Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jajaja

Może jestem nieogarnieta ale nie daje rady pogodzić pracy opieki nad dwulatka i domu

Polecane posty

Gość Jajaja

Od ponad miesiąca pracuje. Mam dziecko dwa lata i 2 miesiące . Nie mam rodziców do pomocy . Chłopak pracuje za granicą. Czy ktoś ma podobnie ? Nie wyrabiam . 

 O 6 pobodka O 7 dziecko do przedszkola na 8 do pracy . Wracam o 16 po dziecko do przedszkola. Zakupy juz kest 17  chciałabym mieć choć pięć minut ale do 21 czasem później  siedzę z małą i nie mam już na nic siły.  Nieraz budzi się w nocy to spie np 4-5 h . Czy któraś tak sama siedzi z dzieckiem i pracuje ? Jak to pogodzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Ja nie dałabym rady. Ale dziecko 2 letnie to raczej do żłobka a nie przedszkola, coś krecisz, bo dopiero od 2,5 lat przyjmują w przedszkolu... Tak czy inaczej, bez pomocy to nie dziwię się że mozna być zmęczonym. Albo skroc pracę do pół etatu albo szukaj pomocy chociaż po południu na pół godziny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Er123

Ja tak miałam. Córka kładła się o 17 spać na noc ale też się budziła w nocy do 3 rż. Mój dzień wyglądał tak samo jak Twój tylko że dziecko mi szło spać 19-20. Nie było tak źle. Niestety nie mam dobrej rady bo niedługo po macierzyńskim wracam do roboty i będę miała rozwożenie dzieci x 2 a wszystkie obowiązki pozostaną...to dopiero hardcore;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Er123

błąd  nie kładała się o 17 tylko 19-20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaa

Dlaczego wy wszędzie weszycie spisek ma 2 lata trzy miesiące prawie zgodzili się ja przyjąć do punktu przedszkolnego . Żłobka nie mam w okolicy 

 Padam na ryj uwierzcie ze nie mam siły wymyślać historii 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aba spiewa

Ja to przerabialam z 2 dzieci. Pracowalam 8-9h potem rura po mlodsze zlobka i starsze do przedszkola. Za to rano odprowadzal maz.

Mysle ze dla 1 osoby jest to wykonalne ale jak 2ojka rodzicow sie zajmuje to lajt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lea

Wiem, że Ci ciężko :( ale decyzja o dziecku powinna być przemyślana pod każdym względem. Opieka i wychowywanie dziecka bywa cholernie ciężkie, to nie jest lekka sprawa tak jak np. posiadanie psa czy kota. A w sytuacji, gdy nie ma się za dużo pieniędzy i nikogo do pomocy, to musi być gehenna. Pamiętajcie dziewczyny: przed decyzją o dziecku trzeba dokładnie rozważyć każde ZA i PRZECIW, a nie mówić bezmyślnie, że jakoś to będzie, a później jest płacz że wyobrażałyście sobie, że to wszystko będzie wyglądać zupełnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bsjdjdn

To sie zwolnij. Po co sie zameczasz chodzeniem do roboty. Jak chlop pracuje za granica to nedzy nie macie. Pp co sie tak zajezdzac. Same sobie to robicie bo na sile do roboty musicie isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vgkngg

Ja sie bronilam rekami i nogami zeby nie isc do roboty i nie przechodzic takiej gechenny jak autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A maz zagranicą zero obowiązków j kobitki na boku...głupie jesteście ze się na to godzicie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Już nie przesadzaj autorki, miliony ludzi mają dzieci i ogarniają. Odpowiedz sobie sam na pytanie ile czasu trwonisz w internecie, przed telewizorem itd. to będziesz wiedziała dlaczego nie ogarniasz życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosć

A "chłopak" za granią się bawi . Trochę to dziwne ze piszesz chlopak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusia

Ja zostaję w domu. Mąż dużo pracuje, a ja nie mam pomocy ze strony mamusiek, bo one zamiast pomagac tylko się kręcą mi po domu i jak tajfun znikają. Więc wolę zostać te 3 lata w domu i jak już dziecko podrosnie na tyle by nie było aż tak zależne ode mnie, wrócę do pracy. Tobie radzę to samo. Skoro twój mąż pracuje za granicą to chyba nie musisz pracować koniecznie. Zajmij się dzieckiem. Będzie mieć 4 latka to już odetchniesz może. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Po pierwsze zacznij robić zakupy raz czy dwa razy w tygodniu, ale większe. Oszczędzisz i czas, i pieniądze.

Po drugie: jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś to ucz dziecko samodzielnej zabawy. U dwulatki będzie to może kwadrans, ale to już dobry początek.

