Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Brak podania obiadu na urodzinach

Polecane posty

Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

U mnie tez się je obiad po 15. Obiad o 12? To chyba na wsi. Przed 15 to przecież ludzie z pracy nie wrócą.

Na co dzień to się je "lunch" w pracy, a w domu tylko kolację. Każde korpo w którym pracowałam - praca do 17, zanim wrócisz to już 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Rodzina męża wyprawiała 90tkę jego babci - zaproszenie było na 15:00. Czy w takiej sytuacji spodziewalibyście się obiadu? Były ciasta i z garmażerki szynka/pasztet/sałatka jarzynowa, i tyle. Organizatorzy maja naprawdę duże pieniądze wiec nie o kasę tu chodzi, może raczej byli źli ze sami organizowali. Trochę jestem w szoku bo u mnie w rodzinie zawsze z zaproszeniem na czyjes urodziny na 15 wiązał się obiad. Ja przeżyłam, ale liczne prawnuczki w rodzinie łaziły głodne. Mąż oczywiście broni rodziny, ze przecież nie trzeba się obżerać ale moim zdaniem jest mu głupio. Przesadzam?

Nie, o 15ej jesteśmy już zwykle po obiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość gość napisał:

przesadzasz . Wystarczy ciasto i kawa. 

Dokładnie. Poza tym: co to za obyczaj komentować organizujących, nietaktowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Paulina napisał:

Sądzę, że mogli chociaż dać coś ciepłego na kolacje. Pewnie jakby was zaprosili na 16 to byłoby dla Ciebie zrozumiałe? U nas je się obiad o 13 dlatego zaproszenie na 15-16 odbieram jako kawa i ciasto i opcjonalnie kolacja, ale na tej kolacji są zawsze też dania na ciepło oprócz tych na zimno (sałatek, wędlin).

U mnie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahaha
3 godziny temu, Gość skromny obiad napisał:

Na drugie danie można kupić najtańsze nóżki z kurczaka z biedronki wrzucic do piekarnika sol pieprz i każdy się naje, do tego zwykłe kartofle i sałatki po 2 zł za jedna z biedry. jeszenia potąd

Kto jada żywność z Biedry 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savoire vivre
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

A jak robicie przyjęcie urodzinowe to tez podajesz tylko tort, wędliny i siema? 

"Przyjęcie" to osobna kategoria imprezy, za zaproszeniami, w których jest wyraźnie napisane, na co , najczęściej masz wtedy zaznaczone RSVP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Autorka napisał:

Tak jak piszesz - u mnie jak zapraszają na kawe i ciasto z kolacja to na 16-17. Na   14:30-15 zawsze obiad. Dlatego pytam bo nie wiem, może w innych rodzinach jest inaczej. Mąż twierdzi ze jak miała organizowaną 85 to obiad normalnie był. A nie były ty zwykle urodziny tylko jednak 90tka, samych prawnuczków było ponad 10. 

U nas na obiad do 15-ej, jeśli 15-ta, to na dwoje babka wróżyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 godziny temu, Gość gość napisał:

Ale po co się obcych ludzi pytasz skoro byłaś w innej rodzinie i okazało się, że nie ma obiadu? Na przyszłość pytaj się przy przewidują obiad i tyle. W moim domu rodzinnym obiad bywał nawet po 12stej więc nie oczekiwałabym pełnego posiłku o15stej.

No, dokładnie. Nie wszyscy jadają lunche, a potem niezdrowe ciężkie kolacje o 20ej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z uznaniem
2 godziny temu, Gość Jodla123 napisał:

O 15 raczej malo kto je obiad, wiec mysle ze pora sama w sobie sugerowala deser/kawe/herbate i zimna plyte. Ja wychodze z zalozenia, ze lepiej zjesc cos w domu, niz potem oczekiwac w gosciach poczestunku, bo jedni sa bardziej wystawni a drudzy mniej 🙂

Bardzo słusznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Łkj napisał:

U mnie przyjęcie urodzinowe jest zawsze na 12:00 ,obiad z dwóch dań ,później przystawki,sałatki,wędliny ,chleb i na koniec jeszcze między 17:00 a 18:00 podajemy coś ciepłego na przykład bigos lub gołąbki. Pamiętam jak kiedyś męża kuzynka razem ze swoim mężem robili parapetówę bo kupili mieszkanie i zaprosili nas na 16:00, mąż myślał że coś zje a oni dali ciastka, paluszki i czipsy.Szok 😐,

Poszedł na parapetówkę się nażreć? 😂 Faktycznie z niektórych cebula wychodzi 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Łkj napisał:

U mnie przyjęcie urodzinowe jest zawsze na 12:00 ,obiad z dwóch dań ,później przystawki,sałatki,wędliny ,chleb i na koniec jeszcze między 17:00 a 18:00 podajemy coś ciepłego na przykład bigos lub gołąbki. Pamiętam jak kiedyś męża kuzynka razem ze swoim mężem robili parapetówę bo kupili mieszkanie i zaprosili nas na 16:00, mąż myślał że coś zje a oni dali ciastka, paluszki i czipsy.Szok 😐,

Poszedł na parapetówkę się nażreć? 😂 Faktycznie z niektórych cebula wychodzi 😛 Szok! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Łkj napisał:

U mnie przyjęcie urodzinowe jest zawsze na 12:00 ,obiad z dwóch dań ,później przystawki,sałatki,wędliny ,chleb i na koniec jeszcze między 17:00 a 18:00 podajemy coś ciepłego na przykład bigos lub gołąbki. Pamiętam jak kiedyś męża kuzynka razem ze swoim mężem robili parapetówę bo kupili mieszkanie i zaprosili nas na 16:00, mąż myślał że coś zje a oni dali ciastka, paluszki i czipsy.Szok 😐,

Poszedł na parapetówkę się nażreć? 😂 Faktycznie z niektórych cebula wychodzi 😛 Szok! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

U mnie tez się je obiad po 15. Obiad o 12? To chyba na wsi. Przed 15 to przecież ludzie z pracy nie wrócą.

Chyba korposzczury. Z pracy? Raczej z orki na ugorze. Nie każdy robi fizycznie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę w sumie zdziwiony

Ja akurat pracuję do 12ej (pełny etat) i o 12.30 mam już podany trzydaniowy  🙂 Jeszcze dzieci po drodze( bo i przedszkole, i poradnia w podwórku)  odbieram 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ja mam wrażenie,że tutaj siedzą dwie grupy. Urazona elita,że nie ugoszczono mięsami ,a nie angażuje się do rodzinnych uroczystości. I skąpe lenie, które uważają że przyjęcie urodzinowe to zaparzenie herbaty i kawałek ciasta. Przyjęcie sklada się z obiadu. Nie trzeba robić całego wesela, zwykły rosół i schabowy by wystarczył. Ludzie przyjeżdżają z dziećmi, często z daleka to są głodni i to normalne,że gościa nalezy ugoscic. Przynajmniej mnie tak uczono. Kto miał to zrobić? Babcia? Od tego.ma rodzinę, dzieci, wnuków by sie zajęli przyjęciem. Poza tym zdziwienie autorki tez jest nienamiejscu. Wiedziała o imprezie, mogła zadzwonić i zapytać o formę, doradzić, z mezem dopłacić do kotlety. Jesteś taka sama rodzina jak reszta

To chyba nie jest normą żeby żona wnuka się wtrącała jego licznym ciotkom jak organizują 90tkę jego babci, wszyscy są dobrze sytuowani wiec nie wiedziałam ze będzie jakiś problem. Próbuje sobie tak tłumaczyć ze się jakoś nie dogadali w tej kwestii, ale tak naprawdę nie wiem, może się podzieli praca a może nie. Jakby to były urodziny mojej babci to bym pomogła jak umiem. Nie pojechałam się „nażreć” tylko po prostu nie rozumiem jak można niby robić wielka fetę na która rodzina z całej polski przyjeżdża i nie podać obiadu (zakładając ze ktoś ma pieniądze oczywiście). Ostani raz większość tych ludzi widziałam kilka lat temu. A szczerze mówić jestem zdziwiona ze piszecie o tych obiadach o 12, naprawdę pierwsze słyszę- bez złośliwości, cała moja rodzina zaprasza na 15-16. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala

Autorko, to żaden problem chyba że czeba było zwrócić za talerzyk. Można też było prezent odebrać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

pamiętaj żeby u swojej babci na urodzinach podać trzy dania, desery i jeszcze każdego obslużyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
53 minuty temu, Gość Autorka napisał:

To chyba nie jest normą żeby żona wnuka się wtrącała jego licznym ciotkom jak organizują 90tkę jego babci, wszyscy są dobrze sytuowani wiec nie wiedziałam ze będzie jakiś problem. Próbuje sobie tak tłumaczyć ze się jakoś nie dogadali w tej kwestii, ale tak naprawdę nie wiem, może się podzieli praca a może nie. Jakby to były urodziny mojej babci to bym pomogła jak umiem. Nie pojechałam się „nażreć” tylko po prostu nie rozumiem jak można niby robić wielka fetę na która rodzina z całej polski przyjeżdża i nie podać obiadu (zakładając ze ktoś ma pieniądze oczywiście). Ostani raz większość tych ludzi widziałam kilka lat temu. A szczerze mówić jestem zdziwiona ze piszecie o tych obiadach o 12, naprawdę pierwsze słyszę- bez złośliwości, cała moja rodzina zaprasza na 15-16. 

Ja o 15-16 umieralabym z głodu. Wcześnie wracam z pracy i jem z dziećmi po 14. Mąż je, kiedy wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Obiad to się podaje o 13-tej, najpóźniej o 14-stej. Jeżeli ktoś zaprasza na 15-stą to dla mnie oczywiste, że obiadu o tej godzinie już nie podaje się i mam obiad zjeść u siebie w domu. Jedynie na weselach w domach weselnych daje sie obiad późno, bo tam jest impreza po całości i msze są późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Pamiętam jak kiedyś męża kuzynka razem ze swoim mężem robili parapetówę bo kupili mieszkanie i zaprosili nas na 16:00, mąż myślał że coś zje a oni dali ciastka, paluszki i czipsy.Szok 😐,

Na parapetówce "coś zje"? 😄 Skąd on się urwał? Zależnie od gospodarzy (co innego, jak pracujący kupili apartament, co innego, jak studenci pierwszą kawalerkę) - przekąski, jakiś szwedzki stół ew. zimna płyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Autorka napisał:

Ja mam wrażenie,że tutaj siedzą dwie grupy. Urazona elita,że nie ugoszczono mięsami ,a nie angażuje się do rodzinnych uroczystości. I skąpe lenie, które uważają że przyjęcie urodzinowe to zaparzenie herbaty i kawałek ciasta.

Rzeczywistość niestety/na szczęście nie jest biało- czarna, o czym niektórzy nie mają pojęcia/ zdają się zapominać. Są jeszcze opcje pośrednie, więc nie warto się silić na wymądrzanie i ocenianie przedmówców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Rodzina męża wyprawiała 90tkę jego babci - zaproszenie było na 15:00. Czy w takiej sytuacji spodziewalibyście się obiadu? Były ciasta i z garmażerki szynka/pasztet/sałatka jarzynowa, i tyle. Organizatorzy maja naprawdę duże pieniądze wiec nie o kasę tu chodzi, może raczej byli źli ze sami organizowali. Trochę jestem w szoku bo u mnie w rodzinie zawsze z zaproszeniem na czyjes urodziny na 15 wiązał się obiad. Ja przeżyłam, ale liczne prawnuczki w rodzinie łaziły głodne. Mąż oczywiście broni rodziny, ze przecież nie trzeba się obżerać ale moim zdaniem jest mu głupio. Przesadzam?

Jesteś prostaczką. Może sama 90 latka miała zrobić dla Ciebie obiad? Powinnaś się cieszyć, że babcia Twojego męża żyje i możecie z nią się spotkać. Jedzenie schodzi na dalszy plan. To był jej dzień a nie Twój żeby się nażreć. Mężowi pewnie jest głupio ale dlatego, że ma żonę, która jest materialistką i egoistką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym się spodziewał obiadu, jak jadę do kogoś na jakiś okrągły jubileusz to nie spodziewam się kawy tylko długiego siedzenia z rodziną- obiad, deser, kolacja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ja bym się spodziewał obiadu, jak jadę do kogoś na jakiś okrągły jubileusz to nie spodziewam się kawy tylko długiego siedzenia z rodziną- obiad, deser, kolacja. 

