Interesy z rodziną, na których nie wyszłyście dobrze?

11 godzin temu, Gość Gość napisał:

Posag był ale po jego wniesieniu kobieta była na utrzymaniu męża. Nawet w dokumentach w miejscu zawód była opcja przy mężu. Dziś pracujemy więc ok jakim posagu ma być mowa

teraz też jest często na utrzymaniu męża, gdyż decyduje się na wychowawczy

Historie z mojej rodziny:

Wstęp. Mój ojciec pracował ciężko kilka lat w USA,  sam pochodził z biednej rodziny, dużo rodzeństwa, dziadek popijał itp. Ojciec był pracowity, nawet jak pracował za komuny na etacie to jeszcze ziemię obrabiał na wsi. W czasie pobytu w USA robił prezenty siostrom, załatwiał leki ratujące życie (osobom spoza rodziny) których nie było w Polsce komunistycznej. Był pomocny.

1. W latach 80-tych wpłacił przedpłatę na dużego fiata w dolarach siostrze matki, oni tym fiatem jeździli lata, sprzedali go i dopiero wiele lat później zwrócili dolary, których wartość była wielokrotnie mniejsza.

2. ok 1999 roku przyjechała ojca ciotka z córką, pożyczyć kasę bo u nich nieszczęście i bieda, ta córka stał się dość słynną na całą Polskę ofiarą błędu lekarskiego, walczyła o odszkodowanie, które dostała później. Ojciec pożyczył im 500$, pamiętam że wtedy w Pewexie butelka wódki kosztowała 1$. Kasy nie oddawali, bo przecież walczyli o odszkodowanie i ciągle bieda. W 2006 ojciec zmarł, na pogrzebie zapewniali, że pieniądze oddadzą, a ta ciągle chora i biedna i odczuwa skutki pomyłki lekarskiej. Minęło z 5 lat, moja matka zadzwoniła do tej ciotki która pożyczała, ona mówi że pieniądze z odszkodowania dostali ale już nie mają, w międzyczasie zmarł jej syn, pijak, ona taka pokrzywdzona. Moja matka zaczęła "informować" rodzinę, że ciotka pożyczyła pieniądze i nie oddaje. Ciotka zadzwoniła z pretensją, że moja matka rozpowiada o niej takie rzeczy. Ok 2016 roku ciocia uniosła się honorem i zwróciła pieniądze mojemu bratu, widocznie nie chciała się spotkać z matką. Zażądała żeby brat jej pokwitował, że zwróciła pieniądze. Przeliczając to na realną wartość nabywczą dolara, pożyczyła 500 butelek wódki a zwróciła 100.

3. Ojciec pożyczył kasę pseudo biznesmenowi, który myślał że jak komuna się skończyła to każdy interes wypali, jego żadne nie wypalały. Kuzynka pracowała u niego więc z tego względu ojciec mu pożyczył, facet założył palarnię kawy. Nie oddawał kasy wiele lat, choć mieszkaliśmy w bloku w jednej klatce, auta kupował ale interes mu nie szedł. Zanim mój ojciec umarł, to rodzice pojechali do niego do sklepiku upominać się o pieniądze, zaczął coś ściemniać, to moja matka zazwyczaj spokojna zaczęła się drzeć w środku osiedla "oddawaj złodzieju pieniądze" ludzie zaczęli wychodzić na balkony, facet chciał załagodzić sytuację więc oddał ileś tysięcy, jakiś czas później, kiedy mój ojciec nie żył ruszyło ich sumienie i przynieśli resztę pieniędzy, które też straciły znacznie na wartości. Ich syn założył firmę, która też splajtowała, znalazłem ogłoszenie o licytacji majątku w gazecie.

Zakończenie. Jest takie powiedzenie, jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą du.ę. Nie pożyczam nikomu żadnych pieniędzy, najwyżej mogę dać 1 zł pijaczkowi i to jak nie jest nachalny. Szanuję pieniądze ale i słowo innego człowieka. Kilka razy pozywałem do sądu osoby które mnie oszukały a to na allegro czy w innych miejscach. Żona ma ze mną ciężko, bo widzę z jaką łatwością wydaje pieniądze, mamy umowną rozdzielność majątkową, ja po wypłacie robię jej przelew na opłaty itp a później każdy rządzi się sam, odkłada na swoje konta, kupuje rzeczy dla siebie, naprawy aut itp.

Dodam jeszcze, że to przeliczanie dolarów na wódkę to przypadek, ja nie piję, no może 1 piwo na miesiąc i to niecałe.