Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiem

Po co dobierać się w pary???

Polecane posty

Gość niewiem

jak w tytule.

Całe to forum, jak i życie ludzie usłane jest frustracjami damsko - męskimi. Kazdy kazdego nie lubi, w...ia, męczy się, kombinuje itd.

Powiem Wam tak: widocznie płcie nie są stworzone do życia ze sobą, a jedynie do kontakt w celu zapłodnienia. Natura tak to urządziła w przyrodzie.

A głupi człowieczek nadął temu rangę, instytucję malzenstwa, filozofię miłości i tak ten burdel się powiela od wieków.

Przecież faceci z kobietami i na odwróc NIGDY się nie dogadają. Mamy inną budowę mózgu, mentalnośc, sporzejenie - wszystko. Jedyne co łączy kobiety i mężczyzna to biologiczna potrzeba kopulacji i przedłużenia gatunku - de facto paskudny atawizm. Ale NIC WIĘCEJ. Więc barany dajcie sobie wszyscy spokój.

Czekam na komentarze. Ten temat to furora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
35 minut temu, Gość niewiem napisał:

Całe to forum, jak i życie ludzie usłane jest frustracjami damsko - męskimi. Kazdy kazdego nie lubi, w...ia, męczy się, kombinuje itd.

Powiem Wam tak: widocznie płcie nie są stworzone do życia ze sobą, a jedynie do kontakt w celu zapłodnienia. Natura tak to urządziła w przyrodzie.

A głupi człowieczek nadął temu rangę, instytucję malzenstwa, filozofię miłości i tak ten burdel się powiela od wieków.

Przecież faceci z kobietami i na odwróc NIGDY się nie dogadają. Mamy inną budowę mózgu, mentalnośc, sporzejenie - wszystko. Jedyne co łączy kobiety i mężczyzna to biologiczna potrzeba kopulacji i przedłużenia gatunku - de facto paskudny atawizm. Ale NIC WIĘCEJ. Więc barany dajcie sobie wszyscy spokój.

Mam podobne spostrzeżenia. Generalnie nic dodać nic ująć. Człowiek żeby nie przyznać się do tego że kieruje się biologicznym egoistycznym instynktem przedłużenia własnych genów a w bardziej holistycznej perspektywie całego gatunku powymyślał jakieś sztuczne konstrukty, ponazywał to wszystko tak żeby proste instynktowne działania uwznioślić, uczłowieczyć, uładnić, byle nie nazwać po imieniu. Ponadto instytucja małżeństwa ma swoje uzasadnienie społeczno-ekonomiczne i ma służyć głównie dobru potomstwa, obecnie to się nieco zmienia, przynajmniej w tych najbardziej cywilizowanych społeczeństwach, dlatego zawieranie małżeństw wydaje się mieć coraz mniejszy sens. Ewentualnie łączenie się w pary ma sens w przypadku ludzi, których poza seksem (dziećmi, kredytem) naprawdę coś łączy, a bywa że jednak dwoje osób odmiennej płci ma podobne spojrzenie na pewne kwestie, lubią spędzać czas w podobny sposób itp., ale mam wrażenie że takich par jest stosunkowo niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość er1
44 minuty temu, Gość niewiem napisał:

jak w tytule.

Całe to forum, jak i życie ludzie usłane jest frustracjami damsko - męskimi. Kazdy kazdego nie lubi, w...ia, męczy się, kombinuje itd.

Powiem Wam tak: widocznie płcie nie są stworzone do życia ze sobą, a jedynie do kontakt w celu zapłodnienia. Natura tak to urządziła w przyrodzie.

A głupi człowieczek nadął temu rangę, instytucję malzenstwa, filozofię miłości i tak ten burdel się powiela od wieków.

Przecież faceci z kobietami i na odwróc NIGDY się nie dogadają. Mamy inną budowę mózgu, mentalnośc, sporzejenie - wszystko. Jedyne co łączy kobiety i mężczyzna to biologiczna potrzeba kopulacji i przedłużenia gatunku - de facto paskudny atawizm. Ale NIC WIĘCEJ. Więc barany dajcie sobie wszyscy spokój.

