Brak więzi z rodziną

Czy to normalne, że nie czuję żadnych uczuć w stosunku do większości mojej rodziny? Inaczej jest z rodzicami czy siostrą, ale jeśli chodzi np o dziadków, to nigdy nie czułam się z nimi szczególnie związana, a jako dziecko bywałam u nich bardzo często, nigdy nie zrobili mi krzywdy także tym bardziej zastanawiam się skąd wziął się we mnie ten chłód. Na ich pogrzebach nawet łezki nie uroniłam. Sama ich śmierć była dla mnie obojętna. Została mi jedna babcia i szczerze za nią nie przepadam. Nie potrzebuję utrzymywać z nią kontaktów, nie lubię gdy nas odwiedza,  mogłaby dla mnie nie istnieć podobnie jak reszta ciotek, wujków czy kuzynek. Kiedy słyszę, że ktoś wybiera się do nas z odwiedzinami, to po prostu wychodzę z domu, aby uniknąć konfrontacji. Chcę mieć święty spokój. Zastanawiam się czemu tak jest. Czy ktoś ma podobnie? 

Ja też tak mam. Dla mnie rodzina to mama i tata. Mam brata, ale strasznie dużo złego mi w życiu zrobił i łączą nas TYLKO więzy krwi. Ciocie, wujowie czy kuzynostwo jest mi obojętne, ale nie utrzymywałam z nimi jakichś bliskich relacji. Też nie przepadam za odwiedzinami. Niedługo zostanę mama i mam nadzieję, że nie będą chcieli przez wzgląd na to zmieniać naszych relacji na bliższe.