Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sija

Pomóżcie bo się wykończę - każde wyjście potrzebujemy minimium 1,5 godziny

Polecane posty

Gość sija

Błagam powiedzcie co robię źle. Mam już dosyć. Każde nasze wyjście zajmuje przynajmniej 1,5 h. Przykład dziś: dzieci jadą rano do dziadków , wczoraj się spakowali. Dziś mieli wstać, zjeść i jechać. Dzieci 5-8 lat

A wygląda tak: wstali i chce im się bawić, ja ganiam za nimi, że mają się ubrać, oni robią swoje. Po 20 minutach walki są ubrani. Robię śniadanie, kolejne 10 minut proszenia, żeby przyszli, przychodzą, ugryzą kęś i coś im się przypomina i znowu wychodzą. Ja znowu za nimi, że mają przyjść i jeść.. Później znowu prośby i krzyki o mycie zębów - uż są w łazience, no ale trzeba pojeździć autkiem po zlewie albo umyć włosy lalce. nie pomagają groźby ani prośby. Ja jestem wykonczona i wiem że coś robię źle, ale nie wiem jak to zmienić, Błagam pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Armatura

Pomóc możesz sobie tylko Ty sama. Masz być dla dzieci autorytetem, a nie biegać za nimi z majtami przez 20 minut. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kluch

Mają Cię gdzieś bo nie jesteś konsekwentna tylko cośtam sobie gdaczesz. Mija godzina, o której mieli wyjść - nie wychodzą. Niestety, autobus odjechał, babcia musiała wyjść z domu, stracone. Siedzą w domu i koniec. Czyli do szkoły też nie daje rady starsze wyjść na czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Pierwsza zasada: przed sniadaniem nikt nie bierze zabawek, kazda zabawka wzieta przed sniadaniem jest konfiskowana ;) i laduje na szafie (oddajesz w nagrode za dobra ocene, czy sprzatniecie itp.)

Druga zasada nie odchodzimy od stolu bez pytania, odejscie od stolu oznacza ze sniadanie skonczone (bedziesz musiala sie przemoc i poradzic z mysla, ze raz dziecko nie zje sniadania- ale uwierz ten jeden raz wystarczy). Tylko zadnych slodyczy itp do obiadu (ewentualnie obiad podasz wczesniej - zaplanuj akcje na weekend).

To wystarczy, a jedyna slaboscia tego planu bedziesz niestey Ty i Twoja konsekwencja, bo jak tego zabraknie to nic nie zdzialasz. Dzieci ogarna szybko :)

Trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emm933

Sama im na to troszkę pozwalasz mam takie wrażenie. Moja córka (6,5) też ma czasem problem z szybkim ogarnięciem się do wyjścia. Jak zajmuje się zabawką zamiast iść do łazienki to jej poprostu ta zabawkę zabieram i mówię stanowczo, że ma iść do łazienki teraz. Jak nie chce jeść to mówię, że trudno... Ja kończę się szykować i jak ona nie zje do tej pory to wyjdzie głodna. Albo mówię, że jak nie zrobi o co ja proszę do godziny tej i tej to zostajemy w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klikl

Dzieci 5 i 8 lat i biegasz za nimi z ubraniami i walczysz? Ja 5 latkowi mówię idź do pokoju ubierz się i co jakis czas pytam na jakim jest etapie i poganiam słownie ale nawet tam nie idę. Wstajeod stołu? Mówię "rozumiem że już zjadłes?" I chowam jedzenie. Nie proszę, wydaję polecenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccg

A jak jest z chodzeniem do szkoły/przedszkola? Czy takiewysjcie jest w dzien wolny? wtedy wiekszy luz i mozna zalozyc, ze czas na wyjscie  1,5 godz i sie nie denerwowac. Podejrzewam tez, ze moze im sie nie chce isc do dziadkow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

5 i 8 lat to już duże dzieciaki ... Ja mam w domu niespełna 7 latka i 4 latka , starszy zrobi wszystko sam w koło siebie rano idzie się umyć i się ubiera , młodszemu jeszcze pomagam bo sam dokładnie zębów nie domyje i nie umie ubrać bluzki. Śniadanie jedzą w przedszkolu więc wstajemy o godz 7:15 A o 8 są już w przedszkolu.  Jak starczy czasu to mają 5 min na bajki rano . W weekend podobnie z tym że siadamy wszyscy do śniadania i razem jemy bez zbędnych dyskusji czy zabawek przy stole . 

