Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

czy tez macie takie wrażenie że dziś te rodziny które mają dużo dzieci to o ile nie są to patole to znaczy że tam mąz musi żonę bardzo kochac skoro chce tyle z nią dzieci?

Polecane posty

Gość Gosc

Czy do milosci, partnerstwa, wiernosci potrzebne sa dzieci, czy sa dowodem, ze rodzice tak sie kochaja. Piatka dzieci, to mozna smialo powiedziec 10 lat rozwoju jako mama, mabagerka rodziny,  czy kazda chce takich dowodow milosci, takiego rozwoju. Nie badzmy glupie. Zdrowa rodzina to jedno, dwoje dzieci. Nie pisze o ludziach bez zawodu, bez pracy siedzacych z butelka na laweczce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzix

Wychodze z zalozenia ze aby moec dzieci trzeba miec dla nich czas. Gardze matkami z bogatej rodziny co urodzi i wcale nie musi isc do pracy do tego 3 r.z. bo maz bardO dobrze zarabia a rodzice to w sumie sponsoruja. A ta jiz rok dziecko nie skonczylo juz leci po pracy aby sie pokazac jaka to ona nirsamowicie pracujaca, dziecjo zlobek, to ja sie pytam po co vi to dziecko bylo zeby do zlobka je ciagac od 8 do 17? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cjdkekn
11 minut temu, Gość madzix napisał:

Hola hola, 500+ jest. Ale cos w tym jest, my mamy jedno dziecko i mysle ze mimo 500 plus nie stac nas na drugie. Na chwile obecna tylko maz pracuje,.. a te wydatki... oplaty i zywnosc a reszta....... gdzie?

Dokładnie, 500 plus to nic w porównaniu z tym ile kosztuje dziecko. Mnie na drugie też nie będzie stać.

Do tego matka która jest na macierzynskim ma pomiejszony dochód, później dochódzi żłobek i przedszkole bo do pracy trzeba wrócić. Ludzie wielodzietni to ludzie bogaci!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Oprocz metody prob i bledow czy tabletki sa tez chirurgiczne metody. Planowanie zakonczone i na ...., mam gwarancje, ze nie bedzie wiecej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Monia napisał:

Ale wiesz że to nie jest oczywiste że naturalne metody planowania rodziny są zgodne z nauczaniem kościoła? Owszem, póki co takie jest oficjalne stanowisko, ale sprawa jest mocno dyskusyjna.

W Katechizmie Kościoła Katolickiego jasno jest napisane, że naturalne metody planowania rodziny są przez kościół akceptowane bo uwaga...są naturalnemu nie ingerują w naturę płodności 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość Gość napisał:

Przecież nie napisałam, że wszystkie, ale w wielu przypadkach tak się właśnie zdarza. Mam w bardzo bliskiej rodzinie księdza i dużą styczność z tym środowiskiem, dlatego widzę, że tak naprawdę się dzieje. Blisko kościoła jest dużo rodzin wielodzietnych. Nawet jeśli stosują naturalne metody planowania rodziny, to nie zawsze mają tyle szczęścia co Ty i rzeczywiście przyjmują tyle dzieci, ile Bóg da.

Gdybym była w ciąży 3 tez bym przyjęła, sugerowanie, że ludzie wierzący są zbyt głupi żeby opanować zasady npr jest krzywdzące, bo niekoniecznie jeśli ktoś stosuje npr jest jakimś ciemniakiem, przeciwnie musi się wiele nauczyć o ciele, o hormonach, o tym jak to wszystko działa. To nie jest szczęście to jest poprawne wyciąganie wniosków, bo naprawdę jeżeli kobieta obserwuje swoje ciało to widać jak na dłoni kiedy jest płodna a kiedy nie...to nie jest trudne  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Monia napisał:

Ale wiesz że to nie jest oczywiste że naturalne metody planowania rodziny są zgodne z nauczaniem kościoła? Owszem, póki co takie jest oficjalne stanowisko, ale sprawa jest mocno dyskusyjna.

