Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

escobar921

Czy przeprowadzka jest dobrym pomysłem?

Polecane posty

Mieszkam w niewielkim mieście (ok. 50k mieszkańców). Mając 24 lata z ukończonym tylko liceum, od roku pracuję w handlu. Praca jest całkiem w porządku. Zarabiam 2-3 tysiące miesięcznie na rękę, bez jakiejkolwiek presji ze strony szefa czy kierowników. Za 2 miesiące kończy mi się umowa, którą na pewno będę mógł przedłużyć o rok.

Mam dylemat czy powinienem zostać w tym miejscu, w którym jestem. Mimo przyzwoitej sytuacji zawodowej nie jestem do końca zadowolony ze swojego życia. Sytuacja w moim domu jest trochę patologiczna. Ojciec praktycznie codziennie pije i ostatnio coraz bardziej mi to przeszkadza. Mimo, że pracuje, nie robi awantur i utrzymuje dom na przyzwoitym poziomie nie ma on jakichkolwiek pasji ani ambicji. Codziennie na wszystko narzeka, a każdą wolną chwilę spędza przed telewizorem, albo z kumplami w barze. Matka próbuje tego nie widzieć.

Jakiś czas temu postanowiłem, że umowy przedłużał nie będę i wyjadę do Warszawy, żeby zacząć nowe lepsze życie. Ostatnio zacząłem się jednak zastanawiać, czy wyjazd w ciemno bez wykształcenia i doświadczenia jest na pewno dobrym pomysłem. Nie chcę, żeby ta przeprowadzka była krokiem w tył – praca w sklepie na kasie, albo na magazynie za minimalną krajową mnie nie interesuje. Czy osoba w mojej sytuacji ma szansę na znalezienie ambitnej i w miarę dobrze opłacanej pracy? Czy przy obecnych kosztach w stolicy uda mi się żyć na przyzwoitym poziomie? Czy porzucenie obecnego życia i przeprowadzka do Warszawy w ciemno ma jakikolwiek sens? Mam odłożone około 7 tysięcy złotych, więc pierwsze dwa miesiące jakoś bym przeżył – tylko co dalej?

Alternatywą wyjazdu jest pozostanie jeszcze przez jakiś czas w rodzinnym mieście oraz pójście na studia zaoczne. W międzyczasie pracowałbym, nabierając doświadczenia zawodowego. Za kilka lat miałbym dużo lepsze zaplecze do wyjazdu do większego miasta.

Które rozwiązanie jest Waszym zdaniem lepsze? Co powinienem zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zarabiam 2000-3000 a nie 30k. Na co to wydałem, nie ma chyba większego znaczenia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, escobar921 napisał:

Mieszkam w niewielkim mieście (ok. 50k mieszkańców). Mając 24 lata z ukończonym tylko liceum, od roku pracuję w handlu. Praca jest całkiem w porządku. Zarabiam 2-3 tysiące miesięcznie na rękę, bez jakiejkolwiek presji ze strony szefa czy kierowników. Za 2 miesiące kończy mi się umowa, którą na pewno będę mógł przedłużyć o rok.

Mam dylemat czy powinienem zostać w tym miejscu, w którym jestem. Mimo przyzwoitej sytuacji zawodowej nie jestem do końca zadowolony ze swojego życia. Sytuacja w moim domu jest trochę patologiczna. Ojciec praktycznie codziennie pije i ostatnio coraz bardziej mi to przeszkadza. Mimo, że pracuje, nie robi awantur i utrzymuje dom na przyzwoitym poziomie nie ma on jakichkolwiek pasji ani ambicji. Codziennie na wszystko narzeka, a każdą wolną chwilę spędza przed telewizorem, albo z kumplami w barze. Matka próbuje tego nie widzieć.

Jakiś czas temu postanowiłem, że umowy przedłużał nie będę i wyjadę do Warszawy, żeby zacząć nowe lepsze życie. Ostatnio zacząłem się jednak zastanawiać, czy wyjazd w ciemno bez wykształcenia i doświadczenia jest na pewno dobrym pomysłem. Nie chcę, żeby ta przeprowadzka była krokiem w tył – praca w sklepie na kasie, albo na magazynie za minimalną krajową mnie nie interesuje. Czy osoba w mojej sytuacji ma szansę na znalezienie ambitnej i w miarę dobrze opłacanej pracy? Czy przy obecnych kosztach w stolicy uda mi się żyć na przyzwoitym poziomie? Czy porzucenie obecnego życia i przeprowadzka do Warszawy w ciemno ma jakikolwiek sens? Mam odłożone około 7 tysięcy złotych, więc pierwsze dwa miesiące jakoś bym przeżył – tylko co dalej?

Alternatywą wyjazdu jest pozostanie jeszcze przez jakiś czas w rodzinnym mieście oraz pójście na studia zaoczne. W międzyczasie pracowałbym, nabierając doświadczenia zawodowego. Za kilka lat miałbym dużo lepsze zaplecze do wyjazdu do większego miasta.

Które rozwiązanie jest Waszym zdaniem lepsze? Co powinienem zrobić?

