Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie zasady przy mieszkaniu razem z teściami

Polecane posty

Gość gość

Jakie sa wg was NAJWAZNIEJSZE zasady w tego typu zamieszkaniu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

U mnie jest 1 zasada- NIE MIESZKA SIE Z RODZICAMI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Najważniejsza zasada to ta, że nie mieszka się z rodzicami/teściami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Uzgodnić kto i kiedy z kim sypia. Tak by nie było niejasności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ophelia

Tesciowie maja wam uslugiwac i byc na kazde wasze zawolanie, maja miec swoj "pokoj" oczywiscie w piwnicy/garazu/garderobie/skladziku/ na strychu/ogolnie w takim malo widocznym miejscu,do ktorego rzadko zagladacie i tam tez maja spac (mozna im zrobic tez kojec na podworku). Maja sie utrzymywac ze swoich oszczednosci, oczywiscie ogromna czesc swoich pieniedzy maja oddawac wam, a im wystarczy suchy chleb, troche wody, ubrania z ciuchlandu, stare rowery, zeby mogli sie szybko przemieszczac itd. 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ophelia

Ech, wybaczcie, przesadzilam z ta garderoba... Tak mi sie tylko napisalo, nie wiem czemu 😅 To by bylo strasznie uciazliwe, gdyby mieszkali w garderobie. Wybaczcie 😋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irka

Dla mnie to też jest interesujące. Za tydzień wprowadzi się do nas syn z synowa. To będzie sytuacja przejsciowa, bo kończą budowę domu(w zasadzie zaczynają prace wykończeniowe, bo stan surowy zamknięty mieli na jesieni). Zeby szybciej zrobić wzięli ekipę która robi wszystko pod klucz, tylko to kosztuje, więc sprzedali mieszkanie i na 2-3 miesiace wprowadza się do nas. Będą mieli 2 pokoje i lazienkę, kuchnia będzie wspólna. Myślałam o tym jak praktycznie to rozwiązać-może oproznic jakaś szafkę w kuchni, podzielić półki w lodówce? W teorii to nie wygląda zle, ciekawe jak w praktyce wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myśle ze mieszkając w ich domu wchodzisz w ich świat, nawyki. Nie chodzi o to ze masz czuć się tam nieswojo ale szanuj ich rytualny i czasem popieprzone decyzje to ich dobytek na który pracowali całe życie niestety musisz pogodzić się z tym ze to oni tam będę mieli ostateczne słowo a ty musisz się dostosować wtedy będzie żyli ci się najlepiej jeśli będzie zgoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hdjsk

Irka brzmisz jak naprawdę fajna babka więc proponuję po prostu zapytać syna i synowej jak to widzą, czy masz im opóźnić jakieś półki czy szafki w kuchni. Dogadacie się 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Takie rozwiązanie jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy nikt nikomu nie wchodzi w drogę. My mieszkamy z teściami ponad 6 lat i nigdy nie było żadnej kłótni, ale od początku mamy osobne wejście do domu, osobną kuchnię i łazienkę. Zajmujemy inne piętro. Gdybyśmy mięli mieszkać na kupie, to bym się wykończyła, nawet gdyby były jakieś zasady i nawet gdyby wszyscy byli mili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irka
8 minut temu, Gość Hdjsk napisał:

Irka brzmisz jak naprawdę fajna babka więc proponuję po prostu zapytać syna i synowej jak to widzą, czy masz im opóźnić jakieś półki czy szafki w kuchni. Dogadacie się 🙂

No właśnie problem w tym że synowi to nie chce robic problemu. To bardzo fajna i cicha dziewczyna. Syna i tak całymi dniami nie ma, więc jemu to będzie wszystko jedno. A synowej wystarczy czajnik elektryczny i zupki chińskie bo nie chce nas klopotac. Chciałabym żeby czuła się swobodnie. A jak pytałam wcześniej to ona tylko mówiła jak są wdzięczni i żebyśmy nie robili sobie kłopotu. Ale nie chce żeby u nas koczowala tylko normalnie mieszkała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irka

Ze synowa powinno być-a nie synowi, literówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Gość Ophelia napisał:

Tesciowie maja wam uslugiwac i byc na kazde wasze zawolanie, maja miec swoj "pokoj" oczywiscie w piwnicy/garazu/garderobie/skladziku/ na strychu/ogolnie w takim malo widocznym miejscu,do ktorego rzadko zagladacie i tam tez maja spac (mozna im zrobic tez kojec na podworku). Maja sie utrzymywac ze swoich oszczednosci, oczywiscie ogromna czesc swoich pieniedzy maja oddawac wam, a im wystarczy suchy chleb, troche wody, ubrania z ciuchlandu, stare rowery, zeby mogli sie szybko przemieszczac itd. 😊

No chyba żartujesz z tym utrzymywaniem się z oszczędności. Na mózg Ci padło? Oszczędności to oni powinni oddać dzieciom, w końcu młodym bardziej się przydadzą niż im bo starzy ludzie już nie mają swoich potrzeb. Najwyżej na grób i pogrzeb niech sobie zostawia trochę hajsu. Z jedzenia to im wystarczy to co zostanie z obiadu a ciuchy to chyba już przesada, gdzie niby mają się stroić?

Ja jeszcze dodam od siebie, bo koleżanka wyżej zapomniała, że powinni być w ciągłej gotowości do opiekowania się bąbelkami jeśli macie.

No a najlepiej byłoby gdyby się wyprowadzili gdzieś i oddali wam dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga83

Popieram. Nie mieszkac razem. Kiedys moja kolezanka kupila duuzy dom, na co ja mowie ze teraz jak twoja corka jak wyjdzie za maz to zajmie pietro a ty parter na co ona powiedziala mi cos co uwazam za madrosc zyciowa. Moja corka z mezem nigdy nie bedzie mieszkala u nas bo nie chcialabym, zeby moje jedyne dziecko stalo sie moim wrogiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga83

Osobna kuchnia i grafik sprzatania domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
32 minuty temu, Gość Irka napisał:

Dla mnie to też jest interesujące. Za tydzień wprowadzi się do nas syn z synowa. To będzie sytuacja przejsciowa, bo kończą budowę domu(w zasadzie zaczynają prace wykończeniowe, bo stan surowy zamknięty mieli na jesieni). Zeby szybciej zrobić wzięli ekipę która robi wszystko pod klucz, tylko to kosztuje, więc sprzedali mieszkanie i na 2-3 miesiace wprowadza się do nas. Będą mieli 2 pokoje i lazienkę, kuchnia będzie wspólna. Myślałam o tym jak praktycznie to rozwiązać-może oproznic jakaś szafkę w kuchni, podzielić półki w lodówce? W teorii to nie wygląda zle, ciekawe jak w praktyce wyjdzie.

To tak krótko, że chyba się nie opłaca robić rewolucji ;) Ja bym wolała poużywać (za zgodą) naczyń teściowej niż pakować się dwa razy, szybciej się wyprowadzą, hehe. Z lodówką dobry pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irka
8 minut temu, Gość Aga83 napisał:

Osobna kuchnia i grafik sprzatania domu. 

U nas kuchnia będzie wspólna. A właśnie co do sprzątania, to przychodzi do mnie Pani która raz w tygodniu robi takie gruntowne sprzątanie, teraz powinnam to ustalić z synowa i synem, bo może w sypialni nie będą chcieli, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irka
13 minut temu, Gość gość napisał:

To tak krótko, że chyba się nie opłaca robić rewolucji ;) Ja bym wolała poużywać (za zgodą) naczyń teściowej niż pakować się dwa razy, szybciej się wyprowadzą, hehe. Z lodówką dobry pomysł

