Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emilia

Czy mój narzeczony jest skąpcem?

Polecane posty

Gość Emilia

Jestem w związku na odległość już ponad 2 lata. Mój luby chce się ze mną ożenić, mieć dzieci i całą tę sielankę dookoła ... Ale od pewnego czasu, kiedy pierwsze motylki opuściły mój brzuch i zaczęło się racjonalne patrzenie na życie, zaobserwowałam pewien problem... problem z pieniędzmi. A właściwie z wydawaniem ich na mnie. Pomimo iż luby mieszka i pracuje w strefie euro i jego zarobki są zdecydowanie wyższe od moich, to w ogóle tego nie odczuwam. Widzimy się co drugi weekend... często dochodzi do sytuacji kiedy podczas takiego weekendu mój luby nie wyda na mnie ani jednej złotówki!! Nie ma odruchu płacenia za mnie w knajpie czy kupowania mi drobnych upominków czy kwiatów świadczących o chęci sprawiania mi małej przyjemności. Powiedziałabym, że dochodzi często do sytuacji kiedy to ja płacę także za niego. Na początku nie myślałam o tym w ten sposób, ale boję się, że on nie patrzy na mnie jako na swoją kobietę o którą trzeba dbać tylko traktuje mnie bardziej jak małe dziecko rodzica, które czasem dorzuci paczkę chipsów do koszyka podczas zakupów i się cieszy, że nikt nie zauważył. Warto wspomnieć, że mam pewne spore zobowiązanie finansowe, które spłacam sama. Ciągle tylko słyszę od niego, ze oczywiście mogę liczyć na jego pomoc. Kiedy zapytałam w jakiej wysokości? Zaproponował pokrycie rzędu 15%... a bez problemu mógłby więcej. Przy czym to była tylko propozycja, wygląda na to, że musiałabym się jakoś strasznie prosić o tę kasę, ale mniejsza- to zobowiązanie jest tylko i wyłącznie moją sprawą i liczę się z tym, że będę spłacać je sama. Mógłby tez odciążyć mnie w inny sposób, ale w ogóle tego nie robi. 

Zaczyna mi to coraz bardziej przeszkadzać, bo boję się, że kiedy zamieszkamy u niego i będzie dziecko (a ja bez zarobków) to będę żyć jak dziad i dzieciak również.

Zapytacie, czemu nie kopnęłam go jeszcze w dupę? Ano „problem” w tym, że za wyjątkiem tego nieopiekuńczego zachowania on ma naprawdę dobre serce, łagodny charakter i wiem że przenigdy by mnie nie zdradził, ani świadomie nie skrzywdził. Bardzo jednak uwiera mnie fakt, że chcę mnie za żonę a zachowuje się jak chłopaczek z gimnazjum. Nie jestem materialistką, ale bardzo martwi mnie to, że on tak zupełnie stroni od wydawania na mnie pieniędzy. 

Co robić w takiej sytuacji? Czy warto podejmować rozmowę na ten temat? Czy może jednak podejście do pieniędzy jednak jest kwestią niemożliwą do zmiany? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie traktuje Cie poważnie, raczej jestes tylko jego zapchajdziura. Tak się nie zachowuje zakochany facet. Gdzie się poznaliście? Jak długo to związek na odleglosc- od samego poczatku? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi

Oszczędny facet to skarb, a ty jesteś rozrzutna i to nie będzie działać jako związek, będą zawsze problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia
24 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie traktuje Cie poważnie, raczej jestes tylko jego zapchajdziura. Tak się nie zachowuje zakochany facet. Gdzie się poznaliście? Jak długo to związek na odleglosc- od samego poczatku? 

Poznaliśmy się przez internet na forum dotyczącym wspólnej pasji. Na początku zwykła znajomość, po spotkaniu na żywo przerodziło się to w związek. Od początku na odległość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Emilia napisał:

Poznaliśmy się przez internet na forum dotyczącym wspólnej pasji. Na początku zwykła znajomość, po spotkaniu na żywo przerodziło się to w związek. Od początku na odległość. 