Czekam na komentarze. Ten temat to furora.

 kto nie przezył nie ogarnie, milosc dla wybranych, kto psioczy ma zamkniętą drogę na wejściu, idealnie dopasowani mają ze sobą boosko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość er1

i dodam ze cyrografy lub potomstwo wcale nie są niezbędne w miłosnej relacji, to juz według upodoban

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
4 minuty temu, Gość er1 napisał:

kto nie przezył nie ogarnie, milosc dla wybranych, kto psioczy ma zamkniętą drogę na wejściu, idealnie dopasowani mają ze sobą boosko

Idealnie dopasowani tak, ale nie uważasz że większość ludzi jest ze soba choć do siebie nie pasują, ba być może poza zwierzecym pożądaniem w początkowej fazie znajomości nic ich nie łączy, nawet symboliczna nić sympatii? Albo wchodzą w związki z tytułu presji społecznej, strachu przed samotnością itp.? Z ręką na sercu, wiele znasz par co do których jesteś święcie przekonany, że partnerzy są względem siebie niemal idealnie dopasowani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość er1
25 minut temu, Gość ona ona ona 30 napisał:

Idealnie dopasowani tak, ale nie uważasz że większość ludzi jest ze soba choć do siebie nie pasują, ba być może poza zwierzecym pożądaniem w początkowej fazie znajomości nic ich nie łączy, nawet symboliczna nić sympatii? Albo wchodzą w związki z tytułu presji społecznej, strachu przed samotnością itp.? Z ręką na sercu, wiele znasz par co do których jesteś święcie przekonany, że partnerzy są względem siebie niemal idealnie dopasowani?

wiem jak zyje większość, i wiem jak łatwo się sprzedali i z jakich powodów, dlatego zalecam najpierw zawrzec przyjazn i dobrze poznac drugą stronę, egoistycznie?  inni mnie nie obchodzą:) wiem ze mało dobranych, jesli facet wiąże sie bo ma dobry seks a kobieta bo chce dziecko to czy oni do siebie nie pasują ? wg mnie pasują, mnie obchodzi głębsza wartość 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaboga

O,fajny wątek! Mam 30 lat i tak samo uważam. Nigdy nie patrzyłam z ufnością i zachwytem na pary -małżeńskie czy te niesformalizowane ...Nie wiem, czy mam jakieś urojenia, czy mnie zżera podświadoma zazdrość, ale dam sobie rękę uciąć, że jak na dłoni widać nieraz: on jest z nią,bo ma ładny tyłek i jest dobra do sexu, a ona z nim, bo jest kasiasty ,ma dobry samochód itd. Często ,zanim sie zjednocza,patrzą na swoją przyszła połowę jak na produkt...czy będzie się można pochwalić w towarzystwie, czy data ważności długa, czy generalnie opłaca się i będzie można korzystać hahahahahaha ...pewnie wyszłam na jakąś sfrustrowaną stara pannę:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
30 minut temu, Gość Olaboga napisał:

O,fajny wątek! Mam 30 lat i tak samo uważam. Nigdy nie patrzyłam z ufnością i zachwytem na pary -małżeńskie czy te niesformalizowane ...Nie wiem, czy mam jakieś urojenia, czy mnie zżera podświadoma zazdrość, ale dam sobie rękę uciąć, że jak na dłoni widać nieraz: on jest z nią,bo ma ładny tyłek i jest dobra do sexu, a ona z nim, bo jest kasiasty ,ma dobry samochód itd. Często ,zanim sie zjednocza,patrzą na swoją przyszła połowę jak na produkt...czy będzie się można pochwalić w towarzystwie, czy data ważności długa, czy generalnie opłaca się i będzie można korzystać hahahahahaha ...pewnie wyszłam na jakąś sfrustrowaną stara pannę:))))

