Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lula

Zła Synowa

Polecane posty

Nie wiem co mam zrobić z rodzicami mojego męża..... mam ich dosyć. Miarka się przebrała, traktują mnie jak człowieka gorszego gatunku, wiem że jak tylko wyjedziemy podśmiewaja się ze mnie i plotkują na temat mojej rodziny. W oczy to mi świecą wszystko pięknie cacy ...to już trwa tyle lat ze ch... mnie strzela jak o nich myślę.Do wszystkiego by wtrącali swoje mądrości a pomocy zero. Przez  ostatnie lata tyle namnożyło się sytuacji  po których ja czułam się jak dno ludzkie, internetu by nie straczyło żeby to opisać. Co mam zrobić chce aby było dobrze ale po ostatnim zrozumiałam ze z tymi ludźmi się nie da. Nie mam ochoty być s?ką, która zabrania dziadkom kontaktów z wnukami lub mężowi z własną mamą ... ale jak to rozegrać żebym ja nie musiała odchorowywać tego nieprzespanymi nocami albo płaczem . Jakaś złota rada? Ktoś ma podobno doświadczenia ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, lula napisał:

Nie wiem co mam zrobić z rodzicami mojego męża..... mam ich dosyć. Miarka się przebrała, traktują mnie jak człowieka gorszego gatunku, wiem że jak tylko wyjedziemy podśmiewaja się ze mnie i plotkują na temat mojej rodziny. W oczy to mi świecą wszystko pięknie cacy ...to już trwa tyle lat ze ch... mnie strzela jak o nich myślę.Do wszystkiego by wtrącali swoje mądrości a pomocy zero. Przez  ostatnie lata tyle namnożyło się sytuacji  po których ja czułam się jak dno ludzkie, internetu by nie straczyło żeby to opisać. Co mam zrobić chce aby było dobrze ale po ostatnim zrozumiałam ze z tymi ludźmi się nie da. Nie mam ochoty być s?ką, która zabrania dziadkom kontaktów z wnukami lub mężowi z własną mamą ... ale jak to rozegrać żebym ja nie musiała odchorowywać tego nieprzespanymi nocami albo płaczem . Jakaś złota rada? Ktoś ma podobno doświadczenia ? 

Ja mam jedną, ale bardzo skuteczną radę - jak najdalej, jak najrzadziej! Swoją teściową widzę 2-3 razy w roku, a cokolwiek by mówiła potrafię totalnie olewać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Juz i tak mieszkamy daleko, ale co z tego jak moj mąz stale tam wydzwania i jak ten głupiec jeden ze wszystkiego się im spowiada a oni potem to wykorzystują przeciwko nam/mnie. Ten babsztyl jest podstępny i zawsze dowie się od niego czego chce a niby jej nic nie obchodzi. Teraz rozwala małżeństwo córki, bo jej się zięć nie podoba... ciagale powtarza trzeba wziąć rozwód to nic złego. Bog jeden wie co o mnie mówiła kiedyś. Jak najmłodszy brat znajdzie sobie dziewczynę to chyba sama ja ostrzegę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, lula napisał:

Juz i tak mieszkamy daleko, ale co z tego jak moj mąz stale tam wydzwania i jak ten głupiec jeden ze wszystkiego się im spowiada a oni potem to wykorzystują przeciwko nam/mnie. Ten babsztyl jest podstępny i zawsze dowie się od niego czego chce a niby jej nic nie obchodzi. Teraz rozwala małżeństwo córki, bo jej się zięć nie podoba... ciagale powtarza trzeba wziąć rozwód to nic złego. Bog jeden wie co o mnie mówiła kiedyś. Jak najmłodszy brat znajdzie sobie dziewczynę to chyba sama ja ostrzegę 

Ale naprawdę tak Cię to obchodzi, co teściowa o Tobie mówi za plecami? Mnie to kompletnie nie interesuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem wiem ale to już taki mój świr na tym punkcie, ta wewnętrzna chęć wykrzyczenia im co o tym myślę i rozsadek który mówi mi nie rób z siebie wariatki. Chodzi mi o to ze nie moge zniesc faktu ze oni mysla ze ja tluman jeden wierze w te ich anielskie oczy. Nei potrafie udawac ze wszystko jest ok i udawac ze deszcz pada jak ktos na mnie sika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, lula napisał:

Wiem wiem ale to już taki mój świr na tym punkcie, ta wewnętrzna chęć wykrzyczenia im co o tym myślę i rozsadek który mówi mi nie rób z siebie wariatki. Chodzi mi o to ze nie moge zniesc faktu ze oni mysla ze ja tluman jeden wierze w te ich anielskie oczy. Nei potrafie udawac ze wszystko jest ok i udawac ze deszcz pada jak ktos na mnie sika

Rozumiem Cię w tyn sensie, że ja też mam często ochotę powiedzieć teściowej wprost co myślę, ale jednak wybrałem strategię unikania otwartego konfliktu. Doszedłem już do takiej perfekcji, że potrafię się wyłączyć jak ona coś mówi;) Czy też jej przytakuję, że tak zrobię, choć oczywiście nie mam takiego zamiaru i jak przychodzi co do czego, robię po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lula

ja jestem zbyt nerwowa na to wszytsko moze poprostu powiem ze chce miec święty spokoj i mam ich dosyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Gość lula napisał:

ja jestem zbyt nerwowa na to wszytsko moze poprostu powiem ze chce miec święty spokoj i mam ich dosyc?

Możesz spróbować, zawsze to jakieś wyjście, ale nie wierzę, że przyniesie spodziewane rezultaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lula

dobzre ze mąz jest super 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lia

Autorko, nie masz problemu z teściową tylko z mężem, bądź realistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zwracaj na to uwagi. Jeśli nie podoba ci sie ich zachowanie to po prostu ogranicz kontakt i już. Jeśli sytuacja jest aż tak poważna i mąż o niej wie to powinien zrozumieć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Gość lia napisał:

Autorko, nie masz problemu z teściową tylko z mężem, bądź realistką.

Ale jaki mam niby problem z męzem? Wie jacy są zgadza się ze mną, ale powtarza ze są to jego rodzice ...zwykły szacunek za to ze go wychowali , bardzo dorosłe podejscie z jego strony. To ja ich nienawidzę, życze wszystkiego złego w myślach ale nie chce aby moja nienawiść przeszła na dzieci i niechce cierpieć z powodu ich podejścia do mnie. Gdyby wszystko było takie proste do rozwazania ...oh masz problem z mężem on jest mamisynkeim, to bym TU NIE PISAŁA 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lia

Cytuję: "Juz i tak mieszkamy daleko, ale co z tego jak moj mąz stale tam wydzwania i jak ten głupiec jeden ze wszystkiego się im spowiada a oni potem to wykorzystują przeciwko nam/mnie".

Więc to nie jest problem? To jest to bardzo dorosłe podejście z jego strony? Jego rodzina ci nie ślubowała, ale on ma być dla ciebie źródłem szczęścia. Gdy się widzi ukochaną osobę we łzach, chce się ulżyć jej cierpieniom. Mógłby ustawić rodzinkę do pionu w pięć minut, zapewnić ci barierę bezpieczeństwa. Dlaczego tego nie czyni? Cieszą go twoje łzy? Podnieca twoja nienawiść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no w sumie mógłby racja, ale jak oni się wyprą wszystkiego w żywe oczy...nie mam dowodów na to ze za plecami mnie obgadują itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowiarek

Boże co ja tu czytam???? Tyle mściwości, życzenia komuś śmierci.I kto tu jest zły???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowiarek
Przed chwilą, lula napisał:

no w sumie mógłby racja, ale jak oni się wyprą wszystkiego w żywe oczy...nie mam dowodów na to ze za plecami mnie obgadują itd

Jeśli nie masz dowodów, że Cię obgadują to po czym tak sądzisz? Twoje chore domysły? Chciałabyś, żeby Ci twój mąż zabronił kontaktów z Twoimi rodzicami? Nie pozwolił dzwonić? A Twoi rodzice tacy są super wobec Twojego męża?  Odwróć sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lula

Widze ze nikt tu nie mial docznienia z tesciami ktorzy potrafia wykonczy psychicznie. Naprawde gdybym miala opisac wszystkie sytuację to dwa dni bym stukala w klawiature. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×