Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anita

Nienawidzę swojego nienarodzonego dziecka. Chce je oddać

Polecane posty

Gość Gość

To oddaj, jaki widzisz problem.Lepiej żeby dziecko wychowywalo się u obcych którzy naprawdę je pragną niż u dwójki nieodpowiedzialnych i synchronizowanych egoistów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ewa

I dlatego nigdy tych dzieci nie powinniście mieć. Technika poszła za daleko. Niezdatni do posiadania dzieci nie powinni ich mieć i Wy jesteście tego najlepszym przykładem. 

Jeszcze jest czas, żeby usunąć. Zrób przysługę sobie i dziecku.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skąd jesteś?Mam przyjaciół którzy starają się o dziecko od 8 lat i nawet na in vitro nie mają już szans, chętnie zaadoptowaliby maluszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lesli

Idz do psychologa i to jak najszybciej. Pomoże Ci. 

A. dziecko jest Twoje i to się liczy. Wiesz, z całym szacunkiem męża masz dziś, a za pół roku możecie być po rozwodzie, a dziecko będzie Twoje zawsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gmin napisał:

A tak w ogóle to twój mąż zamiast dać ci wsparcie i słowa otuchy że będzie dobrze, że pokocha dziecko, że będziecie rodziną to on kwestię oddania pozostawia tobie, czyli jest mu to obojętne😮 kawał chama z niego, lepiej pomyśl o rozwodzie.

Dokładnie. Zero wsparcia od tak bliskiej osoby. 

Tak z ciekawości, ile autorka ma lat?? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peciara

Tylko od ciebie zależy,co powiesz dziecku o poczęciu i pochodzeniu, powiem ci więcej; w tej chwili już powiedziałaś swemu dziecku ''nie kocham Cię'', oddam Cię'' bo .... każda wymówka jest dobra. Co będzie jeżeli już nigdy nie będziesz miała szansy zostać matką? Dziecko poczęte w tobie niezależnie z jakiego nasienia jest częścią ciebie, możesz to bezbronne dziecko oddać obcym ludziom a możesz sprawić że będzie najszczęśliwszym dzieckiem na świecie, bo to od ciebie i tylko od ciebie zależy szczęście tej malej ''ISTOTKI''.Możesz ją unicestwić, oddać, lub kochać ty dla tego dziecka jesteś Bogiem we wszystkim ty decydujesz. Postaw się na miejscu tego dziecka, gdyby to twoja mama miała taki dylemat jak ty, co byś jej doradziła? Koleżanka do mnie kiedyś powiedziała; ''chciała bym by moje dziecko było podobne do mojego męża, bo on by się cieszył'' a jej mąż wygląda jak rozjechana garbata żaba, ''bez obrazy żab'', dlaczego nie do niej ona wygląda super? Wolała brzydkie dziecko byle by do tatusia było podobne. Mąż jeszcze bardziej od ciebie pokocha to dziecko tylko daj mu szansę. Człowiek bez dziecka jest jak roślina bez nasienia zakańcza swój ród w tym pokoleniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lasunia

A w tym samym czasie jest milion kobiet, które dniem i nocą marzą o jakimkolwiek dziecku, po prostu żeby mieć istotkę do kochania... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mommm

Nie demonizuj dawcy, nie jest to ani gwałciciel, ani patologia, bo w jakis sposób sprawdzony. To,ze wyszlas za swojego meza jest kwestia tego, ze akurat znalazl sie w odpowiednim czasie i miejscu,  dawca wcale nie musi byc gorszym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Może nie będzie męża ale będzie twoje i to już jest wszystko. Cały świat. Z mężem sie możesz rozejść, a w dziecku zawsze będzie płynąć twoja krew. Ty pragnełaś macierzyństwa czy lalke z wystawy sklepowej, żeby dogodzić mężowi?