Polecam Katechizm Kościoła Katolickiego i encyklikę Jana Pawła II Evangelium vitae

npr jest zgodne z KK, nie próbuj być świętsza od papieża 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tusz
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

To powinny nadrabiac za te, ktore dzieci nie maja.  Moze miala na mysli rodziny z dwojka dzieci jak napisala, ze przybywa rodzin wielodzietnych, a przy dwojce to nadal jest przyrost ujemny.

Wielodzietność zaczyna się od trzeciego dziecka.Widzę że bardzo dużo rodzin decyduje się na trzecie i czwarte dziecko, wysyp dosłownie był rok temu i 2 lata temu, jak szłam na wywiadówkę do syna widziałam bardzo dużo kobiet w ciąży w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 minut temu, Gość Tusz napisał:

Wielodzietność zaczyna się od trzeciego dziecka.Widzę że bardzo dużo rodzin decyduje się na trzecie i czwarte dziecko, wysyp dosłownie był rok temu i 2 lata temu, jak szłam na wywiadówkę do syna widziałam bardzo dużo kobiet w ciąży w szkole.

czym to jest wg Ciebie spowodowane? że nagle zaczyanją rodzić tyle dzieci a wiele lat był z tym spokój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela

Kobiety,nawet nie wiecie ile ludzi planuje mieć dużo dzieci ,należę na Facebooku do grupy "Cesarskie cięcie", tam są kobiety po 2,3,4 a nawet 5 cesarkach i myślą o kolejnym dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udo
12 minut temu, Gość gosc napisał:

czym to jest wg Ciebie spowodowane? że nagle zaczyanją rodzić tyle dzieci a wiele lat był z tym spokój?

Myślę że chodzi właśnie o 500 plus, wyprawkę 300 plus, kosiniakowe.Państwo wspomaga,więc ludzie decydują się.Oczywiście ci którzy nigdy nie planowali mieć więcej dzieci to wizja 500 plus ich nie przyciąga, ale te rodziny które chciały mieć dużo dzieci a bały się o to czy sobie poradzą to się decydują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Gdybym była w ciąży 3 tez bym przyjęła, sugerowanie, że ludzie wierzący są zbyt głupi żeby opanować zasady npr jest krzywdzące, bo niekoniecznie jeśli ktoś stosuje npr jest jakimś ciemniakiem, przeciwnie musi się wiele nauczyć o ciele, o hormonach, o tym jak to wszystko działa. To nie jest szczęście to jest poprawne wyciąganie wniosków, bo naprawdę jeżeli kobieta obserwuje swoje ciało to widać jak na dłoni kiedy jest płodna a kiedy nie...to nie jest trudne  

Że co? Sugerowanie, że ludzie wierzący są zbyt głupi? A w którym miejscu ja coś takiego sugerowałam??? A co ma wiara wspólnego z inteligencją? Nie wciskaj mi słów, których nie napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lullla

To  maja szczescie ktos im napew o pomaga prowadzic i odbierac mlodsze ze szkoly

x

Tak, nianie np,. są od tego. Tak jak moją 2 odbiera z przedszkola i żłobka niania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeep
8 minut temu, Gość lullla napisał:

To  maja szczescie ktos im napew o pomaga prowadzic i odbierac mlodsze ze szkoly

x

Tak, nianie np,. są od tego. Tak jak moją 2 odbiera z przedszkola i żłobka niania.

Nie wiem ile byśmy mieli pieniędzy to mój mąż w życiu bym się nie zgodził żeby komuś zapłacić za przyprowadzenie i odprowadzenie dzieci do przedszkola, jest bardzo chytry i oszczędny.Do pobliskiego sklepu który jest 2 km. dalej nie jedzie samochodem tylko rowerem bo "szkoda paliwa".Nie chce remontu domu bo stracimy procent na lokacie,a dzięki temu mamy po 300 zł miesięcznie samego oprocentowania z banku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeep
5 minut temu, Gość Jeep napisał:

Nie wiem ile byśmy mieli pieniędzy to mój mąż w życiu bym się nie zgodził żeby komuś zapłacić za przyprowadzenie i odprowadzenie dzieci do przedszkola, jest bardzo chytry i oszczędny.Do pobliskiego sklepu który jest 2 km. dalej nie jedzie samochodem tylko rowerem bo "szkoda paliwa".Nie chce remontu domu bo stracimy procent na lokacie,a dzięki temu mamy po 300 zł miesięcznie samego oprocentowania z banku.

