Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agata z dalekaa

Kłopoty z pracą i mąż proszę przeczytajcie

Polecane posty

Gość Gość życie

Uważam, że pracę to głównie przez męża straciłaś, mówiłaś mu, żeby traktował Ciebie jak obcą, a on jakieś prywatne sprawy wyrzucał, kłócił się. A co on wogóle myśli o tym wszystkim?

Z twojego opisu wnioskuję, że bardzo kochasz męża. Wogóle straciłaś pracę w sumie przez niego i jeszcze byłoby mu OK gdybyś do warzywniaka poszła????na Twoim miejscu udawała bym, że szukam pracy, ale nigdy jej nie znalazła. 

W domu dalej wszystko robisz za niego i dla niego, a co on jakiś król jest?napewno nie traktuje ciebie jak królową. 

Teść jak teść, świr taki sam jak mąż, ale mąż miał też dużo do powiedzenia. Ostatecznie teść nie chciał małżeństwa pracującego i Twój mąż mu to udowodnił. 

Co masz zrobić???dać się gnębić do końca życia albo rozwieść się, ewentualnie wrzucić na luz i mniej robić w końcu razem pracujecie. Jak za mało zarabiasz to powiedz, że dzięki niemu straciłaś pracę w firmie i szału teraz nie będzie. 

Masz zapalenie oskrzeli?a co to śmiertelna choroba, że na spacer nie możesz wyjść?córkę zarazilaś, to jakaś rodzinna tradycja czy co, choroby przekazywane z pokolenia na pokolenie?

Też pracowałam rok wśród dzieci i byłam często przeziębiona, ale bez przesady. Za dużo chorujecie w waszym domu, dużo owoców i warzyw jecie, witaminy pijecie, tran, jakieś soki owocowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aaa
3 minuty temu, Gość Agata z dalekaa napisał:

Dzisiaj mąż siedzi po nocach z papierami firmowymi i coś tam widzę wycenia...aż mnie korci powiedziec do niego:"po co sie Scierasz skoro jak widać jesteś najmniej decyzyjna osobą w tej firmie?ttwoj ojciec zdecydował mnie usunąć a przyjąć swoją znajomą to ty na to patrYsz i nic i go poparles ?! "

I bym jeszcze dodała że niepotrzebnie właśnie się ściera i siedzi po nocach a jego ojciec ma fajrant i więcej do gadania...

 

Ale na razie ugryLam się w jeZyk i nie chce awantury.

Czasem mnie kusi by tak jemu dopiekC tym a czasem by mieć honor i pokazać że sama sobie lepiej radzę???

Jak myślicie?

A może powinien po całości odczuć konsekwencje?

 

Sama sobie radzisz??nie rozśmieszaj mnie... Kolacyjka smakowała mężowi?

Dzięki jego ...ycznemu zachowaniu straciłaś pracę w firmie i teraz chcesz obarczać teścia. Rób swoje, udawaj że go nie widzisz albo....

Boisz się awantury??nie chcesz nic mówić. Ja znając swój charakter to do końca życia i o jeden dzień dłużej trułabym mężowi, a Ty się zastanawiasz. Przestań się zastanawiać nad poprawnością, co zrobić żeby innym było dobrze,zacznij robić co według Ciebie jest dobre. Gryzie Ciebie to to mu powiedz a jak nie chcesz to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak dla mnie 4 tematy

1. Mąż. Wygarnąć. Traktować tak j a k zasluguje. Konieczne przejęcie połowy obowiązków domowych plus co druga chorobę dzieci on siedzi. Niestety do przemyślenia rozwód. Ktoś kto kocha tak nie traktuje. 

2. Teść. Zero kontaktu jako efekt braku szacunku do ciebie czyli żaden grill w weekend, żadne święta. Macie być bez nich. Nie daj się traktować jak śmiecia. Dzieci to widzą. Chyba nie chcesz żeby twoja córka pozwalała w przyszłości tak się traktować? Więc jej tego bue ucz 

3. Ty. Psycholog. Koniecznie. Musisz mieć siłę i pewność siebie. I nie pomagaj w tej firmie. To co mówi mąż że bez niego zginiesz to przemoc psychiczna. Nie daj się. Poradzisz sobie. Walcz o siebie i silną mamę dla dzieci. 

