Termin grudzień 2019

U nas równy miesiąc 24.12 to tylko ja i mój mąż mogliśmy mieć tą datę...

Moje dziecko w brzuchu tez jest jakieś nadpobudliwe. Nie daje w ogóle poleżeć.  non stop sie kotłuje. Powiem Wam , że mnie dzisiaj dopadł zły nastrój.  Chciałabym obudzić sie i mieć to wszystko za sobą.  W sensie poród,  połóg i cieszyć się takim miesięcznym dzieckiem już.  Nie mogę dość do ładu z tymi wszystkimi przugotowaniami. Mój mąż jest ciągle i wiecznie w pracy. Chciałabym odpocząć.  A ja tak zasuwam , że boje sie , że urodzę lada moment. Wszystkie obowiązki domowe plus starszy syn, który z racji tego , że jest niepełnosprawny potrzebuje więcej uwagi i troski. Trzeba z nim śmigać na rehabilitacje i do logopedy.  

A dzisiaj pierwszy raz od daaaawna posprzeczałam sie z mężem.  14 grudnia mam planowe cc. Rozmawiałam z moją rodziną i powiedziałam wszystkim , że w ten dzień maja nie przychodzić.  Sory, ale ja wiem jak to wygląda.  Leży sie plackiek, pod spodem kałuża z krwi. Mi należy sie odrobina intymności i ta chwile chce dzielić sama ze swoim mężem.  Żadnych gości.  Mój mąż nie poinformował swojej mamy, a mojej teściowej.  Za to już sie dowiedziałam,  ze ona ma juz wzięty urlop na ten dzień.  Wspaniale ku**a. Jesten zła jak osa, bo on miał to załatwić ze swoją rodziną,  ale jest tchórzem. Ja nie przepadam za moją teściową , bo ona wchodzi nam w zycie z buciorami. Ale jestem wobec niej grzeczna. Mieliśmy to załatwić tak po dobroci z rodzicami i dać do zrozumienia , ze odwiedziny tak- kiedy będziemy gotowi , a zwłaszcza ja. A tak wiem, że teściowa najchętniej to pouczałaby lekarza jak ma cc robić,  bo ona lepiej by zrobiła,  urodziła i wie lepiej dosłownie wszystko. Przysięgam,  że ja wyprosze jak przyjdzie w ten dzień.  

Super Żona super data. Taki mały prezent na święta. Ja mam termin na 4 i sie w rodzinie śmieją że musi być Basia albo czekaj do 6 na Mikołaja hi hi. A ja bym chciała już. Tak się mała dziś wierci że aż mnie boli. 

Dyska piszesz o odwiedzinach i mówisz że nie chcesz a ja drugi raz rodze w szpitalu w którym jest totalny zakaz odwiedzin. Z jednej strony fajnie bo intymność itp ale z drugiej strony chyba bym chciała kogoś bliskiego zobaczyć. Sprzeczki współczuję a mój dla odmiany był dziś miły i na pyszny deserek we dwoje mnie zaprosił. Powiem Wam że dobrze zrobił mi taki mały relaks. I z mamą i Teściowa mam na szczęście dobrze. Obie się interesują ale żadna nie narzuca

Dyśka rozumiem cię, ja też rozmawiałam z moim mężem na ten temat. Nie chcę mieć gości w szpitalu i przez najbliższe dwa tygodnie po powrocie do domu, mąż na szczęście podziela moje zdanie ale problem jest z moją mamą... Która nie rozumie co się do niej mówi i koniecznie chce pomagać, kiedy ja wiem, że jej pomoc będzie polegała na ciągłym pouczaniu mnie, poprawianiu i wtrącaniu się we wszystko, chce uniknąć tego co przeżyła moja bratowa gdy urodziło się jej dziecko. 

Hej dziewczyny! Jak się dzisiaj czujecie? Bo ja nie mam już sił..

Ja na 12 mam ktg czuje się średnio bo złapało mnie przeziębienie...

Ja na 12 mam ktg czuje się średnio bo złapało mnie przeziębienie...