Dodam jeszcze że jak wróciłam po macierzyńskim do pracy to moja mama przyjeżdżała co drugi dzień na zmianę z teściową zostawać z dwójką naszych małych dzieci. Po kilku tygodniach moja mama zapytała mnie czy mogę jej zwracać pieniądze za bilety bo codziennie wydaje 7 zł na dojazdy autobusem.Oczywiście zgodziłam się.Gdy powiedziałam o tym mężowi to wpadł w szał, powiedział że babcia nie powinna brać pieniędzy za przyjazd do wnuków, że powinna się cieszyć że może z nimi spędzić czas, że babcie pomagają finansowo ,że jego mama nie woła pieniędzy za bilet a moja woła i w końcu zrobił tak,że poprosił swoją mamę żeby przyjeżdżała codziennie.Stanęło na tym, że w jeden dzień przyjezdzała teściowa a w drugi dzień teść swoim samochodem i oni rzeczywiście nie brali pieniędzy za dojazdy.Ale mojej mamie to było na rękę bo niechętnie przyjeżdżała,narzekała że męczą ją te przyjazdy i jest jej ciężko, dlatego bardzo się ucieszyła że nie musi już przyjeżdżać pilnować dzieci.To było 4 lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ffgnnn

Masakra. Facet wygania zone do roboty ale nie pomysli z kim te dzieci maja byc. I wypada zaplacic za opieke nad swoimi dziecmi. Wazne ze zona wyplate przynosi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa42
17 minut temu, Gość Ffgnnn napisał:

Masakra. Facet wygania zone do roboty ale nie pomysli z kim te dzieci maja byc. I wypada zaplacic za opieke nad swoimi dziecmi. Wazne ze zona wyplate przynosi. 

Właśnie tacy faceci są najgorsi-chcą żeby ich żona pracowała zamiast być w domu z dziećmi. I prawie każdy facet taki jest, mało który wolisz żeby że ona nie pracowała.A kafeterianki oczywiście mówią że chcą pracować😁 Każdy woli być w domu, tylko mąż nie pozwala wam się zwolnić z pracy.Nawet mój mąż powiedział że gdyby pieniądze spadały z nieba to mógłby całe życie nie pracować tylko być w domu z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Ewa42 napisał:

Właśnie tacy faceci są najgorsi-chcą żeby ich żona pracowała zamiast być w domu z dziećmi. I prawie każdy facet taki jest, mało który wolisz żeby że ona nie pracowała.A kafeterianki oczywiście mówią że chcą pracować😁 Każdy woli być w domu, tylko mąż nie pozwala wam się zwolnić z pracy.Nawet mój mąż powiedział że gdyby pieniądze spadały z nieba to mógłby całe życie nie pracować tylko być w domu z rodziną.

Tak Ci się wydaje w momencie, gdy cały czas pracujesz. Mnie też się tak wydawało. Ale jak byłam w domu prawie dwa lata, to uwierz mi, że miałam tego stanu dość. Zauważyłam że się zaniedbuję, no bo po co malować paznokcie czy układać włosy, jak człowiek siedzi cały dzień w domu? Tym bardziej, że mieszkamy pod miastem i nie wpadałam na nikogo istotnego w czasie spacerów. Brakowało mi kontaktu z ludźmi, brakowało mi atmosfery charakterystycznej dla miejsca pracy, rozmów. Im więcej miałam wolnego czasu, tym bardziej zaczynało mi go brakować, stałam się niezorganizowana.

Poza tym jak mąż może nie pozwolić zwolnić się z pracy? Jemu może się to nie podobać, oczywiście, ale nie może zabronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loloa
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak Ci się wydaje w momencie, gdy cały czas pracujesz. Mnie też się tak wydawało. Ale jak byłam w domu prawie dwa lata, to uwierz mi, że miałam tego stanu dość. Zauważyłam że się zaniedbuję, no bo po co malować paznokcie czy układać włosy, jak człowiek siedzi cały dzień w domu? Tym bardziej, że mieszkamy pod miastem i nie wpadałam na nikogo istotnego w czasie spacerów. Brakowało mi kontaktu z ludźmi, brakowało mi atmosfery charakterystycznej dla miejsca pracy, rozmów. Im więcej miałam wolnego czasu, tym bardziej zaczynało mi go brakować, stałam się niezorganizowana.

