Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łobuziara23

Czy kobieta ma prawo rozbijać cudzą rodzinę?

Polecane posty

Gość Łobuziara23

Hej. Zastanawiam się co sądzicie o sytuacji, gdzie kobieta bardzo pokocha żonatego mężczyznę z wzajemnością, a w jego małżeństwie od dłuższego czasu się nie układa, jednak jego żonie jest wygodnie w takim związku między innymi ze względów finansowych. Małżeństwo trwa kilka lat, łączy ich malutkie dziecko. Czy uważacie, że kobieta, która wchodzi w czyjś związek to zwykła ...? Jeśli naprawdę zależy jej na tym facecie, spotykają się kilka miesięcy i łączy ich przede wszystkim uczucie a nie fizyczność? Powinna odpuścić czy jednak walczyć o swoje szczęście, jeśli mężczyzna waha się nad rozwodem z żoną? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Buhaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łobuziara23
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Buhaha

Co w tym śmiesznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Raczej współczuć niż się śmiać. Naiwność pierwszej klasy. Nawet jeśli by się rozwiodl to życzę powodzenia bo będzie potrzebne do życia z facetem który ma małego gowniaka . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleee

no racja, zonaty to jeszcze , kazdy moze sie odkochac ale dzieciaty odpada, te wieczne kontakty z mamuska , i dziecko z inna bleee 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam

że nie ma prawa rozbijać małżeństwa ponieważ nie buduje się szczęścia na czyjejś krzywdzie. To dziecko powołał ten facet na świat i ono ma prawo w pierwszej kolejności liczyć na jego uczucia i opiekę. Wiadomo jednak,że w praktyce różnie to bywa. Ale z założenia takie związki na zakładkę niosą cierpienie wielu osób.Nie mówiąc o złości teściowej,żalu rodziny itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość uważam napisał:

że nie ma prawa rozbijać małżeństwa ponieważ nie buduje się szczęścia na czyjejś krzywdzie. To dziecko powołał ten facet na świat i ono ma prawo w pierwszej kolejności liczyć na jego uczucia i opiekę. Wiadomo jednak,że w praktyce różnie to bywa. Ale z założenia takie związki na zakładkę niosą cierpienie wielu osób.Nie mówiąc o złości teściowej,żalu rodziny itp.

Złości teściowej? Matka raczej synkowi przyklasnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja...
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Złości teściowej? Matka raczej synkowi przyklasnie. 

mówię o jego teściowej,matce żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość ale ja... napisał:

mówię o jego teściowej,matce żony

Po rozwodzie to już nie jest teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka

A, ja mam pytanie: po co Ci wiedzieć co inni na ten temat sądzą? Lepiej zapytaj się siebie co ty o tym sądzisz? Co byś sądziła, gdybyś była na miejscu jego żony? bo wiesz, jeśli się zdecydujesz wcale nie masz gwarancji że to Cię nie spotka. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i nikt tu Ci nie doradzi. Zadaj sobie pytanie jakie są twoje najważniejsze wartości w życiu i żyj nimi a nie tym co kto sądzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co jest swinstwem? Tam gdzie ktoś kogoś kocha tam nie ma mowy o rozbiciu czegokolwiek. Chyba że o kant dupy zaloty innej baby. Kobietom zawsze łatwiej obwiniać inna babę a nie swojego chłopa beznadziejnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Co jest swinstwem? Tam gdzie ktoś kogoś kocha tam nie ma mowy o rozbiciu czegokolwiek. Chyba że o kant dupy zaloty innej baby. Kobietom zawsze łatwiej obwiniać inna babę a nie swojego chłopa beznadziejnego.

Nie o to chodzi. 

Powiem Ci coś. 

Ja w takie relacje, układy, miłość i zakochanie nie wchodzę , chocby byl to sam B.Pitt .

Nie i tyle .