Skąd sie biorą takie przerażające, chore psychicznie baby? 5 lat starań i nagle ot tak po prostu chcieć wyrzucić dziecko jak balast. Na ciula twoje fałszywe pragnienie dziecka. Powiedzcie mi dlaczego wy jesteście takie przebrzydłe i wymyślacie takie prowokacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita

Mąż się zgodził na dawce i przekazywanie genów nie jest dla niego ważne. Ale jest on miłością mojego życia , wspaniałym człowiekiem który już nie raz wspierał mnie w ciężkich chwilach i wyciągał z dołów psychicznych. Dlatego jestem pełna obaw ze gdy dziecko się dowie prawdy odrzuci mojego męża jako ojca i zacznie poszukiwać dawcy który mimo ze miał kilkuminutowy udział w jego powstaniu będzie ważniejszy niż mąż który zapewne włoży całe serce w jego wychowanie. Piszecie ze dziecko będzie tylko moje itp i ma tylko nas na świecie. W necie jest mnóstwo historii gdzie dziecko się wyparło rodziców i odnajdywało biologicznego ojca lub matkę oraz Rodzenstwo. Przeraża mnie mysl o tym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
10 godzin temu, Gość Gość Ewa napisał:

I dlatego nigdy tych dzieci nie powinniście mieć. Technika poszła za daleko. Niezdatni do posiadania dzieci nie powinni ich mieć i Wy jesteście tego najlepszym przykładem. 

Jeszcze jest czas, żeby usunąć. Zrób przysługę sobie i dziecku.

 

Ostro napisane, ale może faktycznie coś w tym jest. My nie wiemy tego, czy autorka nawet jakby zaszła ze swoim mężem w ciążę dzięki in vitro, nie zrobiłaby dramy po urodzeniu się go. Bo nagle okazałoby się że poród był ciężki, albo dziecko nie jest do końca zdrowe, albo nawet brzydkie jak dla niej. Do tego płacze i nie daje spać i przeklinałaby je, że tyle starania, płaczu, prób in vitro, a tu zamiast pięknego, rożowego i cichego bobaska - jest płaczący i głodny noworodek. Piszę tak, bo mam wrażenie że autorka szuka dziury w całym. Przecież nikt nie zmusił jej do tego by zapłodnić ją obcym nasieniem. To ważna i odpowiedzialna decyzja, a skoro ona zastanawia się nad wszystkim dopiero PO, to dla mnie jest niedojrzała do posiadania dziecka i tyle. Pisze o dziecku jak o kimś obcym, a przecież dziecko jej JEJ, z jej komórki jajowej. Rozumiem że można kochać męża, ale może nie przesadzajmy, bo według mnie każda matka poszłaby prędzej w ogień za swoim dzieckiem niż za swoim chłopem (żeby nie było, kocham mojego męża 🙂 ) W ogóle mam wrażenie że temat to jakaś prowokacja, przecież nic co jest w temacie nie stało się przypadkiem, tylko autorka musiała przejść żmudną procedurę, to nie działo się szybko, wręcz odwrotnie, czasu na przemyślenia było w międzyczasie naprawdę sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
38 minut temu, Gość Anita napisał:

Mąż się zgodził na dawce i przekazywanie genów nie jest dla niego ważne. Ale jest on miłością mojego życia , wspaniałym człowiekiem który już nie raz wspierał mnie w ciężkich chwilach i wyciągał z dołów psychicznych. Dlatego jestem pełna obaw ze gdy dziecko się dowie prawdy odrzuci mojego męża jako ojca i zacznie poszukiwać dawcy który mimo ze miał kilkuminutowy udział w jego powstaniu będzie ważniejszy niż mąż który zapewne włoży całe serce w jego wychowanie. Piszecie ze dziecko będzie tylko moje itp i ma tylko nas na świecie. W necie jest mnóstwo historii gdzie dziecko się wyparło rodziców i odnajdywało biologicznego ojca lub matkę oraz Rodzenstwo. Przeraża mnie mysl o tym. 

Mam pytanie - czy ty MUSISZ mówić swojemu dziecku o tym że twój mąż nie jest jego ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
40 minut temu, Gość Anita napisał:

Mąż się zgodził na dawce i przekazywanie genów nie jest dla niego ważne. Ale jest on miłością mojego życia , wspaniałym człowiekiem który już nie raz wspierał mnie w ciężkich chwilach i wyciągał z dołów psychicznych. Dlatego jestem pełna obaw ze gdy dziecko się dowie prawdy odrzuci mojego męża jako ojca i zacznie poszukiwać dawcy który mimo ze miał kilkuminutowy udział w jego powstaniu będzie ważniejszy niż mąż który zapewne włoży całe serce w jego wychowanie. Piszecie ze dziecko będzie tylko moje itp i ma tylko nas na świecie. W necie jest mnóstwo historii gdzie dziecko się wyparło rodziców i odnajdywało biologicznego ojca lub matkę oraz Rodzenstwo. Przeraża mnie mysl o tym. 