Poza tym jak mąż może nie pozwolić zwolnić się z pracy? Jemu może się to nie podobać, oczywiście, ale nie może zabronić.

Ja też mieszkam pod miastem.Pierw macierzyński później wychowawczy i im bliżej było powrotu do pracy tym bardziej byłam zestresowana, w domu niczym się nie denerwowałam ,żyłam sobie spokojnie bez zmartwień i chciałam tak cały czas, dlatego zdecydowałam się na kolejne dziecko.A teraz już mając 5 dzieci-bo ostatnia ciąża bliźniacza,nie muszę wracać do pracy przy takiej gromadce i nikt się mnie już nie czepia. Na więcej dzieci się nie zdecyduję bo jestem po czterech cesarkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To że twój mąż nie ciśnie się do drugiego dziecka to nie znaczy że cię nie kocha. I nigdy nie uważałam że dużo dzieci to patola. Wręcz przeciwnie. Dzieci to dar. No wiesz, niektórzy nie mogą ich mieć w ogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A co ma ilość posiadanych dzieci do tego czy mąż kocha żonę? Możesz rozwinąć myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko nie wiem czy cie to pocieszy ale mój mąż bardzo by chciał drugie dziecko, a wcale mnie nie kocha ani  seksu ze mną mu sie nie chce uprawiać, chociaż dla dziecka ostatecznie by się mógł zmusić..  Odejść nie odejdę bo sama sobie nie poradze w opiece nad tym jednym dzieckiem które mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

My planujemy czwórkę dzieci, a do patologii nam daleko. Nasi znajomi mają właśnie czwórkę bo chcieli i ich stac- mają duży dom i mieszkają z nimi na stałe trzy panie z Ukrainy- dwie do dzieci i jedna do sprzątania. Do tego mama nie pracuje zawodowo i dobrze im się zyje- dzięki tej pomocy mogą nadal wychodzić sobie do znajomych, na randki, na różne zajecia, nie martwiąc się o to kto zajmie się dzieciakami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczelnia
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

Autorko nie wiem czy cie to pocieszy ale mój mąż bardzo by chciał drugie dziecko, a wcale mnie nie kocha ani  seksu ze mną mu sie nie chce uprawiać, chociaż dla dziecka ostatecznie by się mógł zmusić..  Odejść nie odejdę bo sama sobie nie poradze w opiece nad tym jednym dzieckiem które mamy.

absolutnie nie wierzę w to co piszesz, bujda .Skoro mąż cię nie kocha to liczy się z tym że w razie rozwodu musiałby płacić alimenty na dwójkę dzieci a nie na jedno.Dlatego faceci którzy nie kochają żony myślą tymi kategoriami-jak kogoś znajdę to odejdę. Nie chcą mieć więcej dzieci żeby nie płacić alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pifpaf
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Naprawdę jeżeli kobieta obserwuje swoje ciało to widać jak na dłoni kiedy jest płodna a kiedy nie...to nie jest trudne  

No jak pracujesz na 3 etaty i wracasz półżywa dopiero w nocy do domu, do tego próbujesz dbać o zdrowie i tu wysiłek fizyczny się sprawdza - czuję się ok pomimo nawału pracy. Gdyby nie ten ruch i zdrowe jedzenie, to byłoby tragicznie, a mam bardzo dobre wyniki badań, a jednak ciało rządzi się swoimi prawami a nie prawami npr :/  Wybaczcie, ale mnie to dobija, bo jestem wierząca i nie mam innych alternatyw.

