Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda99

Bezradna ciężarna w domu. 37tc i 0 pomocy.

Polecane posty

Gość Magda99

Jestem w 37 tygodniu ciąży i do dzisiaj mój mąż mi nie pomaga ze sprzątaniem czy robieniem zakupów. Dla niego wystarczy chleb, ser i szynka w lodówce. Sam sobie codziennie kupi coca cole czy chipsy.. A o przejmowaniu się "co na obiad" to nie w jego stylu. On może zjeść kebab slbo zupkę instant. Sama muszę robić zakupy jeżeli chcę zjeść cos innego niz wyzej wymienione rzeczy. Na zakupy wspolne czasem pojdzie ale po 5 minutach marudzi i wolę chodzic sama bez niego aby spokojnie powybierac skladniki.. Jednak tracę już siły i boję się że się przepracuje.. Mówię mu że czas zrobic zapasy na czas połogu i zadbać o formalności zwiazane z dzieckiem itd. Wybranie pediatry, temat szczepień, imienia dziecka ... Mówię ale nic z tym nie robi.  Miał tydzień wolnego od pracy i nic nie pytał i nie mówił na temat dziecka. Interesują go bardziej gry komputerowe, siedzenie na tyłku.. Sama zorganizowalam ubranka dla dziecka, wozek i łóżeczko. Dobrze chociaż ze pomogl mi je złożyć. Ręce mi nie raz opadają i krzyczę aby łaskawie ruszyl tylek to wtedy cos zrobi z nietega miną. Talerze mogą leżeć w zlewie kilka dni. On używa jednego kubka caly tydzien a myć naczyn mu się nie widzi. Zresztą dla niego zlew musi się zapełnić aby bylo warto zmywac. Śmieci nie wynosi, sama musze iść do kontenera albo wystawiam na balkon. Mamy maly smietnik ale on nie chce kupic wiekszego.. Mimo ze marudze ze mam dość bo wiem ze on ich nie wyrzuci sam z siebie. Dopiero jak zaczęło mocno walić to poleciał wynieść oburzony ze w domu śmierdzi. Pranie tezna mojej glowie. Prosiłam o pomoc aby ubranka poprasowac, aby pomogl mi pakowac torbe do porodu.. Nic. Mam juz tego dosc. Jak mam go ogarnąć bo wydaje mi sie ze kiedyś nie byl takim leniem. Teraz nawet nie myje zębów. Załamał się po śmierci mamy ale to juz kilka lat a my mamy w drodze dziecko..  Czy psycholog cos poradzi? On nie pojdzie na wizyte a ja chce go w koncu przebudzic z letargu. Nie chce miec chlopca w domu a partnera. A ja robie i tak juz za duzo i pieniedzy na siebie nie wydaje.. Jemu nie odmawiam a sama sobie odbieram. Wiem ze teraz jestem jego najbliższą rodziną.

 

Szkoła rodzenia to w ogóle kosmos. Nie interesuje go. I cieszy się (tak ja to odbieram) ze nie pojdziemy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aza
2 minuty temu, Gość Magda99 napisał:

Jestem w 37 tygodniu ciąży i do dzisiaj mój mąż mi nie pomaga ze sprzątaniem czy robieniem zakupów.

A przed ciąża się angażował w cokolwiek i pomagał ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Cześć, 

może spróbuj porozmawiać z mężem, co się dzieje? Może on jest przerażony całą sytuacją i tym, że będzie tatą i boi się jak będzie sobie radził i stąd jego wycofanie? Może spróbuj podzielić jakoś obowiązki w domu, np. że on będzie zmywał po posiłku i przynosił zakupy na obiad, a ty wcześniej przygotujesz listę zakupów i zrobisz posiłek? A z praniem, niech on posegreguje i wstawi, a Ty rozwiesisz, on poskłada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbb

jak wyglądały wasze starania o dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda99

Tak, wczesniej bardziej pomagal. Mowi że się bardzo cieszy z dziecka ale jest jakiś taki nieprzytomny jakby nie zdawal sobie sprawy z powagi sytuacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda99
2 minuty temu, Gość bbbb napisał:

jak wyglądały wasze starania o dziecko?

Ponad rok, oboje chcieliśmy bardzo mocno. 

Także tu nie chodzi o brak miłości.. Ja myślę że trzeba nim wstrzasnac i pomóc uświadomić kilka rzeczy.