4. Kasa.  Idź do prawnika. Poszukaj dobrego, nie przypadkowego. Dużo poświęciłas dla tej firmy. Dowiedz się i zabezpiecz swoje interesy w razie rozwodu. Unies się honorem jeśli chodzi o pracę tam, ale kasa ci należy. Wg mnie 1/4 udziałów skoro pomagałas a nie macie rozdzielnosci. Mąż by tego nie osiągnął bez twojego wsparcia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyc sie nie chce

A ty autorko juz wczesniej pisalas. Ze autobusem dojezdzalas na produkcje. Ale dzieci Ci chorowaly i Cie zwolnili. I maz Cie gnal do roboty. Ze masz kase przynosic i jeszcze w domu wszystko robic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Moze inaczej. Moim zdaniem maz nie decyduje o zatrudnianiu ludzi, firma ojca i ojciec chciał tam widzieć swoją córkę i swojego syna. Czekał tylko na pretekst abyś tam nie pracowała. Poza tym czy otrzymałaś świadectwo pracy. Jakby co masz jeden papier więcej aby znaleźć prace w podobnym charakterze . Poszukaj moze pracy u konkurencji. Mgr z kierunku przedszkolnego nie rób- już wiesz ze to pomyłka. Znajdź cos co jest związane z np. administracja. Możesz tez pogadać z tesciowa jak tobie cieżko moze ona bedzie miała wpływ na decyzje teścia, ze szwagierka tez pogadaj czy nie mogłaby oświecić teścia ze podjął zła decyzje. Mysle, ze teść ciebie nie lubi i nic z tym nie zrobisz ale skoro on pokazuje swój charakter to ty pokaz swój. Wypraw święta u siebie, zapros swoich rodziców i razem z dziećmi siedźcie domu. Po co uszczęśliwiacz sie na sile, nie musisz tam iść a jak maz zacznie sie stawiać to spokojnie wyjaśnij mu ze zle sie czujesz w obecności jego ojca i nie chcesz marnować sobie świat,  chcesz aby przy stole było rodzinnie i robisz święta w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolakontrola

ooo, dawno cie nie bylo!

Zapomnialas dodac, ze maz cie poslubil, bo potrzebowal nianki do swojego syna. sluzaca tez byla ok. ty szukalas na poczatku sponsora, zeby uciec z corka od babci. Wymusilas na nim slub, on cie caly czas traktuje jak sluzaca i nianke dla problematycznego dziecka. Twoja corke oboje traktuja fatalnie, a ty na to wszystko pozwalasz.

Juz dawno kazal cie isc do pracy, ale ty sie caly czas wymawiasz chorymi dziecmi i tu na kafeterii kobinowalas co zrobic, zeby do tej pracy nie isc (nawet chwile pracowalas na produkcji, ale ze jestes leniwy spaslak to szybko sie zwolnilas).

Na co ty teraz liczysz? Masz to na co sie na poczatku zgodzilas.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata z dalekaa

No to już właśnie takie coś zaproponowałam mężowi że zrobimy święta u siebie w domu ...to on to powiedział swoim rodzicom to dostałam od teściowej smsa że oddalam się od nich,że odsuwam od nich dzieci i jaka to ja najgorsza i że tak się nie robi.

I się zaczyna wtedy kłótnia i jakieś docinki. 

Teść widocznie mnie nie lubi i tyle i wolał czekać na okazje żeby zatrudnić sobie swoją znajomą która lubi i do której na grille i urodzinki jeżdżą.

A mąż to też jego wina bo nie powinien w pracy poruszać tematów ani kłótni które nie dotycza tematów pracy.

Muszę intensywnie pomyśleć na jakie studia lub jaki kurs robić by pracować tam gdzie będzie mi się podobalo,żeby praca nie była męczarnia ...

