Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jasmina

Menu na komunię ( impreza w domu )

Polecane posty

Gość gość
16 minut temu, Gość Musica napisał:

jeśli chcecie zrobic pomidorowa to może być np pomidorowa krem ze świeżych pomidorów z bazylia, oliwa z oliwek, z krewetkami. Jest przepyszna 

obawiam się, że dla większości prawilnych polaków coś, co nie jest popłuczynami na kościach z koncentratem będzie niejadalne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 minut temu, Gość Musica napisał:

jeśli chcecie zrobic pomidorowa to może być np pomidorowa krem ze świeżych pomidorów z bazylia, oliwa z oliwek, z krewetkami. Jest przepyszna 

obawiam się, że dla większości prawilnych polaków coś, co nie jest popłuczynami na kościach z koncentratem będzie niejadalne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Musica napisał:

jeśli chcecie zrobic pomidorowa to może być np pomidorowa krem ze świeżych pomidorów z bazylia, oliwa z oliwek, z krewetkami. Jest przepyszna 

obawiam się, że dla większości prawilnych polaków coś, co nie jest popłuczynami na kościach z koncentratem będzie niejadalne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Musica napisał:

jeśli chcecie zrobic pomidorowa to może być np pomidorowa krem ze świeżych pomidorów z bazylia, oliwa z oliwek, z krewetkami. Jest przepyszna 

obawiam się, że dla większości prawilnych polaków coś, co nie jest popłuczynami na kościach z koncentratem będzie niejadalne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Musica napisał:

jeśli chcecie zrobic pomidorowa to może być np pomidorowa krem ze świeżych pomidorów z bazylia, oliwa z oliwek, z krewetkami. Jest przepyszna 

obawiam się, że dla większości prawilnych polaków coś, co nie jest popłuczynami na kościach z koncentratem będzie niejadalne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
41 minut temu, Gość gość napisał:

obawiam się, że dla większości prawilnych polaków coś, co nie jest popłuczynami na kościach z koncentratem będzie niejadalne :D

Wiele osob nie lubi krewetek. Więc pewnie będzie niejadalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Wiecie co jest super, polskie (z mojego doswiadczenia jednak Polacy zza granicy tesknia na polskim jedzeniem) i odswietne? GES! Jak masz duzo osob to upiecz cala ges z jablkami i cebula, podaj do tego buraczki albo modra kapuste (przyrzadzane na smalcu gesim). Nie znam nikogo kto gesi nie lubi, a do tego, chociaz tlusta, to jest to zdrowy tluszcz! Do tego kluski/ziemniaki, jakies inne warzywa (szparagi sa w sezonie), duza mise prostej salaty z pomidorami, papryka, ogorkiem, orzechami, miodowo-musztardowym winegretem, na przystawke zrob cos co mozesz przygotowac dzien wczesniej (jakies krewetki w sosie cytrynowo koperkowym na przyklad), zupe jaka chcesz (moze i nawet byc rosol, jesli zrobisz go na dobrym miesie, ale czy nie lepiej cos swiezego i wiosennego?), na deser zamow tort, upiecz jedno inne ciasto, na jakas patere (najlepiej pietrowa) uloz owocow, doloz malutkie babeczki owocowe albo makaroniki (kupne, powiedz ze upieklas sama). Na kolacje deske serow z krakresami i chlebem (sery jakies ze wsi wez lokalne, teraz mamy super sery w Polsce), obloz to winogronami, figami (moga byc tez suszone) i morelami, mozesz zrobic podobna deske mies (z mini korniszonkami , musztarda ziarnista, zurawina), do tego swiezy chleb (tez najlepiej od chlopa), oliwa i ocet balsamiczny (te sery i miesa mozesz na deskach przygotowac dzien przed i trzymac gotowe w lodowce). Do tego cos na cieplo (jakis gulasz najlatwiej, jak chcesz poszalec to mozesz upiec tarty na slono, ale to jednak jest troche pracy). Do tego polwytrawne wino, szampan wytrawny pasuje do wszystkiego, i masz niewielkim wysilkiem fajne przyjecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
28 minut temu, Gość Gość napisał:

Wiele osob nie lubi krewetek. Więc pewnie będzie niejadalne.

No wlasnie. Bo my mamy tylko cztery kubki smakowe- na dewolaje, na bigosik, na pizze i na prawilna pomidorowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość gosc napisał:

No wlasnie. Bo my mamy tylko cztery kubki smakowe- na dewolaje, na bigosik, na pizze i na prawilna pomidorowa.

No i?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

No i?