Mogą używać naczyń, tylko czasem człowiek ma swój ulubiony kubek z którego kawa smakuje najbardziej (ja tak mam) i może by chcieli parę rzeczy mieć pod ręką po prostu. Stąd pomysł żeby im jedną szafkę dac. Niby nie jest to długi czas, ale z drugiej strony jednak trochę jest i chciałabym żeby dobrze ten okres wspominali. Mnie w sumie nie ma po 9h w domu, mąż pracuje podobnie, więc na dobra sprawę to nawet widywać za bardzo się nie będziemy, bo ja pracuję 7-15,a synowa 9-17. Ale zależy mi żeby nasz dom na czas ich mieszkania był miejscem do którego synowa wraca jak do siebie. Druga synowa jest zupełnie inna, taka trochę "szalona", jak wpada na kawę, to buzie się nam nie zamykają, nigdy nie możemy się nagadać, ona u nas czuje się swobodnie (mieszkają 100m od nas). Średnio 3 razy w tygodniu się widzimy, plus 2 razy w tyg jeździmy razem na basen, generalnie dużo czasu spędzamy we dwie. A ta synowa jest bardzo cicha, trochę wycofana. I dlatego obchodze się z nią tak delikatnie, bo wiem że jest bardzo wrażliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ophelia
25 minut temu, Gość Gość napisał:

No chyba żartujesz z tym utrzymywaniem się z oszczędności. Na mózg Ci padło? Oszczędności to oni powinni oddać dzieciom, w końcu młodym bardziej się przydadzą niż im bo starzy ludzie już nie mają swoich potrzeb. Najwyżej na grób i pogrzeb niech sobie zostawia trochę hajsu. Z jedzenia to im wystarczy to co zostanie z obiadu a ciuchy to chyba już przesada, gdzie niby mają się stroić?

Ja jeszcze dodam od siebie, bo koleżanka wyżej zapomniała, że powinni być w ciągłej gotowości do opiekowania się bąbelkami jeśli macie.

No a najlepiej byłoby gdyby się wyprowadzili gdzieś i oddali wam dom.

Masz calkowita racje 😉 Tesciowie juz nie maja zadnych potrzeb, poza fizjologicznymi 🙂 To prawda, powinni oddac dzieciom wszystkie swoje pieniadze poza tymi odlozonymi na grob i pogrzeb, a nie tylko ok. 90% swoich pieniedzy - no bo jakby zostawili sobie powiedzmy 10% oszczednosci, to mogloby im sie poprzewracac w d💗pach od nadmiaru luksusu 😕

Z resztkami z obiadu to dobry pomysł, niech obgryzaja kosci z resztek miesa i wysysaja z nich szpik. Mozna im tez od swieta wspanialomyslnie urozmaicic nieco diete i pozwolic dojesc obiad po babelkach. Czasami na osiedlach, przy smietnikach ludzie wieszaja stary chleb, to mozna skorzystac i dac tesciom, mozna tez raz na pol roku zdobyc sie na akt poswiecenia i kupic im delme, zeby mieli chociaz troche smaczniejsze te kromki 😊 Ale to od wielkiego swieta, zeby nie przyzwyczajac do takich zbytkow - bo dasz tesciom palec, a zezra cala reke 😕 

Z ciuchami tez przesadzilam, wybaczcie 😉. Niech chodza w porwanych i dziurawych ubraniach zuzytych przez ich dzieci, jak na niewolnikow sluzacych przystalo 😋 A z babelkami to oczywiscie, maja sie nimi zajmowac 24/7, trzeba eksploatowac tesciow ile tylko sie da, sen ma byc dla nich luksusem, pamietajcie 🙂

Tesciowie swoim dzieciom musza oddac dom, bo im sie on nie nalezy, bo starszym ludziom nic sie nie nalezy, a ich dzieciom on sie nalezy, bo sa mlodzi i beda miec swoje babelki, ktorym tez sie przeciez nalezy 😉 Oczywiscie jesli panstwo mlodzi nie chca trzymac tesciow w roli sluzacych, musza ich wywalic pod most jak najszybciej 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ty tak serio pytasz o to mieszkanie??? Ja mam mieć tesciową tydzień na chacie i umieram😨 a co dopiero z nią mieszkać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danka

