Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Porządkowy

Śmieszą mnie ludzie którzy wchodzą w związek z kimś kogo znają z tydzień/miesiąc

Polecane posty

Gość Porządkowy

Żałosna hołota i seksoholiczne ścierwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porządkowy

Relacje się buduje dość długo. Jeśli ktoś wchodzi w związek z kimś kogo ledwo zna to znaczy że nie chodzi o miłość tylko o zwykły seks z byle kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fhk

Co za bzdury.My po 2 tygodniach byliśmy już w związku. Jesteśmy przeszło  6 lat razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyk tu

Po miesiącu to moja już była w ciąży, nie marnowałem czasu, nie wiem na co ludzie czekają latami itp, brać jak jest okazja i się docierać potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benio

Znam parę, która zapoznała się na imprezie sylwestrowej i już na tej imprezie postanowili, że będą w związku. Oni wcześniej w ogóle się nie znali. Z imprezy wychodzili  trzymając się już za ręce. Oni całkowicie ominęli etap koleżeństwa. Z osób, które się w ogóle nie znały w ciągu kilku zaledwie godzin stali się parą. To istny rekord wśród moich znajomych. Osobiście uważam, że podjęli słuszną decyzję. Ominęły ich drętwe chwile, a takie się zdarzają gdy jedno podoba się drugiemu z wzajemnością, ale z powodu nieśmiałości żadna ze stron nie decyduje się na wykonanie pierwszego kroku w celu zmniejszenia dystansu. Miałem kiedyś taką sytuację. Poszedłem do mojej koleżanki z klasy , o której wiedziałem, że się jej podobałem. Ona oczywiście też mi się podobała. Przez dwie godziny rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym mimo tego, że moim zamiarem od samego początku było oświadczenie jej, że ona mnie się podobała i czy moglibyśmy zostać parą. Rozmowa była cholernie drętwa gdyż o czym innym mówiłem, a o czym innym myślałem.  Ja nie byłem w stanie zdobyć się na odwagę aby powiedzieć jej te kilka przełomowych słów. Ona z kolei czekała na moje oświadczenie. W pewnym momencie skończył się jeden z tematów o wszystkim i o niczym. Zrobiła się drętwa cisza gdyż ja już nie chciałem gadać o banialukach i chciałem powiedzieć to co planowałem od dawna. Nadszedł ten decydujący moment- największa zmora nieśmiałych. Niestety nieśmiałość mnie zżarła. Po chwili niezręcznej ciszy wymyśliłem na poczekaniu jakiś neutralny temat i sprawa się rypła. Oh, ja wtedy potrzebowałem zmniejszenia dystansu. Wystarczyło tylko kilka słów po czym chwycilibyśmy się za ręce i przytulili do siebie. Nigdy już nie byłoby między nami drętwej atmosfery gdyż bylibyśmy w końcu parą. A tak nadal byłem singlem gdyż się minęliśmy z powodu mojej nieśmiałości. Koleżanka kilka tygodni później związała się z moim kumplem. Powiedziała mi wtedy, że czekała podczas mojej ostatniej wizyty na to, że zaproponuję jej związek. Oświadczyła, że gdybym się odważył, nie odrzuciłaby mnie gdyż czekała na mnie już od kilku miesięcy, a ja wciąż zachowywałem się w stosunku do niej jak kolega. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mnie śmieszą ludzie, którzy się zabierają jak pies do jeża. Zanim zaczną być parą mija rok, zanim zaczną razem mieszkać mija kolejne 5 lat, ślub za kolejne 2 lata. Rozwód po pół roku xD

Jak coś iskrzy, to iskrzy nie ma co się oszukiwać i robić jakieś śmieszne podchody. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość April Wine
8 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mnie śmieszą ludzie, którzy się zabierają jak pies do jeża. Zanim zaczną być parą mija rok, zanim zaczną razem mieszkać mija kolejne 5 lat, ślub za kolejne 2 lata. Rozwód po pół roku xD

Jak coś iskrzy, to iskrzy nie ma co się oszukiwać i robić jakieś śmieszne podchody. 

Całkowicie się z tobą zgadzam. Kiedyś, gdy byłem zielony w sprawach damsko męskich uważałem, że z dziewczyną trzeba się dobrze poznać zanim staniemy się parą. Tak uważałem w okresie gdy byłem nieśmiały i nigdy nie całowałem się ani nie pieściłem z dziewczyną. Pech chciał, że zakochałem się wtedy w dziewczynie, która kochała innego. Uważałem, że długo i intensywnie się o nią starając , zdobędę jej serce. Nic bardziej błędnego. Przekonałem się, że wzajemności sobie nie wybiegasz. Albo od razu podobasz się dziewczynie i szybko, bez zbędnych podchodów jesteśmy razem, albo nic z tego nie będzie. Szkoda wtedy czasu i energii na starania, które do niczego dobrego nie doprowadzą. Niestety mnie się trafił beznadziejny przypadek czyli dziewczyna kochająca innego. Później miałem już więcej szczęścia. Trafiałem na dziewczyny, którym się podobałem. Wtedy już nawet pierwszego dnia chodziliśmy z sobą za rękę ,całowaliśmy się, a w niektórych przypadkach robiliśmy nawet coś więcej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbity Całkowicie
25 minut temu, Gość April Wine napisał:

Całkowicie się z tobą zgadzam. Kiedyś, gdy byłem zielony w sprawach damsko męskich uważałem, że z dziewczyną trzeba się dobrze poznać zanim staniemy się parą. Tak uważałem w okresie gdy byłem nieśmiały i nigdy nie całowałem się ani nie pieściłem z dziewczyną. Pech chciał, że zakochałem się wtedy w dziewczynie, która kochała innego. Uważałem, że długo i intensywnie się o nią starając , zdobędę jej serce. Nic bardziej błędnego. Przekonałem się, że wzajemności sobie nie wybiegasz. Albo od razu podobasz się dziewczynie i szybko, bez zbędnych podchodów jesteśmy razem, albo nic z tego nie będzie. Szkoda wtedy czasu i energii na starania, które do niczego dobrego nie doprowadzą. Niestety mnie się trafił beznadziejny przypadek czyli dziewczyna kochająca innego. Później miałem już więcej szczęścia. Trafiałem na dziewczyny, którym się podobałem. Wtedy już nawet pierwszego dnia chodziliśmy z sobą za rękę ,całowaliśmy się, a w niektórych przypadkach robiliśmy nawet coś więcej. 

Ale to bez sensu..... W takim razie nie ma sensu budować wieloletniej przyjaźni zaufania, poznać nawet rodzinę dziewczyny,a następnie przekształcać tę przyjaźń w miłość i wejść w związek. Nie ma sensu spotykać się razem z przyjaciółmi i rozmawiać ze sobą często. Tylko trzeba poznać, pogadać z 2 godziny i wejść w związek bardzo szybko, tak? Bez sensu.... Wszystko straciło dla mnie sens.... Nic już nie rozumiem.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×