No i to, ze warto edukowac sobie podniebienie. Oczywiscie nie namawiam zeby przymusowo edukowac podniebienia gosci na przyjeciu, jesli ktos ma taka rodzine (ba, sama mam dalsza rodzine ktora je tylko dewolaje z ziemniakami i surowka z kapusty pekinskiej z najonezem), to nalezy ich ugoscic, a nie sie nad nimi znecac, ale to jest straszna zenada nie lubic niczego poza "dobrym bo polskim".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

No i to, ze warto edukowac sobie podniebienie. Oczywiscie nie namawiam zeby przymusowo edukowac podniebienia gosci na przyjeciu, jesli ktos ma taka rodzine (ba, sama mam dalsza rodzine ktora je tylko dewolaje z ziemniakami i surowka z kapusty pekinskiej z najonezem), to nalezy ich ugoscic, a nie sie nad nimi znecac, ale to jest straszna zenada nie lubic niczego poza "dobrym bo polskim".

Mnóstwo ludzi tak ma (na całym świecie), że lubi tylko swojskie dania. Chińczycy na wycieczkach po swiecie jedzą w chińskich knajpach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
29 minut temu, Gość Gość napisał:

Mnóstwo ludzi tak ma (na całym świecie), że lubi tylko swojskie dania. Chińczycy na wycieczkach po swiecie jedzą w chińskich knajpach 🙂

No i? 

Nie mowie ze to typowo polska cecha. To raczej cecha ludzi nieobytych i wychowanych w takich domach gdzie nie probowalo sie nowych smakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość gosc napisał:

No i? 

Nie mowie ze to typowo polska cecha. To raczej cecha ludzi nieobytych i wychowanych w takich domach gdzie nie probowalo sie nowych smakow. 

Al po co ktoś ma na siłę jeść krewetki, skoro bardziej smakują mu schabowe? Albo na odwrót?

A tak swoją drogą, to dania różnych kuchni świata najlepiej smakują w kraju skąd pochodzą. Np. sushi czy soba najlepiej smakuja w Japonii a kimchi w Korei :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
59 minut temu, Gość gosc napisał:

No wlasnie. Bo my mamy tylko cztery kubki smakowe- na dewolaje, na bigosik, na pizze i na prawilna pomidorowa.

Ale co w tym złego? Mieszkam we Francji i tutaj ludzie doceniają swoją kuchnię. To, że coś jest lokalne, a przepis przekazywany od pokoleń to synonim jakości. Dzięki temu Francuzi wytworzyli swoją kuchnię narodową. A Polacy? Niedługo typowo polskie posiłki będzie się jeść w tylko w restauracjach. Bo nie dość, że co z zagranicy to lepsze, to jeszcze te polskie potrawy takie niewegańskie/glutenowe itd.

Pomidorowa na koncentracie to nic złego (przecież to też pomidory tyle, że skoncentrowane), nie jest czymś gorszym niż zupa krem. U mnie babcia sama tarła pomidory na przecier(miała swoje na działce), robiła makaron i rosół na kilku rodzajach mięs. I to była prawdziwa zupa, a nie jakieś kremy, które można zjeść na całym świecie i wszystkie smakują tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Al po co ktoś ma na siłę jeść krewetki, skoro bardziej smakują mu schabowe? Albo na odwrót?

A tak swoją drogą, to dania różnych kuchni świata najlepiej smakują w kraju skąd pochodzą. Np. sushi czy soba najlepiej smakuja w Japonii a kimchi w Korei 🙂

Wiesz co, ja wyznaje taka zasade (i podobnie moja rodzina), ze "nie musze tego jesc, ale musze przynajmniej sprobowac". To naprawde rozwija kubki smakowe i efekt jest taki ze po prostu wiecej rzeczy nam smakuje, a to ubogaca zycie kulinarne. I ulatwia zycie w sytuacjach gdzie jedyne dostepne jedzenie to cos "egzotycznego".

 

Ja jadlam sushi rownie dobre jak w Japonii w Dubaju, w Australii, w Stanach, ba, nawet w Indiach! Bylo po prostu duzo drozsze. Kimchi koreanskie, paczkowane, jest eksportowane na caly swiat wiec akurat kimchi latwo dostac takie samo jak w Korei, mysle ze to ze Tobie lepiej smakowalo tam to autosugestia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Wiesz co, ja wyznaje taka zasade (i podobnie moja rodzina), ze "nie musze tego jesc, ale musze przynajmniej sprobowac". To naprawde rozwija kubki smakowe i efekt jest taki ze po prostu wiecej rzeczy nam smakuje, a to ubogaca zycie kulinarne. I ulatwia zycie w sytuacjach gdzie jedyne dostepne jedzenie to cos "egzotycznego".

