Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kajana

co sądzić o jego zachowaniu?

Polecane posty

Gość Kajana

Rozstałam się z partnerem, z którym byłam od liceum przez prawie 6 lat. Rozstałam się z nim bo wiele rzeczy mi nie pasowało, on po rozstaniu przez 3 dni dzownił, ale potem zaczął mnie obraząć. Wczoraj po prawie 4 tygodniach do niego napisałam, że załuje, ze kocham, rozmawialismy całą noc. Był niemiły momentami, pisał ze on juz nie chce, ze go zraniłam, ze jestem zima i bezuczuciowa, ale mimo to wciaz ze mna pisze, powiedział ze fajnie było usłyszeć mój głos... mówi ze tez zwiazek sie nie zmieni, ma mi za złe ze mieszkam z rodzicami a nie z nim w wyanjomawym mieszkaniu, obraza tez troche moich rodzicow, nazywa mnie patologia ze z nimi do tej pory mieszkam, mam 25 lat... ale mowi tez mile rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

A ja ciągle mu powtarzam, ze go kocham i ze załuje tego w jaki sposob ja postąpiłam, że mnie też on skrzywdził kiedy dwa razy mnie zostawił, ale on widzi tylko winę we mnie, a ja mimo to ciągle mu powtarzam, ze i tak będziemy razem ale on się wypiera, mowi ze nie chce, ale rozmawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Kajana napisał:

Rozstałam się z partnerem, z którym byłam od liceum przez prawie 6 lat. Rozstałam się z nim bo wiele rzeczy mi nie pasowało, on po rozstaniu przez 3 dni dzownił, ale potem zaczął mnie obraząć. Wczoraj po prawie 4 tygodniach do niego napisałam, że załuje, ze kocham, rozmawialismy całą noc. Był niemiły momentami, pisał ze on juz nie chce, ze go zraniłam, ze jestem zima i bezuczuciowa, ale mimo to wciaz ze mna pisze, powiedział ze fajnie było usłyszeć mój głos... mówi ze tez zwiazek sie nie zmieni, ma mi za złe ze mieszkam z rodzicami a nie z nim w wyanjomawym mieszkaniu, obraza tez troche moich rodzicow, nazywa mnie patologia ze z nimi do tej pory mieszkam, mam 25 lat... ale mowi tez mile rzeczy

Co o jego zachowaniu bym pomyślał? Nic. Za to o Twoim nie mam zbyt dobrego zdania. 

Facet był z Tobą 6 lat, był Ciebie pewny. Postanowiłaś po 6 latach nie naprawiać tego, tylko pójść sobie w długą. 4 tygodnie wystarczyły żeby Ci się odmieniło tak? 

Co Ty sobie myślisz? że facet to ma psychikę ze stali? Wiesz co się dzieje z człowiekiem, gdy po 6 latach się odchodzi, tak po prostu? Rozpada się cały od środka. Traci zaufanie, nie prosto jest to odbudować.

Wyzywał, był nie miły? A co miał kur*** robić? W takich momentach nie ma logicznych zachowań. 

 

A Ty się zastanów co robisz i jak podejmujesz taką decyzję, to na poważnie i się więcej nie odzywaj do niego. Rozstania i powroty, to nie zabawa w kotka i myszkę to krzywdzi ludzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

On sam zostawił mnie już 2 razy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Kajana napisał:

On sam zostawił mnie już 2 razy 

To jemu powiedziałbym to samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

Mówiłam, powiedział że on jest facetem i jemu wolno znacznie więcej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajana

Kolejny raz jest tak, że ten związek się kończy a on zwala całą winę na mnie a ja mimo to i tak próbuje to uratować. Ludzie są w różnych sytacjach, ja z nim zerwałam bo zrobił ze mnie wariatkę jednego wieczoru i sie wszystkiego wyparł, sam mi mówi ze ze mną zrywał bo go wkurzałam, mnie nie wolno się wkurzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Wyzywał, był nie miły? A co miał kur*** robić? W takich momentach nie ma logicznych zachowań.