I pokaże mężowi i teściowi że bez nich sobie dam radę ale mimo to będę mężowi często wspominać,że to co zrobił czyli wyrzucenie mnie z tej pracy która od początku miała być dla mnie to dla mnie jak zdrada z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
11 godzin temu, Gość Agata z dalekaa napisał:

Czy powinnam być zła i okazywać to mężowi ?tak by odczuł ,że źle zrobił...

A może jakoś inaczej się zachować? 

To świeża sprawa 

To nie jest świeża sprawa prowokatorko!

To prowokację było tu już że dwa razy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko9

Ty autorko jestes jakas po.pie.r.dolona. Wyrzucili Cie z firmy tescia a Ty dalej rozkminiasz. Ja na twoim miejscu siedzialabym w tym prywatnym przedszkolu do konca studiow. Tesciu i maz niech robia co chca. Na pewno bym juz tam do tej ich firmy nie poszla. 
Moze tesc cie nie lubi bo bylas panna z dzieckiem na dodatek leniwa i konfliktowa. }
Przzynam , ze po tym co piszesz nie chcialabym z tb pracowac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A mnie autorka wkurzyła. Po moim wpisie, zamiast się odnieść, czy dobrze myślę, bo mogę się mylić, autorka napisała: a może wypowie się ktoś jeszcze? Ona nie szuka tutaj pomocy, ona chce jak najwięcej wpisów. Jeśli temat jest prawdziwy, to pierwsze co, to autorka nie powinna w ogóle iść do tej pracy, bo już wcześniej ją mąż z teściem wyujali zatrudniając jej szwagierkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolakontrola

Temat prawdziwy, ale autorka to totalny len. pisze tu od lat. jeszcze pisala jak mieszkala u upierdliwej babci i chciala uciekac. Najpierw znalazla sponsora. okazalo sie ze jego dzieciak ma problemy psychiczne i ja wzial jako nianke.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Aha. Taki but. Patrząc obiektywnie. W sumie jak syn nie jest jej, a ona z nim lata po lekarzach i się nim zajmuje. Zajmowała się nim także, kiedy mężuś rozkręcał biznes, to ona ma prawo przebywać w firmie i pracować. Mąż zakłada firmę, której połowę udziałów jest jej, bo zakładam, że nie ma rozdzielności, zajmuje się jego dzieckiem, żeby ta firma mogła powstać i jak najszybciej się rozkręcić (niestety dochodząca niania nie będzie latać po lekarzach z dzieckiem, ani pracować po 12 godzin) i jeszcze on proponuje jej pracę?

A to, że autorka to leń, to masz rację. Jak ją to tak gryzie, to czemu nie pójdzie zapytać prawnika o parę rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolkakontrolka

nie pojdzie, bo jest niemota. Malo tego, to ten jej pseudo maz nie raz nazwal ja imieniem bylej. On ja traktuje jak sluzaca i ona musi robic to co on kaze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowka

no i autorka sie ulotnila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

 Też uważam, że małżonkowie nie powinni pracować razem, chyba, że są wyjątkowo zgodni, kochający i potrafiący siebie szanować. W przeciwnym wypadku nie polecam. Też kiedyś pracowałam z mężem i powiedziałam sobie wtedy, że już nigdy więcej, bo mój z kolei co prawda nie robił kłótni, ale traktował mnie tam jakby mnie ledwie znał, bo miał wyrzut sumienia w tej pracy, że jesteśmy parą. Inne kobiety zaczęły to zauważać i to komentować. Ja sie czułam z tym źle. Na szczęście współpraca się skończyła. U ciebie dodatkowym problemem jest teść. W życiu bym nie zgodziła się pracować z teściem, chyba, że nie miałabym innej pracy i sytuacja życiowa by mnie do tego zmusiła. Nigdy też nie wdaję się w żadne kłótnie z mężem w obecności jego rodziny bo wiem, że ci ludzie staneliby za nim murem nawet jeżeli byłaby ewidentnie jego wina. Po prostu takie jest życie, że punkt widzenia każdego zależy od jego punktu siedzenia i dla teścia jego syn to jego syn a ty to obca. To całe czarowanie, że dniu ślubu się wchodzi do rodziny to jest jedynie czysta dyplomacja i nic więcej.