Po trzecie: czas poświęcany dotychczas na codzienne zakupy spróbuj poświęcić na plac zabaw czy spacer - dziecko się dodatkowo wyszaleje, może wcześniej zaśnie (i lepiej prześpi noc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc1234

Nie przesadzaj. Mam roczne dziecko i 8 latka. Wstaje o 5, o 6 budze dzieci. Robie im sniadanie i lece z psem, potem rozwoze do zlobka/szkolt/na polkolonie. Jade do roboty na 8, po 16 odbieram dzieciaki, po drodze drobne zakupy (jesli trzeva, staram sie robic w weekend wieksze), starsze wyprowadza psa  ja grzeje obiad. Mlodsze o 19 zasypia, to mam godzine dla stsrszego na gry planszowe. Potem starszy sie ogarnia do spania, a ja w tym czasie ćwiczę i wstawiam pranie.  Ok 23 chodze spac, bywam zmeczona,ale wpadlam w rytm. Mąż tez za granica. Moglabym zrezygnowac z pracy,ale nie chce. Luboe byc samodzielna i niezależna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ndjnsb xb
8 godzin temu, Gość Gosc1234 napisał:

Nie przesadzaj. Mam roczne dziecko i 8 latka. Wstaje o 5, o 6 budze dzieci. Robie im sniadanie i lece z psem, potem rozwoze do zlobka/szkolt/na polkolonie. Jade do roboty na 8, po 16 odbieram dzieciaki, po drodze drobne zakupy (jesli trzeva, staram sie robic w weekend wieksze), starsze wyprowadza psa  ja grzeje obiad. Mlodsze o 19 zasypia, to mam godzine dla stsrszego na gry planszowe. Potem starszy sie ogarnia do spania, a ja w tym czasie ćwiczę i wstawiam pranie.  Ok 23 chodze spac, bywam zmeczona,ale wpadlam w rytm. Mąż tez za granica. Moglabym zrezygnowac z pracy,ale nie chce. Luboe byc samodzielna i niezależna 

Srogo, młodsze dsiecko od 8 do 16 w żłobku a o 19 idzie spac. To dziecko jest wychowywane przez panie w żłobku a nie rodziców. Ojca pewnie nie zna bo za granicą, a matka ma dla niego 2-3h dziennie. 

Po co wam dzieci jak się nie macie czasu zająć. Biedaki cebulak czy już po roku poleciłas do roboty bo się nie nadWalas na matkę? xD

Za granicę się jedzie pracować przed urodzeniem dzieci. Mąż jak każdy na emigracji ma babe na boku a żona w domu zasuwa xD

ALE żal. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 minut temu, Gość ndjnsb xb napisał:

Srogo, młodsze dsiecko od 8 do 16 w żłobku a o 19 idzie spac. To dziecko jest wychowywane przez panie w żłobku a nie rodziców. Ojca pewnie nie zna bo za granicą, a matka ma dla niego 2-3h dziennie. 

Po co wam dzieci jak się nie macie czasu zająć. Biedaki cebulak czy już po roku poleciłas do roboty bo się nie nadWalas na matkę? xD

Za granicę się jedzie pracować przed urodzeniem dzieci. Mąż jak każdy na emigracji ma babe na boku a żona w domu zasuwa xD

ALE żal. 

Dokladnie! ale grunt jaka to mama ogarnięta, a z dzieckiem pewnie na spacer nawet nie wyjdzie, bo przyjdzie z pracy to gotuje, pierze itp. a potem to dziecko idzie spać, ciekawe z ono tez takie zadowolone.....no chyba, że woli żłobek, bo tam ma inną "mamę" taką kora ma dla niego czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cgnn

Same sobie robicie krzywde. Chlop powinien zarobic zeby dziecko po zlobkach sie nie szwedalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Cgnn napisał:

Same sobie robicie krzywde. Chlop powinien zarobic zeby dziecko po zlobkach sie nie szwedalo.

Nie. Chłop powinien być na miejscu, żeby razem z babą dzielił się pracą i opieką nad dzieckiem, w tym zaprowadzaniem i odbieraniem ze żłobka. Tylko na tym polega problem autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaa

Ale ja pisałam ze mam lajtowa prace nie męcząca tylko ta reszta mnie dobija

 faktycznie po pracy , nie mam siły jiz na nic a tu trzeba z dzieckiem do później nocy siedziec . Biedy nie mamy ale luksusów tez nie . Poszłam do pracy bo słyszałam tylko z każdej strony (tesciowa niedoszla) ze powinnam iść ze mały do przedszkola juz powinien chodzic. Ona nigdy nie pracowała . Z facetem jak się poklocilam czasem  to tez "jego wypłata jego pieniądze ".. a teraz faktycznie ciągnę dwa etaty q ten siedzi za granicą i po pracy luzik. .