Mowi ze nigdy nie pogodzi się ze stratą i to przeżywa. Ale ja nie wiem juz jak mogę go pocieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misza

hej,
chcesz o tym pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wydaje mi sie ze opisujesz moja sytuacje kilka miesiecy wstecz. Mialam identycznie. Lozeczko do dziecka juz skladalam sama bo uznalam ze taki bagaz jest mi nie potrzebny. Wywalilam go z domu i teraz jest mi o wiele latwiej. Zmniejszyly sie moje obowiazki, mniej prania, mniej mycia, mniej smieci do wyrzucenia, mniej stresu jedynie czego mi brakuje to tego ze czasami nie ma sie nawet do kogo odezwac ale w sumie tak bylo zawsze bo moja kula u nogi zawsze gdzies wychodzila i tak czy siak siedzialam sama. Z ppzbycia sie takiego pasozyta otrzymalam wiecej plisow. Porod za kilka dni i bede miala duzo wiecej obowiazkow z malym dzieckiem wiec po co mi jeszcze ktos kto nie chce w niczym pomoc a jedynie doklada obowiazkow. I tak wszystko zawsze robilam sama wiec nie odczuje jego braku. U mnie rozmowy nic nie dawaly a jedynie powodowaly to ze pasozyt coraz czesciej i na coraz dluzej opuszczal dom bo nie chcialo mu sie mnie sluchac. Takze jedynie co moge ci doradzic w tej sprawie majac juz w niej jakies pojecie to pozbyc sie gada i radzic sobie samej. Bo on nadal nic nie pomoze, teraz gdy jestes w ciazy typ ma pewnosc ze go nie zostawisz bo sama z dzieckiem nie dasz rady. A nie kojarzy tego ze doklada ci dodatkowych obowiazkow. Takze jedyna opcja to wywalic smiecia razem z jego gratami. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Magda99 napisał:

Ponad rok, oboje chcieliśmy bardzo mocno. 

Także tu nie chodzi o brak miłości.. Ja myślę że trzeba nim wstrzasnac i pomóc uświadomić kilka rzeczy.

Mowi ze nigdy nie pogodzi się ze stratą i to przeżywa. Ale ja nie wiem juz jak mogę go pocieszyć.

Wiesz, wydaje mi sie, ze narazie jeszcze tego nie czuje poniewaz dziecko nadal jest tylko teoretyczne.  JAk wezmie w rece to wydaje mi sie, ze wstrzasnie nim.  Wiem jak to jest.  Stracilam siostre ponad rok temu i deprecha jak byla tak jest nawet na tabletkach.  Ciezko jest sie otrzasnac i zrozumienie pomaga, ale niestety trzeba przejsc przez ta mgle samemu w srodku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Jak jego mama miala na imie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Yyy ogólnie mnie zatkało. Jestem w 3 ciazy w 39 tyg. Mój mąż prowadzi firmę i w sumie tu jego obowiązki się kończą, ja nie pracuje i nie pracowałam odkąd się z nim związałam, robię zakupy, sprzątam, piore,  nie prasuje bo to dla mnie głupota , jedynie koszulę przed wyjściem na jakieś wesele czy coś, do zmywania naczyń jest zmywarka i po kłopocie, imię dla dziecka nigdy bym nie pozwoliła nikomu wybierać bo to moja decyzja,  będzie takie jakie mi się podoba. Pakować torbę do szpitala? A czemu on miał by to robić? Przecież to Ty wiesz co będzie ci potrzebne a co nie. Ogolnie zadnych spraw nie zalatwisz zwiazanych z dzieckiem dopuki sie nie urodzi, i nie bedzie mialo aktu urodzenia. Mysle ze poprostu panikujesz, i robisz z igly widly, ciaza to nie choroba, dobrze ze musisz robic zakupy hotowac itp bo przynajmniej nie siedzisz na dupie i to wyjdzie ci na zdrowie, w tym wszystkim co napisalas nie dopatrzylam sie zadnego problemu tylko twoj niepotrzebny lament, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena

No niedawno bylam w 3 ciazy i wszystko robilam sama bo maz w pracy. Mysle ze zmycie i ugotowanie na 2 osoby nie jest ponad sily ciezarnej. Mam teraz 5 osobowa rodzibe plus pies. Nie zmienia to jednak faktu ze twoj maz to pasozyt i ja bym go kopnela w doope a brudne rzeczy wystawialaza prog. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nauczyłaś go że dom to Twój obowiązek więc teraz masz. Jeśli przed ciążą nie pracowałaś zawodowo to wiadomo że zajmowałas się domem i obiadami sama, powinnaś mu normalnie powiedzieć że nie masz teraz siły zrobić obiadu, a musisz jeść zdrowo więc potrzebujesz żeby on zrobił wam obiad. Chyba komunikacja u Was kuleje (jak u wielu par) skoro prosisz go o pomoc (czy robisz to wprost, bez złości i irytacji?) A on olewa. Daj mu jakiś super prosty komunikat ("mieszkanie jest brudne a ja nie mam siły odkurzyć, proszę odkurz dzisiaj"- daj mu ramy czasowe żebys nie musiała potem słuchać "powiedziałem że odkurze, nie powiedziałem kiedy"). Jak tego nie zrobi to znaczy że masz poważny problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja jestem w drugiej ciąży, mam malutkie dziecko i cały dom ogarniam sama. Jeśli mieszkasz w dużym mieście to polecam robić zakupy przez internet, ja zamawiam z tesco i płacę od 12 do 15 złotych za dostawę. Jedyne co robi mój mąż to zajmuje się wynoszeniem śmieci. Znosi też dla mnie wózek, gdy wychodzę z dzieckiem na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Moze sie myle, ze problemem autorki jest to, ze maz jest w ciezkiej depresji i nie potrafi sie z niej wygrzebac nawet na mysl o przyjsciu dziecka na swiat.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezle

Wez swojego chlopa w obroty! Bez przesady, smierc  mamy rozumiem ze spowwodowala smutek,ale cholera jasna facet bedzie ojcem a jego kobieta jest w zaawansowanej ciazy! Ja cala ciaze bylam w domu i od polowy ciazy nawet na zakupy nie jezdzilam,maz jezdzil sam z lista bo juz bylam zmeczona lataniem po sklepach. Sprzatal w sobote,ja robilam tylko mniej meczace prace. Chuchal i dmuchal i to bylo z jego inicjatywy. A ten chlop co? Woli gry i pierdzenie w stolek a jego kobieta ma zapierdalac? No bez jaj! Kopnac go w tylek niech sie opamieta! Jak urodzi sie dzidzius to co, zamknie sie w pokoju z komputerem? Przeciez pierwsze tygodnie pologu sa ciezkie,sama se nie dasz rady. Pytanie, czy masz mame ktora ci pomoze. Przeciez z noworodkiem na zakupy nie pojdziesz a zakupy dalej robic bedzie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moj mąż też chciał dziecka jak mu powiedział że jestem w ciąży to się cieszył ale po pewnym czasie zaczął coraz mniej robić i praktycznie nie było go w domu bo wiecznie coś innego było ważniejsze niz ja. Wszystko robiłam ja ale w końcu przestałam. Mówiłam mu że nie dam rady łóżeczka sama złożyć że wózka też a ten że on później zrobi. Te później wyszło ponad 3 miesiące jak mały się urodził ale wtedy to sprintem zapierdalał jak przecinak by posprzątać ugotować złożyć łóżeczko wózek i wszystko inne zrobić. Może być tak że jest w amoku nie może do końca w to uwierzyć że jesteś w ciąży. Pamiętaj my kobiety poznajemy dziecko już w brzuchu a mężczyźni dopiero jak będą mieli je na ręku i to jest ta różnica. Niby wiedza ze jest dziecko ale nie do końca. Zostaw wszystko zrób tylko porządki ogólne ugotuj obiad tylko dla siebie a go zostaw w spokoju później się powinno wszystko zmienić

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja bym mu brudne skarpetki wsadzała do kanapek do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeżeli zawsze tak było i myślałaś,  że w ciąży się zmieni aż tak bardzo to się niestety przeliczylas. A co będzie jak będzie malutkie dziecko - też mąż zakupów nie zrobi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Facet ma zapierdalać w robocie i jeszcze w domu? A ty co będziesz zrobić leżeć i pachnieć? To ty jesteś leniem. Rozumiem złożyć łóżeczko wózek czy jakieś zakupy przynieść i ciężkie rzeczy ale z tego co piszesz wynika że dla ciebie ciężko jest zrobić nawet głupi obiad. Żal!!! Ja w ciąży wszystko robiłam normalnie tylko że jak się źle czułam lub było mi ciężko to odpoczywałam. Robiłam w polu i na rynku sprzedawałam warzywa (mamy gospodarstwo rolne) zajmowałam się zwierzętami (jeszcze pamiętam jak w 7 miesiącu gnój od świń i kur wywalałam) i to wszystko mi na dobre wyszło urodziłam w ciągu niecałej godziny a podczas porodu zero pęknięcia bo wszystkie miesmie były non stop ćwiczone. A 3 dnia czułam się świetnie. Teraz jestem szczęśliwa matka 4 dzieci i daje sobie świetnie rade. Zastanów się skoro tobie teraz jest ciężko to co będzie po porodzie jak dziecko nie da ci spać a ktoś musi zarabiać czyli twój mąż a żeby zarabiał musi być wypoczęty. Ja w ostatnim miesiącu ledwo co się ruszałam i wtedy przystopowała z wierzchu posprzatalam a jak pranie robił to mąż musiał mi zanosić do suszarni bo nie dawałam rady i nic już nie robił na polu bo nie dawałam na prawdę rady. Ale to w ostatnim miesiącu na nie przez całą ciążę. Rozumiem różnie kobiety czują się w ciąży jedne praktycznie czują się jak by nie były w ciąży a innym wciaz coś dolega. Ja przy pierwszej ciąży miałam takie bule głowy w 3 miesiącu że nie wiedziałam jak się nazywam ale później przeszło i zapierdniczalam dalej, przy 2 dziecku od 6 miesiąca paliła mnie non stop zgaga tak się źle czuł że aż wymiotowałam, a przy trzecim non stop wymiotowałam przez całą ciążę. I kto miał mi się zająć dziećmi w tym czasie. Później ludzie dziwią się czemu tak mało dzieci się rodzi jak niektóre kobiety to takie są niezaradne i wielkie panie na które każdy musi zapierdalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