Po tym co piszesz, wnioskuję że sama jesteś jeszcze dzieckiem, które potrzebuje opieki, wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwerweres

Rzeczywiście hormony buzują i autorka potrzebuje porady i wsparcia jakiegoś specjalisty: nie wstydź się i idź do psychiatry, niektóre leki można brać w ciąży. Każda decyzja jest dobra i uzasadniona, ale nie podejmuje się jej w stanie takiego chaosu - bo to co piszesz nie trzyma się kupy - skoro nienawidzisz dziecka to co za różnica że będzie szukać biologicznych rodziców? Gdyby dziecko było naturalnie poczęta zastanawiałabyś się, a co jak za 20 lat będzie narkomanem i mnie zamorduje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka
11 godzin temu, Gość Gość Ewa napisał:

I dlatego nigdy tych dzieci nie powinniście mieć. Technika poszła za daleko. Niezdatni do posiadania dzieci nie powinni ich mieć i Wy jesteście tego najlepszym przykładem. 

Jeszcze jest czas, żeby usunąć. Zrób przysługę sobie i dziecku.

 

Puknij się w ten pusty łeb. Za to zdatna do rodzenia patologia która utrzymujesz z własnych podatków, bo żyje na koszt podatników, chleje i ćpa w ciazy według twojego chorego myślenia powinna mieć dzieci. Bo przecież oni mogą mieć dzieci wiec z automatu są dobrymi rodzicami. A ta rada z usunięciem.. szkoda ze twoja stara tak nie pomyślała, bo nie byłoby takiej war iatki teraz na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Przepraszam za to, ze tak szczerze i pewnie zranie wiele osob ktore na to nie zasluguja ale przyklad autorki tego watku wskazuje na to, ze niekiedy natura wie co robi nie pozwalajac ludziom miec dzieci. Taki sam problem by miala jakby w ciaze zaszla naturalnie i dziecko bylo jej i meza. To zwykla niedojrzalosc. I tak, Ona wcale nie powinna miec dzieci i wlasnie tak mialo byc. Zle, ze obeszla nature. 

Drogie Panie, ktore zaraz sie oburzycie jestem zwolenniczka in vitro, uwazam, ze to wspaniala szansa dla tych ktorzy chca dzieci ale ich nie moga miec, sa jednak ludzie ktorzy nigdy na to nie powinni sie decydowac. Mam tylko nadzieje, ze w wypadku tej Pani to tyllko kwestia hormonow, ostateczni glupia prowokacja. 

Jest tyle kobiet ktore tocza beznadziejna walke o zajscie w ciaze a ta nieszczrsliwa i zastanawia sie czy nie oddac swojego dziecka. Tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emocje

autorko,ty mylisz pojęcia ,gdyby dziecko urodziła inna kobieta a ty byś wychowywała to być może dziecko by chciało odnaleźć biologiczną matkę, ale skoro ty nosisz dziecko,ty rodzisz to nigdy w życiu nie będzie ono chciało odnaleźć swojego biologicznego ojca😁 bo te dane są anonimowe, on jest tylko dawcą, nie miał żadnego udziału w życiu dziecka. Nie można odnaleźć kogoś kogo nawet ty nie znałaś, to jest chore twoje myślenie. Wynajmujesz na siłę problem żeby mieć się czym martwić. Przecież nie musicie nigdy zdradzić dziecku że on nie jest jego prawdziwym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc
1 godzinę temu, Gość Emocje napisał:

autorko,ty mylisz pojęcia ,gdyby dziecko urodziła inna kobieta a ty byś wychowywała to być może dziecko by chciało odnaleźć biologiczną matkę, ale skoro ty nosisz dziecko,ty rodzisz to nigdy w życiu nie będzie ono chciało odnaleźć swojego biologicznego ojca😁 bo te dane są anonimowe, on jest tylko dawcą, nie miał żadnego udziału w życiu dziecka. Nie można odnaleźć kogoś kogo nawet ty nie znałaś, to jest chore twoje myślenie. Wynajmujesz na siłę problem żeby mieć się czym martwić. Przecież nie musicie nigdy zdradzić dziecku że on nie jest jego prawdziwym ojcem.