To wyjaśnienie, które jednak usprawiedliwienia stanowić nie może. Ponieważ, kiedy w relacji dojdzie do problemów i spięć, a facet wykazuje nadmierną emocjonalność i brak kultury osobistej, mogącej mieć źródło wprost w braku poszanowania dla partnerki, nie ma tu już przestrzeni na rozsądne rzeczowe podejście, poszukiwanie rozwiązania i konsensusu. Autorka absolutnie nie powinna pozwalać, by jej partner zwracał się do niej z perspektywy osoby lepszej, obrażając ją i jej rodzinę, a za uczynienie tego powinna raczej wyciągać konsekwencje, niźli bagatelizować i zapewniać o swoich uczuciach. Co de de facto tylko utwierdza faceta w słuszności własnych przekonań i odpowiednio podświadomie warunkuje negatywnie wobec partnerki. Między innymi stąd źródło kolejnych problemów i patologii.

14 minut temu, Gość Kajana napisał:

[...] Rozstałam się z nim bo wiele rzeczy mi nie pasowało [...] Wczoraj po prawie 4 tygodniach do niego napisałam, że załuje, ze kocham, rozmawialismy całą noc. [...]

Autorko, więcej konsekwencji i analizy sytuacji. Decyzje o rozstaniu warto podejmować dopiero wtedy, kiedy nie widzi się żadnych szans na naprawę, czy poprawę  relacji, którą się nie jest usatysfakcjonowanym. Wtenczas też lepiej już trzymać się swojego wyboru - niezależnie od uczuć - by nie ranić drugiej strony, ani samego siebie. Odtworzenie więzi po takich krótkotrwałych rozstaniach zazwyczaj nie jest łatwe, ponieważ niełatwo jest odbudować zaufanie i pewność partnerów względem siebie. Także zastanów się, czy ponowne - któreś z kolei, jak twierdzisz - schodzenie się ma sens, tym bardziej, jeśli do tej pory nie potrafiliście dojść do porozumienia i wspólnych starań dla dobra związku. Pamiętaj, że podstawą jest tu zawsze szczera spokojna komunikacja i umiejętność przyjmowania argumentów drugiej strony. Dystans i konsensus.

29 minut temu, Gość Kajana napisał:

[...] mówi ze tez zwiazek sie nie zmieni, ma mi za złe ze mieszkam z rodzicami a nie z nim w wyanjomawym mieszkaniu, obraza tez troche moich rodzicow, nazywa mnie patologia ze z nimi do tej pory mieszkam, mam 25 lat... [...]

Zarówno Ty, jak i on macie swoje subiektywne racje. Powinniście zweryfikować, czy na ich podstawie dostrzegacie możliwość wytyczenia ustaleń, które usatysfakcjonują Was obojga. Odpowiedzialność spoczywa na równi po obu stronach - jeśli jedna wykazuje postawę egoistyczną, nie słucha i nie rozumie... ani też nie pracuje nad samym sobą, swoim charakterem... to chyba szkoda czasu i nerwów. Decyzja, jak postąpić, należy do Ciebie, znasz sytuację najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
24 minuty temu, Gość Kajana napisał:

Mówiłam, powiedział że on jest facetem i jemu wolno znacznie więcej. 

Szczerze? Nie marnuj sobie zycia... jestes mloda znajdziesz sobie kogos lepszego. Bylam z chlopakiem kilka lat strasznie go kochalam rozstalismy sie myslalam Ze juz sobie zycia nie uloze I spotkalam mojego meza! Teraz wstydze sie Ze moglam byc z takim bucem “bo mu wolno wiecej...” 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Nenesh napisał:

To wyjaśnienie, które jednak usprawiedliwienia stanowić nie może. Ponieważ, kiedy w relacji dojdzie do problemów i spięć, a facet wykazuje nadmierną emocjonalność i brak kultury osobistej, mogącej mieć źródło wprost w braku poszanowania dla partnerki, nie ma tu już przestrzeni na rozsądne rzeczowe podejście, poszukiwanie rozwiązania i konsensusu.