kolejna nieporadna mameja, którą dorosłe życie przerosło. nie wiem jak Ty byś się odnalazła 30 lat wstecz, pewnie byś w depresje popadła biedaczynko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Oboje macie problem.  Mąż z depresją i olewaniem wszystkiego. A Ty też przesadzasz i panikujesz. Że zakupy sobie na obiad zrobisz,  albo torbę spakujesz? 

Jestem w 36tc trzeciej ciąży.  Mam 2 i 5 latka.  I psa.  I jakoś ogarniam dzieci i dom, biegam za młodszym na spacerach,  robię zakupy oprócz zgrzewek,  myje gary itd. Śmieci też wynosze,  jak trzeba.  I czekaj, niech sprawdzę... jest! Korona mi z głowy nie spadła. 

Co ty kobieto zrobisz po porodzie,  jak Ci się trafi trudne dziecko? Albo kolejną ciąża przy normalnym życiu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
48 minut temu, Gość Gość napisał:

Jeżeli zawsze tak było i myślałaś,  że w ciąży się zmieni aż tak bardzo to się niestety przeliczylas. A co będzie jak będzie malutkie dziecko - też mąż zakupów nie zrobi ?

zakupy można zamówić z dostawą pod drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość gosc napisał:

Jak jego mama miala na imie?

A co ty książkę piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllll

Pomógł ci spakować rzeczy do szpitala ? ręcznik, szczotkę do zębów i ubranko dla dziecka ?

jpr..., to musi być prowo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kobieta

Autorko pytanie pierwsze ciaza zagrożona? Musisz leżeć bo np. szyjka się skraca czy coś?

Jak nie to lekkie śmieci idąc na spacer możesz zabrac, wracając kupić lekkie zakupy. Posprzątać o tyle o ile czy zmyć kilka naczyń dasz radę, pralka wypierze jedynie rozwiesic na spokojnie powolutku. Jest sporo dań nie wymagających długiego stania w kuchni a smacznych. Mąż może przewozić np, zapas wody czy mleka pomoc ogarnąć rzadziej jakieś konkretniejsze zakupy, może wyciągnąć Ci rzeczy z pralki czy za sobą posprzątać ubrania czy naczynia. Jak nie to zakupy z dowozem, zamawianie w restauracji lub catering, śmieci bierz jak idziesz na powietrze, sprzątanie minimum i pranie tylko swoich rzeczy. Co do torby do szpitala to już najlepiej sama zapakujesz wcale nie trzeba ogromu rzeczy. 

Co do męża złamał się po śmierci rodzica więc może psycholog. Bo może i jakieś  stany depresyjne. Chyba że był fleja i przed związkiem (nie mycie zębów) jak on funkcjonuje w pracy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc d

Mój mąż po pracy robi zakupy, odbiera corke z przedszkola, gotuje obiad, wieczorem sprząta kuchnie. Ja jestem w ciąży,  kiepsko się czuje i robie tyle na ile mam siłę lub ochotę. Nie będę się urabiała po pachy bo dom jest tez męża i ma miec tu swoje obowiązki. Śmieszą mię te laski co tu się licytują na ilość swoich dzieci, ciąż i obowiązków w domu. Jak chcecie to możecie nawet swoim panom brudne giry obmywać po robocie. Mój facet nie zachrzania w kopalni, żeby po pracy nie mógł ruszyć reką w domu. I z dzieckiem tez ma obowiązek się pobawić, wszak rodzicami jesteśmy po połowie. Jak mąż się zbytnio leni to truje mu d.. aż do skutku,bo tez najchętniej by leżał na kanapie z tabletem lub przed tv. Na szczęście Coś tam do niego dociera. Ale tez mu powiedzialam- nie chcesz nic robić w domu? To won! Poradzę sobie sama z dziećmi i przynajmniej nie będzie twoich gaci do prania ani kibla do czyszczenia po tobie. Nie będę siedzieć cicho i robić za sprzątaczkę po dorosłym chłopie. Obowiazkami trzeba się dzielić we wspolnym gospodarstwie domowym

