Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emilia

Czy mój narzeczony jest skąpcem?

Polecane posty

Gość Gość

Jak dla mnie to koleś chciałby "na cudzym hu.. ju do raju". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

Dlaczego roszczenia? Dziewczyna czuje się w tym związku zaniedbywana. No wybacz, lecz to Ona inwestuje więcej i zaangażowania i pieniędzy.  Mężczyzna nie ma obowiązku niczego oddawać. Związek polega na wzajemnym dbaniu o siebie, i miłe jest czynienie drobnych gestów w drugą stronę. Niezależnie od płci. Problem w tym, że Ona czyni tych gestów więcej.

Jest dokładnie tak jak mówisz. 

Nie prowadzę chłodnych kalkulacji czy coś mi się opłaca czy tez nie, ale naprawdę widzę coraz więcej minusów tego związku. Jeśli cały wachlarz obowiązków jest po mojej stronie + płacenie za siebie i sponsorowanie jego weekendów u mnie (i swoich u niego, warto dodać) to naprawdę samo uczucie jest nie wystarczające. Ile kobiet związało się z takimi osobami z miłości a potem żałowało do końca życia? Nie chcę być jedną z nich. Ja chcę dużo dawać od siebie, sprawia mi ogromną przyjemność ten moment, kiedy zrobię ekstra kolację czy obiad i widzę, że mu smakuje. Tylko czemu to nie działa w dwie strony? Czemu bez okazji nie mogę dostać bukietu tulipanów za 15 zł? Czyli dla niego za mniej niż 4€. Ktoś uważa że przez to zachowuje się jak roszczeniowa materialistka? No naprawdę? Albo że byłoby miło gdyby raz w życiu powiedział „nie gotuj dzisiaj, zabieram nas do knajpy”. Może dla jasności: pracuję na pełen etat, mam dość wymagającą pracę, często z nadgodzinami. I bardzo często po takiej pracy w piątek jeszcze staję na rzęsach, żeby było miło. Dla ciekawych: jego praca to typowe siedzenie za biurkiem od 8 do 16 (w piątki do 12), bez nadgodzin, stresów i za dobrą kasę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O zgrozo.

Daj sobie spokoj, bo to bedzie kosmos jak zamieszkacie razem. Ja tak zrobilam stwierdzajac, ze trudno, obejdzie sie bez malych upominkow czy postawienia obiadow czasem. Alez postawil czasem ten obiad, ja tez, ale przy byle spieciu wyrzygiwal wszystko. Zabieram Cie na obiady, stawiam, kupuje. Absurdem bylo to, ze  ja robilam to czesciej i nie przyszloby mi do glowy wypominac tego. Byl skapcem ze mna zas przy innych stawial im wszystko. Pozyczal innym kase i zapominal, mi zas zawsze przypomonal, ze wisze mu cos tam za zalupy. Czasem, gdy wyciagalam reke z pieniedzmi by dac mu polowe za restauracje np, mowil daj spokoj ja dzis stawiam. Potem przy klotni mowil. Ze stawia wszystko. Absurd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tacy ludzie to patologia. Pewnie podpaski też by wyrzygial gdyby zapłacił. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Gość Emilia napisał:

Jest dokładnie tak jak mówisz. 

Nie prowadzę chłodnych kalkulacji czy coś mi się opłaca czy tez nie, ale naprawdę widzę coraz więcej minusów tego związku. Jeśli cały wachlarz obowiązków jest po mojej stronie + płacenie za siebie i sponsorowanie jego weekendów u mnie (i swoich u niego, warto dodać) to naprawdę samo uczucie jest nie wystarczające. Ile kobiet związało się z takimi osobami z miłości a potem żałowało do końca życia? Nie chcę być jedną z nich. Ja chcę dużo dawać od siebie, sprawia mi ogromną przyjemność ten moment, kiedy zrobię ekstra kolację czy obiad i widzę, że mu smakuje. Tylko czemu to nie działa w dwie strony? Czemu bez okazji nie mogę dostać bukietu tulipanów za 15 zł? Czyli dla niego za mniej niż 4€. Ktoś uważa że przez to zachowuje się jak roszczeniowa materialistka? No naprawdę? Albo że byłoby miło gdyby raz w życiu powiedział „nie gotuj dzisiaj, zabieram nas do knajpy”. Może dla jasności: pracuję na pełen etat, mam dość wymagającą pracę, często z nadgodzinami. I bardzo często po takiej pracy w piątek jeszcze staję na rzęsach, żeby było miło. Dla ciekawych: jego praca to typowe siedzenie za biurkiem od 8 do 16 (w piątki do 12), bez nadgodzin, stresów i za dobrą kasę. 

