Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Monika11245

Agresywny partner

Polecane posty

Z moim partnerem jestem około roku.  Kilka razy okazał wobec mnie agresję. Na początku słowną. Zaczęło się od wyzwisk w stylu tępa ..., tępak. Jedynie podczas kłótni.  Nie bardzo umie panować nad złością. Później były sytuacje, gdzie mnie od siebie podczas kłótni odpychał, nie zwracając uwagi na siłę, jakiej używa. Ostatnio oprócz wyzwisk złapał mnie z całej siły za nadgarstki. Wczoraj wyzywał mnie od tępych ..., ...ych szmat, dziwek... w dodatku złapał mnie lekko za szyję, a później twierdził, że tego nie zrobił i złapał mnie za nią ponownie tylko wiele mocniej twierdząc, że pokazuje mi co znaczy złapanie za szyję, a tamto było jedynie odepchnięciem.

Wiem, że powinnam z nim zerwać, wiem że jest to toksyczne. Najgorsze, że ja zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę, lecz nie potrafię odejść. Mam 20 lat i on jest moją pierwszą miłością. Proszę o rady, jak emocjonalnie przygotowywać się do odejścia, oraz może ktoś z was był w podobnej sytuacji i może mi coś więcej powiedzieć. Po prostu jestem teraz bardzo zagubiona i potrzebuję kogokolwiek, nawet na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K4k
21 minut temu, Monika11245 napisał:

Z moim partnerem jestem około roku.  Kilka razy okazał wobec mnie agresję. Na początku słowną. Zaczęło się od wyzwisk w stylu tępa ..., tępak. Jedynie podczas kłótni.  Nie bardzo umie panować nad złością. Później były sytuacje, gdzie mnie od siebie podczas kłótni odpychał, nie zwracając uwagi na siłę, jakiej używa. Ostatnio oprócz wyzwisk złapał mnie z całej siły za nadgarstki. Wczoraj wyzywał mnie od tępych ..., ...ych szmat, dziwek... w dodatku złapał mnie lekko za szyję, a później twierdził, że tego nie zrobił i złapał mnie za nią ponownie tylko wiele mocniej twierdząc, że pokazuje mi co znaczy złapanie za szyję, a tamto było jedynie odepchnięciem.

Wiem, że powinnam z nim zerwać, wiem że jest to toksyczne. Najgorsze, że ja zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę, lecz nie potrafię odejść. Mam 20 lat i on jest moją pierwszą miłością. Proszę o rady, jak emocjonalnie przygotowywać się do odejścia, oraz może ktoś z was był w podobnej sytuacji i może mi coś więcej powiedzieć. Po prostu jestem teraz bardzo zagubiona i potrzebuję kogokolwiek, nawet na forum.

Uciekaj i nawet się nie oglądaj za siebie.  Nie licz na jego poprawę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Monika11245 napisał:

Wiem, że powinnam z nim zerwać, wiem że jest to toksyczne. Najgorsze, że ja zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę, lecz nie potrafię odejść.

Przede wszystkim przeanalizuj siebie i postaraj się ustalić, dlaczego wciąż jesteś z tym facetem, co Cię przy nim trzyma - co zapewnia Tobie ta relacja, że nie potrafisz z niej zrezygnować. Rozważ różne kwestie, jak np. własne oczekiwania, obawy świadome / podświadome, korzyści ego, uzależnienie od skrajnych emocji / inne patologiczne schematy psychologiczne. Kiedy już będziesz wiedzieć, z czym masz do czynienia, łatwiej będzie Ci znaleźć rozwiązanie i zakończyć ten destruktywny związek. Bardzo pomocna jest praca nad samooceną i podnoszenie poczucia własnej wartości, z których wynika szacunek do samej siebie i godność osobista. Te z kolei warunkują Twoją asertywną postawę i umożliwiają podejmowane decyzji najlepszych dla Ciebie i Twojego dobra. Także nie opieraj samooceny o niestabilną płaszczyznę relacji, czy opinii jednostek, ale na pewnym gruncie rozwoju osobistego, doświadczeń i osiągnięć. Postaraj się otworzyć na nowe doznania i ludzi wokół, a uwolnienie się od jednego osobnika, który robi Ci krzywdę, nie skaże Cię na samotność. Jeśli mimo wszystko nie radzisz sobie z sytuacją - a nie masz osób bliskich, z którymi mogłabyś porozmawiać twarzą w twarz - proponuję konsultację z psychologiem. Szkoda tracić czas , stresować się i narażać zdrowie i życie. Do dzieła, Autorko.

Co do faceta - najwyraźniej ma problemy ze stabilnością i kontrolą emocji, tkwi w nim sporo frustracji i agresji, także potrzebuje rzetelnej terapii, by się ze sobą uporać. To kwestia lat. Nie zmieni się sam z siebie na 'pstryk', jeśli na to liczysz - bez szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smacznego

Pelikany łykają Prowo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×