A tam pierniczysz wiesz? Fajnie, że zawsze jesteś opanowana i wygadana ale to nie prawda. Znam świetne pary, które podczas kłótni równo ku***ami rzucają i co z tego? Książki Ci powiedziały, że tak nie wypada? Ludzie są różni i reagują różnie. To już indywidualna sprawa ludzi jaki model rozwiązywania problemów sobie wypracują. Nie o wszystkim przeczytasz w książkach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

Nie wiem, ja tak podświadomie go nienawidzę za to, że gada takie głupoty na mnie i moją rodzinę. I jednoczesnie załuje, ze znowu się przed nim płaszczę, a z drugiej strony myślę, że prędzej czy póżniej i tak się zejdziemy i to mi przeszkadza, bo boje sie ze zakoduje to w glowie i bede sama 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeny

Co za niekonsekwencja. Odejść od kogoś a potem mówić mu że się kocha i chcieć wrócić. To straszne. Nie chciałabym mieć z kimś takim do czynienia. Jeśli jeszcze z tobą pisze tzn że ma do ciebie szacunek, ale pisze też że nie chce już z tobą być więc to uszanuj. No chyba że chcesz latać za kimś kto cię nie kocha i nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Gość Gosc napisał:

[...] Znam świetne pary, które podczas kłótni równo ku***ami rzucają i co z tego? Książki Ci powiedziały, że tak nie wypada? Ludzie są różni i reagują różnie.[...]

Doświadczenie ukazało, a przykładanie należnej wagi do ciągów przyczynowo-skutkowych utwierdziło w przekonaniu. Nieumiejętność panowania nad emocjami przysparza problemów na wielu płaszczyznach życia, nie wyłącznie podczas kłótni z partnerem, kiedy to obelgi - o których tu mowa, a nie przekleństwa - skutecznie niszczą zaufanie i więzi partnerskie. Abstrah.ując, że mają swoją przyczynę, jak już wyżej wspomniałam. Tak, jak nie o wszystkim przeczyta się w książkach, tak i nie wszystko da się prawidłowo określić na podstawie znajomości innych par, których jednak życie prywatne toczy się właśnie w sferze prywatnej. Warto mieć wiedzę oraz odwagę do dostrzegania kwestii problematycznych, nie wspominając o ich naprawie. Indywidualne rozwiązania mające zastosowanie w danej relacji, to jednak coś innego, niż usprawiedliwiające stwierdzenie ''ja tak już mam'' (/ 'ludzie reagują różnie')- pierwsze się sprawdza, a drugiego jedna ze stron nie akceptuje i cierpi. Tak, jak w przypadku Autorki właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Nenesh napisał:

Doświadczenie ukazało, a przykładanie należnej wagi do ciągów przyczynowo-skutkowych utwierdziło w przekonaniu. Nieumiejętność panowania nad emocjami przysparza problemów na wielu płaszczyznach życia, nie wyłącznie podczas kłótni z partnerem, kiedy to obelgi - o których tu mowa, a nie przekleństwa - skutecznie niszczą zaufanie i więzi partnerskie. Abstrah.ując, że mają swoją przyczynę, jak już wyżej wspomniałam. Tak, jak nie o wszystkim przeczyta się w książkach, tak i nie wszystko da się prawidłowo określić na podstawie znajomości innych par, których jednak życie prywatne toczy się właśnie w sferze prywatnej. Warto mieć wiedzę oraz odwagę do dostrzegania kwestii problematycznych, nie wspominając o ich naprawie. Indywidualne rozwiązania mające zastosowanie w danej relacji, to jednak coś innego, niż usprawiedliwiające stwierdzenie ''ja tak już mam'' - pierwsze się sprawdza, drugiego jedna ze stron nie akceptuje i cierpi. Tak, jak w przypadku Autorki właśnie.

A umiesz mówić normalnie? Tak po ludzku, nie jak robot? Czasami po prostu ludzie rzucą kur** w nerwach i tyle, dla niektórych, to nic nie znaczy. Jeśli ludziom to odpowiada, to Tobie i Twoim książką nic do tego. To, że Tobie się wydaje, że... .to druga sprawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

A on był konsekwenty kiedy mnie 2 razy zostawił a potem znowu wrócił? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość Gosc napisał:

[...] Czasami po prostu ludzie rzucą kur** w nerwach i tyle, dla niektórych, to nic nie znaczy. Jeśli ludziom to odpowiada, to Tobie i Twoim książką nic do tego. To, że Tobie się wydaje, że... .to druga sprawa. 