Masz rację kobieto. Pomyśl co taki skąpiec by zrobił gdybyście mieli dzieci i kupę wydatków z nim związanych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Jaka desperatka trzeba być zeby z kims takim być 3 lata...

Moze poprostu w gre wchodzily uczucia, wtedy sie wiele znosi. Dopiero po dlugim czasie nastepuje jakies zdarzenie, dzieki ktoremu mowi sie dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 godzin temu, Gość Mezczyzna napisał:

Więc robisz to wszystko, bo chcesz czegoś w zamian? To tak jakby powiedzieć do dziecka: robię Ci obiady, dbam o ciebie BO CHCE coś w zamian. 0 jakiejś bezinteresowności. Tak jesteś egoistką. Jeżeli uważasz, że dajesz za dużo to nie dawaj tyle od siebie. 

Mężczyzno, leć szybko, bo mama cię wiał na obiad. Jak dorośniesz to zrozumiesz takie pojęcia, jak męski honor, troska czy opieka. Na razie jesteś malutkim pasożytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Mężczyzno, leć szybko, bo mama cię wiał na obiad. Jak dorośniesz to zrozumiesz takie pojęcia, jak męski honor, troska czy opieka. Na razie jesteś malutkim pasożytem.

Hehe. W związek nie wchodzi się po to żeby traktować faceta jak matka małego syna. Ale co ja wiem 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To prawda. Nic nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

To prawda. Nic nie wiesz.

Dobrze że chociaż Ty jeden lub jedna oświecony kaznodzieja ostal się do uświadamiania. Pocieszaj się swoją teorią. To nadal będzie kłamstwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia

Autorko, uciekaj od tego egoisty. Samo to, ze on przyjezdza  do Ciebie na weekend i Cię literalnie objada nie mając sobie nic za zle już świadczy o nim zle. 

Brak mu wrażliwości, empatii i honoru.

Powiem Ci, jak to wyglądało w moim związku na odległość. Jeździliśmy do swoich na weekend. Ja do niego częściej, bo mieszkam z rodzicami.

On mieszkal sam. Ja zawsze, jadac do niego robiłam wielkie zakupy. Rzeczy, których on sam nie kupował, ze względu na cene. Były to produkty takie jak: oliwa, dobre sery, oliwki, papryczki w sloikach i kapary, karczochy wędlinę, majonez, ketchup, Wino, dobrej jakości czekoladki itp. Proszek do prania i mydełka. Koszt Ok 150 zł/ 200 zł. Będąc u niego w jego mieście kupowalam w cukierni duzo ciast, i innych slodyczy, które uwielbiał, ale nigdy ich sam nie kupował, bo go wychowano, ze to zbytki od których psują się zeby. Oszczędzał na wodzie i prądzie, wiec całe mycie zajmowało mi może 5 minut i ciagle myślałam o kosztach, które mu generuje. Dodam, ze jechałam do niego na dwie noce i tak bardzo czułam się zawstydzona, ze dla niego to ogromne wyrzeczenie - ze prawie nic nie jadłam. Praktycznie całe dnie spędziliśmy poza domem, ale nigdy nie zaprosił mnie do baru, knajpki. Robiliśmy kanapki (z moich składników) i chodziliśmy cały dzień po okolicy. Czasem kupilismy wodę w sklepie i tyle. Związek się rozpadł. Było to wszyskto męczące i nie rokujące na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geniusz

Emilka uciekaj od niego jeśli taki jest będzie gorszy A w łóżku jaki jest też jest takim egoistą Jaki był wasz pierwszy seks seks dużo mówi o człowieku chyba że bardzo długo czekaliście na pierwszy raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia
9 minut temu, Gość Geniusz napisał:

Emilka uciekaj od niego jeśli taki jest będzie gorszy A w łóżku jaki jest też jest takim egoistą Jaki był wasz pierwszy seks seks dużo mówi o człowieku chyba że bardzo długo czekaliście na pierwszy raz

Nie do końca prawda, ze seks dużo mowi. Nasz seks byl cudowny i zawsze miałam orgazm, (i w seksie nie był egoista), co nie przeszkadzało mojemu chłopakowi przed wyjazdem wyjeść mi całej lodówki (nawiązuje do poprzedniego postu o swoim związku na odległość) i jeszcze się pytał, czy mam jakis bilet na komunikację, bo skończyła mu się kasa, a musi za coś dojechać na dworzec. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia
1 godzinę temu, Gość Sylwia napisał:

Autorko, uciekaj od tego egoisty. Samo to, ze on przyjezdza  do Ciebie na weekend i Cię literalnie objada nie mając sobie nic za zle już świadczy o nim zle. 

Brak mu wrażliwości, empatii i honoru.

Powiem Ci, jak to wyglądało w moim związku na odległość. Jeździliśmy do swoich na weekend. Ja do niego częściej, bo mieszkam z rodzicami.

On mieszkal sam. Ja zawsze, jadac do niego robiłam wielkie zakupy. Rzeczy, których on sam nie kupował, ze względu na cene. Były to produkty takie jak: oliwa, dobre sery, oliwki, papryczki w sloikach i kapary, karczochy wędlinę, majonez, ketchup, Wino, dobrej jakości czekoladki itp. Proszek do prania i mydełka. Koszt Ok 150 zł/ 200 zł. Będąc u niego w jego mieście kupowalam w cukierni duzo ciast, i innych slodyczy, które uwielbiał, ale nigdy ich sam nie kupował, bo go wychowano, ze to zbytki od których psują się zeby. Oszczędzał na wodzie i prądzie, wiec całe mycie zajmowało mi może 5 minut i ciagle myślałam o kosztach, które mu generuje. Dodam, ze jechałam do niego na dwie noce i tak bardzo czułam się zawstydzona, ze dla niego to ogromne wyrzeczenie - ze prawie nic nie jadłam. Praktycznie całe dnie spędziliśmy poza domem, ale nigdy nie zaprosił mnie do baru, knajpki. Robiliśmy kanapki (z moich składników) i chodziliśmy cały dzień po okolicy. Czasem kupilismy wodę w sklepie i tyle. Związek się rozpadł. Było to wszyskto męczące i nie rokujące na przyszłość.

To jest dokładnie to o czym mówisz!!

Jak on do mnie przyjeżdża lodówka cała ugina się od jedzenia. Jak u niego jestem ja... mam wrażenie, że jest wyliczone co do plasterka sera, żeby wystarczyło na ten weekend co jestem. Ciągle gada o cenach, że zatankował za 5 centów mniej niż ostatnio, że poszły w górę ceny prądu itd. Oszczędny w myciu i w każdej innej rzeczy. Buty i spodnie z dziurami, często lekko albo i bardzo poplamione no ale co to szkodzi... wstyd mi z nim chodzić na wesela czy tego typu uroczystości, bo ma tylko jedne eleganckie buty, które są usyfione i których nawet nie myśli porządnie wyczyścić...

 Jedyna sprawa to nie oszczędza na swoich sprzętach: tv, telefon, aparat, kamerka. To są rzeczy, które systematycznie kupuje i cena gra drugą rolę. Ale to wszystko nie jest połączone z jakąś pasją, tylko dla bajeru. I jeszcze robi sobie takie głupkowate żarty w stylu, że jak leżą pieniądze na ladzie w sklepie to „No teraz tylko zabrać do kieszeni, i powiedzieć, że przecież już zapłacone hehe”. 

Ja lubię takie przyjemności w stylu kawa na mieście. Raz chciałam się napić takowej i zjeść jakieś ciasto. On oczywiście nie chciał, ale stwierdziłam, że skoro ja już zamawiam to zapraszam, niech coś weźmie dla siebie: chętnie skorzystał i oczywiście nie zaoferował zapłaty. 