Hehe to Ty nic o nim nie wiesz poza tym co sam Ci powiedzial 😁. I jeszcze naiwnie reczysz za niego ze by nie zdradzil bo on ,,taaki dobry, troskiliwy i kochany" taaa mogą to być tylko pozory ... Koleżanko, on może Cie od dawna zdradzać a nawet mieć kogoś  w swoim miescie i prowadzić drugie życie a Ty jesteś odskocznia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Hehe to Ty nic o nim nie wiesz poza tym co sam Ci powiedzial 😁. I jeszcze naiwnie reczysz za niego ze by nie zdradzil bo on ,,taaki dobry, troskiliwy i kochany" taaa mogą to być tylko pozory ... Koleżanko, on może Cie od dawna zdradzać a nawet mieć kogoś  w swoim miescie i prowadzić drugie życie a Ty jesteś odskocznia. 

No właśnie jestem pewna na 100% że w jego życiu nie ma innych osób. Znam dobrze jego rodzinę, jego kumpla. W dodatku jesteśmy w stałym kontakcie, on wręcz obsesyjnie do mnie wypisuje co robi itd. Zawsze ma czas na rozmowę. Naprawdę jestem tego pewna. Gdybym miała chociaż jeden element układanki świadczący o zdradzie czy coś go naprawdę nie szukałabym porad na internetowym forum bo zwyczajnie bym go zostawiła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

W głowie tylko pieniądze i kopanie w dooopę... zwykła kooorwa i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Życie z takim skąpcem jest okropne, rozumiem jeszcze żeby nie miał pieniędzy. Będziesz miała ciężko po ślubie, każdy grosz będzie liczył, jak się zdecydujesz wyjść za niego, to nigdy nie rezygnuj z pracy.

Można być oszczędnym, ale bez przesady żeby nawet złotówki nie wydać na kobietę którą niby się kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia

Dla mnie ten facet jest skreślony. Jeśli nie ma odruchu zapłacenia za Ciebie czy kupienia Ci czegoś, co Cię ucieszy, to oznacza, ze jest egoista i zupełnie sie z Tobą nie liczy. Pieniądze i to ile wydajemy na przyjaciol i znajomych są ogoromna informacja ile te osoby dla nas znaczą.

Pieniadze to energia i komunikat. Kocham kogoś wiec nie zal mi zainwestować dużo w prezent dla niego. Moge to zrobić nawet kosztem swoich przyjemności i spraw. Nie zal mi czasu, aby pojechać na drugi koniec miasta po ta rzecz, bo wiem, jak bardzo go to ucieszy.

Nie zal mi kupić najpiękniejsze opakowanie i dorzucić jeszcze kilka innych rzczy, bo widok zachwytu w oczach ukochanego jest czymś niezwykle cennym i wspaniałym. Miara naszego uczucia i przywiązania jest to ile jesteśmy w stanie zainwestować w związałeś.

Obawiam się, ze trafiłaś na skąpca, egoiste i szmatławca, ktory lubi tylko brać i nie ma w nim żadnego uczucia do Ciebie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc.

Też tak myślę.  Sknera to najgorsze co może być i to się tyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
4 godziny temu, Leżaczek napisał:

No i dobrze że oszczedza, będzie na mieszkanie, pieluchy i inne takie rzeczy 

Tylko na połowę!

Druga połowę będzie musiała dołożyć ona - i nie ważne że będzie leżała w połogu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia

Autorko, czy Twój narzeczony przywozi Ci jakieś prezenty z tamtego kraju?

Kazdy kraj ma swoją specyfikę i ciekawe produkty. Ja np z Włoch zawsze sobie przywożę kosmetyki Kiko i cudne żele do kąpieli. O serach żółtych i oliwach smakowych nie wspominam.

Hiszpania to z kolei Sangria, malutkie likiery w pysznych smakach i oczywiscie Zara, która minne ubrania niż w Polsce. Torebki, perfumy, okulary itp. Niezbyt drogie ale ładne i oryginalne.