No to powiem Ci, że mamy bardzo podobne urojenia (może sfrustrowane stare panny tak mają?). I mnie też zawsze uderzało to patrzenie na drugiego człowieka jak na produkt, po czym zgrywanie wielce romantycznego, miłującego miłością niemal transcedentną. Ja generalnie słaba jestem w tych wszystkich społecznych gierkach, wiele reguł rządzących życiem społecznym - w tym sferą relacji damksko-męskich mi się zwyczajnie nie podoba, wydaje się niezrozumiała, głupia itp. ale ja prawdopodobnie jestem Aspergerką, to pewnie dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaboga
2 minuty temu, Gość ona ona ona 30 napisał:

No to powiem Ci, że mamy bardzo podobne urojenia (może sfrustrowane stare panny tak mają?). I mnie też zawsze uderzało to patrzenie na drugiego człowieka jak na produkt, po czym zgrywanie wielce romantycznego, miłującego miłością niemal transcedentną. Ja generalnie słaba jestem w tych wszystkich społecznych gierkach, wiele reguł rządzących życiem społecznym - w tym sferą relacji damksko-męskich mi się zwyczajnie nie podoba, wydaje się niezrozumiała, głupia itp. ale ja prawdopodobnie jestem Aspergerką, to pewnie dlatego.

No jakbym siebie czytała!!! Sama zawsze mówię w Żartach ,że mam autyzm...Ale serio to aspergera mogę mieć......dlatego pewnie nie dane jest nam spojrzeć na pary okiem przychylnym.. 

Podam przykład jeden z miliona, który mnie drażni u par: jest sobie kobieta.  Normalna ,zdrowa ,średnio odważna,zgrabna i wysportowana. Kiedy jest w towarzystwie mężczyzny nagle udaje, że przejście przez kałużę to ogromny trud i wymusza na nim podanie ręki,zgrywajac bezradną . Osz, w mo/rdę jak mnie wkurza/ją takie widoki!!!!!!!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaboga

już chyba mało do rzeczy piszę,no ale późno jest haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
3 minuty temu, Gość Olaboga napisał:

Podam przykład jeden z miliona, który mnie drażni u par: jest sobie kobieta.  Normalna ,zdrowa ,średnio odważna,zgrabna i wysportowana. Kiedy jest w towarzystwie mężczyzny nagle udaje, że przejście przez kałużę to ogromny trud i wymusza na nim podanie ręki,zgrywajac bezradną .

Aż tak się parkom nie przyglądałam, ale jeżeli takie coś faktycznie ma miejsce to dla mnie szkoda słów. Jakoś nie jest to dla mnie urocze. Sama bywam bezradna, głupkowata, niezaradna jak dziecko we mgle ale nie wynika to z chęci przypodobania się komukolwiek tylko po prstu taka bywam, może rodzice za bardzo mnie pod kloszem chowali. Natomiast nie widzi mi się w ogóle by w sytuacji gdy coś ewidentnie umiem, mogę miałabym zgrywać niepełnosprytną. Może właśnie dlatego, że częściej próbuję zakamufować, że nie jestem totalną niezdarną, co nieraz mi wybitnie nie wychodzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaboga

Tak...wiec niestety patrząc na pary,widzę kabartet i gierki. Teraz sobie myślę,że no okej ,ale czy ja bym umiała okazywać uczucia i miłość komuś? Na pewno nie. Tak więc nie wiem,czemu się wymądrzam. Nawet nie wiem jak by musiała się zachowywać para, żebym uznała ich relacje  za szczerą i głęboko uczuciową. Nie wiem. Ależ jestem żałosna o tej 4 rano. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXXXX

Zazwyczaj tylko czytam na tym forum, ale ten temat jest naprawdę dobry i muszę napisać coś od siebie. Wszyscy w dzisiejszych czasach patrzą na wygląd, status społeczny i majątek. Ja sam się na tym przyłapałem, że powielam stereotypy. Zwracam uwagę na wyfiokowane lampucery, chociaż wiem że w większości mają bardzo trudne charaktery lub są psychiczne. Te kobiety życzliwe i które mają dobre serce są zazwyczaj lekceważone. Kiedyś podbijała do mnie taka i kręciliśmy ze sobą ale nie wyszedłem z inicjatywą. Do dziś pluję sobie w brodę. Jak mogłem być taki głupi? Wiedziałem, że mnie naprawdę kocha a czekałem jak ... na niewiadomo co. Na jakąś pustą laskę? Przepraszam wszystkie dobre kobiety za złych facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale to wszystko o czym napisał autor, a także Panie 30 letnie, to wszystko nadaje życiu smaczek. 