Ktoś zapytał o seks. Niestety egoista. Bardzo chętnie korzysta na tym, że ja się staram i robię mu dobrze na wiele sposób. On natomiast podejmuje jeden schemat, bez urozmaiceń, na zasadzie „dojdź wreszcie bo ja tez chce już skończyć”. A najbardziej boli mnie fakt, że zapomina o takich miejscach jak piersi (dotknie ich dopiero, jak ma je centralnie przed twarzą), nie pali się, żeby mnie zobaczyć nago, nie robią na nim wrażenia stringi czy pończochy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia

Sylwia, czy podejmowałaś próby rozmowy z nim na tematy finansów i płacenia? Czy może dałaś sobie spokój bez tego kroku? 

Zastanawiam się czy podejmować z nim ten temat i powiedzieć mu o swoich obawach i uczuciach. Tylko nie wiem czy w takich sprawach rozmowa może pomóc...

On jest osobą, która bardzo źle znosi krytykę. Nie potrafi dyskutować na zasadzie wymiany argumentów tylko jak zwracam mu na coś uwagę to cały się denerwuje i pada tekst „No bo jestem już taki dziwny” i obraza majestatu. 

Kiedyś się wkurzyłam gdy zobaczyłam jego „białe” buty to mu porządnie wyszorowałam i dałam ze słowami „teraz już o nie dbaj”. To był maj rok temu i do tej pory nie umył ich ponownie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geniusz

widzisz sama seks mówi wszystko o człowieku do tego do seksu powinno doprowadzić się na pierwszej drugiej randce wtedy wiadomo wszystko to powinna być przestroga dla innych kobiet które za długo Czekają z seksem kiepski seks kiepski facet koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geniusz

widzisz sama seks mówi wszystko o człowieku do tego do seksu powinno doprowadzić się na pierwszej drugiej randce wtedy wiadomo wszystko to powinna być przestroga dla innych kobiet które za długo Czekają z seksem kiepski seks kiepski facet koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia

Emilko, bardzo dobrze są mi znane Twoje problemy. Pytasz, czy podejmowałam dialog na tematy finansowe. Prawdę mówiąc czułam zażenowanie. Nie umiałam o tym rozmawiać. Jak bywał u mnie w moim mieście, i szliśmy do kina, zawsze kupował jeden bilet. Ja kupowałam swój. Ale widzisz, to są takie delikatne tematy. Spaliłabym się ze wstydu jakbym powiedziała - kup mi bilet, przecież u mnie mieszkasz. Piorę Ci ubrania, dbam o śniadanie, obiad i kolacje, korzystasz z mojego mieszkania. To by było tak, jakbym oczekiwała zapłaty... Zawsze wypełniałam lodówkę po brzegi. Zastanawiało mnie to, ile on potrafi zjeść, bo kiedy przyjeżdżał rzucał się na jedzenie. Robiłam mu kolacje, po czym on widział, ze w zamrażarce są lody kupione na sobotę, wiec litrowe opakowanie zjadał już w piątek wieczorem. Ogólnie wieczorem w niedziele nie było nic w lodowce. Wstydziłam się przed rodzicami, ale zawsze jakoś to tłumaczyłam. Nie szanowal kompletnie moich pieniędzy! Nie obchodziło go, ze odejmuje sobie czesto od ust. Czasem się zdarzyło, jak był u mnie w mieście, ze szliśmy na piwo. I on kupował jedno a potem mówił, - teraz ty stawiasz, albo idz po drugie. Na obiad/pizze/lody nie zaprosił mnie nigdy!

Zawsze, ale to zawsze unikał płacenia. Z reguły wyciągał portfel i dramatycznym głosem mowi l, ze ma do środy 20 zł. 

Odnosnie przyszłości, żył marzeniami. Wierzył w to, ze kiedyś będzie bardzo bogaty. Ciagle o tym mówił, jednak nie robił nic aby podnieść kwalifikacje, czy się czegoś nauczyć. Cały wolny czas przeznaczał na gry i sama nie wiem co jeszcze, ale nic konstruktywnego. 

