:

Ja nie wiem co wy macie z tymi znajomościami.

-"Ej Mietek, mam tu wolny etat dla nauczyciela chemii, nie znasz kogoś?"

- "A wiesz, przypadkiem się złożyło, że córka właśnie skończyła chemię ze specjalizacją pedagogiczną..."

W punkt:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Er123 napisał:

Uważam, że jak im nie pasuje wysokość pensji to powinni zmienić zawód/pracę. Nie kumam takiego podejścia.

Wszędzie (lub w b. wielu miejscach) w sektorze prywatnym nikogo nie szokuje to, że szef nie chce dać podwyżki bo nie ma/ nie chce.

Wtedy pracownik zmienia miejsce pracy na takie, które mu bardziej odpowiada pod względem finansowym. Jeśli nie jest w stanie znaleźć takiej pracy...cóż...widocznie nie zasługuje na więcej. NIKOGO takie podejście nie szokuje w sektorze prywatnym... Słyszałam, że chcą robić strajki w okresie około egzaminacyjnym. Dlaczego wtedy??? Nie mogą w wakacje? (PODOBNO PRACUJĄ???)  Nie mogą w Październiku???

Jak lekarze/pielęgniarki strajkują to nie odchodzą od pacjentów- dla mnie strajk w tak ważnym okresie jest porównywalny do "odejścia od łóżka pacjenta"

Ja wiem, że jest dużo wspaniałych nauczycieli, którzy angażują się i zasługują na podwyżkę...ale takich jest zdecydowana mniejszość. Jakby wszyscy dostali podwyżkę to większość, która uczy mizernie lub fatalnie jeszcze zostanie utwierdzona w przekonaniu o swojej wspaniałości.

Mam uprawnienia do nauczania w szkole (do liceum włącznie) i nie mogę znaleźć pracy bo wszyscy siedzą twardo na stołkach zamiast się zwolnić i poszukać innej pracy jak tak im źle.

 

Ja też popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja też popieram

To czekam az sie do szkoly dostaniecie, popracujecie kilka lat i rowniez stracicie prawo glosu, gdyz jak twierdzicie, jak sie nie podoba - mozna zmienic.

Ale na pewno bedzie zadowoleni / zadowolone, prawda? Bo w szkole sie pracuje lekko i za dobra pensje:) To trzymam za Was kciuki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Ja też życzę nauczycielom żeby rzucili tę pracę (przynajmniej na jakiś czas).

Niech zamknie się trochę szkół z braku nauczycieli - tak jak zabrakło szkół dla dzieci w Londynie, kiedy był napływ imigrantów z europy wschodniej i dzieciaki miesiacami czekały na miejsce w szkole! 

A rodzice z nimi bo nie mogli iść do pracy.

A co do prywatnych szkół - któraś tam wyliczyła ze czesne będzie ok 150zł - chyba za dzień!

Bo nie wiem czy wiesz, ale w prywatnej szkole nie będzie więcej niż 10-15 osób w klasie i oprócz pensji każdego nauczyciela nauczyciela będziesz jeszcze pokrywała podatki, ubezpieczenia, wynajem budynku i opłaty z tym związane.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Że też was nie boli że fundusz kościelny i pedofile w czarnych kieckach dostają za nic tyle kasy - wystarczy przekierować ją na nauczycieli!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa
1 godzinę temu, Gość Bimba napisał:

Że też was nie boli że fundusz kościelny i pedofile w czarnych kieckach dostają za nic tyle kasy - wystarczy przekierować ją na nauczycieli!!!!

Dokladnie! Choc na unormowanie sytuacji finansow w kosciele to nie licze przez najblizsze 1000 lat, za mocno to jest juz ugruntowane w społeczeństwie. A przydałoby się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 godzin temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Wiesz ile nauczyciel poswieca czasu poza szkołą? Przygotowanie do lekcji, sprawdzenie klasówek itp ... Miliony dodatkowych szkoleń, sympozjów itp. A ścieżka kariery to droga przez rozpacz. Poza tym... To są pedagodzy, którzy kształcą nowe pokolenia. W jakiś sposób współtworzą przyszłość narodu, niosą kaganek oświaty. To nie jest ważne? To nie jest praca w korporacji itp, żeby nagle się przebranżowić i zaczynać od zera. Bycie nauczycielem to baaaardzo ukierunkowany zawod. Oni nie zarabiają po 10k i krzyczą o kolejne 10....

Sama jestem rodzicem i na każdym jednym żebraniu mam ochotę wysadzic 3/4 mamusiek, które uważają że Brajanka i Dziesiki nie wolno tknąć a nauczyciel to ciec od wychowania dzieciaków. 

