Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzonaklientka

Klient nasz Pan/ fryzjer/kosmetyczka

Polecane posty

Gość wkurzonaklientka

Narzekanie fryzjerki w stylu: Spoznila sie pani pol godziny po uprzednim przeproszeniu za spoznienie oraz wytlumaczeniu, ze jest remont drogi nieopodal nie pomaga. Z taka sytuacja spotkalam sie kilka tygodni temu. Malo tego, zadzwonilam wczesniej do salonu i uprzedzilam, ze bede spozniona, bo stoje w korku. Kiedy weszlam do salonu jeszcze czekalam na fryzjerke. Ona oburzona moim spoznieniem powiedziala, ze musiala przelozyc swoja klientke i ze nie moze dokonczyc jej fryzury, bo musi zrobic mi pasemka. Przepraszam? Ja odpowiedzialam, ze rozumiem I doceniam i jesli nie ma czasu dzis dla mnie, to chetnie umowie sie na inny termin. Dziewczyny- czy myslicie, ze takie zachowanie jest profesjonalne? Bo ja mysle, ze absolutnie nie. Wcale nie musiala wykonywac uslugi, skoro nie miala wystarczajaco czasu. Ale byla chytra. Stwierdzila, ze oplaca sie na mnie czekac, przelozyc inna klientke, itd, bo za czesanie nie wezmie tyle pieniedzy ile za pasemka. Szok! Te sama sytuacje mialam ze stylistka rzes, kiedy musialam odwolac spotkanie- niania nawalila i rodzina poprosila mnie o pomoc przy opiece przy dziecku, wiec napisalam jej, ze niestety musze odwolac I zeby mnie wpisala na inny termin. Stylistka napisala, ze ona ma teraz sezon I ze wszystkie klientki musiala poprzepisywac. Ale czy to nie jest pasywna agresja? Co mnie to obchodzi, ze sie jej harmonogram rozwalil. Takie sytuacje sie zdarzaja- trudno. Nikt nie lubi jak sie odwoluje wizyty, albo jak sie klient spoznia. Sa tez tacy, ktorzy w ogole nie daja znac, ze nie maja zamiaru przychodzic. To jest brak szacunku dla czyjejs pracy i dla czyjegos czasu. To rowniez dziala w odwrotna strone – nikt nie lubi czekac w kolejce do lekarza, fryzjera, itd, bo to rowniez jest lekcewazenie klienta, skoro umawiam sie na konkretna godizne. Ale uwazam, ze jako profesjonalistka nie powinno sie wsciekac na klienta, bo po prostu wiecej razy do was nie przyjdzie. Rozne sytuacje losowe sie zdarzaja I niestety czasem nie zarobisz. Ale za to nastepnym razem mozesz zaproponowac wdziecznej klientce dodatkowa usule, za ktora zaplaci jesli sie postarasz. Co myslicie? Pasywna agresja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×