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kobieta
3 minuty temu, Gość Gosc d napisał:

Mój mąż po pracy robi zakupy, odbiera corke z przedszkola, gotuje obiad, wieczorem sprząta kuchnie. Ja jestem w ciąży,  kiepsko się czuje i robie tyle na ile mam siłę lub ochotę. Nie będę się urabiała po pachy bo dom jest tez męża i ma miec tu swoje obowiązki. Śmieszą mię te laski co tu się licytują na ilość swoich dzieci, ciąż i obowiązków w domu. Jak chcecie to możecie nawet swoim panom brudne giry obmywać po robocie. Mój facet nie zachrzania w kopalni, żeby po pracy nie mógł ruszyć reką w domu. I z dzieckiem tez ma obowiązek się pobawić, wszak rodzicami jesteśmy po połowie. Jak mąż się zbytnio leni to truje mu d.. aż do skutku,bo tez najchętniej by leżał na kanapie z tabletem lub przed tv. Na szczęście Coś tam do niego dociera. Ale tez mu powiedzialam- nie chcesz nic robić w domu? To won! Poradzę sobie sama z dziećmi i przynajmniej nie będzie twoich gaci do prania ani kibla do czyszczenia po tobie. Nie będę siedzieć cicho i robić za sprzątaczkę po dorosłym chłopie. Obowiazkami trzeba się dzielić we wspolnym gospodarstwie domowym

 

 

Tak więc wkład finansowy też powinien być równy. Ja nie mówię jak dziewczyna ma ciąże zagrożona.  Ale jak ciąża ok i nie wynieść śmieci jak jest cały dzień w domu a facet w robocie to też przesada. Czy tam ogarnąć coś z grubsza raz obiad raz zakupy raz dom. Ogarnąć. Nie przemeczac się czy zbierać za księciem skarpety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc d

I nie mam zamiaru zamawiać zakupów do domu podczas gdy mam zdrowego na ciele i umyśle chlopa. Do licha baby nie bądźcie głupie 😕 korona jednemu i drugiemu z głowy nie spadnie jak skoczy po drodze na zakupy czy śmieci wyrzuci idąc do pracy..widać po prostu jak oni mają was w tyłkach. Kurcze.. moj moze i lubi się lenić ale posilki szykuje mnie i córki codziennie bo martwi się żebyśmy dobrze jadły, zakupy przyniesie żebym w ciąży nie dźwigała. Ja nie przepadam za gotowaniem, wole sprzątać. .w jakiś sposób się uzupełniamy przynajmniej,  a nie ze jedno robi wszystko, a drugie wszystko ma w d. To jest okropne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkk
9 minut temu, Gość Jestem kobieta napisał:

Autorko pytanie pierwsze ciaza zagrożona? Musisz leżeć bo np. szyjka się skraca czy coś?

Jak nie to lekkie śmieci idąc na spacer możesz zabrac, wracając kupić lekkie zakupy. Posprzątać o tyle o ile czy zmyć kilka naczyń dasz radę, pralka wypierze jedynie rozwiesic na spokojnie powolutku. Jest sporo dań nie wymagających długiego stania w kuchni a smacznych. Mąż może przewozić np, zapas wody czy mleka pomoc ogarnąć rzadziej jakieś konkretniejsze zakupy, może wyciągnąć Ci rzeczy z pralki czy za sobą posprzątać ubrania czy naczynia. Jak nie to zakupy z dowozem, zamawianie w restauracji lub catering, śmieci bierz jak idziesz na powietrze, sprzątanie minimum i pranie tylko swoich rzeczy. Co do torby do szpitala to już najlepiej sama zapakujesz wcale nie trzeba ogromu rzeczy. 

 

Dokładnie i sądzę, że ciaża nie jest zagrożona, bo opisując takie szczegóły, to by to napisała, bo zmieniało by to całą sytuację.

Leń i kobita, która uważa,że ciąża to choroba i JEJ SIĘ NALEŻY specjalne traktowanie i przeleżenie 9 mc. w wyrku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×