Hej. Humorek nawet mam dobry. I gdyby nie ból pleców było by super. Ja ktg mam jutro

Dziewczyny a napiszcie mi co kupujecie dla dzieci na 06.12 bo ja mam narazie taki Zestawy. Biedronki Frozen perfum i żel do kąpieli a co dalej? Jakoś brak weny twórczej

U nas nie dajemy sobie prezentów na Mikołajki. Jeśli jednak już to jest raczej symbolicznie jakiś czekoladowy Mikołaj czy coś w tym stulu

Praktycznie od rana sprzątam licząc na to, ze rozpocznie się poród, ale niestety ani jednego skurczu

niby jeszcze tydzien to terminu, ale czuje się już zmęczona ta ciąża. Chciałabym w końcu poczuć się lekko, No i oczywiście zobaczyć swoje dziecko 

Iza-Samym sprzątaniem nic nie zdziałasz. Przejdź sie na jakis dłuższy spacer, zjedz dużo ananasa.Ale jak to nie chce ruszyć to nie ruszy. Wiem, że ciężko Ci , ale to już ostatek pamiętaj. Może dziecko  nie jest jeszcze gotowe, układ neurologiczny dojrzewa. W końcu to przyjdzie. 

Ciężarówka-  ja juz wiem jak to wygląda w tym szpitalu. Nie jest to komfortowa sytuacja jak ktoś Cie odwiedza , a chce sie spać,  leżeć,  karmić i leci siara z piersi i krew wiadomo Ok, jakby tesciowa chciała przyjść juz dzień po cięciu i to na godzinę. To zrozumiem i nie ma problemu. Ale jest sezon chorób. Teściowa mega dużo pali i przykro mi to powiedzieć i nigdy nie powiem o tym mężowi,  ale od niej jak z popielniczki daje. Nie mam ochoty na takie przesiadywanie i wypytywanie : a karmisz? A może masz za mało pokarmu? Jak to nie lubisz bawarki? Najlepsza na karmienie! Musisz jeść dużo mięsa,  żeby mleko było wartościowe. Owocami się nie najesz. A tetry używasz?  Nie? Ja bym wyprała. Szkoda kasy na jednorazowe. 

Mamaginekolog to przy niej nikt. Ona miała jednego syna i urodziła go 33 lata temu. Mogłaby śmiało wydać podręcznik dobrych rad ☺ na codzień mnie to śmieszy trochę i wpuszczam to jednym uchem , a robie swoje i tak. Tylko , że właśnie nie chce mieć zepsutych tych pierwszych chwil poznawania mojego synka. Takiego dostrajania sie do niego.  Poznawania siebie.  To taka chwila dla nas. Ciężka przy tym , bo rana po cc , bo hormony. Chce to przeżyć w miłej atmosferze.   

35 minut temu, Gość Dyśka napisał:

Iza-Samym sprzątaniem nic nie zdziałasz. Przejdź sie na jakis dłuższy spacer, zjedz dużo ananasa.Ale jak to nie chce ruszyć to nie ruszy. Wiem, że ciężko Ci , ale to już ostatek pamiętaj. Może dziecko  nie jest jeszcze gotowe, układ neurologiczny dojrzewa. W końcu to przyjdzie. 

Ciężarówka-  ja juz wiem jak to wygląda w tym szpitalu. Nie jest to komfortowa sytuacja jak ktoś Cie odwiedza , a chce sie spać,  leżeć,  karmić i leci siara z piersi i krew wiadomo Ok, jakby tesciowa chciała przyjść juz dzień po cięciu i to na godzinę. To zrozumiem i nie ma problemu. Ale jest sezon chorób. Teściowa mega dużo pali i przykro mi to powiedzieć i nigdy nie powiem o tym mężowi,  ale od niej jak z popielniczki daje. Nie mam ochoty na takie przesiadywanie i wypytywanie : a karmisz? A może masz za mało pokarmu? Jak to nie lubisz bawarki? Najlepsza na karmienie! Musisz jeść dużo mięsa,  żeby mleko było wartościowe. Owocami się nie najesz. A tetry używasz?  Nie? Ja bym wyprała. Szkoda kasy na jednorazowe. 

Mamaginekolog to przy niej nikt. Ona miała jednego syna i urodziła go 33 lata temu. Mogłaby śmiało wydać podręcznik dobrych rad ☺ na codzień mnie to śmieszy trochę i wpuszczam to jednym uchem , a robie swoje i tak. Tylko , że właśnie nie chce mieć zepsutych tych pierwszych chwil poznawania mojego synka. Takiego dostrajania sie do niego.  Poznawania siebie.  To taka chwila dla nas. Ciężka przy tym , bo rana po cc , bo hormony. Chce to przeżyć w miłej atmosferze.   