Jeśli dostałaś pracę w przedszkolu to jej się trzymaj i się nią ciesz. Twój mąż i teść już udowodnili, że nie nadają się do współpracy na gruncie zawodowym więc później znowu mogą wyniknąć jakieś kolejne z nimi problemy gdybyś tam wróciłą do pracy. Są niesłowni, nie szanują ciebie i nie da się też z nimi dyskutować. Niech mają to co chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 11.04.2019 o 20:15, Gość Agata z dalekaa napisał:

Ale już się przyzwyczaiłam do tej pracy u nich,starałam się naprawdę jak mogłam... Nauczyłam się rzeczy których nikt mi wcześniej nie pokazał: rysunek techniczny,zamawianie materiału np ze stali i z innych materiałów.... Umiałam wykonywać pomiary do wykonanych detali... Po pracy sprzątałam i dbałam również o wizerunek tej firmy. Poznałam wielu ludzi ,gdzie mąż mnie przedstawiał ludziom że swojej branży.

Wiecie co mnie jeszcze boli?i nie wiem co zrobić... Otóż mąż ludziom mówi że ja odeszłam z ich zakładu bo znalazłam pracę zgodnie z wykształceniem!nie powiedział,że przez niego lecz że niby sama i dobrowolnie!!! (Dowiedziałam się o tym bo pracownicy w jego zakładzie np pytali się i inni dlaczego mnie nie ma)

Oj to standard. Wygodniej jest naściemniać jakieś bujdy byle nie stracić wizerunku przed osobami trzecimi. Standard kobieto. Wiesz co jest przykrym odkryciem gdy się z kimś mieszka ? To, że miłość istnieje, ale tylko do własnego tyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ale jaki dokładnie macie problem z autorką ? bo nie bardzo kumam. Coś tam kojarzę z tego co piszecie. Może i coś tam mi świta, że może i był jakiś temat dawno, dawno, DAWNO temu, ale nawet bym nie pomyślała o tym. Swoją drogą zastanawiam się jakiego pokroju trzeba być osobą aby pamiętać tak dokładnie wszystkie tematy na kafe z tak drobnymi szczegółami, nawet te sprzed lat co jest ich chyba setki tysięcy i jeszcze wygarniać komuś że jest leniem..  Wy siebie słyszycie w ogóle ?

To tak jakby otyły wygarniał komuś że przytył pare deko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ale jaki dokładnie macie problem z autorką ? bo nie bardzo kumam. Coś tam kojarzę z tego co piszecie. Może i coś tam mi świta, że może i był jakiś temat dawno, dawno, DAWNO temu, ale nawet bym nie pomyślała o tym. Swoją drogą zastanawiam się jakiego pokroju trzeba być osobą aby pamiętać tak dokładnie wszystkie tematy na kafe z tak drobnymi szczegółami, nawet te sprzed lat co jest ich chyba setki tysięcy i jeszcze wygarniać komuś że jest leniem..  Wy siebie słyszycie w ogóle ?

To tak jakby otyły wygarniał komuś że przytył pare deko.

A kto powiedział, że ta osoba dokładnie pamięta wszystkie tematy? Może pamięta ten i trzy inne, gdzie się udzielała i próbowała pomóc? Jakiego pokroju ta osoba być? Ja widzę tylko dobrą pamięć, a to, że wypomina, to może dlatego, że może pamięta, co wypisywała autorka. Sama pamiętam właśnie kilka tematów, gdzie się więcej udzielałam. Oczywiście na co dzień się o tym nie myśli. Przypomina się to wtedy, kiedy np autorka tamtego tematu zakłada nowy i sama o sobie przypomina. To, że ty siedzisz kilka lat na kafe i niczego co czytałaś i pisałaś nie pamiętasz, to ma być powód do dumy? To książek, które przeczytałaś kilka lat temu, też nie pamiętasz o czym były?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×