No właśnie.  A co do podobieństwa dziecka do rodziców to też bywa różnie.  Dziecko niekoniecznie jest skóra zdjętą z matki czy ojca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
15 godzin temu, Gość Anita napisał:

Nie potrafię pogodzić się z tym ze to nie będzie dziecko mojego męża tylko jakiegoś obcego faceta, ze nie będzie miało jego cech, ze nie będzie podobne, ostatnio śni mi się to już po nocach. Boje się tez ze gdy dziecko dowie się ze powstało z dawstwa znienawidzi i mnie o tym bardziej mojego męża. A on na to nie zasługuje. Wole już żyć sama niż nosić to piętno do końca życia. 

Mam kundla ze schroniska, trudnego, nikt nie chciał go wziąć, bo wredny, gryzie i chciał zostać w schronisku. Pokochałam go bardziej niż trzeba, a pustak jeszcze nie urodził a chce oddawać. Może to dziecko będzie lepsze od wszystkich, wstrętne provo albo wyjątkowy pustak, który w ogóle nie nadaje się na matke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Majka napisał:

Puknij się w ten pusty łeb. Za to zdatna do rodzenia patologia która utrzymujesz z własnych podatków, bo żyje na koszt podatników, chleje i ćpa w ciazy według twojego chorego myślenia powinna mieć dzieci. Bo przecież oni mogą mieć dzieci wiec z automatu są dobrymi rodzicami. A ta rada z usunięciem.. szkoda ze twoja stara tak nie pomyślała, bo nie byłoby takiej war iatki teraz na forum

Autorka jest właśnie patologia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 godziny temu, Gość gosc napisał:

Ostro napisane, ale może faktycznie coś w tym jest. My nie wiemy tego, czy autorka nawet jakby zaszła ze swoim mężem w ciążę dzięki in vitro, nie zrobiłaby dramy po urodzeniu się go. Bo nagle okazałoby się że poród był ciężki, albo dziecko nie jest do końca zdrowe, albo nawet brzydkie jak dla niej. Do tego płacze i nie daje spać i przeklinałaby je, że tyle starania, płaczu, prób in vitro, a tu zamiast pięknego, rożowego i cichego bobaska - jest płaczący i głodny noworodek. Piszę tak, bo mam wrażenie że autorka szuka dziury w całym. Przecież nikt nie zmusił jej do tego by zapłodnić ją obcym nasieniem. To ważna i odpowiedzialna decyzja, a skoro ona zastanawia się nad wszystkim dopiero PO, to dla mnie jest niedojrzała do posiadania dziecka i tyle. Pisze o dziecku jak o kimś obcym, a przecież dziecko jej JEJ, z jej komórki jajowej. Rozumiem że można kochać męża, ale może nie przesadzajmy, bo według mnie każda matka poszłaby prędzej w ogień za swoim dzieckiem niż za swoim chłopem (żeby nie było, kocham mojego męża 🙂 ) W ogóle mam wrażenie że temat to jakaś prowokacja, przecież nic co jest w temacie nie stało się przypadkiem, tylko autorka musiała przejść żmudną procedurę, to nie działo się szybko, wręcz odwrotnie, czasu na przemyślenia było w międzyczasie naprawdę sporo.

Tak, najbardziej mnie wkurfia, że ona nie traktuje tego dziecka jak swoje, a przecież to też jej geny.Jaka ma pewność, że mąż jej nie porzuci kiedyś, nie rozwiodła się, przestanie męża kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Autorka myśli że jej dzieck bę

3 godziny temu, Gość Ags napisał:

Przepraszam za to, ze tak szczerze i pewnie zranie wiele osob ktore na to nie zasluguja ale przyklad autorki tego watku wskazuje na to, ze niekiedy natura wie co robi nie pozwalajac ludziom miec dzieci. Taki sam problem by miala jakby w ciaze zaszla naturalnie i dziecko bylo jej i meza. To zwykla niedojrzalosc. I tak, Ona wcale nie powinna miec dzieci i wlasnie tak mialo byc. Zle, ze obeszla nature. 