Mam takie samo zdanie jak ty, te pierwsze dni z dzieciakiem powinny być tylko nasze! Bez głupich rad, pytań itd. Instynkt nam podpowiada czego chce dziecko i jak mamy to robić. Do tego goście w szpitalu nie jest to komfortowe dla nas ani dla osób, które przebywają z nami na sali, nie wyobrażam sobie karmić piersią przy obcych ludziach, nawet przy mojej rodzinie nie będę karmić, uważam to za zbyt intymne. Moja mama to taka jak twoja tesciowa, starałam się przez okres ciąży przygotować ją na narodziny. Ale jak ostatnio mnie odwiedziła to wszystko co mówiłam jak grochem o ścianę, od razu wpadła do pokoiku małego i chciała przestawiać mi meble bo Ona uważa, że tak będzie lepiej. Mama też popala tylko, że swojej mamie mogłam powiedzieć w oczy, że jeśli będzie popalac to dziecka na ręce nie weźmie bo z jej organizmu wydalaja się toksyny heh. Ugadaliśmy się z mężem, że powiadomimy rodzinę o narodzinach w dniu wyjścia ze szpitala, tylko moja mama jest cwansza bo codziennie wydzwania do mnie aby się upewnić, że jestem w domu.

Iza- ja mam 2 tyg do terminu i czuje się jak tykająca bomba... Bo nie wiem kiedy będzie już a bardzo chciałabym bo nie mam na nic siły. 

Dziewczyny kompletnie się z Wami zgadzam też wolałabym żeby w tym czasie w szpitalu nie było jakiś mega odwiedzin. Ale mogę się założyć że moja mama i szwagierka nie odpuści więc jakoś to będę musiała przeboleć. Ale jak słucham mojego (to nasze 1 dziecko) że zimą nie wyjde z nim z domu że do moich rodziców na święta nie pojedziemy chociaż to nie całe 10 km że to że tamto to czuję się jak uwięziona w domu! 

A u was jak na święta? Robicie u siebie? 

5 minut temu, Gość Anneczka napisał:

Iza- ja mam 2 tyg do terminu i czuje się jak tykająca bomba... Bo nie wiem kiedy będzie już a bardzo chciałabym bo nie mam na nic siły. 

Dziewczyny kompletnie się z Wami zgadzam też wolałabym żeby w tym czasie w szpitalu nie było jakiś mega odwiedzin. Ale mogę się założyć że moja mama i szwagierka nie odpuści więc jakoś to będę musiała przeboleć. Ale jak słucham mojego (to nasze 1 dziecko) że zimą nie wyjde z nim z domu że do moich rodziców na święta nie pojedziemy chociaż to nie całe 10 km że to że tamto to czuję się jak uwięziona w domu! 

A u was jak na święta? Robicie u siebie? 

Anneczka my w tym roku odpuszczamy święta, chcemy spędzić je razem we trójkę (termin 17.12), ja będę w połogu i nie wiem jak będę się czuła, mogę być tym wszystkim przerażona, nie wiem czego się spodziewać, do tego maluszek będzie taki maleńki a nie chce by złapał jakiegoś wirusa, niby szczepilam się od grypy w ciąży ale ludzie w tym okresie bardziej chorują na przeziębienie i ja się boję... Mój mąż też chcę się nacieszyć szkrabem, będzie na urlopie i chce go wykorzystać

Ciężarowka- ja właśnie obawiam się że nie dam rady ogarnąć świśt w tym roku u siebie więc mam nadzieję że jakoś to zleci. Mój ma całe 2 tyg wolnego więc mam nadzieje że będziemy mogli się sobą nacieszyć we 3 tak samo jak i u was. To moje 1 dziecko więc obawiam się że nie podołałabym żeby ogarnąć święta..

My po ktg wszystko ok skurczy zero:( myślałam że już coś tam się dzieje a tu nic:( w poniedziałek 25.11 następna wizyta u lekarza....

Dzięki za rady, faktycznie muszę więcej spacerować :)

Co do odwiedzin w szpitalu, wydaje mi się, ze poza partnerem to mama czy siostra mogą wpasc na chwile, ale na pewno nie dalsza rodzina i bez przesiadywania godzinami. Przecież reszta może wytrzymać i odwiedzić nas w domu kiedy już trochę dojdziemy do siebie.