Właśnie to że mamy inne budowy mózgu, że inaczej patrzymy na świat, że ona udaje że nie przejdzie przez kałuże a facet coś też tam udaje. To wszystko sprawia że życie jest niepowtarzalne. 

Zycie w pojedynkę jest spokojniesze, wygodniejsze ale nudne i bezcelowe. Tylko mi tu nie filozofujcie że życie ogólnie jest  bezcelowe. Może i tak.  Ale mając kogoś, mając rodzinę, dzieci to nadaje sens codzienności.  Wiem bo sam doświadczyłem wszystkiego. 

Piszecie też często że patrząc z boku ludzie się źle dobrami albo z prymitywnych pobudek. A może wam się tak tylko wydaje.   Zgrabny tyłek partnerki jest w stanie uszczęśliwić 99% mężczyzn,  bezpieczeństwo finansowe jest potrzebne dla 99% kobiet.  Nie ważne czy to są wzniosłe przesłanki czy nie.  Każdy szuka czegoś konkretnego w partnerze.  A setki tych malowaznych rzeczy tworzy całość, co można nazwać miłością. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaboga
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ale to wszystko o czym napisał autor, a także Panie 30 letnie, to wszystko nadaje życiu smaczek. 

Właśnie to że mamy inne budowy mózgu, że inaczej patrzymy na świat, że ona udaje że nie przejdzie przez kałuże a facet coś też tam udaje. To wszystko sprawia że życie jest niepowtarzalne. 

Zycie w pojedynkę jest spokojniesze, wygodniejsze ale nudne i bezcelowe. Tylko mi tu nie filozofujcie że życie ogólnie jest  bezcelowe. Może i tak.  Ale mając kogoś, mając rodzinę, dzieci to nadaje sens codzienności.  Wiem bo sam doświadczyłem wszystkiego. 

Piszecie też często że patrząc z boku ludzie się źle dobrami albo z prymitywnych pobudek. A może wam się tak tylko wydaje.   Zgrabny tyłek partnerki jest w stanie uszczęśliwić 99% mężczyzn,  bezpieczeństwo finansowe jest potrzebne dla 99% kobiet.  Nie ważne czy to są wzniosłe przesłanki czy nie.  Każdy szuka czegoś konkretnego w partnerze.  A setki tych malowaznych rzeczy tworzy całość, co można nazwać miłością. 

Brzmisz jak terapeuta lub św.Franciszek:))) Pewnie masz rację. Czepiamy się i nie widzimy tego ,co pod powłoką...Ja właśnie dziś sobie uświadomiłam, że na 100% mam Aspergera, tak więc nic tu po mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość Olaboga napisał:

O,fajny wątek! Mam 30 lat i tak samo uważam. Nigdy nie patrzyłam z ufnością i zachwytem na pary -małżeńskie czy te niesformalizowane ...Nie wiem, czy mam jakieś urojenia, czy mnie zżera podświadoma zazdrość, ale dam sobie rękę uciąć, że jak na dłoni widać nieraz: on jest z nią,bo ma ładny tyłek i jest dobra do sexu, a ona z nim, bo jest kasiasty ,ma dobry samochód itd. Często ,zanim sie zjednocza,patrzą na swoją przyszła połowę jak na produkt...czy będzie się można pochwalić w towarzystwie, czy data ważności długa, czy generalnie opłaca się i będzie można korzystać hahahahahaha ...pewnie wyszłam na jakąś sfrustrowaną stara pannę:))))

z tym tyłkiem to prawda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30

Jak już rozmowa zeszła na 4 litery to znów zaczęłam się zastanawiać jaki to jest ten fajny tyłek, który to ponoć może tak bardzo uszczęśliwić typowego faceta? Ja cierpię na pewne rzadkie schorzenie przez które (dzięki któremu ?) mam nieco groteskowy odwłok a la Nicki Minaj i jakoś na nadmiar powodzenia nie narzekam. Fajny tyłek to rozumiem taki jak ma np. Chodakowska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaboga

O to pewnie spoko dla facetów taki jak niki minaj... 

