Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorrkkaaa

Co robia wasze dzieci w te wolne dni od szkoly

Polecane posty

Gość marawstala
2 godziny temu, Gość martyna napisał:

Może dlatego, że coraz mniej inteligencji wśród nauczycieli. Moja mama kończyła studia w latach 70, ja jestem późnym dzieckiem, urodziła mnie w wieku 40 lat i mówiła, że jak chodziła do mnie do szkoły na wywiadówki, ja w szkole średniej miałam epizod z chorobą, leżałam miesiąc w szpitalu i mama musiała trochę pochodzić po nauczycielach by ustalić nadrobienie materiału itd. Była w szoku, ze teraz tak wygląda edukacja, jak się nauczyciele wypowiadają, jakie są często ograniczone a przy tym ego do sufitu. Czasem aż nie mogła uwierzyć w to co oni wygadywali. Teraz byłam na weekend u rodziców (studiuję) i jeszcze o tym wspomniała.

Nauczyciele coraz mniej od siebie dają, mają tyle ułatwień w porównaniu do dawnych czasów. Kiedyś nauczycielki przedszkola miały 30 dzieci w grupie, teraz grupy są o wiele mniejsze, musiały wszystkie (!!!) materiały tzw pomoce dla dzieci wycinać, robić, kleić, wymyślać. Teraz jest internet, gotowce, wydrukować wystarczy. Nauczyciele starszych klas też korzystają z gotowców, tylko w postaci testów zaliczających, wszystko opisane jak ma wyglądać ocena ile punktów za jaką odpowiedź w zadaniu, wszędzie klucze, wystarczy tylko sprawdzić czy uczeń to zawarł czy nie. Kiedyś wypracowania pisało się na 6-7 stron, nie było też sztywnego klucza, teraz marne 2-3 strony a nauczycielki często w miesiąc sprawdzić nie mogą. Każdy kto chodził do szkoły wie 😉 jak to było prosić nauczyciela "sprawdziła pani sprawdziany, kieeeedy pani sprawdzi?". Nauczyciele w przeszłości mieli szacunek, ale też zasługiwali na ten szacunek. Pięknie pisali, wysławiali się, lekcje prowadzili z pamięci, byli aktywni na lekcji a nie: zróbcie zadania ze str 24 i z głowy 😉 chciało im się, a teraz im się po prostu nie chce (nie mówię, ze wszystkim, ale naprawdę wielu, wielu się nie chce)

Mam pomysł na rozwiazanie problemu rodziców i ich dzieci... Wystarczy znieść obowiązek nauki w szkole, nauczyciele niech ida na bruk bo i tak żaden z nich pożytek .) na a dziećmi niech sie zajmą ich rodzice, którzy wszystko wiedza najlepiej : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U nas niektóre  mamy przyprowadziły  dzieci  do pracy . Przecież nikt nie zostawi  3 latka samego w  domu.

Jak nauczyciele nie dostaną  pensji za strajk to szybciutko rusza dupki do pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mój syn gra w PS4. W między czasie uczy się do testów na poniedziałek.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne czasy

Mam to szczęście, że w tej chwili mogę być z dzieckiem w domu. Gdybym pracowała,  to musiałabym wziąć dziecko ze sobą bo nie mam dosłownie nikogo, mąż pracuje. Moje doświadczenie z teraźniejszymi nauczycielami jest niedługie, dziecko chodzi do 2 klasy. Ale jak narazie nie jestem zachwycona nauczycielami. W porównaniu z moimi - gorzej pod każdym względem. Nie potrafią przekazać wiedzy, ani zachęcić dzieci do nauki, nawet 20 osobowa klasa dziś  przerasta możliwosci wychowawczyni, okropny kłopot dla pani żeby panować nad dziećmi, wszystko im dzisiaj zwisa.  Jak byłam dzieckiem klasy były ponad 30- osobowe i jakoś ani nie krzyczała na nas pani, ani nie trzeba było z dzieckiem siedzieć w domu bo dziś z lekcji wynosi dosłownie zero. Miałam okazję przyjżeć się wychowawczyni podczas wycieczki.... hm nie wiem jak to ująć... bezradna , wrzeszcząca, niecierpliwa i pusta jak dla mnie jak balon. Iskry inteligencji w oczach. A ważna jak nie wiem. Dzieci to czują. Smutne czasy. Nie sądzę żeby większa wypłata zmieniła podejście tego pustaka do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kolejny nauczycielski mit-przeludnione klasy mimo niżu demograficznego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rrr

Ja moje dzieci zaprowadzam do urzedu gminy. Gmina zorganizowala opieke dla dzieci z klas 0-3. Dzieci sa zadowolone - jest duzy ekran, scena, puszczaja im troche bajek a dzisiaj nawet byl teatrzyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Armatura