Drogie Panie, ktore zaraz sie oburzycie jestem zwolenniczka in vitro, uwazam, ze to wspaniala szansa dla tych ktorzy chca dzieci ale ich nie moga miec, sa jednak ludzie ktorzy nigdy na to nie powinni sie decydowac. Mam tylko nadzieje, ze w wypadku tej Pani to tyllko kwestia hormonow, ostateczni glupia prowokacja. 

Jest tyle kobiet ktore tocza beznadziejna walke o zajscie w ciaze a ta nieszczrsliwa i zastanawia sie czy nie oddac swojego dziecka. Tragedia.

Kurcze, coś w tym naprawdę musi być. Mam koleżankę, która nigdy nie miała podejścia do dzieci, nawet moich, choć się świetnie znamy. Widać że to nie jej bajka. Jak urodziłam to zajęłam się na maxa, nawet pracę przerwałam, kiedyś do niej wrócę, bo chcę uczestniczyć jak najdłużej w życiu dzieci póki małe. Ona wiecznie o karierze (choć w sumie żadnej nie robi) o tym że jak zajdzie to od razu wraca do pracy, dziecko odda do żłobka, teściowa będzie zaś chodziła na spacerki i place zabaw. I tym podobne. Czasem zastanawiałam się po co chce je rodzić, jak jeszcze go nie ma, a już snuje plany jak oddaje je pod opiekę innym. No i co? 5 lat się starają, za sobą 2 nieudane procedury in vitro i raczej szanse marne (chyba że z obcej komórki jajowej) i zastanawiam się czy to los tak aby nie chce, skoro to palnowane dopiero dziecko już wypychane jest z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja piernicze,co za głupoty piszecie... Skoro autorka napisała że ma obawy czy będzie kochała to dziecko, czy da radę to udźwignąć to co ja tak zmuszacie do tego żeby zatrzymała to dziecko? A może lepiej żeby usunęła? Ja bym chyba też nie potrafiła wychowywać dziecka które nie jest mojego męża/partnera. Teoretycznie będzie miało połowę jej genów a połowę obcego faceta... Może rzeczywiście trzeba było o tym pomyśleć przed faktem No ale... Lepsze chyba takie coś niż wychowywać dziecko którego się nie kocha. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 14 czerwca 2019 o 21:49, Gość Gość napisał:

Może warto by było udać się do psychologa 

Nie może tylko  trzeba iść do specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mali
18 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ja piernicze,co za głupoty piszecie... Skoro autorka napisała że ma obawy czy będzie kochała to dziecko, czy da radę to udźwignąć to co ja tak zmuszacie do tego żeby zatrzymała to dziecko? A może lepiej żeby usunęła? Ja bym chyba też nie potrafiła wychowywać dziecka które nie jest mojego męża/partnera. Teoretycznie będzie miało połowę jej genów a połowę obcego faceta... Może rzeczywiście trzeba było o tym pomyśleć przed faktem No ale... Lepsze chyba takie coś niż wychowywać dziecko którego się nie kocha. 

Ja bym nie miała problemu, to też byłoby  moje dziecko. Żeby wychować dziecko z innego ojca niż mąż autorka ma problem ale żeby swoje dziecko oddać to już nie?  Jej geny nic nid znaczą ? Nie jestem w stanie tego pojąć.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ja piernicze,co za głupoty piszecie... Skoro autorka napisała że ma obawy czy będzie kochała to dziecko, czy da radę to udźwignąć to co ja tak zmuszacie do tego żeby zatrzymała to dziecko? A może lepiej żeby usunęła? Ja bym chyba też nie potrafiła wychowywać dziecka które nie jest mojego męża/partnera. Teoretycznie będzie miało połowę jej genów a połowę obcego faceta... Może rzeczywiście trzeba było o tym pomyśleć przed faktem No ale... Lepsze chyba takie coś niż wychowywać dziecko którego się nie kocha. 

Ale to Nie jest dziecko z gwaltu gdzie nie miała wplywu na jego poczęcie. Jest dorosła kobietą i mogła pomyśleć zanim dała się zaplodnic, Boże te społeczeństwo coraz mniej odpowiedzialne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika
Dnia 15.06.2019 o 11:36, Gość Ags napisał:

Przepraszam za to, ze tak szczerze i pewnie zranie wiele osob ktore na to nie zasluguja ale przyklad autorki tego watku wskazuje na to, ze niekiedy natura wie co robi nie pozwalajac ludziom miec dzieci. Taki sam problem by miala jakby w ciaze zaszla naturalnie i dziecko bylo jej i meza. To zwykla niedojrzalosc. I tak, Ona wcale nie powinna miec dzieci i wlasnie tak mialo byc. Zle, ze obeszla nature. 