Jest zajęty, nie istnieje dla mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale o tobie to nie jest temat. Chodzi o rozbijanie rodziny a to może zrobić tylko osobą która ja posiada a nie ktoś 3 z zewnątrz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjj

Śmieszy mnie to sformułowanie "kobieta rozbija rodzinę".  Wpada do cudzego mieszkania z łomem i rozbija? A tak serio gdyby facet nie chciał nowej relacji to nie byłoby związku z inną kobietą, więc sama kobieta z zewnątrz nie ma magicznych mocy i nie mami biednego wiernego mężusia. Oddzielną kwestią jest czy taki facet jest wart zachodu, bo skoro ma rodzinę i wchodzi w nowy związek bez zakończenia poprzedniego, to świadczy o jakichś jego deficytach i taka historia może się powtórzyć w przypadku tej nowej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Powiem tak, kobieta nie jest w stanie rozbic rodziny jesli w malzenstwie sie uklada i facet nie ma sklonnosci do zdrad.

Pokusy zawsze sie znajdą o ile facet jest w miare atrakcyjny, a od niego zalezy czy je wykorzysta czy nie, prawdopodobnie jesli w jego malzenstwie sie nie uklada, a on szuka czegos innego, to i tak predzej czy pozniej kogos sobie znajdzie, jak nie te kochanke, to inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela
10 minut temu, Gość gość napisał:

Powiem tak, kobieta nie jest w stanie rozbic rodziny jesli w malzenstwie sie uklada i facet nie ma sklonnosci do zdrad.

Pokusy zawsze sie znajdą o ile facet jest w miare atrakcyjny, a od niego zalezy czy je wykorzysta czy nie, prawdopodobnie jesli w jego malzenstwie sie nie uklada, a on szuka czegos innego, to i tak predzej czy pozniej kogos sobie znajdzie, jak nie te kochanke, to inna

Dokładnie! Kobieta która "rozbija" rodzinkę sama zostanie za jakiś czas rzucona. Facet ma skłonność do skoków w bok i szukania atrakcji. Raz rzuci to rzuci i drugi. Co innego gdyby był sam od jakiegoś czasu to ok, nie wyszło im, ale takie rzucanie żony bo co? Bo nowa ...?! Serio?! Chcesz być z kimś kto rzuca dla ciebie żonę i maleńkie dziecko? Poza tym jesteś taka pewna siebie? Wyrucha cię i zostawi masz jak w banku autorko!!!! Bo wiem ze piszesz o sobie to oczywiste. Jesteś żałosna, nie masz szacunku do siebie. Ja bym nie nazwała tego rozbijaniem, on jest ...em a ty ... i tyle. Rozbija to już nie ma czego w tym związku, już dawno rozbity 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia

Ten związek już jest rozbity. A ty jesteś głupia jak but, bo ciebie też zostawi. On nie rzuci żony bo ty jesteś lepsza i z tobą ma lepiej. Rzuci bo jest bo jest draniem, zawsze będzie szukał nowej, kolejnej, młodszej itd, serio nie widzisz tego? Facet który rzuca żonę i dziecko dla takiej ... y jak ty to nie facet. A ty jakąś nieszanujaca się sucz.ka, skoro spotykasz się z żonatym, mającym malutkie dziecko, jeszcze się pytasz czy masz prawo... No ludzie, nie masz szacunku do siebie, nogi rozkladasz twoja sprawa ale nie szukaj tu wsparcia bo nikt ci tego nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościu

...alaj dz.iwko!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, bella napisał:

Teoretycznie sobie możesz, jednak najpierw powinnaś się zastanowić dlaczego facet, któremu podobno "się nie układa" od dawna, jeszcze się nie rozwiódł 😉

Jeśli od dawna nie kocha żony a mimo to jest z nią, to 99% szans, że żona myśli, że wszystko jest w porządku a tymczasem on Tobie opowiada bajki jak to mu źle i wciska ci klasyczny tekst o tym, że " żona jest z nim tylko ze względu na..". Serio, jestem na kafe kilka miesięcy a taki tekst w różnych konfiguracjach czytałam tu już z 1000 razy 😄

 

Bardzo czesto ludzie tkwią w tzw. pustych związkach czyli głownie ze względu na poukładane życie, zobowiązanie czy też dzieci.

Mężczyźni z natury są rozsądni, choć nie zawsze. Jak pokazuje liczba statystyczna rozwodów jest ich coraz więcej (obecnie  1/3), także coraz częściej bywa, że faceci są w stanie poświęcić nawet swoje ustabilizowane życie.