 

Ja jadlam sushi rownie dobre jak w Japonii w Dubaju, w Australii, w Stanach, ba, nawet w Indiach! Bylo po prostu duzo drozsze. Kimchi koreanskie, paczkowane, jest eksportowane na caly swiat wiec akurat kimchi latwo dostac takie samo jak w Korei, mysle ze to ze Tobie lepiej smakowalo tam to autosugestia.

Może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądna

A ja mysle, że wiekszosc zapomina jaki jest powod takiego spotkania. Po pierwsze jest to przeciez uroczystosc religijna  po drugie okazja do spotkania z rodzina. Czy to naprawdę takie wazne czy do jedzenia dadza rosol czy krem z borowikow? Przestanmy wstydzic sie naszej rodzimej kuchni i silic sie na swiatowosc. Jak chcesz poznac nowe, inne smaki, to idz do restauracji, sama eksperymentuj w kuchni a nie oczekujesz, ze rodzina bedzie Cie ubogacac smakowo. Przeciez nie dla zarcia uczesniczysz w takiej uroczystosci. Wazne, ze goscie glodni nie beda a rosołem czy najbardziej wyszukana zupa kremem można sie tak samo najesc. I nigdy wszystkim nie dogodzisz, bo jeden woli wieprzowine, inny drob. Nie dajmy sie zwariować, nawet w knajpie masz co najwyzej dwa dania do wyboru a i to nie zawsze. No to jak w domu bedzie jedna zupa i dwa rodzaje miesa do wyboru plus rozne surowki, warzywa, salatki, to chyba kazdy znajdzie cos dla siebie i glodny nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 godzin temu, Gość gosc napisał:

Wiesz co, ja wyznaje taka zasade (i podobnie moja rodzina), ze "nie musze tego jesc, ale musze przynajmniej sprobowac". To naprawde rozwija kubki smakowe i efekt jest taki ze po prostu wiecej rzeczy nam smakuje, a to ubogaca zycie kulinarne. I ulatwia zycie w sytuacjach gdzie jedyne dostepne jedzenie to cos "egzotycznego".

 

Ja jadlam sushi rownie dobre jak w Japonii w Dubaju, w Australii, w Stanach, ba, nawet w Indiach! Bylo po prostu duzo drozsze. Kimchi koreanskie, paczkowane, jest eksportowane na caly swiat wiec akurat kimchi latwo dostac takie samo jak w Korei, mysle ze to ze Tobie lepiej smakowalo tam to autosugestia.

jezu... bo faktycznie życie ludzkie sprowadza się do żarcia i bezwzględnie należy stawiać sobie w tej materii wyzwania, bo to rzekomo "ubogaca"

ja tam nie łaże po Wólce Kosowskiej żeby znajomość egzotycznych potraw ratowała mi życie a jak gdzie się już ruszam wybieram hotele ze szwedzkim stołem dostosowane pod kątem europejskiego turysty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość gość napisał:

jezu... bo faktycznie życie ludzkie sprowadza się do żarcia i bezwzględnie należy stawiać sobie w tej materii wyzwania, bo to rzekomo "ubogaca"

ja tam nie łaże po Wólce Kosowskiej żeby znajomość egzotycznych potraw ratowała mi życie a jak gdzie się już ruszam wybieram hotele ze szwedzkim stołem dostosowane pod kątem europejskiego turysty

No właśnie. Bo masz cztery kubki smakowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

No właśnie. Bo masz cztery kubki smakowe. 

A co cię obchodzi, kto ile ma kubków smakowych i co kto lubi jeść? Jedz sobie co chcesz i nie wtrącaj się w to co jedzą inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

A co cię obchodzi, kto ile ma kubków smakowych i co kto lubi jeść? Jedz sobie co chcesz i nie wtrącaj się w to co jedzą inni.

To jest temat o tym co podać na przyjęciu, więc "co kto lubi jeść" jest de facto przedmiotem dyskusji lol 😅

To jest forum, jeśli wszyscy będziemy wychodzić z założenia, że "co cię obchodzi co robią/lubią/mówią inni, ty rób co chcesz" to nikt tu nie będzie rozmawial.😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

To jest temat o tym co podać na przyjęciu, więc "co kto lubi jeść" jest de facto przedmiotem dyskusji lol 😅

To jest forum, jeśli wszyscy będziemy wychodzić z założenia, że "co cię obchodzi co robią/lubią/mówią inni, ty rób co chcesz" to nikt tu nie będzie rozmawial.😂

W takim razie menu komunijne trzeba dostosować do tych, którzy mają 4 kubki smakowe. Ci co mają więcej kubków smakowych zjedzą wszystko 🙂 

Nie wiem po co szydzić z innych, ze lubią tylko polskie jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

No właśnie. Bo masz cztery kubki smakowe. 

