Wczesne małżeństwo

44 minuty temu, Gość Geniusz napisał:

lepiej pozyc na kocia lape z jednym, troche z drugim, porobowac facetow i zobaczyc jak to wyglada a od razu z jednym sie wiazac slubem? nie polecam

A po co próbować skoro można być szczęśliwym z jednym? Nie każda i każdy ma aspiracje do posiadania miliona eksów. Masakra... Co się z wami wyrabia ludzie. Dobrze, że nie mam już dwudziestu lat bo chyba bym się załamała szukając męża w tych czasach. 

Ale każdy facet chce próbować kobiety. Ślub w tym wieku to samoböjstwo. 

6 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale każdy facet chce próbować kobiety. Ślub w tym wieku to samoböjstwo. 

Nikt nikogo do ślubu nie zmusza. 

2 minuty temu, Jajko Pisanka napisał:

Nikt nikogo do ślubu nie zmusza. 

To ma najmniejsze znaczenie. To zazwyczaj facet się oswiadcza logiczne. Ale co to zmienia?

Ja popelnilam ten blad majac 21 lat po 5 latach chodzenie bo od 16 sie umawialismy. Coz. Jak mialam 23 urodzil sie nasz syn a dwa lata pozniej bylismy w trakcie rozwodu. Dopiero jak czlowiek jest dojrzaly, pracuje, poznaje zycie, ciekawych i nowych ludzi jest w stanie realnie ocenic czy to jest to. 

Z tego co piszecie to dla wielu osób problemem nie był sam ślub tylko rodzenie dzieci w bardzo młodym wieku

2 godziny temu, Jajko Pisanka napisał:

 przez koszt wynajmu. 

Przecież biorąc pod uwagę słowa Pani Biańkoskiej że tylko DE8IL pracuje za 6000, oraz średnią krajową 4800, oraz średnie zarobki w telewizorni dla nauczycieli na poziomie 5800 brutto, wszystko to pokazuje, że jeszcze nigdy dotychczas nie było tak dobrze.

1 godzinę temu, Gość Ale głupoty boże napisał:

A po co próbować skoro można być szczęśliwym z jednym? Nie każda i każdy ma aspiracje do posiadania miliona eksów. Masakra... Co się z wami wyrabia ludzie. Dobrze, że nie mam już dwudziestu lat bo chyba bym się załamała szukając męża w tych czasach. 

Popieram wypowiedz

4 godziny temu, Olkaa343 napisał:

Hej! Słyszałam wiele opinii o wyjściu kobiety za mąż w wieku 21-22 lat ale czy są tu jakieś osoby które w takim wieku wzięły ślub? Chciałabym poznać waszą opinię bo wiem że wypowiecie się z własnego doświadczenia. Pytam bo razem z narzeczonym myślimy o ślubie w takim wieku. Ja mam 20 a on 21. 

30 lat temu nie byłoby w tym nic dziwnego. Dziewczyny wychodziły wtedy za mąż najczęściej w wieku 20-22 lat, a chłopacy w wieku 24-26 lat. Moim zdaniem w dzisiejszych czasach ślub w wieku 20 lat to zdecydowanie falstart. Oczywiście nie potępiam takich osób. To ich sprawa. Wg mnie w wieku 20 lat należy używać młodości, poznawać nowe miejsca i nowych ludzi, zwiedzać świat. Teraz są takie możliwości. 30 lat temu było z tym dużo trudniej. Reguł jednak nie ma. Znam małżeństwa, które wzięły ślub bardzo szybko- w wieku ok. 20 lat i nadal są razem/po 30 latach/. Zaliczyliśmy wpadkę, jak większość par w tamtym okresie, ale i tak bylibyśmy razem gdyż szybko oboje stwierdziliśmy, że to jest to. Gdy ja brałem ślub miałem 25 lat. Moja żona 22 lata. To była norma w ówczesnych latach. Za rok będzie nasza 30  rocznica ślubu. Nadal jesteśmy z sobą szczęśliwi. Znam też małżeństwa, które rozpadły się z powodu zbyt wczesnego ślubu. Powodem rozwodów były najczęściej sytuacje typu " chciałem spróbować jak to jest z inną". Te związki rozpadały się z winy mężczyzn. Tylko w jednym znanym mi przypadku to kobieta zostawiła męża z tego powodu, że chciała zobaczyć jak to jest z innym, ale oni byli już w wieku 26+ i oboje byli już wcześniej rozwodnikami. 

