Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnomi

Nie wiem co zrobic, zostawic go czy dalej sie meczyc??

Polecane posty

Gość Nuna

Arystoteles, podasz maila? Serio pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam

No, chyba jestem, cos czuje. Nie widze jej juz , chyba, ze przyjde do niej do pracy, ale wciaz nie moge przestac pisac. Ona tez chyba chce mnie nadal znac. Nie wiem co takiego, wystarczy, ze ja zobacze, czy jej zdjecie, to juz tak bylo od poczatku. Ciezko mi wytlumaczyc co ona w sobie ma. Sama mi mowila, ze juz jej niedobrze z tym, ze wielu facetow za nia lata, ma juz jednego. Ma dluzsze ciemny blond wlosy, jest zgrabna, szczupla a przede wszystkim mila i potrafi zagadac, poprawic humor, jest otwarta dla ludzi, wyslucha pogada. Ja do niej nie pasuje, bylbym za nudny. Lecz odpisuje mi szybko, nie odrzuca mnie. Nue wiem skad mam wziac kogos kto jak ona bedzie robic na mnie takie wrazenie swoja osoba. To chyba nie tylko o wyglad chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam

Inne kolezanki, kobiety tez do niej lgna, ze tak powiem, chyba dlatego, ze wyczuwaja jej otwartosc, czy takie plynace od niej dobro. Jak wiec nie moglbym do niej czegos czuc, to oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnomi
26 minut temu, Gość Onsam napisał:

Dobrze powiedziane, chyba tak mam. Tylko jaka kobieta to zrozumie, ze nie kazdy potrafi udawac typa przywodcy albo nim jest i jeszcze jest sam.

Hmm może opowiedz o sobie ile chcesz, jesteśmy anonimowi, o ile to nie za wiele dla Ciebie.. Może wspólnie znajdziemy jakieś rozwiązanie dla wszystkich.Po nitce do klebka,pobawimy sie w psychologow.

25 minut temu, Gość gosc napisał:

tez tak w sumie mam, podobnie do tego chlopaka i rowniez jestem bardzo wrazliwa (tzn czyjas krytyka czy zlosliwosci potrafia mnie doprowadzic do placzu) 😞 terapia mnie czeka

😞  Tez bylas w domu tłamszona?

19 minut temu, Arystoteles napisał:

niewlasciwego czlowieka zawsze sobie mozesz zmienic, masz wybor.. ja wyboru nie mam, bo jestem wiecznie samotny, nie ma dl amnie ratunku

Jesli tak myślisz, to na pewno nie ma...a tak poważnie rozejrzyj sie ile jest możliwości, pracuj nad sobą ,chyba nawet znalazłeś zainteresowaną 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnomi

Będę później, mój milczek przyszedł 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nuna

Arystoteles, chce maila do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko ja Ci powiem jak było u mnie kiedyś. W prawdzie nie jestem już z tą dziewczyna ale z innych powodów. 

Ona była właśnie taką milczącą duszą. Męczyło mnie to tak samo jak Ciebie. Domyślam się, że nie chodzi tutaj tak na prawdę, o to że on nic nie mówi. W moim przypadku chodziło,  o to że miałem wrażenie, że ta osoba źle się czuje w moim towarzystwie, że wolałaby być gdzie indziej z kimś innym. 

Rozstałem się z nią na pół roku. W tym czasie poznałem inną osobę, całkowite przeciwieństwo nie tylko w kwestii rozmów. Wiesz co? Wtedy do mnie dotarło jak ja kurde uwielbiałem to jej milczenie! Zawsze mi to przeszkadzało, a przy tej innej nie marzyłem, o niczym innym niż o tym by zamknęła buzie i dała mi chwile pomyśleć. Dotarło do mnie to, że ja w sumie lubię spędzać czas w ciszy. Później musiałem się tylko przekonać, że ta moja milcząca dziewczyna czuje się dobrze w moim towarzystwie i to jej milczenie nie jest sygnałem tego, że coś nie gra. 

Koniec końców i tak nam nie wyszło, bo w parze z jej milczeniem szło nie mówienie o problemach, nie wiem czy tak jest u Ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnomi
14 godzin temu, Gość Onsam napisał:

Trudno to powiedziec, czemu przy niektorych staje sie otwarty, czuje to mocno, ze przebywanie orzy kims sprawia mi radosc i wtedy wiecej albo cos tam mowie. Magia jakas. Blysk w oczach widze. Slysze czyjes dobro i to czuje, niestety nie mam szans u tej osoby, tylko na kolege. W sumie przeciez nie jestem taki glupi i pusty, zebym nie mial co mowic, tylko przy malo kim tak jest, ze cala moja dusza tanczy i spiewa i nie przejmuje sie czy cos mowie czy nie, czy za malo. 

Dziękuję ❤️  Szkoda,ale moze kiedyś? Czasem przyjaźń prowadzi do miłosci.Fajnie,ze masz taką osobę przy sobie

14 godzin temu, Gość TakaOna napisał:

Skoro się z nim męczysz to po co w ogóle się zastanawiasz co zrobić? Odpowiedź już znasz. Taki związek nie ma sensu. Żadnego. Chyba że boisz się być sama. 