A co cię obchodzi, kto ile ma kubków smakowych i co kto lubi jeść? Jedz sobie co chcesz i nie wtrącaj się w to co jedzą inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
30 minut temu, Gość gość napisał:

jezu... bo faktycznie życie ludzkie sprowadza się do żarcia i bezwzględnie należy stawiać sobie w tej materii wyzwania, bo to rzekomo "ubogaca"

ja tam nie łaże po Wólce Kosowskiej żeby znajomość egzotycznych potraw ratowała mi życie a jak gdzie się już ruszam wybieram hotele ze szwedzkim stołem dostosowane pod kątem europejskiego turysty


"Kotleciarz  to typ, który wybierze się na zagraniczne wakacje i będzie narzekał, że w hotelowym menu nie ma schaboszczaka w panierce. Poczęstowany linguine z pysznym sosem cytrynowo - pietruszkowym skomentuje, że "dziwne to spaghetti, bo nie ma mięsa i czerwonego sosu". Tak w ogóle, jedzenie spaghetti z owym mięsnym sosem jest szczytem jego urozmaicenia kulinarnego. Podejrzliwie traktuje wszystko, czego Matula nie ugotowała. 

Dla przykładu angielski kotleciarz na wczasach w Hiszpanii będzie oblegał knajpy serwujące fish & chips i Johna Smiths'a. Bardzo prawdopodobne, że polski kotleciarz, gdy zawita u niego w gości Japończyk, będzie się starał na siłę podać sushi. No bo co innego może jadać Japończyk, jak nie sushi?! Nie, to nie jest upodobanie stricte kulinarne, temu towarzyszy cała otoczka. Kotleciarstwo to nie jest kulinarna ułomność, to stan umysłu. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:


"Kotleciarz  to typ, który wybierze się na zagraniczne wakacje i będzie narzekał, że w hotelowym menu nie ma schaboszczaka w panierce. Poczęstowany linguine z pysznym sosem cytrynowo - pietruszkowym skomentuje, że "dziwne to spaghetti, bo nie ma mięsa i czerwonego sosu". Tak w ogóle, jedzenie spaghetti z owym mięsnym sosem jest szczytem jego urozmaicenia kulinarnego. Podejrzliwie traktuje wszystko, czego Matula nie ugotowała. 

Dla przykładu angielski kotleciarz na wczasach w Hiszpanii będzie oblegał knajpy serwujące fish & chips i Johna Smiths'a. Bardzo prawdopodobne, że polski kotleciarz, gdy zawita u niego w gości Japończyk, będzie się starał na siłę podać sushi. No bo co innego może jadać Japończyk, jak nie sushi?! Nie, to nie jest upodobanie stricte kulinarne, temu towarzyszy cała otoczka. Kotleciarstwo to nie jest kulinarna ułomność, to stan umysłu. "

A skąd ten cytat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:


"Kotleciarz  to typ, który wybierze się na zagraniczne wakacje i będzie narzekał, że w hotelowym menu nie ma schaboszczaka w panierce. Poczęstowany linguine z pysznym sosem cytrynowo - pietruszkowym skomentuje, że "dziwne to spaghetti, bo nie ma mięsa i czerwonego sosu". Tak w ogóle, jedzenie spaghetti z owym mięsnym sosem jest szczytem jego urozmaicenia kulinarnego. Podejrzliwie traktuje wszystko, czego Matula nie ugotowała. 

Dla przykładu angielski kotleciarz na wczasach w Hiszpanii będzie oblegał knajpy serwujące fish & chips i Johna Smiths'a. Bardzo prawdopodobne, że polski kotleciarz, gdy zawita u niego w gości Japończyk, będzie się starał na siłę podać sushi. No bo co innego może jadać Japończyk, jak nie sushi?! Nie, to nie jest upodobanie stricte kulinarne, temu towarzyszy cała otoczka. Kotleciarstwo to nie jest kulinarna ułomność, to stan umysłu. "

ładna przeklejka z wykopu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Gość Gość napisał:

A skąd ten cytat?