Ja zaproponowałam sąsiadom, że mogę się zaopiekować ich dziećmi, bo aktualnie jestem na wychowawczym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Kolejny nauczycielski mit-przeludnione klasy mimo niżu demograficznego:P

No, 2 zmiany w klasach 1-3 po 30 osób w każdej w moim powiecie świadczą definitywnie, że to mit... Nie każdy mieszka na wygwizdowie, w którym prąd zakręca w kontaktach i krzywde się wyrządza dziecku pozostając na peryferiach, ale regiony które jawią się jako atrakcyjne borykają się z przeludnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Smutne czasy napisał:

Mam to szczęście, że w tej chwili mogę być z dzieckiem w domu. Gdybym pracowała,  to musiałabym wziąć dziecko ze sobą bo nie mam dosłownie nikogo, mąż pracuje. Moje doświadczenie z teraźniejszymi nauczycielami jest niedługie, dziecko chodzi do 2 klasy. Ale jak narazie nie jestem zachwycona nauczycielami. W porównaniu z moimi - gorzej pod każdym względem. Nie potrafią przekazać wiedzy, ani zachęcić dzieci do nauki, nawet 20 osobowa klasa dziś  przerasta możliwosci wychowawczyni, okropny kłopot dla pani żeby panować nad dziećmi, wszystko im dzisiaj zwisa.  Jak byłam dzieckiem klasy były ponad 30- osobowe i jakoś ani nie krzyczała na nas pani, ani nie trzeba było z dzieckiem siedzieć w domu bo dziś z lekcji wynosi dosłownie zero. Miałam okazję przyjżeć się wychowawczyni podczas wycieczki.... hm nie wiem jak to ująć... bezradna , wrzeszcząca, niecierpliwa i pusta jak dla mnie jak balon. Iskry inteligencji w oczach. A ważna jak nie wiem. Dzieci to czują. Smutne czasy. Nie sądzę żeby większa wypłata zmieniła podejście tego pustaka do pracy.

A to dziecko 8-9 letnie nie jest w stanie poradzić sobie w domu samodzielnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne czasy
12 minut temu, Gość gość napisał:

A to dziecko 8-9 letnie nie jest w stanie poradzić sobie w domu samodzielnie?

Nie. Pomimo szeroko otwartych oczu, mogłoby to w poważnym stopniu zagrozić jego dobru. Dziecko w tym wieku w ciągu kilku minut jest w stanie podjąć kilka niebezpiecznych decyzji. A co dopiero przez kilka godzin

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne czasy
16 minut temu, Gość gość napisał:

A to dziecko 8-9 letnie nie jest w stanie poradzić sobie w domu samodzielnie?

Nie. Pomimo szeroko otwartych oczu, mogłoby to w poważnym stopniu zagrozić jego dobru. Dziecko w tym wieku w ciągu kilku minut jest w stanie podjąć kilka niebezpiecznych decyzji. A co dopiero przez kilka godzin

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość gość napisał:

A to dziecko 8-9 letnie nie jest w stanie poradzić sobie w domu samodzielnie?

Już Ci się marzy, że kogoś poobrażasz, jeśli napisze, że NIE? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
10 minut temu, Gość Smutne czasy napisał:

Nie. Pomimo szeroko otwartych oczu, mogłoby to w poważnym stopniu zagrozić jego dobru. Dziecko w tym wieku w ciągu kilku minut jest w stanie podjąć kilka niebezpiecznych decyzji. A co dopiero przez kilka godzin

 

W dzisiejszych czasach te dzieci jakieś niedorozwinięte umysłowo się rodzą.

20 lat temu 8-9 spokojnie zostawały same w domu np. w ferie jeśli nie wyjeżdżały albo jeśli wyjeżdżały tylko na tydzień.

Dzieciaki spotykały się z rówieśnikami na podwórku albo odwiedzały nawzajem w domach i jakoś nikt z tego powodów żadnych traum i uszczerbków na zdrowie nie miał.

Odgrzanie sobie obiadu, który rodzice zostawili w lodówce nie powinno przekraczać umiejętności zwykłego, nieupośledzonego 8 latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 minut temu, Gość gość napisał:

No, 2 zmiany w klasach 1-3 po 30 osób w każdej w moim powiecie świadczą definitywnie, że to mit... Nie każdy mieszka na wygwizdowie, w którym prąd zakręca w kontaktach i krzywde się wyrządza dziecku pozostając na peryferiach, ale regiony które jawią się jako atrakcyjne borykają się z przeludnieniem.