Podalam te rzeczy jako przykłady pierwsze z brzegu. Mysle, ze jak to jest związek na odległość to on chociażby z tęsknoty za Tobą może  porozgladac się po sklepach i znaleźć coś cudnego, co Cię ucieszy. Takie potwierdzenie, ze myśli i pamieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

Przecież wyraźnie napisała że nic nie dostaje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Sylwia napisał:

Autorko, czy Twój narzeczony przywozi Ci jakieś prezenty z tamtego kraju?

Kazdy kraj ma swoją specyfikę i ciekawe produkty. Ja np z Włoch zawsze sobie przywożę kosmetyki Kiko i cudne żele do kąpieli. O serach żółtych i oliwach smakowych nie wspominam.

Hiszpania to z kolei Sangria, malutkie likiery w pysznych smakach i oczywiscie Zara, która minne ubrania niż w Polsce. Torebki, perfumy, okulary itp. Niezbyt drogie ale ładne i oryginalne.

Podalam te rzeczy jako przykłady pierwsze z brzegu. Mysle, ze jak to jest związek na odległość to on chociażby z tęsknoty za Tobą może  porozgladac się po sklepach i znaleźć coś cudnego, co Cię ucieszy. Takie potwierdzenie, ze myśli i pamieta.

Tyle ze on jej nie kocha, to widać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Gość Emilia napisał:

Jestem w związku na odległość już ponad 2 lata. Mój luby chce się ze mną ożenić, mieć dzieci i całą tę sielankę dookoła ... Ale od pewnego czasu, kiedy pierwsze motylki opuściły mój brzuch i zaczęło się racjonalne patrzenie na życie, zaobserwowałam pewien problem... problem z pieniędzmi. A właściwie z wydawaniem ich na mnie. Pomimo iż luby mieszka i pracuje w strefie euro i jego zarobki są zdecydowanie wyższe od moich, to w ogóle tego nie odczuwam. Widzimy się co drugi weekend... często dochodzi do sytuacji kiedy podczas takiego weekendu mój luby nie wyda na mnie ani jednej złotówki!! Nie ma odruchu płacenia za mnie w knajpie czy kupowania mi drobnych upominków czy kwiatów świadczących o chęci sprawiania mi małej przyjemności. Powiedziałabym, że dochodzi często do sytuacji kiedy to ja płacę także za niego. Na początku nie myślałam o tym w ten sposób, ale boję się, że on nie patrzy na mnie jako na swoją kobietę o którą trzeba dbać tylko traktuje mnie bardziej jak małe dziecko rodzica, które czasem dorzuci paczkę chipsów do koszyka podczas zakupów i się cieszy, że nikt nie zauważył. Warto wspomnieć, że mam pewne spore zobowiązanie finansowe, które spłacam sama. Ciągle tylko słyszę od niego, ze oczywiście mogę liczyć na jego pomoc. Kiedy zapytałam w jakiej wysokości? Zaproponował pokrycie rzędu 15%... a bez problemu mógłby więcej. Przy czym to była tylko propozycja, wygląda na to, że musiałabym się jakoś strasznie prosić o tę kasę, ale mniejsza- to zobowiązanie jest tylko i wyłącznie moją sprawą i liczę się z tym, że będę spłacać je sama. Mógłby tez odciążyć mnie w inny sposób, ale w ogóle tego nie robi. 

Zaczyna mi to coraz bardziej przeszkadzać, bo boję się, że kiedy zamieszkamy u niego i będzie dziecko (a ja bez zarobków) to będę żyć jak dziad i dzieciak również.

Zapytacie, czemu nie kopnęłam go jeszcze w dupę? Ano „problem” w tym, że za wyjątkiem tego nieopiekuńczego zachowania on ma naprawdę dobre serce, łagodny charakter i wiem że przenigdy by mnie nie zdradził, ani świadomie nie skrzywdził. Bardzo jednak uwiera mnie fakt, że chcę mnie za żonę a zachowuje się jak chłopaczek z gimnazjum. Nie jestem materialistką, ale bardzo martwi mnie to, że on tak zupełnie stroni od wydawania na mnie pieniędzy. 

Co robić w takiej sytuacji? Czy warto podejmować rozmowę na ten temat? Czy może jednak podejście do pieniędzy jednak jest kwestią niemożliwą do zmiany? 