Ja to dopiero groteskowo wygladam...mam większy brzuch niż tyłek, który jest płaski i kwadratowy. W dodatku ,żeby było bardzo śmiesznie, mam szerokie biodra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30

Wiesz, mi jeden gościu jakiś czas temu uświadomił, że faceci patrzą na całość. I te gadania o leceniu na konkretny element np. na biust to bujda (pewnie inaczej jest w przypadku fetyszystów). Ja mam dolne partie ciala (biodra, tyłek, nogi) 2 rozmiary większe od góry niezależnie od masy ciała i przez to jestem skreślona u większości facetów. Teraz mam owszem nadwagę, którą usiłuję zrzucić (kiepsko idzie, ale od zeszłego roku zrzuciłam jakieś 10 kg), ale niezależnie od tego ile zrzucę wiem, że będę wyglądać jak wańka-wstańka i tylko seria liposukcji by tu pomogła. Tak więc jak facet poleciał np. na tyłek to o ile nie jest fetyszystą zafiksowanym na punkcie tyłków to i ciałokształt musiał mu odpowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaboga

Dla mnie najważniejsze są proporcje ciała,harmonia. Mam nadzieję, że faceci też tak patrzą czasem na kobietę, a nie tylko ,że musi mieć duże to albo tamto. 

Ale oczywiście wybaczają więcej w wyglądzie, jeśli sami wyglądają jak quasi modo. 

Tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
1 minutę temu, Gość Olaboga napisał:

Ale oczywiście wybaczają więcej w wyglądzie, jeśli sami wyglądają jak quasi modo.

Nie zawsze, ale faktycznie u takich miałabym szansę, tylko no nie dałabym rady ten-tego z kimś kogo twarz mnie kompletnie nie kręci. A sama twarz mam całkiem ładną więc uważam za fair oczekiwać faceta z w miarę przyjemną facjatą. A spotykałam się swojego czasu z typem, który nie podobał się kobietom, sam o sobie mówił, że jest brzydki, a mnie krytykował, za proporcje ciała właśnie, w tym za mały biust (kiedyś miałam wagę w normie i malutki biuścik, ale nogi, tyłek i tak były nieco masywne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaboga
8 minut temu, Gość ona ona ona 30 napisał:

Nie zawsze, ale faktycznie u takich miałabym szansę, tylko no nie dałabym rady ten-tego z kimś kogo twarz mnie kompletnie nie kręci. A sama twarz mam całkiem ładną więc uważam za fair oczekiwać faceta z w miarę przyjemną facjatą. A spotykałam się swojego czasu z typem, który nie podobał się kobietom, sam o sobie mówił, że jest brzydki, a mnie krytykował, za proporcje ciała właśnie, w tym za mały biust (kiedyś miałam wagę w normie i malutki biuścik, ale nogi, tyłek i tak były nieco masywne).

No widzisz,czyli mimo prawie-aspergera miałaś faceta. Szkoda,że buc...No cóż , ja ze swoim prawie-autyzmem miałam kilka szaj.skich.zwiazkow ,gdzie mnie wykorzystywano, póki byłam ładna. Potem już dluuuuuugo dlugo nic i tak jest do teraz. Przytylam, obcielam włosy i jestem niewidoczna dla faciów. Proste .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
Przed chwilą, Gość Olaboga napisał:

No widzisz,czyli mimo prawie-aspergera miałaś faceta. Szkoda,że buc...No cóż , ja ze swoim prawie-autyzmem miałam kilka szaj.skich.zwiazkow ,gdzie mnie wykorzystywano, póki byłam ładna. Potem już dluuuuuugo dlugo nic i tak jest do teraz. Przytylam, obcielam włosy i jestem niewidoczna dla faciów. Proste .