Wynajmij mieszkanie w swoim zaduupiu nie jedź do żadnej Warszawy bo będziesz miał gorzej tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Leżaczek napisał:

Przed chwilą, escobar921 napisał: Zarabiam 2000-3000 a nie 30k. Na co to wydałem, nie ma chyba większego znaczenia X czyli 2500 x 12, 30000 rocznie, nie doradze bo ja bym został i odkładal 90% wrzucając na lokaty ale jak odkladasz 7 to może wyjedź 

Nie uważasz, że nawet mieszkając z rodzicami wypada od czasu do czasu włożyć coś do lodówki, z której też korzystam? 10% z tych 2,5k muszę miesięcznie wydać na same dojazdy do pracy. Wyjście gdzieś ze znajomymi, karnet na siłownię też kosztują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie ma sensu. Jesteś na przegranej pozycji gdy będziesz szukać czegoś w handlu (masa studentów, która stanowi mniejsze obciążenie dla pracodawcy), a szukanie "ambitnej i w miarę dobrze opłacanej pracy" w studenckim mieście gdy masz tylko liceum też nie ma sensu. Ludzie teraz studiują po dwa kierunki, robią staże podczas studiów, umieją po 2-3 języki... byłbyś w stanie z nimi konkurować? Czym byś zaimponował potencjalnemu pracodawcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan
15 minut temu, escobar921 napisał:

Nie uważasz, że nawet mieszkając z rodzicami wypada od czasu do czasu włożyć coś do lodówki, z której też korzystam? 10% z tych 2,5k muszę miesięcznie wydać na same dojazdy do pracy. Wyjście gdzieś ze znajomymi, karnet na siłownię też kosztują.

Leżaczek tego nie rouzmie bo to roślina przywiązana do łóżka z rentą co dwa miesiące. Leżaczkowi wszystko fundują rodzice a on cały dzień siedzi i pisze na tym wypierdziajewie. Wynajmij pokój za 500 na obrzeżach swojego san escobar, a rodziców odwiedzaj raz na tydzień. Jak chcesz wkrótce płacić Ali Mendy to znajdź sobie jakąś Lampucerę, która poleci w dyskotece i wmówi Ci, że to Twoje. Jak już będziesz na swoim jedz dużo owoców i jogurtu, bo to bardzo wspomaga naturalną florę bakteryjną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakosz
11 minut temu, Leżaczek napisał:

Poczekaj na wypowiedzi jakieś dziewczyn bo według nich jesteś normalny kariera zawodowa, małe oszczędności, koszty, wynajem, kredyty hipoteczne a ja popiepszonym dusigroszem. 

LEŻACZEK WYPIERRDALAJ TY KURRWO JEEBANA NA RENCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccc

Leżaczek, ciekawe jak byś śpiewał gdybyś usiał samemu się utrzymać, opłacić mieszkanie, media, wyżywienie. Ile byś odłożył z tego co teraz zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yyy
16 minut temu, Leżaczek napisał:

Ale miałem kolegę który zarabiał 100% a odkładal 110% bo dokladala mu matka i podwozila go do pracy. Zarobił 1800 matka dolozyla mu 200 do konsoli za 1999. Zarobił 3600 matka dolozyla mu 900 do laptopa za 4500. Tak samo z tv. 

A Ty normalny jestes? Czatujesz chyba na wszystkich wątkach na kafeterii bo gdzie nie zajrzec, tam jestes. I piszesz strasznie dziwne rzeczy. Chyba nie do konca jestes zdrowy psychicznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chytry na kasę był Twój kolega, który uważał że rodzice powinni utrzymywać go do końca życia 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Leżaczek napisał:

No inaczej się nie da dlatego dużo moich znajomych wyemigrowalo za granicę. Tutaj dorobić się coś bez pomocy rodziców to trzeba mieć nie lada szczęście w życiu. Zostają kredyty lub emigracja. 

Czlowieku wez sie zajmij robotą zamiast trollowac na wszystkich wątkach! Lecz się na łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Czlowieku wez sie zajmij robotą zamiast trollowac na wszystkich wątkach! Lecz się na łeb.

A co innego może robić przegryw "wychowany" przez samotną matkę, który nie wychodzi z domu tylko gra w gierki i chwali się na forum rzekomymi oszczędnościami bo nie musi za nic płacić bo mamusia zawsze da. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Leżaczek napisał:

Mówiłem że nie doradze bo jestem przesiakniety filozofia frugalizmu 😞

No to może przestań doradzać i zajmij się czymś innym, bo Twoje pie**olenie nie wnosi niczego konkretnego do tej dyskusji, a czytanie o odkładaniu 110% zarobków zaczyna mnie irytować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smakosz
7 minut temu, escobar921 napisał:

No to może przestań doradzać i zajmij się czymś innym, bo Twoje pie**olenie nie wnosi niczego konkretnego do tej dyskusji, a czytanie o odkładaniu 110% zarobków zaczyna mnie irytować.

on jest pojeebany na każdy temat wchodzi i wypisuje te swoje wysrywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smakosz
14 minut temu, Leżaczek napisał:

Mówiłem że nie doradze bo jestem przesiakniety filozofia frugalizmu 😞

WYPIERRDALAJ KURRWO JEEBANA !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×