kobiety lubią zagubionych, skrzywdzonych chłopaków

wyprowadzać ich na dobrą droge. Drugi raz mi się taka trafia chociaż mam wiele wad niepoukladane życie, daleko mi do księcia z bajki a piękna kobieta traci głowę dla mnie, nie wiem jak to możliwe. zgadzacie się z tym ?

Widocznie się zakochała. Tak bywa, że miłość nie wybiera.

Widocznie jest naiwna albo ma w podświadomości pociąg do kłopotów. 

Zdecydowanie zgadzam się.

Jest to jakiś fenomen kobiecej psychologii. Rzeczywiście bardzo wiele kobiet angażuje się emocjonalnie w facetach z mocno niepoukładanym życiem i próbuje ich potem wyprowadzać na prostą.  Trochę taki żeński samarytanizm.

6 minut temu, Narodowy napisał:

Zdecydowanie zgadzam się.

Jest to jakiś fenomen kobiecej psychologii. Rzeczywiście bardzo wiele kobiet angażuje się emocjonalnie w facetach z mocno niepoukładanym życiem i próbuje ich potem wyprowadzać na prostą.  Trochę taki żeński samarytanizm.

pewnie myślą że w dowód wdzięczności taki facet będzie mocno kochał na zawsze

bo one lubią się opiekowac i dawac miłość, no ale tak zastanawiajcie sie dalej, i nie znaczy że każda jest naiwna....

2 minuty temu, Gość gosc napisał:

bo one lubią się opiekowac i dawac miłość, no ale tak zastanawiajcie sie dalej, i nie znaczy że każda jest naiwna....

kochane kobitki

1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

bo one lubią się opiekowac i dawac miłość, no ale tak zastanawiajcie sie dalej, i nie znaczy że każda jest naiwna....

Szkoda, ze wobec przystojniakow. Brzydale moga pozdychac 

8 minut temu, Gość onnnn napisał:

Szkoda, ze wobec przystojniakow. Brzydale moga pozdychac 

Zdziwiłbyś się. Znam taką co brała się za niezbyt urodziwego ex-narkomana.

kobieta kieruje się w życiu emocjami i nie wybiera tego faceta który jest dla niej a lepszy Tylko tego który generuje w niej najwięcej emocji i tego który szybko dąży do seksu maksymalnie do sześciu randek

51 minut temu, Narodowy napisał:

Zdziwiłbyś się. Znam taką co brała się za niezbyt urodziwego ex-narkomana.

No, łobuzy mogą być brzydcy.

To ja jestem dziwna, bo lubię wyłącznie zadowolonych z siebie i życia optymistów. Facet może być puszysty, misiowaty i/lub niezbyt urodziwy ale jak jest pewny siebie i ma nietuzinkowe poczucie humoru imponuje mi. Natomiast męczą mnie kontakty z użalającymi się nad sobą malkontentami.

Moze pomyslala: ojej biedny misio a ja mam wszystko procz milosci. To fajnie przygarne misia, zaopiekuje sie nim, a on doswiadczy prawdziwej milosci. Zrobie cos dobrego nieegoistycznego i przygarne biednego misia. A Ty niezadowolony? 

W sumie to się z tym zgodzę. Ja sam mam syndrom rycerza na białym koniu i choć się staram to zawsze i tak wpadam na panny z problemami. Nim się zorientuje to już jest za późno i wpadam w to "pomaganie" totalnie. 

Tylko powiem Ci coś  związki, w których od początku jedno drugie ciągnie za uszy do góry nigdy dobrze się nie kończą  

7 godzin temu, Gość chłopak z sąsiedztwa napisał:

wyprowadzać ich na dobrą droge. Drugi raz mi się taka trafia chociaż mam wiele wad niepoukladane życie, daleko mi do księcia z bajki a piękna kobieta traci głowę dla mnie, nie wiem jak to możliwe. zgadzacie się z tym ?

Drugi raz ci się trafia taka sama kobieta?