A Ty sprzątasz, gotujesz jesteś posłuszna i dajesz dupy na zawołanie, że oczekujesz tego starożytnego ceremoniału płacenia za kobietę? Podejrzewam że nie.

Nie oczekuj tradycyjnych cnót jeśli nie jesteś tradycyjna kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Piaskun napisał:

A Ty sprzątasz, gotujesz jesteś posłuszna i dajesz dupy na zawołanie, że oczekujesz tego starożytnego ceremoniału płacenia za kobietę? Podejrzewam że nie.

Nie oczekuj tradycyjnych cnót jeśli nie jesteś tradycyjna kobietą.

A ona z jakich powodów za niego płaci, bo nie rozumiem. A skoro on zarabia lepiej i ciezko wydac na nią złotówkę to jest ciezka patola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugi
10 godzin temu, Gość Sylwia napisał:

Dla mnie ten facet jest skreślony. Jeśli nie ma odruchu zapłacenia za Ciebie czy kupienia Ci czegoś, co Cię ucieszy, to oznacza, ze jest egoista i zupełnie sie z Tobą nie liczy. Pieniądze i to ile wydajemy na przyjaciol i znajomych są ogoromna informacja ile te osoby dla nas znaczą.

Pieniadze to energia i komunikat. Kocham kogoś wiec nie zal mi zainwestować dużo w prezent dla niego. Moge to zrobić nawet kosztem swoich przyjemności i spraw. Nie zal mi czasu, aby pojechać na drugi koniec miasta po ta rzecz, bo wiem, jak bardzo go to ucieszy.

Nie zal mi kupić najpiękniejsze opakowanie i dorzucić jeszcze kilka innych rzczy, bo widok zachwytu w oczach ukochanego jest czymś niezwykle cennym i wspaniałym. Miara naszego uczucia i przywiązania jest to ile jesteśmy w stanie zainwestować w związałeś.

Obawiam się, ze trafiłaś na skąpca, egoiste i szmatławca, ktory lubi tylko brać i nie ma w nim żadnego uczucia do Ciebie.

 

wy jesteście tylko materialistki nic więcej, tylko wydawać na was i dawać wam prezenty, chore konsumpcjonistki z was, przykre że w ten sposób oceniacie kogoś, na tej podstawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juri
4 godziny temu, Gość gosc napisał:

A ona z jakich powodów za niego płaci, bo nie rozumiem. A skoro on zarabia lepiej i ciezko wydac na nią złotówkę to jest ciezka patola.

jak go kocha to powinna za niego płacić jak do niej szmat drogi przyjeżdża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość juri napisał:

jak go kocha to powinna za niego płacić jak do niej szmat drogi przyjeżdża

Ha ha przegryw się odezwał 😂 ojeej jaka on jej łaskę robi wg Ciebie, ze przyjeżdża? I powinna go sponsorować a on złotówki nie wyda bo mu zal (tak ją ,,kocha") mimo, ze więcej zarabia? IDE o zakład ze nie miales i nigdy nie będziesz miał dziewczyny 😂(a potem zdziwienie ze wszyscy koledzy maja kogoś tylko nie Ty) 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo

tez bylam z takim skąpcem...na siebie i swoje nałogi, przyjemnosci mial kase zawsze. A tak to zawsze sie ogladal zebym jeszcze za niego placila.Nigdy przez 3 lata nie dostalam najmniejszego prezentu. Kwiatka za 5 zł dostalam moze ze 3 razy bo stwierdzil,ze szkoda pieniedzy bo zaraz zwiednie i wyrzucam.Na gwiazdke nawet nigdy nie dostalam prezentu chociaz ode mnie dostawal zawsze cos fajnego o czym marzyl.Zadne komunikaty anwet te bezposrednie nie docieraly.Ja bym na Twoim miejscu sie zastanowila bo skoro nawet paru groszy nie chce zainwestowac w Ciebie, aby sprawic Ci przyjemnosc to slabo to rokuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
45 minut temu, Gość drugi napisał:

wy jesteście tylko materialistki nic więcej, tylko wydawać na was i dawać wam prezenty, chore konsumpcjonistki z was, przykre że w ten sposób oceniacie kogoś, na tej podstawie

A niby na jakiej mamy oceniać?