A jeśli chodzi o święta, to my planujemy przyjść z małą do moich rodziców na wigilię, jeśli oczywiście będzie zdrowa i ja również będę lepiej się czuć. Od porodu (mam nadzieje) miną 3 tygodnie, więc powoli trzeba dziecko przyzwyczajać do wyjść na zewnątrz i wyrabiać odporność :)

10 minut temu, Gość Anneczka napisał:

Ciężarowka- ja właśnie obawiam się że nie dam rady ogarnąć świśt w tym roku u siebie więc mam nadzieję że jakoś to zleci. Mój ma całe 2 tyg wolnego więc mam nadzieje że będziemy mogli się sobą nacieszyć we 3 tak samo jak i u was. To moje 1 dziecko więc obawiam się że nie podołałabym żeby ogarnąć święta..

Anneczka ja nawet nie próbuje ogarniać

Superzona- w zasadzie to masz jeszcze miesiąc do terminu , więc może lepiej,  ze skurczy nie ma? Poza tym na ktg jesteś 30 minut , a sama wiesz , ze czasem te skurcze są o różnych porach. U mnie zazwyczaj pojawiaja sie takie straszaki o tej samej porze. Może Ty masz np. Wieczorem? Pamietam , ze w pierwszej ciąży mialam mocne skurcze 10 dni przed przyjeciem do szpitala. A i tak mialam indukcje najważniejsze to , że tetno jest ok! 

A co do świąt to ja jak i Ciezarowka -nie probuje nawet ogarniac. Trzeba je przetrwać. Ja nie będe nic gotować.  Na wigilie tez nie chce nigdzie jeździć. Nie robie nic kapustnego i smazonego bo boje sie byc wzdeta po cc 

No tak. Nam równe 2 tyg zostały i czasem mam bole w brzuchu i za chwilę przechodzi więc może coś powoli się dzieje? Albo ja już sama głupieje moja koleżanka właśnie urodziła nie całe 2 tyg przed terminem..

A my już coraz bardziej nie możemy się doczekać aż maleństwo przytulimy

3 godziny temu, Gość Anneczka napisał:

No tak. Nam równe 2 tyg zostały i czasem mam bole w brzuchu i za chwilę przechodzi więc może coś powoli się dzieje? Albo ja już sama głupieje moja koleżanka właśnie urodziła nie całe 2 tyg przed terminem..

A my już coraz bardziej nie możemy się doczekać aż maleństwo przytulimy

Też mam czasem bóle zwłaszcza w nocy i już myślę że się coś wydarzy a tu rano blogi spokój. Może jutro ktg coś pokaże. 

A tak dla rozwoju sytuacji poszłam na bardzo długi spacer i oczywiście schody a mam ich codziennie dużo do pokonania. 

Dzisiaj ramo to miałam skurcze w macicy myślałam że coś zacznie się dziać i nic Głupieje już

Ja dzisiaj zaczęłam dzień masakrycznie. Prawie cała noc nieprzespana do tego o 6 obudziły mnie bezbolesne skurcze, brzuch mi się strasznie stawiał i sama już nie wiedziałam czy to akcja porodowa się rozkręca, czy to dlatego, że mały taki wiercipieta przestraszyłam się, dobrze, że jutro jadę do lekarza. 

Witam. U mnie już po ktg. Wszystko ok ale żadnych skurczy nie wykrylo. Ale powiem wam żw też miałam jakieś bóle w nocy i teraz w sumie też. Ciągle czekam i sama już chyba wmawiam te bole

Ciezarowka- to ja miałam tak ostatnio i to były bóle przedporodowe tak mi lekarz powiedział że mały się odwrocił głową w dół i dlatego tak mogło być. 

A ja czuję się jak jakaś bomba chodząca która nie wiadomo kiedy wybuchnie coraz bardziej mnie to wszystko przeraża 

Ann a na kiedy Ty masz termin? Bo ja to taką słabą pamięć mam

4grudnia

Annnnn to ty już praktycznie rozpakowana, u mnie dzisiaj skończony 37 tydzień i zaczęłam 38. I tak jak pisalam wcześniej, że w ogóle nie boję się porodu to wszystko cofam! Im bliżej tym więcej obaw.