Sama miałam taki przyklad w rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxxxx

Najpierw zostawi żonę a później będzie zdradzal Ciebie i da Ci takiego samego kopa w doope jak byłej, tacy faceci są nie pewni , dziś ty jesteś lepsza od żony, jutro będzie 50 lepszych od Ciebie, lepiej wziąć wiernego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nice

Nie rozbijałabym rodziny. Zwyczajnie by mi sie nie chciało walczyć o zajętego faceta który powinien tyrać żeby utrzymać swoje dzieci, jeśli można mieć wolnego, który nie ma tych wszystkich obciążeń (a można!). Facetów jest jak mrówek, jedni lepsi, drudzy gorsi, na wuj upierać sie przy zajętym, a jeszcze jakaś wściekła baba znienawidzi mnie na śmierć i życie 😄  To wszystko sie kompletnie nie opłaca, szkoda wysiłku i wszystkich stresów. 

Co innego jeśli ślub był fikcyjny, a ciąża upozorowana, żeby go zatrzymać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
59 minut temu, Gość Nela napisał:

Dokładnie! Kobieta która "rozbija" rodzinkę sama zostanie za jakiś czas rzucona. Facet ma skłonność do skoków w bok i szukania atrakcji. Raz rzuci to rzuci i drugi. Co innego gdyby był sam od jakiegoś czasu to ok, nie wyszło im, ale takie rzucanie żony bo co? Bo nowa ...?! Serio?! Chcesz być z kimś kto rzuca dla ciebie żonę i maleńkie dziecko? Poza tym jesteś taka pewna siebie? Wyrucha cię i zostawi masz jak w banku autorko!!!! Bo wiem ze piszesz o sobie to oczywiste. Jesteś żałosna, nie masz szacunku do siebie. Ja bym nie nazwała tego rozbijaniem, on jest ...em a ty ... i tyle. Rozbija to już nie ma czego w tym związku, już dawno rozbity 

Niekoniecznie. Czasam poprostu nie trafi sie na tą kobietę co trzeba, można się rozczarowac po latach jak to często bywa....

Kiedyś były zupełnie inne czasy. Małżeństwo miało byc z założenia na zawsze i wiele osób sie tego trzymało, chocby jeszcze kilkadziesiat lat temu, nawet jesli oznaczało to brak dogadywania się czy romanse na boku.
Dziś rozwodów jest coraz więcej, bo nikt nie powie, że 1/3 w Polsce, a 1/2 w krajach zachodnich to mało.

Tak więc małżeństwo nie oznacza już dożywotniego obowiązku bycia z daną osobą. Dlatego trzeba ciagle dbac o swoja atrakcyjnosć, nie tylko tą fizyczną i dobry związek bo inaczej może sie to skończyć zaangazowaniem z znajomość z kims innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Niekoniecznie tak jest. Czasami poprostu nie trafi sie na tą kobietę co trzeba, można się rozczarowac po latach jak to często bywa....

Kiedyś były zupełnie inne czasy. Małżeństwo miało byc z założenia na zawsze i wiele osób sie tego trzymało, chocby jeszcze kilkadziesiat lat temu, nawet jesli oznaczało to brak dogadywania się czy romanse na boku.
Dziś rozwodów jest coraz więcej, bo nikt nie powie, że 1/3 w Polsce, a 1/2 w krajach zachodnich to mało.

Tak więc małżeństwo nie oznacza już dożywotniego obowiązku bycia z daną osobą. Dlatego trzeba ciagle dbac o swoja atrakcyjnosć, nie tylko tą fizyczną i dobry związek bo inaczej może sie to skończyć zaangazowaniem z znajomość z kims innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie tyle kwestia prawa co moralności i...no nie wiem...jakiegoś instynktu samozachowawczego?