Drogie Panie, ktore zaraz sie oburzycie jestem zwolenniczka in vitro, uwazam, ze to wspaniala szansa dla tych ktorzy chca dzieci ale ich nie moga miec, sa jednak ludzie ktorzy nigdy na to nie powinni sie decydowac. Mam tylko nadzieje, ze w wypadku tej Pani to tyllko kwestia hormonow, ostateczni glupia prowokacja. 

Jest tyle kobiet ktore tocza beznadziejna walke o zajscie w ciaze a ta nieszczrsliwa i zastanawia sie czy nie oddac swojego dziecka. Tragedia.

In vitro nie jest super cudem techniki. Nie wiadomo jak to się dzieje, że akurat TEN plemnik łączy się z komórką jajową. Oczywiście mówi się, że pierwszy, najsilniejszy bla,bla,bla ale tak naprawdę mechanizm nie jest znany. W labolatoria człowiek wybiera plemnik i sztucznie łączy go z komórką jajową. Druga sprawa, niektórzy nie bez powodu nie mogą mieć dzieci. Przekazują w genach różne ciężkie choroby. Często dzieci z in vitro rodzą się chore, albo ich dzieci rodzą się chore, najczęściej są to wady serca. Znam parę bliźniąt z in vitro. Dzieci są chore, chłopczyk bardziej niż dziewczynka. Nie wiadomo czy będą w stanie same funkcjonować, dziewczynka być może. Kilinika oczywiście wam tego nie powie, liczy się kasa. Znajdzie sobie badania. W częstych przypadła dzieci z in vitro posiadają wady, które później przekazują potomstwu. Geny ludzi, które nigdy nie powinny być przekazane są przekazywane dalej. Oczywiście jakiś ułamek rodzi się zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2019 o 11:36, Gość Ags napisał:

Przepraszam za to, ze tak szczerze i pewnie zranie wiele osob ktore na to nie zasluguja ale przyklad autorki tego watku wskazuje na to, ze niekiedy natura wie co robi nie pozwalajac ludziom miec dzieci. Taki sam problem by miala jakby w ciaze zaszla naturalnie i dziecko bylo jej i meza. To zwykla niedojrzalosc. I tak, Ona wcale nie powinna miec dzieci i wlasnie tak mialo byc. Zle, ze obeszla nature. 

Drogie Panie, ktore zaraz sie oburzycie jestem zwolenniczka in vitro, uwazam, ze to wspaniala szansa dla tych ktorzy chca dzieci ale ich nie moga miec, sa jednak ludzie ktorzy nigdy na to nie powinni sie decydowac. Mam tylko nadzieje, ze w wypadku tej Pani to tyllko kwestia hormonow, ostateczni glupia prowokacja. 

Jest tyle kobiet ktore tocza beznadziejna walke o zajscie w ciaze a ta nieszczrsliwa i zastanawia sie czy nie oddac swojego dziecka. Tragedia.

Bardzo mądre słowa  !!! Szacun 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie
Dnia 14.06.2019 o 20:55, Gość Gmin napisał:

Dziecko będzie Twoje i to jest najważniejsze.A mężów można zmieniać,to w sumie obcy facet.

Głupie myślenie. Nie każda zmienia mężów jak rękawiczki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie
Dnia 14.06.2019 o 20:56, Gość Anita napisał:

Dziękuje za słowa wsparcia. Pewnie hormony tak czy inaczej buzują ale ja mam takir poczucie beznadziei. Nie mam żadnego wsparcia psychologicznego. Mąż powiedział ze pozostawia mi ta decyzje w kwestii oddania dziecka. I ja niestety widzę ze to chyba jedyne wyjście . Nie wyobrażam sobie tego. Pewnie dziecko i tak nas znienawidzi za taka decyzje gdy dorośnie. 

A po tych słowach to ja myślę że to głupie zabawy i prowo. Bo chyba nie możecie być oboje tak niedojrzali! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×