Do Irka po twoim podejściu widzę że wam się uda. Pogadaj z synowa jak to widzi. Faktycznie pani do sprzątania w ich sypialni to nie najlepszy pomysł. Ktoś tu pisze ze teście maja za wszystko płacić mieszkać w piwnicy itp.... Jak rozumiem to chyba prowo bo chyba nie ma aż tak głupich ludzi. Ale tu na kafe jest taka moda że każdy jest na swoim. Ja mieszkam na wiosce i praktycznie w co drugim domu mieszkają młodzi i rodzice. Bywa różnie ale z moich obserwacji widzę że często winni są właśnie Ci starsi. Mam przykład nie daleko bo swoją koleżankę. Najpierw zagadywala młodym że po co budowac jak w domu tyle miejsca(dom 280m2)i co ona sama by tu robiła a teraz jak młodzi wyremontowali to zagrywa Panią. Chodziła młodym po pokojach grzebala w lodówce sama mi mówiła. Gdy jej zwróciłam delikatnie uwagę to mnie wysmiala powiedziała że dom jest jej i na prawo. W efekcie młodzi przerobili klatkę schodowa maja wyjście osobno teraz ma za złe że wnuki nie przychodzą... No zima żeby iść do babci muszą kurtki i buty ubierać kiedyś zeszli w kapciach piętro niżej. Ze mnie się śmieje że dalam sobie wejść na głowę, że wybudowalam dom a został am w dwóch pokojach...... Tylko po co mi więcej? Mama salon z jadalnią, sypialniekuchnie, łazienkę. Mniej sprzątania a zdrowie już nie to, a młodzi maja wygodę, wnuki swoje pokoje... Czasami zaproszę mnie na obiad czasami ja ich. Jak widzę że synowa na dużo roboty to przynosi mi pranie do prasowania.Jak mnie sztywnieja stawy poproszę czy nie powieści mi firan.Zlloscia nic nie ugrasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha

Żyjemy w czasach gdy ludzie nie mają do siebie szacunku. Młodzi nie szanują starszych a starsi też nie lepsi. Poza tym ludzie nie potrafią z sobą rozmawiać. Nie podoba Ci się żeby młodzi mieszkali z wami? Powiedz słuchajcie wiem że macie ciężko sytuację więc możecie tu być 3_4miesiace aż coś sobie znajdziecie. W momencie gdy rodzice zapisują dom któremus z dzieci to trzeba się liczyć z tym że młodzi też mają tu swoje prawa. Często jest tak że zapisza bo nie mają na remonty nie są w stanie sami utrzymać ake oczekują że młodzi będą żyć pod ich dyktando

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się - W ogóle nie powinno się mieszkać z rodzicami. Ale wiadomo czasem życie zmusza do różnych decyzji. Ja po prostu radze ustalić już na samym początku - zero wtrącania się w sprawy młodych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak już nie ma innego wyjścia to przede wszystkim ustalić jasno wszystkie zasady od początku. Gdzie się zaczyna i kończy wasza przestrzeń, kto gdzie sprząta, kto za co płaci. Często jest tak, że chce się być miłym, na dużo się pozwala, albo oczekuje się jakieś wdzięczności za pomoc, tylko nie mówi się tego na głos, bo liczy się że druga osoba załapie i wszystko się samo ułoży - NIE! Trzeba wytłumaczyć sobie wszystko, bo inaczej będą ciągłe kłótnie. Wyznaczyć granice, zasady, nawet jeśli teraz nam się nie chce ,bo jakoś to będzie. Nawet jeśli teściowie gadają "oj nie przejmuj się teraz tym, rób jak ci wygodnie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zasady takie jak z sublokatorami:

- Pol lodowki, pol zamrazarki (jesli uzywaja) i okolo pol szafek w kuchni dla mlodych. Tak samo pol szafek/polek w lazience.

- Definitywna cisza nocna po 24:00, jak ktos chce nadal cos ogladac lub sluchac to sluchawki na uszy. Generalnie powinno juz byc zdecydowanie ciszej po 21:00, bo niektorzy domownicy moga byc juz w lozkach, dlatego nie powinno sie juz rozbijac po mieszkaniu, trzaskac drzwiami, tylko cicho korzystac z kuchnii i lazienki jak jest taka trzeba. Podobnie wczesnie rano jak ktos wstaje o 5:00, 6:00, a nawet 7:00 to musi uszanowac, ze inni moga jeszcze spac i starac sie poruszac cicho.