Od początku konsekwentnie , nie ma że dzieciaki robia co chcą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ze wszystkim za nimi biegasz, prosisz, błagasz. Twoje dzieci nie czują, że ktoś z autorytetem wydał im polecenie i mają je spełnić.

Tak jak dziewczyny wyżej piszą, wydajesz polecenie i egzekwujesz wykonanie, nie wykonują polecenia? jedzenie znika, zabawki są chowane, nie ubiorą się, nie idą w ogóle.

Taka metoda jest na prawdę skuteczna, sama ją wypróbowałam na bratanku. Mały u swoich rodziców i dziadków taki luz, że 3-4-latek musiał być karmiony, bo sam nie zje, do tego jedzenie polegało na tym, że mama, albo któraś babcia biegała za nim z talerzem i posiłek trwał połowę wizyty. U nas wyglądało to od początku tak, że musiał siąść ze wszystkimi do stołu, dostawał talerz z jedzeniem i łyżeczkę albo widelec i musiał jeść sam, bo ja nie miałam zamiaru go karmić, skoro wiem, że jak chce to je sam. Do tego, jeśli zaczynał się kręcić, bawić jedzeniem, uciekać od stołu, podchodziłam i mówiłam, że skoro już skończył jeść to zabieram talerz, idziemy myć ręce i może już iść się pobawić. Momentalnie okazywało się, że jeszcze by z talerza dojadł i sam się odmeldowywał, że już idziemy myć ręce i do zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Musisz postawić im warunek. Przed śniadaniem nie ma zabawy. Do momentu aż nie zjedzą, nie umyją zębów itd i się nie ubiorą nie ma zabawy! Za sięgnięcie po jakąś zabawkę grozi po prostu jej zabranie. 

Jeśli im czymś grozisz powiedzmy na przykład że jeśli nie wrócą do stołu to nie będzie tv przez kolejne dwa dni. I jeśli cię nie posłuchają to nie tak że ok, coś innego im powiesz tylko na poważnie pozwalasz im szaleć, w końcu ich tam ubierasz i blablabla a gdy przyjdzie czas na bajki NIE MA. Zabierasz pilota i już. A czemu? A mówiłam że jak nie będziecie słuchać to nie będzie.

Mojego partnera siostry synowie 8 i 6 lat też tak mają. Matka zawsze się po nich wydziera i ma doookladnie ten sam problem jak ty. I też zawsze im grozi że jeśli nie posprzątają zabawek to je wyrzuci. Oni nigdy nie sprzątają a ona nigdy ich nie wyrzuca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

1,5h to nie tak źle. Sama się tyle zbieram 😄 naunaucz ich, że jak wstają to pierwsza rzecza muszą się ubrać. Na spokojnie, bez nerwow, codziennie wstajemy i sie ubieramy. Śniadania jedzcie razem. Nie,że ty biegasz i chcesz by dzieci jadly grzecznie. Razem usiądzcie, jedzcie,porozmawiajcie. Jak ktoś wstaje od stołu znaczy juz jest najedzony. Zabawki pochowaj, jak chcą sie bawic to tłumacz,ze teraz się zbieracie i wychodzicie. Jeśli nie słuchają to zostają w domu. Grozisz to musisz być konsekwentna. Ja czasem tez mam problem z organizacją, moj maz na za to świetne podejście. Bez spiny, bez krzyku, na spokojnie, z żartem i gotowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestes...tka

Poprostu jestes gównianą matką😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Musicie byc bardziej surowi i ustalic granice. Dzieci powinny po tonie glosu i waszym wzroku automatycznie rozpoznawac, ze to nie czas na wyglupy i wykonywac polecenia bez dyskusji i prosb. Jak ktores jest opieszale bo jest spiace, albo jest jeszcze male i dlatego powolne i niezdarne to trzeba mu pomoc (przeniesc szybko do lazienki, dac szczotke z wycisnieta pasta do reki, szybko posadzic na kiblu, w miedzyczasie robic swoje rzeczy, potem szybko przeniesc do kuchni, posadzic przy stole, podsunac talerz i kubek i kazac jesc, w miedzyczasie robic swoje rzeczy co jakus czas upominajac czy juz zjedzone, potem pomoc sie szybko przebrac, zalozyc buty i przeniesc do samochodu). Nie dyskutowac, nie prosic, dzieci musza wiedziec ze jestescie serio i nie ma z wami zartow jak tezeba byc gdzies na czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Jakie proszenie? Miche szykujesz paniczkom i styknie. Nie mają czasu jeść? To nie. Szanse mieli. Czują Twoja słabości uległość i masz wyłącznie to, co chciałaś. To nie są dwulatki tylko duze chłopy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×