Co ciekawe nalegał, abym się wyprowadziła od rodziców i wynajęła mieszkanie. Chciał ze mną zamieszkać ale nigdy nie wspomniał jak dzielibysmy koszty wynajmu i życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geniusz

Sylwia To ile ty zrobiłaś A ile on historia i dosyć drastyczna mówi się że to kobiety Wyzyskują facetów Ale jak widać I działa to też w drugą stronę trochę nie do uwierzenia że aż taki cham bo to jest chamstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mezczyzna
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Mężczyzno, leć szybko, bo mama cię wiał na obiad. Jak dorośniesz to zrozumiesz takie pojęcia, jak męski honor, troska czy opieka. Na razie jesteś malutkim pasożytem.

O patrzcie jaki bulwers 🙂 A babski honor? Istnieje coś takiego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mezczyzna
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Hehe. W związek nie wchodzi się po to żeby traktować faceta jak matka małego syna. Ale co ja wiem 🤣

I vice versa. Mało jest facetów, którzy chcą dziewczynki do niańczenia za kobiety swojego życia : ) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia

Sylwia, dokładnie... to zażenowanie właśnie jest najlepszym wyrażeniem tego co za każdym razem czuję. Kiedyś podjęłam próbę rozmowy, ale nie umiałam powiedzieć wprost o co mi chodzi. Powiedziałam tylko, że oczekuję większej opiekuńczości z jego strony. Rozmowa ta miała miejsce prawie 3 miesiące temu i nie odczuwam zmiany. W żadnym stopniu nie czuję się otoczona opieką. Mógłby chociażby zaproponować umycie naczyń po obiedzie, jakiś mały masaż pod koniec dnia. Drobne gesty! 

A wiesz co jest najgorsze? Że to wszystko dzieje się pod maską chłopca o gołębim, dobrym serduszku. Każdy go lubi, nie ma wrogów. Taki kochany i sympatyczny. Z każdym się zgadza, z nikim nie pokłóci. Trochę taki 30-letni pluszak, w którym widzi się tylko fajnego chłopaczka, ale absolutnie nie materiał na odpowiedzialnego partnera czy ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia
18 minut temu, Gość Emilia napisał:

Sylwia, dokładnie... to zażenowanie właśnie jest najlepszym wyrażeniem tego co za każdym razem czuję. Kiedyś podjęłam próbę rozmowy, ale nie umiałam powiedzieć wprost o co mi chodzi. Powiedziałam tylko, że oczekuję większej opiekuńczości z jego strony. Rozmowa ta miała miejsce prawie 3 miesiące temu i nie odczuwam zmiany. W żadnym stopniu nie czuję się otoczona opieką. Mógłby chociażby zaproponować umycie naczyń po obiedzie, jakiś mały masaż pod koniec dnia. Drobne gesty! 

A wiesz co jest najgorsze? Że to wszystko dzieje się pod maską chłopca o gołębim, dobrym serduszku. Każdy go lubi, nie ma wrogów. Taki kochany i sympatyczny. Z każdym się zgadza, z nikim nie pokłóci. Trochę taki 30-letni pluszak, w którym widzi się tylko fajnego chłopaczka, ale absolutnie nie materiał na odpowiedzialnego partnera czy ojca.

Emilko! Ja to dobrze znam. Dlatego ktos mógłby powiedziec, ze dawałam się wykorzystywać podlemu facetowi bez skrupułów, ale on takze był bardzo czuły i pozytywny. Kiedy mu opowiadałam smutne historie z dzieciństwa - płakał i mówił, ze teraz już nigdy nie zabraknie mi ciepła i miłości. Słuchał z uwaga tego, co mówiłam. Zachwycał się mną. Mówił jaka jestem piękna i wyjątkowa i ze duma go rozpiera, kiedy idziemy ulica. Ze jestem najpiękniejsza. Ze jestem cudem i sensem jego życia. I wiesz? Wazna rzecz - ja zawsze czułam się niekochana w życiu i potem pojawił się on i nagle poczułam, ze wszytko co mówię/robię i mysle - ma dla kogoś ogromne znaczenie. Ze jestem wazna, ze jestem wartościowa. Naprawdę wchodził głęboko w moje sprawy. Otwierał szafę i oglądał moje ubrania. Mówił, ze do twarzy mi w niebieskim. Analizował ze mną zestawy ubran co do czego pasuje. Przymierzałam buty a on mówił, ze te są super a w innych wyglądam jak wamp. Wąchał moje perfumy. Analizował historie w komputerze i zaglądał na strony, które czytałam. Zaczynał czytać to samo. Analizował wszytko. Rozmawiał ze mną .Nie czułam ze to coś zlego.