- Rotacyjny plan sprzatania wspolnych pomieszczen, czyli kuchni, lazienki i korytarza/wiatrolapu co 2 tyg. Raz mlodzi, raz starsi. Jesli salon i balkon/taras tez jest wspolny to tez podlega pod dyzur sprzatania.

- Rachunki za czynsz lub gaz/opal z pradem przy rownym podziale pomieszczen na pol, lub wyliczone proporcjonalnie do zajmowanych pokoji.

- Rachunki za wode na pol.

- Rachunki za tv/kablowke i internet na pol pod warunkiem, ze starsi tez korzystaja, bo jak nie to tylko mlodzi niech placa.

- Sprzatanie po sobie kuchni po kazdym uzyciu. Nie wolno zostawiac naczyn w zlewie, okruchow na blacie i stole, zalanej kuchenki, rozchlapanej wody, niedomytych naczyn i sztuccow, brudnego oblepionego kranu ani paskudnego osadu w zlewie, tlustych plam i resztek jedzenia na podlodze zeby sie nie nisilo po domu, tlustych klejacych sie do rak kurkow, uchwytow, klamek, smierdzacych zmywakow ani zatechlych scierek. Kuchnia po skonczeniu gotowania/jedzenia ma byc w takim stanie, zeby kolejna osoba nie musiala po kims sprzatac, zeby moc skorzystac.

- Sprzatanie po sobie lazienki po kazdym uzyciu. Nie wolno zostawiac wlosow i brudnego osadu z mydla w wannie, scinkow paznokci, klebow wlosow na podlodze po suszarce, sladow po kupie w sedesie, obsikanej deski, wlosow po goleniu w umywalce, naciekow po pascie do zebow, lustra upstrzonego kropkami z pasty do zebow, z fluidu lub umazanego tuszem do rzes, zatechlych recznikow ani oplutego kranu. Lazienka po skorzystaniu ma byc w takim stanie, zeby kolejna osoba nie musiala po kims sprzatac ani brzydzic sie czegokolwiek dotknac, zeby moc swobodnie skorzystac.

- Sprzatanie po sobie wejscia do domu/mieszkania jesli nanioslo sie butami lub wozkiem blota, piachu, jakichs kamykow, wody lub sniegu. W takich wypadkach trzeba po sobie od razu zamiesc lub sprzatnac, a nie czekac do duzuru sprzatania, az sie rozniesie po domu i potem ktos inny bedzie mial wiecej roboty.

- Ustalenie planu prania, czyli kiedy, kto i o jakiej porze robi pranie.

- Jesli macie wspolne podworko z ktorego korzystaja rowniez mlodzi, to ustalic rotacyjny plan ogarniania posesji w zalezbosci od sezonu i potrzeb: koszenie trawy, zamiatanie/odsniezanie wjazdu i wejscia, podlewanie ogrodka lub grabienie lisci. Raz mlodzi, raz starsi.

- Nie wprowadzanie radykalnych zmian we wspolnych pomieszczeniach bez pytania tesciow/rodzicow o zgode. Jak mlodzi chca powiesic w kuchni zegar, albo przybic obrazek w korytarzu, albo zamontowac jakies haczyki w kuchni lub lazience na dodatkowe reczniki i scierki, polozyc dywanik pod zlewem, wymienic zaslone prysznicowa, pomalowac ktoras ze scian, przestawic cos permanentnie nowe miejsce, czy zrobic cokolwiek innego mniej lub bardziej drastycznego, to zawsze musza to najpierw skonsultowac ze starszymi, bo to ich mieszkanie/dom i maja swoje wielolenie przyzwyczajenia i preferencje. W swoich pokojach moga robic co chca, ale nie we wspolnych. Starsi z kolei tez powinni przez zwykla grzecznosc informowac mlodych o jakichs planowanych zmianach w mieszkaniu, jesli te zmiany beda mialy wplyw na codzienne funkcjonowanie wszystkich domownikow i ich codzienna rutyne.

- Informowanie wszystkich domownikow o wizytach wszelkich fachowcow i monterow z odpowiednim wyprzedzeniem, zeby nie bylo spiec, ze ktos ma np. rozmowe o prace albo egzamin, a dzien wczesniej w domu stolarz cyklinuje podloge.