Praca z dziećmi i młodzieżą to jest orka na ugorze, jasne trzeba mieć pasję itp, ale ja szanuje i podziwiam wszystkich nauczycieli siedAcych po ileś godzin z taką banda. 

Należy im się podwyżka jak psu micha. 

Nie zgadzam się, praca nauczycieli w moim regionie , pół lekcji o swoim życiu prywatnym, pół lekcji na przepytywanie dzieci z materiału który mają się nauczyć w domu , oczywiście nie codziennie tak jest, bo przecież kiedyś trzeba sprawdzić kartkówki i sprawdziany na lekcji i oczywiście z kluczem, jaka kolwiek lekcja to dyktowanie wszystkiego z kajeciku rodem z PRL. Brak szacunku do ucznia, brak powołania do nauczania i siedzenie w pracy jak za karę, jeśli uczeń chce się czegoś nauczyć musi się uczyć sam w domu z książki lub na korepetycjach, a w szkole tylko sprawdziany i odpytywanie , masa zadań domowych oczywiście. A wioski, ? Ilość dzieci powalajaca..  aż po 5-8 osób na klasę, z czego zawsze choć jedna osoba chora, podwyżki dla podstawówek? Śmiech na sali!!!nauczyciele dobrze zarabiają . Dlaczego zawsze mowa tylko o wypłacie podstawowej? A co z resztą tego co dostają?nadgodziny ,dodatki 13-stk, bony , wycieczki ,premie i  O tym już nikt nie powie, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Pracuję w zawodzie czwarty rok. Raz miałam umowę na cały rok kalendarzowy, wcześniej tylko do czerwca. Zarabiam aktualnie 1800 zł plus 180 zł dodatku wiejskiego. Innych u nas nie ma. Był mieszkaniowy 80 zł, ale zabrała go wyszczerzona minister. Po zmianach awans na wyższy stopień zrobię za 4 lata - wtedy dostanę 300 zł brutto podwyżki. Za te pieniądze nie jestem w stanie kupić ani wynająć samodzielnie mieszkania. Utrzymuję jedynie dwudziestoletni samochód, o którego muszę zacząć się modlić żeby dalej jeździł. Skończyłam dwa kierunki studiów i jedną podyplomówkę. Uczyłam się dobrze, chciałam swoją wiedzę przekazywać uczniom, zarażać pasją do przedmiotu - i udaje mi się to. Mam uczniów, którzy dzięki mnie ukierunkowali swoje wybory. 

Ale bardzo mnie boli stosunek społeczeństwa do zawodu. Nie jestem leniem i nierobem. Nie jestem nieukiem i nieudacznikiem. Nie chcę iść na kasę, do korpo, zmieniać pracy. Swoją bardzo lubię. Chciałabym dalej pracować jako nauczyciel, ale jeśli dalej tak pójdzie to będę musiała zrezygnować, bo nie będę miała za co żyć. Ciągle podwyżki wszystkiego - usług, mediów, żywności. Nie chcę być na utrzymaniu rodziców. Chcę godziwej płacy za swoją pracę. 

Pracuję 18h przy tablicy. Czasami wyjdę z pracy o 13, czasami o 16. Prowadzę darmowe dodatkowe zajęcia. W domu również wykonuję pracę wliczającą się do mojego 40 h tygodniowego wymiaru pracy. Przykro mi, że państwo ma kasę dla leni, a nie ma dla pracowitych i uczciwych ludzi. Że wspiera patologię, bo wcale nie dzieci. Rozwala system edukacji, a skutki reform odbijają się na nas. Nikt z rodziców nie pójdzie przecież z pretensjami do ministerstwa tylko do szkoły. W szkołach zaczyna brakować kadry - kto normalny przyjdzie pracować za taką kasę? Użerać się z dziećmi, które mogą wszystko i z ich rodzicami? (oczywiście są też porządni, współpracujący i wspierający rodzice) Każdy młody rozsądny człowiek pójdzie do lepszej pracy, w której dostanie konkretne pieniądze, komputer, papier, biurko i fotel dla siebie. 