Myślę, że można udać się do domu na obiad po godzinie, dwóch. Kto się spodziewa, może się zawieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Autorka napisał:

Ja mam wrażenie,że tutaj siedzą dwie grupy. Urazona elita,że nie ugoszczono mięsami ,a nie angażuje się do rodzinnych uroczystości.

Słuszne spostrzeżenie. Z posta rozpoczynającego wątek wynika, że impreza zapowiadała się ludna (samych prawnuków > 10) W takim razie, jeśli chcesz gościć się na obiedzie, zadzwoń do gospodarzy/ organizatorów i zapytaj, czy nie przydałaby się jakaś pomoc, różna w zależności od umiejscowienia urodzin (dom czy lokal). Rzeczowa: zrobienie jakiegoś Strogonowa, sałatki czy innego bigosu, finansowa = zrzutka albo w postaci pracy= przygotowanie stołów, rozłożenie obrusów - niepotrzebne skreślić). Jeśli usłyszysz, że nie, możesz spokojnie przybyć tylko z paszczą i jeść, ile wlezie (w granicach kultury). Jeśli tego nie zrobiłaś, najedz się w domu albo weź kanapki na drogę, bo to nie wigilia dla bezdomnych ani wesele wnuka, żeby ciebie i grono kilkudziesięciu gości obsłużono na tip- top za free.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, Gość Mama napisał:

Jesteś prostaczką. Może sama 90 latka miała zrobić dla Ciebie obiad? Powinnaś się cieszyć, że babcia Twojego męża żyje i możecie z nią się spotkać. Jedzenie schodzi na dalszy plan. To był jej dzień a nie Twój żeby się nażreć. Mężowi pewnie jest głupio ale dlatego, że ma żonę, która jest materialistką i egoistką. 

I jeszcze zagląda rodzinie męża do portfeli. Co za cebula, ale sobie dobrą partię znalazł biedny Janusz 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Autorka napisał:

Przyjęcie sklada się z obiadu. Nie trzeba robić całego wesela, zwykły rosół i schabowy by wystarczył.

Niestety, już nie. W dobie różnorodności diet wnuki i prawnuki mogą być wegetarianami lub weganami albo nie móc spożywać glutenu czy laktozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambra

Nie znoszę takich calodziennych imprez obiad+kawa+kolacja. Unikam tych festiwali obzarstwa. Jeszcze to wpychanie ludziom na siłę - blee. Albo cebulaki, które jedzą, jakby to był ich ostatni posiłek w życiu. Klepia się po opietych kreacjach i z pełnymi ustami stwierdzają:  od jutra dieta. Co wy macie z tym żarciem, kosztem prezentów, kwestią "trzeba dać za talerzyk"????? Nie spotykacie się z bliskimi dla samej przyjemności przebywania z nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
32 minuty temu, Gość Mama napisał:

Mąż oczywiście broni rodziny, ze przecież nie trzeba się obżerać ale moim zdaniem jest mu głupio. Przesadzam?

Zdecydowanie tak. Mąż ma rację, ucz się od niego manier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Ambra napisał:

Nie znoszę takich calodziennych imprez obiad+kawa+kolacja. Unikam tych festiwali obzarstwa. Jeszcze to wpychanie ludziom na siłę - blee. Albo cebulaki, które jedzą, jakby to był ich ostatni posiłek w życiu. Klepia się po opietych kreacjach i z pełnymi ustami stwierdzają:  od jutra dieta. Co wy macie z tym żarciem, kosztem prezentów, kwestią "trzeba dać za talerzyk"????? Nie spotykacie się z bliskimi dla samej przyjemności przebywania z nimi?

No nie 😄 Bezgustne kiece z krempliny (pardon, teraz poliestru) i takież pseudogarnitury muszą trzeszczeć, żeby impreza została uznana przez zaproszone buractwo za udaną a gospodarze nie obgadani 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×