Mieszkam w Gdańsku, wygwizdowo to Ty masz w mózgu.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 godzin temu, Gość gość napisał:

W domu siedzi. Rano zadzwoniłam mu przypomnieć, że ma lekturę do przeczytania a w tle słyszałam grę. Śniadanie miał naszykowane, w kubku termicznym herbata, obiad odgrzeje sobie w mikrofalówce. Wracam z pracy o 16 to sprawdzę jak sobie mój 9 latek poradził 🙂

W sumie nauczyciele uprzedzali już tyle czasu o terminie strajku, że można się było przygotować do paraliżu. Nie wiem skąd to zaskoczenie 🙂

W kubku termicznym herbata?? Nie zdziw się, jeśli dziecko wyrośnie na kalekę życiową.

Żeby dziecko nie mogło sobie samodzielnie zrobić herbaty, to już naprawdę musi być jakaś ofiara losu.

Jeszcze 20 lat temu dziecko z podstawówki potrafiło sobie jajecznicę usmażyć, a teraz jakieś niedorozwinięte umysłowo się rodzą te dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

W dzisiejszych czasach te dzieci jakieś niedorozwinięte umysłowo się rodzą.

20 lat temu 8-9 spokojnie zostawały same w domu np. w ferie jeśli nie wyjeżdżały albo jeśli wyjeżdżały tylko na tydzień.

Dzieciaki spotykały się z rówieśnikami na podwórku albo odwiedzały nawzajem w domach i jakoś nikt z tego powodów żadnych traum i uszczerbków na zdrowie nie miał.

Odgrzanie sobie obiadu, który rodzice zostawili w lodówce nie powinno przekraczać umiejętności zwykłego, nieupośledzonego 8 latka.

Hehe miałam rację. Wolałam jednak być zaopiekowana przez rodziców i teraz umieć zachować kulturę w sytuacji, w której taka osoba jak Ty, nie potrafi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moje dzieci na szczęście nie mają wolnego mają normalne lekcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

W szkole mojego dziecka na szczęście i wbrew wrednym belferom testy się odbędą w poniedziałek  🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Hehe miałam rację. Wolałam jednak być zaopiekowana przez rodziców i teraz umieć zachować kulturę w sytuacji, w której taka osoba jak Ty, nie potrafi. 

Dokładnie

😄

Dziś są ważniejsze umiejętności umysłowe niż fizyczne.

Np.dziś w szkole nie ma przemocy fizycznej,jest przemoc psychicZna,nawiasem mówiąc jest gorsza 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne czasy
22 minuty temu, Gość gosc napisał:

W dzisiejszych czasach te dzieci jakieś niedorozwinięte umysłowo się rodzą.

20 lat temu 8-9 spokojnie zostawały same w domu np. w ferie jeśli nie wyjeżdżały albo jeśli wyjeżdżały tylko na tydzień.

Dzieciaki spotykały się z rówieśnikami na podwórku albo odwiedzały nawzajem w domach i jakoś nikt z tego powodów żadnych traum i uszczerbków na zdrowie nie miał.

Odgrzanie sobie obiadu, który rodzice zostawili w lodówce nie powinno przekraczać umiejętności zwykłego, nieupośledzonego 8 latka.

Zapewniam Cię, że moje dziecko nie jest niedorozwinięte ani umysłowo, ani fizycznie. 

Było na feriach na obozie, ale pod okiem doroslych, wszystko potrafi z rzeczy, które wymieniłaś, wychodzi na podwórko, na rower i do znajomych.

Dla mnie jednak najważniejsze i żelazne przed wszystkimi zasadami jest jego bezpieczeństwo. Myślę, że wyrośnie na kochającego i odpowiedzialnego dorosłego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Moja prawie 6 letnia czyli przedszkolak zostaje sama w domu z 13 letnim starszym bratem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
58 minut temu, Gość Aga napisał:

Moja prawie 6 letnia czyli przedszkolak zostaje sama w domu z 13 letnim starszym bratem. 

I uważasz,  że 13 letnie dziecko jest odpowiedzialne i za siebie i za przedszkolaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Llll

Wam nauczyciel kojarzy się z jakimiś prostymi studiami a nie z tym, ze to ludzie uczący przedmiotów ścisłych. 

Gdyby w szkole nie było dobrego biologa, chemika etc. to ludzie by lekarzami nie zostali 😂 

Wy tu tak psioczycie na tych nauczycieli jakbyście wszystkie rozumy pozjadali a to oni uczą Wasze dzieci. Wątpię ze jesteście rodzicami doskonałymi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga
8 godzin temu, Gość Smutne czasy napisał:

Mam to szczęście, że w tej chwili mogę być z dzieckiem w domu. Gdybym pracowała,  to musiałabym wziąć dziecko ze sobą bo nie mam dosłownie nikogo, mąż pracuje. Moje doświadczenie z teraźniejszymi nauczycielami jest niedługie, dziecko chodzi do 2 klasy. Ale jak narazie nie jestem zachwycona nauczycielami. W porównaniu z moimi - gorzej pod każdym względem. Nie potrafią przekazać wiedzy, ani zachęcić dzieci do nauki, nawet 20 osobowa klasa dziś  przerasta możliwosci wychowawczyni, okropny kłopot dla pani żeby panować nad dziećmi, wszystko im dzisiaj zwisa.  Jak byłam dzieckiem klasy były ponad 30- osobowe i jakoś ani nie krzyczała na nas pani, ani nie trzeba było z dzieckiem siedzieć w domu bo dziś z lekcji wynosi dosłownie zero. Miałam okazję przyjżeć się wychowawczyni podczas wycieczki.... hm nie wiem jak to ująć... bezradna , wrzeszcząca, niecierpliwa i pusta jak dla mnie jak balon. Iskry inteligencji w oczach. A ważna jak nie wiem. Dzieci to czują. Smutne czasy. Nie sądzę żeby większa wypłata zmieniła podejście tego pustaka do pracy.

A przyjrzałaś się dzisiejszym dzieciom? Czemu ta pani musiała wrzeszczeć na te biedne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

I uważasz,  że 13 letnie dziecko jest odpowiedzialne i za siebie i za przedszkolaka?

Tak. Nie gotuja wspolnie obiadow, nie bawia sie w elekytryka, nie skacza z dachu. Najstarszy od zawsze byl takim starym mlodym. Wszystko przy mlodszych umial zrobic. Mlodsza tez nie ma glupich pomyslow, ale syn mojej siostry tez ma 6 lat i wymaga ciaglej opieki. Moja potrafi przez kilka godz rysowac, pozniej czyta ksiazke, troche pogra w tableta i pobawi sie lalkami. Brat zrobi jesc, kanapki, platki, herbate ma w termosie plus soki. W moich czasach starsze dzieci zawsze byly odpowiedzialne za mlodsze bo rodzice pracowali. Nie wiem jak to bylo u ciebie. Ale u nas tak funkcjonowalo wiele rodzin. Gdy ja mialam 13 mama zachorowala na raka, spadlo na mnie pranie, prasowanie, gotowanie. A i w tamtych czasach nauczyciele zagadywali mnie na przerwie czy na pewno mialam czas sie nauczyc bo jak nie to moge zostac po lekcjach i pomoga nadrobic material albo przyjada mi pomoc w domu. To byli cudowni ludzie. A wracajac do pytania skoro 9 letnie dziecko moze zostac w domu to nastolatek z 6 latka nauczeni. co im wolno a czego nie tez moga zostac. Wszystko kwestia czego uczymy nasze dzieci. Jesli niczego to nawet i w wieku 15 lat nie beda umieli zajac sie chomikiem czy psem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne czasy
7 godzin temu, Gość Aga napisał:

A przyjrzałaś się dzisiejszym dzieciom? Czemu ta pani musiała wrzeszczeć na te biedne dzieci?

Przyglądam się im codziennie i je znam. Nie ma powodu i nic nie tłumaczy wydzierania się na nie. Dzieci są zawsze dziećmi. To dorośli są niewychowani i powinni zacząć od siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Smutne czasy napisał:

Przyglądam się im codziennie i je znam. Nie ma powodu i nic nie tłumaczy wydzierania się na nie. Dzieci są zawsze dziećmi. To dorośli są niewychowani i powinni zacząć od siebie. 

Ja w ogóle nie rozumiem nastawienia nauczycieli do dzieci. Dziecko to dziecko,  osoba niedojrzała. Takie są koleje życia,  że człowiek w miarę upływu lat dojrzewa psychicznie,  fizycznie i emocjonalnie. My, dorośli,  szczególnie rodzice oraz ludzie, którzy na pracę z dziećmi się zdecydowali, powinni mieć tego świadomość. Tymczasem następuje tu wieki zonk ze strony nauczycieli, że dzieci to i tamto. Wybaczcie, ale i dorosły często nie potrafi się zachować,  czy to nauczyciel czy hydraulik, a czego wymagać od dziecka. Zresztą wystarczy poczytać wypowiedzi na tym forum. 😕

Mam wrażenie,  że nauczyciele chcieliby żeby te dzieciaki ubezwlasnowolnic. W najlepszym przypadku by zachowywały się jak tresowane małpy,  a nauczyciel pan i władca może nakrzyczeć , poniżyć , a nawet ukarać. Cofnijmy się może do XIX wieku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Mam wrażenie,  że nauczyciele chcieliby żeby te dzieciaki ubezwlasnowolnic. W najlepszym przypadku by zachowywały się jak tresowane małpy,  a nauczyciel pan i władca może nakrzyczeć , poniżyć , a nawet ukarać. Cofnijmy się może do XIX wieku. 

No to przecież o to chodzi, że oni cały czas mają w głowach zasady szkoły pruskiej. Nawet ci młodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×