''Ludziom'' - czyli Autorce - jak widać to NIE odpowiada. Przypominam, że rozpatrujemy tutaj konkretną sytuację. Po drugie - powtarzam - nie mówimy o przekleństwach, tylko o obelgach. To jest znacząca różnica. Po trzecie, rozumiem, że kultura dyskusji i wypowiedzi nie kojarzy się Tobie pozytywnie, natomiast pozwolę ją sobie zachować. Powyższe właśnie ujęłam wyraźnie we wcześniejszej swojej wypowiedzi, do której Cię odsyłam, zachęcając do czytania ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ciekawy

Polecam zabieg energetyczny - ściąganie blokad i rytuały na miłość i związek - skutecznie Wróżka Mila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

Owszem, samo przeklianie mi nie przeszkadza, ale nie lbie jak ktos robi ze mnie wariatke typu - nawrzeszcze na ciebie a nastepnie sie tego wypre i powiem, ze nie wiem o czym mówisz, albo mial do mnie pretesnje bo moja mama wysłała go po fajki do skepu kilka razy, no korona z glowy spadie - sisotrze mojej powiedział, ze on nie rozumie jak rodzic moze wymagac od dziecka czegos takiego bo jego mama nigdy mu nawet do sklepu nie kazala isc, jego matka tez zostawla go jako 17 latka samego i od tamtej pory mieszkał sam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeny
8 minut temu, Gość Kajana napisał:

A on był konsekwenty kiedy mnie 2 razy zostawił a potem znowu wrócił? 

Oboje jesteście niekonsekwentni. Oboje też powinniście odwiedzić psychologa byle osobno.

Tylko kiedy on cię zostawił po raz pierwszy to wtedy już powinnaś to uciąć na wieki wieków. A ty pozwoliłam mu dwa razy odejść i wrócić. A teraz sama go zostawiłaś i chcesz wrócić bo go kochasz choć podświadomie nienawidzisz 😂😂 no patologia jak się patrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

Oj bez przesady, czemu znowu patologia... Po prostu uczucie wygasalo od jakiegoś czasu, doceniłam co miałam po stracie. Uważam tylko, że on zachowuje się nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Kajana napisał:

Rozstałam się z partnerem, z którym byłam od liceum przez prawie 6 lat. Rozstałam się z nim bo wiele rzeczy mi nie pasowało, on po rozstaniu przez 3 dni dzownił, ale potem zaczął mnie obraząć. Wczoraj po prawie 4 tygodniach do niego napisałam, że załuje, ze kocham, rozmawialismy całą noc. Był niemiły momentami, pisał ze on juz nie chce, ze go zraniłam, ze jestem zima i bezuczuciowa, ale mimo to wciaz ze mna pisze, powiedział ze fajnie było usłyszeć mój głos... mówi ze tez zwiazek sie nie zmieni, ma mi za złe ze mieszkam z rodzicami a nie z nim w wyanjomawym mieszkaniu, obraza tez troche moich rodzicow, nazywa mnie patologia ze z nimi do tej pory mieszkam, mam 25 lat... ale mowi tez mile rzeczy

Niestety ma racje. Masz dziewczyno sklonnosci patologiczne i masochistyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeny
4 minuty temu, Gość Kajana napisał:

Oj bez przesady, czemu znowu patologia... Po prostu uczucie wygasalo od jakiegoś czasu, doceniłam co miałam po stracie. Uważam tylko, że on zachowuje się nie fair.

Jeśli tak uważasz 😂 po po jakiego mu piszesz że go kochasz. Myślisz że on zmieni zachowanie bo ty byś tak chciala? To chore myślenie tym bardziej jeśli ci pisze że nic się nie zmieni i nie chce z tobą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
22 minuty temu, Nenesh napisał:

''Ludziom'' - czyli Autorce - jak widać to NIE odpowiada. Przypominam, że rozpatrujemy tutaj konkretną sytuację. Po drugie - powtarzam - nie mówimy o przekleństwach, tylko o obelgach. To jest znacząca różnica. Po trzecie, rozumiem, że kultura dyskusji i wypowiedzi nie kojarzy się Tobie pozytywnie, natomiast pozwolę ją sobie zachować. Powyższe właśnie ujęłam wyraźnie we wcześniejszej swojej wypowiedzi, do której Cię odsyłam, zachęcając do czytania ze zrozumieniem.

