Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Mąż mnie irytuje nie lubię weekendow

Polecane posty

Gość Gość

Jak przyjdzie weekend mąż myśli tylko o sobie żeby się najeść i net albo tv .I tak na kanapie z jedzeniem przeleży cała sobotę i niedzielę.Do tego w domu w ogóle o siebie nie dba założy  byle jakie spodenki brzuch wywali słabo to wygląda.Wywalilam już mu 3 pary takich okropnych spodenek to się wściekł że w czym będzie chodził.Ciagle ma jakieś roszczenia wobec mnie. Kurcze jak tak patrzę na niego to się zastanawiam po co mi to było? Sama miss  nie jestem ale staram się nawet w domu schludnie wyglądać a nie tylko jak idę do pracy czy wychodzę do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Po co z nim jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lironiro
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Jak przyjdzie weekend mąż myśli tylko o sobie żeby się najeść i net albo tv .I tak na kanapie z jedzeniem przeleży cała sobotę i niedzielę.Do tego w domu w ogóle o siebie nie dba założy  byle jakie spodenki brzuch wywali słabo to wygląda.Wywalilam już mu 3 pary takich okropnych spodenek to się wściekł że w czym będzie chodził.Ciagle ma jakieś roszczenia wobec mnie. Kurcze jak tak patrzę na niego to się zastanawiam po co mi to było? Sama miss  nie jestem ale staram się nawet w domu schludnie wyglądać a nie tylko jak idę do pracy czy wychodzę do ludzi.

To faktycznie lipa, to musi być męczące...

ja lubuę weekendy z mężem i dzieckiem... wiaodmo, że jak zdarzy mi się byc samej w domu, czy wyjsć samej na parę godizn to jest suuuper, ale ogolnei lubię bardzo byc z nimi.

A co on, twoj mąż,  je że taki gruby brzuch ma? może za dużo je niezdrowych rzeczy?

mój mąż ma mega szczupły brzuch. ogólnie jest szczupły, dobrze zbudowany, nie jakiś męśniak bo nie lubię takich, ale nie jest sama skora i kości. waży ok 77kg, mierzy 186cm. ma 37 lat.

 ale mąż dwa razy w tygodniu biega 8-10 km, a do pracy jeździ 2 razy w tygodniu samochodem, a 3  razy rowerem - do pracy ma 8 km w 1 stronę.

brzuch to mam ja, mały ale mam. mój mąż to może jeść ile chce, a nie tyje.  wczoraj między 20stą a 23cią miał 2 piwa, 100g chipsów, 3  kanapki z awokado i szynką....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesteśmy razem 15 lat więc chyba wychodzi z złożenia że starać się nie musi. On je same niezdrowe rzeczy jak ugotuje coś zdrowego to mówi że chory to on nie jest żeby jeść zieleninę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość xxx

Porozmawiajcie o tym, jak chciałabyś spędzać weekendy, a jak on. Jeśli jest typowym betonem i nie będzie chciał nic zmienić, żyj jak lubisz, nawet bez jego czynnego towarzystwa. Jakie ma wobec ciebie roszczenia? Może przeżyj jeden weekend na jego modłę: ubierz niechlujne ciuchy i spędź z nim przy tv. Nie musisz sprzątać i gotować (jeśli macie dzieci, zrób coś dla nich wcześniej do odgrzania - dla nich). W niedzielę wieczorem zapytaj, jak mu się taki weekend podobał. Jeśli poczuje różnicę, powiedz, że ty go tak odbierasz co tydzień i jest ci przykro, i zależy ci na fajnych chwilach z nim. Jeżeli głównie on utrzymuje dom, to pozostaje gotowanie osobno dla niego i dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Lironiro napisał:

To faktycznie lipa, to musi być męczące...

ja lubuę weekendy z mężem i dzieckiem... wiaodmo, że jak zdarzy mi się byc samej w domu, czy wyjsć samej na parę godizn to jest suuuper, ale ogolnei lubię bardzo byc z nimi.

A co on, twoj mąż,  je że taki gruby brzuch ma? może za dużo je niezdrowych rzeczy?

mój mąż ma mega szczupły brzuch. ogólnie jest szczupły, dobrze zbudowany, nie jakiś męśniak bo nie lubię takich, ale nie jest sama skora i kości. waży ok 77kg, mierzy 186cm. ma 37 lat.

 ale mąż dwa razy w tygodniu biega 8-10 km, a do pracy jeździ 2 razy w tygodniu samochodem, a 3  razy rowerem - do pracy ma 8 km w 1 stronę.

brzuch to mam ja, mały ale mam. mój mąż to może jeść ile chce, a nie tyje.  wczoraj między 20stą a 23cią miał 2 piwa, 100g chipsów, 3  kanapki z awokado i szynką....

Tak zachwalasz tego męża a ty ? że też ci nie wstyd, że ci bebzon wyłazi. Najgorsze są takie zakłamane przygrube baby co to od innych wymagają a od siebie już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lironiro
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jesteśmy razem 15 lat więc chyba wychodzi z złożenia że starać się nie musi. On je same niezdrowe rzeczy jak ugotuje coś zdrowego to mówi że chory to on nie jest żeby jeść zieleninę.

Ja moim jestem 16 i pół lat, małżeństwo od 11 lat.

my jemy ogólnie dość zdrowo, ale takie grzeszki jak czasem chipsy, piwo, czy lody i pizza to popelniamy.

nie chodzimy do fastfodow i nie pijemy nic gazwanego (poza piwem i czasem wodą gazowaną i np winem musującym, żadnej coli fanty itd od  6, 7 lat). mąż lubi wlasnie chipsy, paluszki, takie tam ale prawei wcale nie je słodyczy. jego sdlodycze to czekolada - 75% do 85% kakao najlepiej. nie słodizmy nic oboje od czasu gdy się poznaliśmy.

naszą słabością jest chleb, jemy dobry chleb często żytni lub orkiszowy z prawdziwej piekarni, na zakwasie, ale ja kovham ten chleb z  dżemem jeść... ale dżemy  i powidła kupujemy słodzone sokiem jabłkowym a nie cukrem. oj jaka różnica w smaku jest.

Ok , znikam, no co ci poradizć,  nie wiem, choc widzę ze głównie to chcialaś się wyżalić chyba....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lironiro
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Tak zachwalasz tego męża a ty ? że też ci nie wstyd, że ci bebzon wyłazi. Najgorsze są takie zakłamane przygrube baby co to od innych wymagają a od siebie już nie.

eeeeeeee.. jestem przygruba? wiesz ile ważę itd? widzialaś mnie?

 

napisałam że mam brzuch mały, bo jak siedzę to mam mały wałek.

mam 35 lat,  167 cm wzrostu i ważę 62 kilo, wiec chyba spasionym wieprzkiem nie jestem.

chodzę na pilates i też biegam, raz w tygodniu czasem dwa razy.

pa, milego wieczoru, wredna istoto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×