Pieknych slow? Słowa są tanie i nic nie kosztują. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia
12 godzin temu, Gość Sylwia napisał:

Autorko, czy Twój narzeczony przywozi Ci jakieś prezenty z tamtego kraju?

Kazdy kraj ma swoją specyfikę i ciekawe produkty. Ja np z Włoch zawsze sobie przywożę kosmetyki Kiko i cudne żele do kąpieli. O serach żółtych i oliwach smakowych nie wspominam.

Hiszpania to z kolei Sangria, malutkie likiery w pysznych smakach i oczywiscie Zara, która minne ubrania niż w Polsce. Torebki, perfumy, okulary itp. Niezbyt drogie ale ładne i oryginalne.

Podalam te rzeczy jako przykłady pierwsze z brzegu. Mysle, ze jak to jest związek na odległość to on chociażby z tęsknoty za Tobą może  porozgladac się po sklepach i znaleźć coś cudnego, co Cię ucieszy. Takie potwierdzenie, ze myśli i pamieta.

Właśnie o to chodzi, że nie. Nic a nic. Prędzej to ja sobie kupuję sama jak tam jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia

W wielu komentarzach z Waszej strony pojawia się zarzut bycia materialistką. Otóż naprawdę nie jestem łasa na podarki, bo od wczesnych lat sama zarabiam na swoje potrzeby i przyjemności. Martwi mnie tylko fakt, że po jego nie ma żadnej inicjatywy. Ja potrafię wejść do sklepu, trafić na jakaś pierdołę typu fajne majtki i kupić mu bez okazji. To takie w miarę naturalne dla mnie, że o nim pamietam.

Jak on przyjeżdża do mnie na weekend to zawsze jest posprzątane, ugotowane i podane. Zawsze robię pod jego preferencje, bo sama jadam zupełnie inaczej. Zawsze kanapki na drogę i picie. Uważam, że robię sporo w kierunku, żeby poczuł się jak gość.

Za paliwo tez nie płaci, jeździ z blablacar i często wychodzi nawet na plus.

Czy oszczędza na pieluchy? Hmm, ja się obawiam, że to na pieluchach zacznie oszczędzać... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mezczyzna
36 minut temu, Gość Emilia napisał:

W wielu komentarzach z Waszej strony pojawia się zarzut bycia materialistką. Otóż naprawdę nie jestem łasa na podarki, bo od wczesnych lat sama zarabiam na swoje potrzeby i przyjemności. Martwi mnie tylko fakt, że po jego nie ma żadnej inicjatywy. Ja potrafię wejść do sklepu, trafić na jakaś pierdołę typu fajne majtki i kupić mu bez okazji. To takie w miarę naturalne dla mnie, że o nim pamietam.

Jak on przyjeżdża do mnie na weekend to zawsze jest posprzątane, ugotowane i podane. Zawsze robię pod jego preferencje, bo sama jadam zupełnie inaczej. Zawsze kanapki na drogę i picie. Uważam, że robię sporo w kierunku, żeby poczuł się jak gość.

Za paliwo tez nie płaci, jeździ z blablacar i często wychodzi nawet na plus.

Czy oszczędza na pieluchy? Hmm, ja się obawiam, że to na pieluchach zacznie oszczędzać... 

Więc robisz to wszystko, bo chcesz czegoś w zamian? To tak jakby powiedzieć do dziecka: robię Ci obiady, dbam o ciebie BO CHCE coś w zamian. 0 jakiejś bezinteresowności. Tak jesteś egoistką. Jeżeli uważasz, że dajesz za dużo to nie dawaj tyle od siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elo
1 minutę temu, Gość Mezczyzna napisał:

Więc robisz to wszystko, bo chcesz czegoś w zamian? To tak jakby powiedzieć do dziecka: robię Ci obiady, dbam o ciebie BO CHCE coś w zamian. 0 jakiejś bezinteresowności. Tak jesteś egoistką. Jeżeli uważasz, że dajesz za dużo to nie dawaj tyle od siebie. 