- Jesli naczynia, przybory i urzadzenia kuchenne sa wspolne to kazdy musi je zostawiac po uzyciu czyste, a nie tylko przeplukane i niedomyte, zeby kolejna osoba nie musiala po kims domywac ani sie brzydzic dotknac.

- Naprzemienne wynoszenie worka ze smieciami do kontenera. Raz mlodzi, raz starsi. Z kolei smieci z malego kosza w lazience (jesli taki macie) powinny byc oprozniane w momencie sprzatania lazienki przez osoby, ktore maja danego dnia dyzur.

- Sprzatanie sezonowe typu mycie okien w czesci wspolnej powinno byc dzielone na pol. 1 okno mlodzi, 1 okno starsi. Jak jest wiecej to podzielic proporcjonalnie. W prywatnych pokojach kazdy odpowiada za swoje.

Podsumowanie:

Generalnie nie wolno robic drugim co wam niemile. Trzeba sie zawsze zatrzymac przy kazdej czynnosci i zastanowic czy komus nie bedzie to przeszkadzalo. Ustalic reguly, plany i sie ich trzymac. Do tego doza zdrowego rozsadku, czyli nie robimy koktajlu w mikserze o 8:00 rano, nie wirujemy prania o 23:00, wlaczamy odkurzacz w normalnych godzinach, nie skladujemy brudnych gaci i skarpet bezposrednio w bebnie wspolnej pralki, nie gadamy glosno przez telefon jak ludzie jeszcze spia. Logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Aha, jeszcze odnosnie sprzatania (zarowno tego codziennego biezacego, jak i w czasie dyzurow sprzatajacy musza sie trzymac odpowiedniego standardu, tzn. wkladac troche serca w to co robia, zeby nie bylo sytuacji, gdzie jedni sie naprawde przykladaja, a drudzy tylko odpierdzielaja i heja. Tak nie moze byc. Frustracja tych pierwszych bedzie rosla, az w koncu wybuchnie awantura. Pamietajcie, ze musi byc sprawiedliwie, bo nikt nie lubi po kims poprawiac. Jak cos robicie to zawsze sie zastanowcie, czy bedac na mniejscu innych domownikow chcielibyscie zeby ktos wam zostawil niedomyty smierdzacy uryna kibel, albo widelce z zaschnietym jedzeniem miedzy zebami, albo garnek umyty tylko w srodku a na zewnatrz i od spodu tlusty i z naciekami starej zupy, albo zapchany odplyw umywalki? No pewnie nie, dlatego trzeba sie przykladac jak sie nie mieszka solo, tylko dzieli przestrzen z innymi.

Tak samo jak widzicie, ze ktos inny to robi, to trzeba od razu od samego poczatku grzecznie ale stanowczo komunikowac swoje uwagi i potrzeby, zeby nie dochodzilo konfliktow, bo np. ktos tlumi w sobie zlosc kilka miesiecy, az nagle ktoregos dnia wybucha, a wsztscy zszokowani bo nikt nikomu wczesniej nie zwracal uwagi. Potem jest kwas w rodzinie przez bardzo dlugi czas, nieodzywanie sie itd. Nie robcie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

I jeszcze uzupelnianie zapasow:

- Mydlo do rak, plyn do naczyn, chemia do sprzatania, zmywaki, worki na smieci itp. powinny byc oplacane po rowno na zasadzie: zbieracie paragony z danego miesiaca w jednym miejscu (w jakims sloiku/pojemniku w kuchnii) z podkreslonym produktem i cena i podpisem tego kto zaplacil. Pod koniec miesiaca podliczacie wsztstko, dzielicie na pol i ci ktorzy wydali mniej oddaja roznice tym ktorzy wydali wiecej. Ale zasada jest taka, ze nie moze byc sytuacji gdzie jedni kupuja bardzo drogie markowe produkty i kaza drugim sie doplacac, jesli ci drudzy kupiliby z dyskontu, albo tansze polskie. Uzgodnijcie jakis zdrowy normalny pulap cenowy tych wspolnych rzeczy i sie go trzymajcie. Jak ktos chce cos drogiego to niech ma na wlasny prywatny uzytek, trzyma sobie w pokoju i nie obciaza innych finansowo.