Bardzo dziękuję za popierające strajk wpisy. To pocieszające, że ktoś nas rozumie. Nikt z nas nie chce robić krzywdy dzieciom. Mi jest z tym źle, ale inaczej nikt nas nie zauważy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Współczuję, przytulam, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
33 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Nie zgadzam się, praca nauczycieli w moim regionie , pół lekcji o swoim życiu prywatnym, pół lekcji na przepytywanie dzieci z materiału który mają się nauczyć w domu , oczywiście nie codziennie tak jest, bo przecież kiedyś trzeba sprawdzić kartkówki i sprawdziany na lekcji i oczywiście z kluczem, jaka kolwiek lekcja to dyktowanie wszystkiego z kajeciku rodem z PRL. Brak szacunku do ucznia, brak powołania do nauczania i siedzenie w pracy jak za karę, jeśli uczeń chce się czegoś nauczyć musi się uczyć sam w domu z książki lub na korepetycjach, a w szkole tylko sprawdziany i odpytywanie , masa zadań domowych oczywiście. A wioski, ? Ilość dzieci powalajaca..  aż po 5-8 osób na klasę, z czego zawsze choć jedna osoba chora, podwyżki dla podstawówek? Śmiech na sali!!!nauczyciele dobrze zarabiają . Dlaczego zawsze mowa tylko o wypłacie podstawowej? A co z resztą tego co dostają?nadgodziny ,dodatki 13-stk, bony , wycieczki ,premie i  O tym już nikt nie powie, 

pewnie dlatego ze w azdej pracy sa bony swiateczne, paczki na dzieci, socjalne itd. jak w kazdej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Gość gosc napisał:

Pracuję w zawodzie czwarty rok. Raz miałam umowę na cały rok kalendarzowy, wcześniej tylko do czerwca. Zarabiam aktualnie 1800 zł plus 180 zł dodatku wiejskiego. Innych u nas nie ma. Był mieszkaniowy 80 zł, ale zabrała go wyszczerzona minister. Po zmianach awans na wyższy stopień zrobię za 4 lata - wtedy dostanę 300 zł brutto podwyżki. Za te pieniądze nie jestem w stanie kupić ani wynająć samodzielnie mieszkania. Utrzymuję jedynie dwudziestoletni samochód, o którego muszę zacząć się modlić żeby dalej jeździł. Skończyłam dwa kierunki studiów i jedną podyplomówkę. Uczyłam się dobrze, chciałam swoją wiedzę przekazywać uczniom, zarażać pasją do przedmiotu - i udaje mi się to. Mam uczniów, którzy dzięki mnie ukierunkowali swoje wybory. 

Ale bardzo mnie boli stosunek społeczeństwa do zawodu. Nie jestem leniem i nierobem. Nie jestem nieukiem i nieudacznikiem. Nie chcę iść na kasę, do korpo, zmieniać pracy. Swoją bardzo lubię. Chciałabym dalej pracować jako nauczyciel, ale jeśli dalej tak pójdzie to będę musiała zrezygnować, bo nie będę miała za co żyć. Ciągle podwyżki wszystkiego - usług, mediów, żywności. Nie chcę być na utrzymaniu rodziców. Chcę godziwej płacy za swoją pracę. 

Pracuję 18h przy tablicy. Czasami wyjdę z pracy o 13, czasami o 16. Prowadzę darmowe dodatkowe zajęcia. W domu również wykonuję pracę wliczającą się do mojego 40 h tygodniowego wymiaru pracy. Przykro mi, że państwo ma kasę dla leni, a nie ma dla pracowitych i uczciwych ludzi. Że wspiera patologię, bo wcale nie dzieci. Rozwala system edukacji, a skutki reform odbijają się na nas. Nikt z rodziców nie pójdzie przecież z pretensjami do ministerstwa tylko do szkoły. W szkołach zaczyna brakować kadry - kto normalny przyjdzie pracować za taką kasę? Użerać się z dziećmi, które mogą wszystko i z ich rodzicami? (oczywiście są też porządni, współpracujący i wspierający rodzice) Każdy młody rozsądny człowiek pójdzie do lepszej pracy, w której dostanie konkretne pieniądze, komputer, papier, biurko i fotel dla siebie. 

Bardzo dziękuję za popierające strajk wpisy. To pocieszające, że ktoś nas rozumie. Nikt z nas nie chce robić krzywdy dzieciom. Mi jest z tym źle, ale inaczej nikt nas nie zauważy.

Straszne to. Ja też zawsze chciałam być nauczycielka. Naprawdę czuje powołanie do tego, ale za te pieniądze nie da się wyżyć. Jako kelnerka można więcej zarobić.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moja tesciowa byla nauczycielka Biologii. Maz byl zadowolony bo mama byla 'zawsze"w domu. Wakacje wolne, swieta, ferie inne dodatkowe dni. Maks 20 godzin tygodniowo. 

Płaca marna, wiadomo, ale jest tyle innych zawodow tak samo płatnych. Przy czym ludzie maja 28 dni urlopu w roku. A nie 70 czy 80. 

Cos za cos. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Straszne to. Ja też zawsze chciałam być nauczycielka. Naprawdę czuje powołanie do tego, ale za te pieniądze nie da się wyżyć. Jako kelnerka można więcej zarobić.. 