Facet ma żonę którą zdradza, jest nieszczery, jest tchórzem (przecież mógłby odejść bez nowej gałęzi)...albo jest cwany i zwyczajnie kłamie ci prosto w oczy. Której wersji nie wybierzesz, facet wychodzi albo na niezdecydowaną fujarę która bez "baby" w swoim życiu zdechnie z głodu w brudnych gaciach, albo na samolubnego kłamcę. Chce ci się o to walczyć? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zresztą myslę, że lepiej dla obu małżonków jeśli nie dogadują się po latach rozstać się i znaleźć nowych partnerów, niż tkwić na siłę ze sobą bo tak trzeba, pomimo, że jest byle jak, pomimo, że od dawna nie ma czułości, nie jest tak jak dawniej.
Owszem istnieją małżeństwa, które za sobą szaleją nawet po 30 latach razem, spacerują trzymając się za rękę i nadal jest między nimi namietność. I wcale takich nie jest mało. 
Jednak wiele jest też tkwiących ze soba głownie ze względu na przyzwyczajenie, dzieci, dom i inne zobowiązania, a to co było kiedys gdzies uleciało.

Czy warto męczyc się w takim małzenstwie? Mozna oczywiscie, a nawet powinno się spróbowac tą sytuacje naprawić, jednak jeśli to jest stan trwajacy latami, to lepiej się rozwieść i znaleźć kogoś kto uskrzydla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

NIGDY nie rozbolałym rodziny zamień miejsca.....to cudze dzieci będą ciebie przeklinać to tamte dzieci będą płakać  a on zamiast z dziećmi spacerować to ...już nie wspomnę...na łzach dzieci chcesz swoje szczęście zbudować....twoje życie twoja sprawa...dlaczego ona maja tylko płakać ...a tak poplączesz z nimi...one wczesnej ty później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Jajko Pisanka napisał:

To nie tyle kwestia prawa co moralności i...no nie wiem...jakiegoś instynktu samozachowawczego?

Facet ma żonę którą zdradza, jest nieszczery, jest tchórzem (przecież mógłby odejść bez nowej gałęzi)...albo jest cwany i zwyczajnie kłamie ci prosto w oczy. Której wersji nie wybierzesz, facet wychodzi albo na niezdecydowaną fujarę która bez "baby" w swoim życiu zdechnie z głodu w brudnych gaciach, albo na samolubnego kłamcę. Chce ci się o to walczyć? 

Czasami nie jest to takie do końca proste, bo faceci w duzym stopniu kieruja się rozsądkiem, poczuciem obowiązku.

Jednak bardzo często czują się przy tym niespełnieni. I wtedy, kiedy poznaja tę kobietę, która nagle dodaje im skrzydeł, jest bliższa jego ideałom niż żona i generalnie czuje sie z nią lepiej, to wtedy zazwyczaj i tak do niej odejdzie prędzej czy później.

Co innego przelotne romanse, gdzie kobiety traktowane są jako krtótkotrwałe przygody, ale uważam, ze nawet to nienajlepiej świadczy o jakości związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, bella napisał:

i duża szansa na to, że znajomi i rodzina będą traktować kobietę, która "rozbiła małżeństwo" jak zgniłe jajo

NIGDY nie rozbolałym rodziny zamień miejsca.....to cudze dzieci będą ciebie przeklinać to tamte dzieci będą płakać  a on zamiast z dziećmi spacerować to ...już nie wspomnę...na łzach dzieci chcesz swoje szczęście zbudować....twoje życie twoja sprawa...dlaczego ona maja tylko płakać ...a tak poplączesz z nimi...one wczesnej ty później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Czasami nie jest to takie do końca proste, bo faceci w duzym stopniu kieruja się rozsądkiem, poczuciem obowiązku.

Jednak bardzo często czują się przy tym niespełnieni. I wtedy, kiedy poznaja tę kobietę, która nagle dodaje im skrzydeł, jest bliższa jego ideałom niż żona i generalnie czuje sie z nią lepiej, to wtedy zazwyczaj i tak do niej odejdzie prędzej czy później.

Co innego przelotne romanse, gdzie kobiety traktowane są jako krtótkotrwałe przygody, ale uważam, ze nawet to nienajlepiej świadczy o jakości związku

Czyli albo nigdy nie zostawi żony (jeżeli jego poczucie obowiązku jest zbyt silne) albo ...nie wszystkim, ze swoimi wartościami i poczuciem obowiązku na czele, dla nowej dupy bo jest żywsza, ciekawsza i nowsza od starej żony? Mhmmmm....nic tylko rwać takiego i stawiać się w niekomfortowej, nieprzyjemnej sytuacji bo to na pewno wartościowy człowiek i jego miłość jest wiele warta 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×