- Papier toaletowy powinien byc oplacany w proporcji 2/3 lub 3/4 mlodzi i 1/3 lub 1/4 starsi, dlatego ze mlode kobiety zurzywaja zawsze najwiecej i niestrawiedliwe by bylo obciazanie starszych kosztami. I podobnie jak wyzej ustalcie jakas gorna cene, zeby nie bylo ze jedni kupuja jakis super zapachowy, a drugim wystarczylby recyclingowy i sa zli ze musza przeplacac. Trzeba sie dogadac. Z paragonami i miesiecznym rozliczeniem robic jak wyzej.

- Chemia pioraca i plyny do plukania powinny byc raczej kupowana indywidualnie, czyli kazdy sobie i za swoja kase, ale jesli zdecydujecie sie dzielic to tak samo trzeba sie umowic do jakiej max. ceny i co, zeby nie bylo ze mlodzi kupia drogie kapsulki i perelki zapachowe, a starszym by zwykly proszek wystarczyl i jakis polski plyn do plukania i potem sa niezadowoleni, ze musza nadplacac. Paragony i rozliczenie jak wyzej.

- Pasty do zebow kazdy powinien miec swoje, ale jesli sie zdecydujecie na rozwiazanie familijne to tak jak wyzej, nie moze byc to super drogi produkt. Ok, nie moze byc tez taniocha, ale w granicach rozsadku. Jak ktos chce jakas super wybielajaca to niech trzyma w pokoju na wslasny uzytek i placisobie indywidualnie.

- Kosmetyki wlacznie z tymi do wlosow i pod prysznic/do kapieli to kazdy powinien miec swoje, bo kazdy zuzywa w roznych ilosciach, jedni duzo, inni malo i zawsze ktos czulby sie poszkodowany. Zreszta mlode kobiety uzywaja bardzo duzo i drogich markowych produktow do pielegnacji ciala i wlosow, dlatego nie ma sensu by starsi za nie cokolwiek placi.

- Zywnosc kazdy oplaca sobie sam, wlacznie z takimi dlugo lezacymi produktami typu cukier, sol, maka, kawa, herbata, przyprawy, zapach do ciast, olej, oliwa, czy cos tam innego (to sa rzeczy mozna potem zabrac na swoje w momencie wyprowadzki). Moga trzymac w swoich szafkach. Oczywiscie jak komus nagle zabraknie to mozna zapytac i porzyczyc od drugich, ale powinno sie zawsze oddac jesli jest to duza ilosc. Nie chodzi o lyzeczke produktu (np. cukier do kawy), ale jesli bierzecie duzo do jakichs wypiekow, to trzeba odkupic. No i zawsze najpierw zapytac, zeby nie bylo sytuacji gdzie kotos chce piec ciasto w niedziele, a okazuje sie ze kto inny zuzyl prawie cala make bez pytania. Nie wolno tak robic.

I jeszcze uwaga:

Nie bawcie sie w podbieranie ani podjadanie cudzych rzeczy, na zasadzie, ze a bo ktos nie widzi. Pamietajcie, ze jestescie dorosli, wszyscy pracujecie, wiecie ile co kosztuje, dlatego nie robcie innym tego co wy sami nie chcielibyscie zeby wam robiono. Nie podbierajcie komus cichaczem pasty do zebow, plynu do prania (jesli nie sa wspolnie dzielone), nie slodzcie cudzym cukrem, nie solcie cudza sola, nie podbierajcie przypraw i polproduktow zeby zaoszczedzic na wlasnych. Badzcie przyzwoici i uczciwi, bo czasami takie podbieranie wychodzi na jaw i jest mega kwas, bo niektorzy celowo czasem sprawdzaja (znacza swoje produkty, jak widza ze im dziwnie szybko ubywa). Nie bawcie sie w to. Dbajcie o relacje w rodzinie, zeby byly dobre, zeby nikogo nie zrazic przez swoje ...yczne zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

zuzywaja *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

pozyczyc *

(przepraszam za orty., nie mam sprawdz. polskiej pisowni w tel. i czasem strzelam byki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×