Miałam i nie i miałam. Byłam w seks-układach, miałam też tzw. przelotne znajomości (potrzebowałam seksu, namiastki bliskości). Żadnego poważnego związku na koncie. Byłam traktowana przez facetów jak materac-zapchajdziura-opcja zapasowa. Teraz też jestem praktycznie niewidzialna, bo swoje ważę, ale jak miałam wagę w normie to szału nie było szczerze powiedziawszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaboga

Mam wrażenie, że jesteś moim alter-ego ... za dużo mamy wspólnego, zaczynam się bać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
1 minutę temu, Gość Olaboga napisał:

Mam wrażenie, że jesteś moim alter-ego ... za dużo mamy wspólnego, zaczynam się bać 

Zespół Aspergera to chyba słowa klucze, to że idealne z wyglądu nie jesteśmy też robi swoje. Widocznie to bardzo mocno determinuje relacje z facetami. No cóż, przeznaczenia się nie oszuka. Nie będąc neurotypową zgrabną ślicznotką udanych relacji z facetami nie będę miała i tyle. Na ten moment chyba wystarczyłby mi ktoś w miarę podobający się (i nie krytykujący mnie przy tym) do seks-spotkań i tyle. W żadne wielkie miłości na całe życie nie wierzę i wątpię bym była w stanie jeszcze uwierzyć po tym czego doświadczyłam. Choć gdzieś tam w głębi może jeszcze mam niewielką nadzieję na coś głębszego niż spotkania z doskoku na umcy-umcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uide
8 godzin temu, Gość Olaboga napisał:

No jakbym siebie czytała!!! Sama zawsze mówię w Żartach ,że mam autyzm...Ale serio to aspergera mogę mieć......dlatego pewnie nie dane jest nam spojrzeć na pary okiem przychylnym..

 

Ja mam ZA, a szukam tylko stałego związku z dopasowaną kobietą...

8 godzin temu, Gość Olaboga napisał:

 

Podam przykład jeden z miliona, który mnie drażni u par: jest sobie kobieta.  Normalna ,zdrowa ,średnio odważna,zgrabna i wysportowana. Kiedy jest w towarzystwie mężczyzny nagle udaje, że przejście przez kałużę to ogromny trud i wymusza na nim podanie ręki,zgrywajac bezradną . Osz, w mo/rdę jak mnie wkurza/ją takie widoki!!!!!!!!! 

Mnie też 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
3 minuty temu, Gość uide napisał:

Ja mam ZA, a szukam tylko stałego związku z dopasowaną kobietą...

Jeśli nie jesteś mizoginem-incelem-piwniczakiem oczekującym zjawiskowej piękności i nie wyglądasz jak wspomniany Dzwonnik z Notre Dame to zapewne szanse na stały związek są. Tylko wiadomo, wypada aktywnie szukać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaboga

uide....a powiesz cos wiecej o sobie? Skad jestes? Pracujesz? Masz jakas pasje? Widzisz,juz Cie przepytuje pod katem bycia moim kolega lub kims wiecej 🙂 bezposredniosc nie jest zla...chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uide
12 minut temu, Gość ona ona ona 30 napisał:

Jeśli nie jesteś mizoginem-incelem-piwniczakiem oczekującym zjawiskowej piękności i nie wyglądasz jak wspomniany Dzwonnik z Notre Dame to zapewne szanse na stały związek są. Tylko wiadomo, wypada aktywnie szukać. 

Nie jestem. Wyglądam przeciętnie i szukam przeciętnej. Ale żadna nie jest zainteresowana, nawet znajomych nie mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uide
12 minut temu, Gość ona ona ona 30 napisał:

Jeśli nie jesteś mizoginem-incelem-piwniczakiem oczekującym zjawiskowej piękności i nie wyglądasz jak wspomniany Dzwonnik z Notre Dame to zapewne szanse na stały związek są. Tylko wiadomo, wypada aktywnie szukać. 

Nie jestem. Wyglądam przeciętnie i szukam przeciętnej. Ale żadna nie jest zainteresowana, nawet znajomych nie mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×