Konkretna sytuacja, w której autorka też zachowała się nie ładnie i mnie wcale nie dziwi, że facet rzucił kur*** bo są granice. Piszesz tak: 

 

49 minut temu, Nenesh napisał:

To wyjaśnienie, które jednak usprawiedliwienia stanowić nie może. Ponieważ, kiedy w relacji dojdzie do problemów i spięć, a facet wykazuje nadmierną emocjonalność i brak kultury osobistej, mogącej mieć źródło wprost w braku poszanowania dla partnerk...

i tak dalej. W jakiej relacji, skoro ona skończyła relację? Jakie spięcia jak ich już nie powinno być, bo ona nie powinna się odzywać? dla jakiej partnerki skoro jego partnerką nie była? 

Daj spokój, nie można wiecznie patrzeć jak Ci plują do zupy i udawać spokojnego. Autorka rzuciła faceta, to powinna dać mu spokój i tyle. On wcześniej to zrobił? To jej nie usprawiedliwia. Pozwoliła sobie na to, to jej sprawa. On nie jest nią i jak widać wyprowadziło go to mocno z równowagi skoro przez 6 lat związku nie wyzywał i nie przeklinał. Nie kładź młodym ludziom bzdur do głowy tym swoim profesorskim bełkotem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

Mój były obrażał moją rodzinę już dużo wcześniej, po tym jak 2 raz mnie zostawił zwyzywał chyba każdego z moich bliskich. Przeklinał również, bardzo dużo. Zdarzyło się że zniszczył 3 telefony oraz drzwi w nerwach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Kajana napisał:

Mój były obrażał moją rodzinę już dużo wcześniej, po tym jak 2 raz mnie zostawił zwyzywał chyba każdego z moich bliskich. Przeklinał również, bardzo dużo. Zdarzyło się że zniszczył 3 telefony oraz drzwi w nerwach. 

Teraz się obudziłaś? Rzuciłaś nam jakąś część faktów, w pierwszym poście. Jak tylko coś Ci zarzucimy, to wyciągasz z rękawa, że on też tak robił. Pozwoliłaś sobie na to Twoja sprawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

Bo pisałam pod wpływem emocji. I tego, że nigdy nie byłam traktowana fair w tym związku i tego, że mimo to wszystko i tak żałuje, że go zostawiłam chociaż planowałam to od tygodni... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeny
4 minuty temu, Gość Kajana napisał:

Mój były obrażał moją rodzinę już dużo wcześniej, po tym jak 2 raz mnie zostawił zwyzywał chyba każdego z moich bliskich. Przeklinał również, bardzo dużo. Zdarzyło się że zniszczył 3 telefony oraz drzwi w nerwach. 

😂😂😂 To zmienia postać rzeczy. To faktycznie przeproś go i zrób wszystko by do ciebie wrócił. Bo takich ludzi nie spotyka się za każdym rogiem. Twoja zyciowA szansa walcz o nią. 

😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Kajana napisał:

Bo pisałam pod wpływem emocji. I tego, że nigdy nie byłam traktowana fair w tym związku i tego, że mimo to wszystko i tak żałuje, że go zostawiłam chociaż planowałam to od tygodni... 

Słuchaj po tylu latach bycie samemu będzie na prawdę bardzo ciężkie. Nie będę Cię oszukiwał, będzie ciężko, będziesz czuła ogromną pustkę. Nie zmarnuj kolejnych lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

Kurczę, widzę ze ze mnie driwcie i sama zdaje sobie sprawę, że niepotrzebnie do niego napisałam. Ale od początku wiedziałam, że tak będzie bo robiłam tak za każdym razem, może sama nie mam do siebie szacunku, wszyscy do okoła mi mówią, ze z nim też było coś nie tak ale ja go zawsze broniłam, ale kiedy on mnie przez telefon tłamsił ja i tak robiłam i robię tak jak teraz... wiem, że to nie jest normalne i w porządku, ale jak on sam do mnie napiasł i pyta czy jestem zadowolona to po prostu wylałam z siebie cały zal,  za to ze ciagle porownuje mnie do mojej siostry bez sensu bo ona cos zrobila itd... Wiem, ze powinnam dać mu spokój, ale ja nie potrafię i on to wie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewia-9

Faktycznie, chyba jesteś patologia bo akceptujesz takie zachowania faceta. Widocznie oboje jesteście siebie warci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×