Z bloga kulinarnego "Zmysły w kuchni".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewan

Ja na komunii podałam ten nieszczęsny i znienawidzony przez arystokratki z kafe rosół i kotlety schabowe. Do tego były ziemniaki z kolerkiem, dwie surowki, kalafior i szparagi. Upiekłam też sernik i skubaniec. Potem była sałatka grecka, sałatka jarzynowa, półmisek wędlin, serów wytrawne wino - 1 butelka oraz owoce sezonowe. Nie umiem zbytnio gotować, a te rzeczy mi akurat wychodzą. Na kasie nie śpię więc nie miałam nikogo do gotowania, na restaurację nas nie bylo wtedy stać, a podawalismy i zbieraliśmy wszystko razem z mężem i trochę mamy nam pomagały. Ponieważ nie było dużo tych dań to nie było wiele latania. Ot jak imieniny. Na bierząco wszystko do zmywarki ładowaliśmy i spoko. Gości było 10 osob plus nas troje. Jakoś nikt nie umarł od rosołu i kotleta i nie jedzenie jest najważniejsze w tym dniu. W ogóle się tym nie przejmowałam i wiem że nikt z naszej rodziny też z tym nie mial problemu. Goście wiedzieli, że robimy w domu typowy niedzielny obiad i deser z kawą.

Nie dajmy się też zwariować. Tak czytam żaden te tematy (w tym ten o komuniach) i normalnie włos się jeży. Jak nie wojna prezentowa i wyzywanie od dziadów jeżeli ktoś nie da 1000zł albo kłada to znów wojna na gary i wyśmiewanie potraw. Serio to jest istotą naszej wiary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość ewan napisał:

Ja na komunii podałam ten nieszczęsny i znienawidzony przez arystokratki z kafe rosół i kotlety schabowe. Do tego były ziemniaki z kolerkiem, dwie surowki, kalafior i szparagi. Upiekłam też sernik i skubaniec. Potem była sałatka grecka, sałatka jarzynowa, półmisek wędlin, serów wytrawne wino - 1 butelka oraz owoce sezonowe. Nie umiem zbytnio gotować, a te rzeczy mi akurat wychodzą. Na kasie nie śpię więc nie miałam nikogo do gotowania, na restaurację nas nie bylo wtedy stać, a podawalismy i zbieraliśmy wszystko razem z mężem i trochę mamy nam pomagały. Ponieważ nie było dużo tych dań to nie było wiele latania. Ot jak imieniny. Na bierząco wszystko do zmywarki ładowaliśmy i spoko. Gości było 10 osob plus nas troje. Jakoś nikt nie umarł od rosołu i kotleta i nie jedzenie jest najważniejsze w tym dniu. W ogóle się tym nie przejmowałam i wiem że nikt z naszej rodziny też z tym nie mial problemu. Goście wiedzieli, że robimy w domu typowy niedzielny obiad i deser z kawą.

Nie dajmy się też zwariować. Tak czytam żaden te tematy (w tym ten o komuniach) i normalnie włos się jeży. Jak nie wojna prezentowa i wyzywanie od dziadów jeżeli ktoś nie da 1000zł albo kłada to znów wojna na gary i wyśmiewanie potraw. Serio to jest istotą naszej wiary?

współczuję, jeśli typowy niedzielny obiad to dla was kotlet z ziemniakami; u nas typowy niedzielny obiad to za każdym razem coś innego, chyba przez pół roku nam się dania nie powtarzają, a jeśli już zapraszamy gości na jakąś uroczystość, to jak najbardziej chcemy im podać coś lepszego niż zwykłe kotlety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Gość napisał:


"Kotleciarz  to typ, który wybierze się na zagraniczne wakacje i będzie narzekał, że w hotelowym menu nie ma schaboszczaka w panierce. Poczęstowany linguine z pysznym sosem cytrynowo - pietruszkowym skomentuje, że "dziwne to spaghetti, bo nie ma mięsa i czerwonego sosu". Tak w ogóle, jedzenie spaghetti z owym mięsnym sosem jest szczytem jego urozmaicenia kulinarnego. Podejrzliwie traktuje wszystko, czego Matula nie ugotowała. 

Dla przykładu angielski kotleciarz na wczasach w Hiszpanii będzie oblegał knajpy serwujące fish & chips i Johna Smiths'a. Bardzo prawdopodobne, że polski kotleciarz, gdy zawita u niego w gości Japończyk, będzie się starał na siłę podać sushi. No bo co innego może jadać Japończyk, jak nie sushi?! Nie, to nie jest upodobanie stricte kulinarne, temu towarzyszy cała otoczka. Kotleciarstwo to nie jest kulinarna ułomność, to stan umysłu. "

Świetne! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×