Jak sobie radzić z facetem?

Cześć dziewczyny.

Nie ogarniam mężczyzn. Mimo to, jakimś cudem, od kilku lat swojego mam. I nie mam na niego sił. Kiedy proszę go o coś, słyszę zawsze - potrzebuję spokoju, nie lubię presji, presja mnie paraliżuje. I siedzę cicho i cierpliwie czekam. I nic. Gdy się upomnę o swoje, znów słyszę to samo - że on nie może znieść presji. Ani tak, ani siak, więc jak? Jak wy sobie radzicie ze swoimi? Jestem w kompletnej kropce.

6 minut temu, Aserehe napisał:

Cześć dziewczyny.

Nie ogarniam mężczyzn. Mimo to, jakimś cudem, od kilku lat swojego mam. I nie mam na niego sił. Kiedy proszę go o coś, słyszę zawsze - potrzebuję spokoju, nie lubię presji, presja mnie paraliżuje. I siedzę cicho i cierpliwie czekam. I nic. Gdy się upomnę o swoje, znów słyszę to samo - że on nie może znieść presji. Ani tak, ani siak, więc jak? Jak wy sobie radzicie ze swoimi? Jestem w kompletnej kropce.

Odczuwa presję, doprawdy? 

29 minut temu, Gość K4k napisał:

Odczuwa presję, doprawdy? 

Nie łaska odpowiedzieć? 

1 godzinę temu, Gość K4k napisał:

Nie łaska odpowiedzieć? 

Wybacz, musiałam odejść od komputera. Nie mam pojęcia co nim kieruje. Za każdym razem ta sama śpiewka.

Może zamiast prosić go o pomoc, pytaj, czy Ci pomoże, a kiedy się zgodzi, od razu ustalaj warunki (w jaki sposób pomoże, kiedy). 

10 minut temu, Gość Shot in the dark napisał:

Może zamiast prosić go o pomoc, pytaj, czy Ci pomoże, a kiedy się zgodzi, od razu ustalaj warunki (w jaki sposób pomoże, kiedy). 

Najlepiej na piśmie niech to weźmie...;)

11 minut temu, Gość Shot in the dark napisał:

Może zamiast prosić go o pomoc, pytaj, czy Ci pomoże, a kiedy się zgodzi, od razu ustalaj warunki (w jaki sposób pomoże, kiedy). 

Nie działa, próbowałam. Kiedy już nadchodzi ten dzień, nagle jest straszliwie zajęty. Albo w złym humorze. Jedno z dwóch, za każdym razem. 

Ani prośbą, ani groźbą, ani płaczem, ani normalną rozmową. Człowiek-beton po prostu.

8 minut temu, Aserehe napisał:

Ani prośbą, ani groźbą, ani płaczem, ani normalną rozmową. Człowiek-beton po prostu.

To czego on chce? 

2 godziny temu, Aserehe napisał:

Cześć dziewczyny.

Nie ogarniam mężczyzn. Mimo to, jakimś cudem, od kilku lat swojego mam. I nie mam na niego sił. Kiedy proszę go o coś, słyszę zawsze - potrzebuję spokoju, nie lubię presji, presja mnie paraliżuje. I siedzę cicho i cierpliwie czekam. I nic. Gdy się upomnę o swoje, znów słyszę to samo - że on nie może znieść presji. Ani tak, ani siak, więc jak? Jak wy sobie radzicie ze swoimi? Jestem w kompletnej kropce.

czemu od niego ciągle coś chcesz? daj chłopu spokój niech odpoczywa, po co ma ciągle coś robić? Ty chora czy co? Baby właśnie takie są, zawsze coś wymyślają aby facet robił zamiast dać mu spokój. Naucz się relaksu kobieto.

Mężczyzni.....z nimi źle bez nich jeszcze gorzej

czego chcesz od niego?

Przed chwilą, Gość Gypsy napisał:

Mężczyzni.....z nimi źle bez nich jeszcze gorzej

to tak jak z kobietami, eh

W takim razie po prostu nie można na niego liczyć i niespecjalnie mu na Tobie zależy, a winę za zaistniałą sytuację próbuje zrzucić na Ciebie. 

2 minuty temu, Gość mundraliński napisał:

to tak jak z kobietami, eh

Ej !

Co autorko od niego chcesz? o bzdury się pewnie czepiasz zamiast dać mu grać w gry

Nie czepiaj sie chopaka bo on zmeczony jest.

19 minut temu, Gość luzowaty styl napisał:

czemu od niego ciągle coś chcesz? daj chłopu spokój niech odpoczywa, po co ma ciągle coś robić? Ty chora czy co? Baby właśnie takie są, zawsze coś wymyślają aby facet robił zamiast dać mu spokój. Naucz się relaksu kobieto.

baby są w nosie, wieśniaku! 

10 minut temu, Gość gosc napisał:

baby są w nosie, wieśniaku! 

Moja w chaupie jest.

W nosie by sie nie zmiesciloa

Jest jedna rzecz, którą od niego chcę. Nie będę się rozpisywać jaką - nie jest to istotne dla historii. Dałam mu czas, tak jak chciał - kilka lat i nic. Nie mam sił. Pokornie czekam i nic. Dopomniałam się w końcu o swoje - afera, że stawiam go pod presją. Naprawdę nie wiem co robić.