Skoro tu jestes autorko, to znaczy ze masz wątpliwości. Czego one dotycza? Tego, ze wszyscy mowia, ze tak wczesny slub jest ryzykowny, czy czujesz, ze w Twoim partnerze cos Ci nie pasuje?

Ze swojego doswiadczenia- w wieku 21 lat mialam brac slub. Niestety moj narzeczony zginal w wypadku i zamiast wesela mialam pogrzeb. Dzis, z biegiem czasu, domyslam sie, ze bylabym juz po rozwodzie. Mial sklonnosc do ryzykownych i nieodpowiedzialnych zachowan, a ja mloda na to wszystko przymykalam oko i myslalam ze sie zmieni. Poprostu pewnych rzeczy nie rozumialam, albo i nie chcialam zrozumiec. Czasem warto popatrzec krytycznie na druga osobe, posluchac rodzicow. Ja od poczatku czulam, ze ta jego brawura i nieodpowiedzialnosc mi nie pasuja, ale przeciez bylam zakochana i nie sluchalam rozsadku. Ale mam kolezanke, zaczela chodzic z jednym chlopakiem w wieku 14 lat. Dzis sa ponad 15 lat razem, 10 lat po slubie i widac po nich ze sa ze soba szczesliwi i jak sami mowia, nie zaluja wczesnego slubu. Wszystko kwestia dojrzalosci, ale  jesli masz wątpliwości nie warto sie spieszyc.

ja mialam slub w wieku 18 lat bo rodzice kazali , rozwod w wieku 20 ;/ 

2 godziny temu, Gość gość napisał:

ja mialam slub w wieku 18 lat bo rodzice kazali , rozwod w wieku 20 ;/ 

dlaczego ci kazali?

Wymysł kościoła i państwowy. Lepiej być samemu samej niż usługiwać mężowi czy żonie. Ile par jest bez papierku obrączki. Ja żałuję ślubu. Naprawdę to jest decyzja bardzo poważna. Do ślubu zostałam zmuszona bo byłam w ciąży. Jak ma tu sąd rodzinny orzec rozwód że młodzi pod presją rodziców bierze ślub. 

Druga sprawa dotyczy osób niepełnosprawnych. Po co im partner. Jest mnóstwo osób niepełnosprawnych którzy czasem są zaradni samodzielni uczą się gotowania wszystkiego w domu czy na warsztatach. Na co im to jest potrzebne małżeństwo. Żeby swoją samotność uzupełnić??? Znam koleżanki które są w wolnym związku, same. I co. Nie potrzebują mieć żony męża dzieci.. Inne osoby są zależne od innych dlatego uważają ze dzięki im bliżej będzie lżej. Nie mam nic przeciwko takim osobom. Niech nie szukają kogoś żeby ktoś nimi zajmował się na starość. Jeśli cenią sobie niezależność nie muszą być w małżeństwie. 

1 godzinę temu, Karolina 35# napisał:

Wymysł kościoła i państwowy. Lepiej być samemu samej niż usługiwać mężowi czy żonie. Ile par jest bez papierku obrączki. Ja żałuję ślubu. Naprawdę to jest decyzja bardzo poważna. Do ślubu zostałam zmuszona bo byłam w ciąży. Jak ma tu sąd rodzinny orzec rozwód że młodzi pod presją rodziców bierze ślub. 

Druga sprawa dotyczy osób niepełnosprawnych. Po co im partner. Jest mnóstwo osób niepełnosprawnych którzy czasem są zaradni samodzielni uczą się gotowania wszystkiego w domu czy na warsztatach. Na co im to jest potrzebne małżeństwo. Żeby swoją samotność uzupełnić??? Znam koleżanki które są w wolnym związku, same. I co. Nie potrzebują mieć żony męża dzieci.. Inne osoby są zależne od innych dlatego uważają ze dzięki im bliżej będzie lżej. Nie mam nic przeciwko takim osobom. Niech nie szukają kogoś żeby ktoś nimi zajmował się na starość. Jeśli cenią sobie niezależność nie muszą być w małżeństwie. 

''Naciągana'' ta wypowiedź. Indywidualne podejście do człowieka zmienia myślenie.

No, odpowiedziałam na provo