Pracując w innych miejscach miałam taką samą lub większą płacę. Wolne miałam kiedy chciałam. A tu człowiek jest uwiązany - nie ma wolnego na tygodniu. Jechać można wtedy kiedy dzieci nie ma (wtedy kiedy jest najdrożej). Taka specyfika pracy. 

 

6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Moja tesciowa byla nauczycielka Biologii. Maz byl zadowolony bo mama byla 'zawsze"w domu. Wakacje wolne, swieta, ferie inne dodatkowe dni. Maks 20 godzin tygodniowo. 

Płaca marna, wiadomo, ale jest tyle innych zawodow tak samo płatnych. Przy czym ludzie maja 28 dni urlopu w roku. A nie 70 czy 80. 

Cos za cos. 

20h to była przy tablicy. A później siedziała w domu nad papierami. On może tego nie widział, po prostu mama była w domu. A dla niej to wyglądało inaczej. Jasne, ze fajnie być w domu wtedy kiedy jest dziecko. Ale nauczyciel nigdy nie zobaczy jak jego własne dziecko zaczyna czy kończy szkołę. Bo musi być z innymi dziećmi. Ja słyszałam rozmowę mojej dyrekcji z jej dzieckiem. "Znowu w tej szkole jesteś? Ile będziesz? Jasne, jak zwykle późno wrócisz". Często trzeba wybrać obce dziecko przed swoim.

Co do urlopu - wakacje i ferie nie  są wolne w całości. Nie wychodzimy w czerwcu z uczniami i nie wchodzimy 1 września choćbyście tak chcieli. Wolałabym jak człowiek pojechać w weekend na urlop, dobrać dwa dni. Ale nie mogę. Nie mam urlopu na żądanie, bezpłatnego też mi mogą odmówić. 

Ja bym mogła pracować cały rok, z urlopem jak "każdy człowiek". Tylko co wasze dzieci na to, że chodziłyby cały rok do szkoły? Wolne wakacje czy ferie to nie jest mój wymysł. Skoro pracuję ucząc dzieci to co waszym zdaniem mam robić gdy one mają wolne? Zrzec się wypłaty? Udawać, że nie mam rachunków i nie muszę jeść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

Pracując w innych miejscach miałam taką samą lub większą płacę. Wolne miałam kiedy chciałam. A tu człowiek jest uwiązany - nie ma wolnego na tygodniu. Jechać można wtedy kiedy dzieci nie ma (wtedy kiedy jest najdrożej). Taka specyfika pracy. 

 

20h to była przy tablicy. A później siedziała w domu nad papierami. On może tego nie widział, po prostu mama była w domu. A dla niej to wyglądało inaczej. Jasne, ze fajnie być w domu wtedy kiedy jest dziecko. Ale nauczyciel nigdy nie zobaczy jak jego własne dziecko zaczyna czy kończy szkołę. Bo musi być z innymi dziećmi. Ja słyszałam rozmowę mojej dyrekcji z jej dzieckiem. "Znowu w tej szkole jesteś? Ile będziesz? Jasne, jak zwykle późno wrócisz". Często trzeba wybrać obce dziecko przed swoim.

Co do urlopu - wakacje i ferie nie  są wolne w całości. Nie wychodzimy w czerwcu z uczniami i nie wchodzimy 1 września choćbyście tak chcieli. Wolałabym jak człowiek pojechać w weekend na urlop, dobrać dwa dni. Ale nie mogę. Nie mam urlopu na żądanie, bezpłatnego też mi mogą odmówić. 

Ja bym mogła pracować cały rok, z urlopem jak "każdy człowiek". Tylko co wasze dzieci na to, że chodziłyby cały rok do szkoły? Wolne wakacje czy ferie to nie jest mój wymysł. Skoro pracuję ucząc dzieci to co waszym zdaniem mam robić gdy one mają wolne? Zrzec się wypłaty? Udawać, że nie mam rachunków i nie muszę jeść?

A wiesz ile osób z Eyadem 40/h zostaje po godzinach i do domu wraca po 9 godzinach pracy? Potem często musi wozić dzieci na zajęcia dodatkowe, bo nauczycielowi nie chcę się wytłumaczyć. Woli zrobić jeden przykład, a potem przez resztę czasu sprawdzać sprawdzony, a dzieci zostawione są same sobie. Myślisz, że taki człowiek może się nacieszyć dzieckiem? 

Co wakacji może wzorem zachodu zrobić zajęcia dodatkowe wakacje, w końcu bierzecie pensie więc moglibyście pare godzin poświęci dzieciom. 

Niby tak Wam źle, ale nie znam nauczyciela, który zmienił pracę. O czymś to świadczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×