Teraz patrze na to jak na strategie na przetrwanie. Mam wrażenie, ze Twój narzeczony to podobny przypadek. Kochany i miły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia

Jeszcze dokończę. 

Kochany i miły bo to taka strategia na zycie.

a w rzeczywistosci egoistyczny manipulant, biorca. Leniwy, bierny i patrzący wyłącznie na własna wygodę. Takze finansowa. Mysle, ze z takim mężczyzna nie da się niczego trwałego zbudować. Oni dążą do przejęcia kontroli i chcą jak najwiecej zaoszczędzić kosztem kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introwertyk
6 minut temu, Gość Sylwia napisał:

Jeszcze dokończę. 

Kochany i miły bo to taka strategia na zycie.

a w rzeczywistosci egoistyczny manipulant, biorca. Leniwy, bierny i patrzący wyłącznie na własna wygodę. Takze finansowa. Mysle, ze z takim mężczyzna nie da się niczego trwałego zbudować. Oni dążą do przejęcia kontroli i chcą jak najwiecej zaoszczędzić kosztem kobiety.

widzisz jak to jest zwykle to kobiety chcą jak najwięcej zaoszczędzić kosztem mężczyzny tak działa i 99% kobiet Teraz wiesz jak to jest karma wraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Sylwia napisał:

Emilko, bardzo dobrze są mi znane Twoje problemy. Pytasz, czy podejmowałam dialog na tematy finansowe. Prawdę mówiąc czułam zażenowanie. Nie umiałam o tym rozmawiać. Jak bywał u mnie w moim mieście, i szliśmy do kina, zawsze kupował jeden bilet. Ja kupowałam swój. Ale widzisz, to są takie delikatne tematy. Spaliłabym się ze wstydu jakbym powiedziała - kup mi bilet, przecież u mnie mieszkasz. Piorę Ci ubrania, dbam o śniadanie, obiad i kolacje, korzystasz z mojego mieszkania. To by było tak, jakbym oczekiwała zapłaty... Zawsze wypełniałam lodówkę po brzegi. Zastanawiało mnie to, ile on potrafi zjeść, bo kiedy przyjeżdżał rzucał się na jedzenie. Robiłam mu kolacje, po czym on widział, ze w zamrażarce są lody kupione na sobotę, wiec litrowe opakowanie zjadał już w piątek wieczorem. Ogólnie wieczorem w niedziele nie było nic w lodowce. Wstydziłam się przed rodzicami, ale zawsze jakoś to tłumaczyłam. Nie szanowal kompletnie moich pieniędzy! Nie obchodziło go, ze odejmuje sobie czesto od ust. Czasem się zdarzyło, jak był u mnie w mieście, ze szliśmy na piwo. I on kupował jedno a potem mówił, - teraz ty stawiasz, albo idz po drugie. Na obiad/pizze/lody nie zaprosił mnie nigdy!

Zawsze, ale to zawsze unikał płacenia. Z reguły wyciągał portfel i dramatycznym głosem mowi l, ze ma do środy 20 zł. 

Odnosnie przyszłości, żył marzeniami. Wierzył w to, ze kiedyś będzie bardzo bogaty. Ciagle o tym mówił, jednak nie robił nic aby podnieść kwalifikacje, czy się czegoś nauczyć. Cały wolny czas przeznaczał na gry i sama nie wiem co jeszcze, ale nic konstruktywnego. 

Co ciekawe nalegał, abym się wyprowadziła od rodziców i wynajęła mieszkanie. Chciał ze mną zamieszkać ale nigdy nie wspomniał jak dzielibysmy koszty wynajmu i życia. 

Ja pie...e to nie facet tylko peezda bez honoru! Widać ze Cie nie kochał, tylko wykorzystywał i było mu z Toba wygodnie- nie każda kobieta by sobie pozwoliła na takie cos.. Naiwna bylas. Mam nadzieje ze to Ty go wkoncu zostawilas a nie on Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja pie...e to nie facet tylko peezda bez honoru! Widać ze Cie nie kochał, tylko wykorzystywał i było mu z Toba wygodnie- nie każda kobieta by sobie pozwoliła na takie cos.. Naiwna bylas. Mam nadzieje ze to Ty go wkoncu zostawilas a nie on Ciebie?