A faceci to niestety gonią do rodzenia, ale po porodzie NAPRAWDĘ nie zajmują się dziećmi tyle, ile kobiety. Choćby mężczyzna był super ojcem to nigdy nie będzie poświęcał dzieciom tylu czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 ciąże

Trzecia ciąża - w odstępach co 8 i 9 lat. Planowana i nie, nie stosujemy metody antykoncepcyjnej na czosnek w pępku, mąż nie jest arabem a nasze życie, to nasza sprawa. Dlaczego większość uważa, że rodzina z 3 dzieci, to już patologia? Pokolenie temu nikt się nie dziwił zestawom 2+3. Sama mam dwoje rodzeństwa, rodzice pracowali, my uczyliśmy się i pomagaliśmy w domu. Dodam, że skończyliśmy również szkoły wyższe i jakoś nikt z nas nigdy nie pobierał jakichkolwiek zasiłków (tzw. klasa średnia, która musi zapierdzielać i na tych bogatych, i na tych co nic nie robią, a której nic się od państwa nie należy). Czy fakt, że jestem w 3 ciąży oznacza, że "awansowałam na patola" i żeby mnie nie obrażano, mam zrezygnować z 500+ (rezygnację wytatuuję sobie na czole - niech widzą moje poświęcenie). Nie wisimy w urzędach dla bezrobotnych, odprowadzamy podatki.Pracowaliśmy i pracujemy. Na 500+ i inne socjale idzie kasa również z naszej pracy. 500+ zabiorą, a my jak sobie dotąd radziliśmy, tak będziemy radzili sobie dalej. W 8 miesiącu ciąży słyszałam "500+ idzie" - zawiść, zazdrość czy głupota ludzi, którzy nie myślą samodzielnie, wrzucają wszystkich do jednej szuflady i potrafią tylko obrażać. DLA OPORNYCH - moje dziecko nie nazywa się 500+, a 500PLN to stanowczo za mało, żeby w dzisiejszych czasach przeżyć miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Map

ja mam 5 dzieci ale wszystkie urodzone przed wejściem w życie 500 plus więc jak ktoś mówi o 500 plus to przypominam że jak je urodziłam to wtedy nie było tego programu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość pifpaf napisał:

No jak pracujesz na 3 etaty i wracasz półżywa dopiero w nocy do domu, do tego próbujesz dbać o zdrowie i tu wysiłek fizyczny się sprawdza - czuję się ok pomimo nawału pracy. Gdyby nie ten ruch i zdrowe jedzenie, to byłoby tragicznie, a mam bardzo dobre wyniki badań, a jednak ciało rządzi się swoimi prawami a nie prawami npr :/  Wybaczcie, ale mnie to dobija, bo jestem wierząca i nie mam innych alternatyw.

A faceci to niestety gonią do rodzenia, ale po porodzie NAPRAWDĘ nie zajmują się dziećmi tyle, ile kobiety. Choćby mężczyzna był super ojcem to nigdy nie będzie poświęcał dzieciom tylu czasu.

Pewnie osobie pracującej na 3 etapy byłoby trudniej, jednak wszystkie obserwacje, które prowadzę: temperatura, stan szyjki macicy i obecność śluzu wykonuje się rano, przy czym temperaturę odpuściłam jakoś 10 lat temu i opieram się teraz na metodzie szyjkowej i obserwacji śluzu i daje bardzo dobre efekty, nie zdarzyła nam się wpadka a dwoje planowanych udało nam się począć w pierwszym cyklu starań, tez ćwiczę i prowadzę aktywny tryb życia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Loloa napisał:

Ja też mieszkam pod miastem.Pierw macierzyński później wychowawczy i im bliżej było powrotu do pracy tym bardziej byłam zestresowana, w domu niczym się nie denerwowałam ,żyłam sobie spokojnie bez zmartwień i chciałam tak cały czas, dlatego zdecydowałam się na kolejne dziecko.A teraz już mając 5 dzieci-bo ostatnia ciąża bliźniacza,nie muszę wracać do pracy przy takiej gromadce i nikt się mnie już nie czepia. Na więcej dzieci się nie zdecyduję bo jestem po czterech cesarkach.

czyli po to masz tyle dzieci żeby nie pracować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Odpowiadając na pytanie wątku ja mam wrażenie że dużo dzieci mają kobiety które nie mają pomysłu na siebie w życiu. Za najniższą krajową się im nie chce pracować a robienie dzieci jest proste..Nikt się też potem nie czepia dlaczego    nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×