 Nie nazywaj się męzczyzną bo obok męzczyzny to ty może co jedynie stałes ć w ok u.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
47 minut temu, Gość Emilia napisał:

W wielu komentarzach z Waszej strony pojawia się zarzut bycia materialistką. Otóż naprawdę nie jestem łasa na podarki, bo od wczesnych lat sama zarabiam na swoje potrzeby i przyjemności. Martwi mnie tylko fakt, że po jego nie ma żadnej inicjatywy. Ja potrafię wejść do sklepu, trafić na jakaś pierdołę typu fajne majtki i kupić mu bez okazji. To takie w miarę naturalne dla mnie, że o nim pamietam.

Jak on przyjeżdża do mnie na weekend to zawsze jest posprzątane, ugotowane i podane. Zawsze robię pod jego preferencje, bo sama jadam zupełnie inaczej. Zawsze kanapki na drogę i picie. Uważam, że robię sporo w kierunku, żeby poczuł się jak gość.

Za paliwo tez nie płaci, jeździ z blablacar i często wychodzi nawet na plus.

Czy oszczędza na pieluchy? Hmm, ja się obawiam, że to na pieluchach zacznie oszczędzać... 

On Cie nie kocha, zrozum to. Wygodnie mu z Toba jedynie. Tak zakochany facet sie nie zachowuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość ooo napisał:

tez bylam z takim skąpcem...na siebie i swoje nałogi, przyjemnosci mial kase zawsze. A tak to zawsze sie ogladal zebym jeszcze za niego placila.Nigdy przez 3 lata nie dostalam najmniejszego prezentu. Kwiatka za 5 zł dostalam moze ze 3 razy bo stwierdzil,ze szkoda pieniedzy bo zaraz zwiednie i wyrzucam.Na gwiazdke nawet nigdy nie dostalam prezentu chociaz ode mnie dostawal zawsze cos fajnego o czym marzyl.Zadne komunikaty anwet te bezposrednie nie docieraly.Ja bym na Twoim miejscu sie zastanowila bo skoro nawet paru groszy nie chce zainwestowac w Ciebie, aby sprawic Ci przyjemnosc to slabo to rokuje

Jaka desperatka trzeba być zeby z kims takim być 3 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mezczyzna
22 minuty temu, Gość elo napisał:

 Nie nazywaj się męzczyzną bo obok męzczyzny to ty może co jedynie stałes ć w ok u.

Ojj widzę, że próżne laski - wieczne dziewczynki boli fakt, że trzeba się wziąć za robotę 😘 Więc tak, jestem prawdziwym mężczyzną z krwi i kości. Mam przyrodzenie, mózg, ambicje, jestem przystojny, wysoki i mam dobry testosteron. A ty co dajesz w zamian?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Mezczyzna napisał:

Ojj widzę, że próżne laski - wieczne dziewczynki boli fakt, że trzeba się wziąć za robotę 😘 Więc tak, jestem prawdziwym mężczyzną z krwi i kości. Mam przyrodzenie, mózg, ambicje, jestem przystojny, wysoki i mam dobry testosteron. A ty co dajesz w zamian?

Jak to co, roszczenia i tłuste dooopsko z celulitem! Wydała na faceta parę złotych i jęczy tutaj a inne z nią, uważają że facet ma obowiązek oddać wielokrotność żeby im się ,,miłość" opłacała... Baby są jak zwierzęta czy małe dzieci, należy im się i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Gość gość napisał:

Jak to co, roszczenia i tłuste dooopsko z celulitem! Wydała na faceta parę złotych i jęczy tutaj a inne z nią, uważają że facet ma obowiązek oddać wielokrotność żeby im się ,,miłość" opłacała... Baby są jak zwierzęta czy małe dzieci, należy im się i już

Dlaczego roszczenia? Dziewczyna czuje się w tym związku zaniedbywana. No wybacz, lecz to Ona inwestuje więcej i zaangażowania i pieniędzy.  Mężczyzna nie ma obowiązku niczego oddawać. Związek polega na wzajemnym dbaniu o siebie, i miłe jest czynienie drobnych gestów w drugą stronę. Niezależnie od płci. Problem w tym, że Ona czyni tych gestów więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×