1 godzinę temu, Gość Emilia napisał:

Sylwia, dokładnie... to zażenowanie właśnie jest najlepszym wyrażeniem tego co za każdym razem czuję. Kiedyś podjęłam próbę rozmowy, ale nie umiałam powiedzieć wprost o co mi chodzi. Powiedziałam tylko, że oczekuję większej opiekuńczości z jego strony. Rozmowa ta miała miejsce prawie 3 miesiące temu i nie odczuwam zmiany. W żadnym stopniu nie czuję się otoczona opieką. Mógłby chociażby zaproponować umycie naczyń po obiedzie, jakiś mały masaż pod koniec dnia. Drobne gesty! 

A wiesz co jest najgorsze? Że to wszystko dzieje się pod maską chłopca o gołębim, dobrym serduszku. Każdy go lubi, nie ma wrogów. Taki kochany i sympatyczny. Z każdym się zgadza, z nikim nie pokłóci. Trochę taki 30-letni pluszak, w którym widzi się tylko fajnego chłopaczka, ale absolutnie nie materiał na odpowiedzialnego partnera czy ojca.

to tylko strategia, taka gra bo gdyby nie był taki milusi i kochany to wie ze juz dawno byś go pogonila! On Cie nie kocha a jest z Toba z wygody, to widać na każdym kroku. Miej honor i zakończeniu to definitywnie! Jeszcze spotkasz prawdziwego faceta który Cie pokocha i nie bedzie Ci żałował na wszystkim, zostaw czym prędzej ta peezdeczke bez honoru, tylko wyjdzie Ci to na dobre i nawet zaoszczedzisz. Czas najwyższy zasadzic mu kopa na jekiego zasługuje! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia
49 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja pie...e to nie facet tylko peezda bez honoru! Widać ze Cie nie kochał, tylko wykorzystywał i było mu z Toba wygodnie- nie każda kobieta by sobie pozwoliła na takie cos.. Naiwna bylas. Mam nadzieje ze to Ty go wkoncu zostawilas a nie on Ciebie?

Tak, ja sobie w końcu uświadomiłam, ze to bez sensu związek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia
50 minut temu, Gość Gość napisał:

to tylko strategia, taka gra bo gdyby nie był taki milusi i kochany to wie ze juz dawno byś go pogonila! On Cie nie kocha a jest z Toba z wygody, to widać na każdym kroku. Miej honor i zakończeniu to definitywnie! Jeszcze spotkasz prawdziwego faceta który Cie pokocha i nie bedzie Ci żałował na wszystkim, zostaw czym prędzej ta peezdeczke bez honoru, tylko wyjdzie Ci to na dobre i nawet zaoszczedzisz. Czas najwyższy zasadzic mu kopa na jekiego zasługuje! 

Chcę go jeszcze trochę posprawdzać. Przed nami dwa wyjazdy wypoczynkowe (nocleg każdy opłacił za siebie). Zobaczymy jak będzie z jego podejściem kiedy będziemy razem na obcym gruncie. Jak będzie z płaceniem w knajpach, robieniem zakupów, ale i wspólnymi obowiązkami takimi jak przygotowywanie posiłków czy sprzątanie. 

Jeżeli pojawią się zgrzyty i do tego zobaczę, że ciągle muszę mu matkować to powiemy sobie papa. Ogólnie chcę sobie dać czas do końca lata. Myślę, że takie podejście jest sprawiedliwe, stać mnie na odrobinę cierpliwości. Boję się tylko, że już nigdy nie ułożę sobie życia i nie spotkam nikogo wartościowego :( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia
7 minut temu, Gość Sylwia napisał:

Tak, ja sobie w końcu uświadomiłam, ze to bez sensu związek. 

A jak to przyjął biorąc pod uwagę jego „wrażliwą” naturę?

Ja bardzo obawiam się jego krzywdy... płaczu, obietnic zmian... jakiegoś szantażu emocjonalnego...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×