Nie, nie boje bo mam adoratorów ale tylko do niego cos czuje.Próbowalam sie zdystansowac, nie utrzymywalam kontaktu kilka razy po kilka dni, ale za kazdym razem tak tęskniłam że aż mnie wszystko bolało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnomi
14 godzin temu, Arystoteles napisał:

rozgldam sie od 10 lat i nic..., pracuje nad soba i nic..  i nie znalazlem zadnej zainteresowanej

Troche za duzo, moze sa ale nie dostrzegasz?Moze masz duze oczekiwania?Ciezko cos doradzic bo nie znam Cie, 

13 godzin temu, Gość Gość napisał:

Autorko ja Ci powiem jak było u mnie kiedyś. W prawdzie nie jestem już z tą dziewczyna ale z innych powodów. 

Ona była właśnie taką milczącą duszą. Męczyło mnie to tak samo jak Ciebie. Domyślam się, że nie chodzi tutaj tak na prawdę, o to że on nic nie mówi. W moim przypadku chodziło,  o to że miałem wrażenie, że ta osoba źle się czuje w moim towarzystwie, że wolałaby być gdzie indziej z kimś innym. 

Rozstałem się z nią na pół roku. W tym czasie poznałem inną osobę, całkowite przeciwieństwo nie tylko w kwestii rozmów. Wiesz co? Wtedy do mnie dotarło jak ja kurde uwielbiałem to jej milczenie! Zawsze mi to przeszkadzało, a przy tej innej nie marzyłem, o niczym innym niż o tym by zamknęła buzie i dała mi chwile pomyśleć. Dotarło do mnie to, że ja w sumie lubię spędzać czas w ciszy. Później musiałem się tylko przekonać, że ta moja milcząca dziewczyna czuje się dobrze w moim towarzystwie i to jej milczenie nie jest sygnałem tego, że coś nie gra. 

Koniec końców i tak nam nie wyszło, bo w parze z jej milczeniem szło nie mówienie o problemach, nie wiem czy tak jest u Ciebie. 

Dziekuje ❤️ ja tez wlasnie czuje sie nieswojo, mam wrazenie jakby nie lubil ze mna przebywac, ale pokornie znosil dlugie godziny bo ja chce 😉 nie wiem czego on chce,bo nigdy nie mówi.. też miałam wygadanych chłopaków i ja akurat wolałam takich, oczywiście nie takich którzy nie dadzą dojść do głosu,ale potrafiących rozmawiać  i być sobą.O wiele bardziej to doceniam,a tu chyba poleciałam na wygląd, tajemniczosc..i mam za swoje. Mój mówi o jakiś mniejszych problemach na bieząco ale tylko gdy pytam,sam z siebie nic, musze to z niego wyciągać.Nie wiem czy powiedzialby o czyms wiekszym, widze w nim jakis smutek ale nie wiem z jakiego powodu,mowi ze niby tak juz ma... choc slyszalam ze kilka lat temu byl bardziej wesoly i rozgadany ,tak mowil mi jego kolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek

Zanim poznałem moją dziewczynę, starał się o nią pewien chłopak. Na szczęście nic nie wskórał. On był małomówny. Gdy się spotykali było bardzo drętwo. Dziewczyna opowiadała mi, że gdy poszli na spacer to przez całą drogę była cisza. On się odzywał tylko wtedy gdy ona go zagadywała. To było bardzo dla niej męczące. Nie kontynuowała tej znajomości. Miałem szczęście, że ten chłopak był milczkiem. Dzięki temu moja dziewczyna była nadal wolna gdy ją poznałem. Nieśmiali i małomówni tracą okazje i dzięki temu korzystają inni. Ja wykorzystałem taką okazję. Poznałem piękną dziewczynę. Takie dziewczyny zwykle były już od dawna zajęte. Mnie się trafiła wolna, której cichy i nieśmiały chłopak/który znał ją zanim ja ją poznałem/ nie był w stanie poderwać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tora tora

Autorko, jesteś desperatką. Nie rozumiem dlaczego z nim jesteś. Teraz jest między wami drętwo to co dopiero będzie później. Rozumiem, że to ty go poderwałaś skoro on jest takim milczkiem. O pierwszy pocałunek też musiałaś zapewne zabiegać jako pierwsza. Podziwiam ciebie kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1987

Autorko. Ten facet do ciebie nie pasuje. Daj sobie z nim na luz. Może on trafi kiedyś na swoją drugą połówkę. Ja znam kilku małomównych facetów, którzy mają żony. Każdy z nich był materiałem na wiecznego singla. Każdy z nich był bardzo nieśmiały i małomówny. Urodą nie grzeszyli. Nie mieli powodzenia u kobiet. Mają jednak żony i rodziny. W kilku przypadkach to ich żony ich poderwały gdyż oni byli tacy nieśmiali, że nigdy nie odważyliby się przejawić inicjatywy. Ty autorko męczysz się z tym facetem. Nie musisz tego robić. Stać ciebie na kogoś ciekawszego- na kogoś z kim nie zmarnujesz życia.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×