Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jesteście szczęśliwi mieszkając samemu, nie mając znajomych ani partnera?

Polecane posty

Gość gość

Mówi się, że człowiek nie powinien uzależniać swojego szczęścia od innych ludzi. Czy ktoś z was potrafi czuć się szczęśliwy zupełnie nie utrzymując relacji z ludźmi (pomijając cześć-cześć z kimś z pracy)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja mam znajomych, z którymi utrzymuję kontakt tylko od czasu do czasu. To znajomi z dawnych lub jeszcze dawniejszych czasów. Spotykam się z nimi od czasu do czasu, żeby podtrzymać kontakt ale obecnie niewiele mnie z nimi łączy, trudno byłoby chyba znaleźć tematy do rozmowy, gdybyśmy się częściej spotykali. Oni się sami z siebie do mnie też prawie nie odzywają.

Kiedy jestem w związku, nawet nieudanym, to jakoś się trzymam. Nawet jeśli głównie koresponduję a spotykam się rzadko. NAtomiast kiedy nie jestem w związku to jestem w rozsypce.

 

Ktoś też tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Szczęście a brak nieszczęścia to różnica. Tak naprawdę nikt nie jest szczęśliwy, wszystkim czegoś w życiu brakuje, sztuką jest nie bycie nieszczęśliwym, kochany i kochający człowiek przy nas zwielokrotnia tego prawdopodobienstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Szczęście a brak nieszczęścia to różnica. Tak naprawdę nikt nie jest szczęśliwy, wszystkim czegoś w życiu brakuje, sztuką jest nie bycie nieszczęśliwym, kochany i kochający człowiek przy nas zwielokrotnia tego prawdopodobienstwo.

No tak. To ja niestety nie tylko nie jestem szczęśliwy ale jestem nieszczęśliwy. I moje pytanie brzmi, czy można nie być nieszczęśliwym, będąc w zasadzie całkowicie samemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli jest totalnie aspołeczny to na pewno ale w zupełnej dziczy raczej nikt nie przeżyje bez wpływu na łeb. Pomijam ludzi którzy uzależniają swoje bytowanie od bycia w związku bo to dla mnie choroba psychiczna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

Ja mam znajomych, z którymi utrzymuję kontakt tylko od czasu do czasu. To znajomi z dawnych lub jeszcze dawniejszych czasów. Spotykam się z nimi od czasu do czasu, żeby podtrzymać kontakt ale obecnie niewiele mnie z nimi łączy, trudno byłoby chyba znaleźć tematy do rozmowy, gdybyśmy się częściej spotykali. Oni się sami z siebie do mnie też prawie nie odzywają.

Kiedy jestem w związku, nawet nieudanym, to jakoś się trzymam. Nawet jeśli głównie koresponduję a spotykam się rzadko. NAtomiast kiedy nie jestem w związku to jestem w rozsypce.

 

Ktoś też tak ma?

Czyli uzależniasz swoje poczucie wartości od bycia w związku takim czy innym, ktoś taki jak ty, z całym szacunkiem, jest bluszczem a nie partnerem, ani nie kochasz, ani nie jesteś kochany, niskie poczucie wartości sprawia,  że będziesz z byle kim, co  jeszcze je obniża u ciebie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Gość gość napisał:

Mówi się, że człowiek nie powinien uzależniać swojego szczęścia od innych ludzi. Czy ktoś z was potrafi czuć się szczęśliwy zupełnie nie utrzymując relacji z ludźmi (pomijając cześć-cześć z kimś z pracy)?

Jak chcesz być szczęśliwy z kimś skoro sam nie potrafisz zadbać o własne szczęście? Druga osoba nie jest wyłącznie o dawania szczęścia, na to trzeba pracować wspólnie. Masz teraz super okazje do poznania siebie, pracy nad sobą, rozwijania nowych pasji. Z takim nastawieniem jak teraz nie wróżę dobrze Twoim związkom. Pewnie zaczną się rozpadać po okresie zauroczenia i pierwszej fascynacji. Nie ma czegoś takiego jak druga połówka, która Cię uzupełni. Każdy jest pełnowartościowy, nawet będąc sam. Powodzenia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc basia

jesli akceptuje sie bycie samemu to na pewno mozna z tym zyc calkiem dobrze, gorzej jesli usilujemy znalezc szczescie przy innych ludziach a relacje z innymi osobami przychodza trudno. Wtedy na pewno cierpi sie z tego powodu. Ja tak mam bardzo chce kontaktu z innymi ludzmi jednoczesnie wycofujac sie z takich mozliwosci z powodu leku przed akceptacja, ocena tej drugiej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
39 minut temu, taki_tam_ja napisał:

Jak chcesz być szczęśliwy z kimś skoro sam nie potrafisz zadbać o własne szczęście? Druga osoba nie jest wyłącznie o dawania szczęścia, na to trzeba pracować wspólnie. Masz teraz super okazje do poznania siebie, pracy nad sobą, rozwijania nowych pasji. Z takim nastawieniem jak teraz nie wróżę dobrze Twoim związkom. Pewnie zaczną się rozpadać po okresie zauroczenia i pierwszej fascynacji. Nie ma czegoś takiego jak druga połówka, która Cię uzupełni. Każdy jest pełnowartościowy, nawet będąc sam. Powodzenia 

łatwo powiedzieć, ja pracuje nad soba i robię wszystko by być szczęśliwy ale nie będę bo mam gównianą chorobe uszu i chyba musze sie powiesić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Mimo że mam pasje to jestem nieszczęśliwy ze względu na brak znajomych i dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura

Ja bym nie potrafiła, ale sądzę, że można być szczęśliwym i będąc zupełnie samemu, to zalezy od sposobu myslenia.

ja niestety nie mam takiej umiejetności, choć czasem lubie pobyć sama, ale jednocześnie mieć w glowie, ze w kazdej chwili moge sie do kogos odezwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×