Dziecko mam z tych żywych ten post pisze na ra ty.  Bo co sobie usiadłam przed chwila to co chwila coś wymysla i ganiam po domu . Zmęczona uestem bardziej chyba psychicznie. Jakby ktoś chociax sam odsiebie zaproponował ze go odbierze czy teściowie  (tylko ich tu mam ) to ok ale zero pomocy.  A naprawdę nie jest łatwo bo funkcjonuje jak robot od rana do nocy. A jeszcze w nocy czasem pobudki . Dlatego pytałam jak sobie radzicie. Moja ciotka mówi ze popełniłam duży błąd ze za dużo na siebie wzięłam . Jakby był facet to inaczej. Z tym ze ona ni wie ze on w złości mówi ze to jego pieniądze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Jaaa napisał:

Ale ja pisałam ze mam lajtowa prace nie męcząca tylko ta reszta mnie dobija

 faktycznie po pracy , nie mam siły jiz na nic a tu trzeba z dzieckiem do później nocy siedziec . Biedy nie mamy ale luksusów tez nie . Poszłam do pracy bo słyszałam tylko z każdej strony (tesciowa niedoszla) ze powinnam iść ze mały do przedszkola juz powinien chodzic. Ona nigdy nie pracowała . Z facetem jak się poklocilam czasem  to tez "jego wypłata jego pieniądze ".. a teraz faktycznie ciągnę dwa etaty q ten siedzi za granicą i po pracy luzik. .

Dziecko mam z tych żywych ten post pisze na ra ty.  Bo co sobie usiadłam przed chwila to co chwila coś wymysla i ganiam po domu . Zmęczona uestem bardziej chyba psychicznie. Jakby ktoś chociax sam odsiebie zaproponował ze go odbierze czy teściowie  (tylko ich tu mam ) to ok ale zero pomocy.  A naprawdę nie jest łatwo bo funkcjonuje jak robot od rana do nocy. A jeszcze w nocy czasem pobudki . Dlatego pytałam jak sobie radzicie. Moja ciotka mówi ze popełniłam duży błąd ze za dużo na siebie wzięłam . Jakby był facet to inaczej. Z tym ze ona ni wie ze on w złości mówi ze to jego pieniądze. 

twoje dzieci, twój problem a nie teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc1234
16 godzin temu, Gość gosc napisał:

Dokladnie! ale grunt jaka to mama ogarnięta, a z dzieckiem pewnie na spacer nawet nie wyjdzie, bo przyjdzie z pracy to gotuje, pierze itp. a potem to dziecko idzie spać, ciekawe z ono tez takie zadowolone.....no chyba, że woli żłobek, bo tam ma inną "mamę" taką kora ma dla niego czas.

Ale wy tępe jestescie. Liczycie na emeryture po mezu ? Frajerki. Dziecko jest w zlobku do 15, czesto chodzimy na spacery . Ojca zna, przyjezdza na weekendy.  Wszystkie takie madre,ale jak mnie maz kopnie w dupe to bede w stanie sie utrzymac, a wam co zostanie ? Mops i 500+. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaa

Tak mój problem . Moje dziecko . Ciesze się z niezależności ale gdyby każdy tak patrzył ze ja mąż zostawi to tez nie byłoby dobrze. Mój problem ale gdyby nie naciski tej niedoszlej teściowej to myślę że jeszcze z pół roku posiedzialabym z mala w domu 

 Denerwuje mnie ze ona mnie tak wręcz aż wciskają do tej pracy nie mająć pojęcia co to znaczy co to za kierat w zasadzie. Nigdy nie pracowała, Mąż jej nie zostawił emeryturę maja sporą i stać ją na wszystko . Rozmawiałam z nią wczoraj to pytała jak tam mowie ze nie dosypiam i jestem giga zmęczona a ona się śmieje durnowato.  To nie jest jej obowiązek mi pomagać wiem to ale sama z siebie mogłaby zaproponować albo zainicjowac kontakt z wnuczka.  A nie tylko rozporządzac moim czasem i życiem . Ciesze się z tej pracy naprawdę. Ale nie wiem ile tak uciagne. To się tsk mówi pani wyżej podziwiam ale kwestia organizacji nie ma tu nic do rzeczy ja nie jestem robotem.  Jest 23 położyłam soe do łóżka a nie wiem czy nie czeka mnie zaraz pobudka . I co z tego życia ? No nic bo w weekendy oczywiście siedzę z małą . Czuje się trochę rozgoryczona tym ze mąż ma taki lajt. On przyjeżdża do pl a ja w robocie , mała w przedszkolu i może robić co chce . Ja tego nie mam . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 godzin temu, Gość Gosc1234 napisał:

Ale wy tępe jestescie. Liczycie na emeryture po mezu ? Frajerki. Dziecko jest w zlobku do 15, czesto chodzimy na spacery . Ojca zna, przyjezdza na weekendy.  Wszystkie takie madre,ale jak mnie maz kopnie w dupe to bede w stanie sie utrzymac, a wam co zostanie ? Mops i 500+. Powodzenia

wiesz, niektore kobiety maja takich mezow, ze moga sobie pozwolic na zajmowanie sie dzieckiem do 3rz, a ze tobie  wydziela pieniadze to widocznie zle wybrałas. Wiesz ile lat zdarzysz przepracowac do emerytury? mimo wychowawczego. ..no ale to tez zalezy jakiego wybralas meza....i kto tu jest Frajerką...;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ale chore kobiety tutaj wchodza.  JEdna przyszla sie pozalic, a pozostale uznaly to za okazje do dodatkowego dolowania i wywyzszania siebie...  Kobieta kobiecie wilkiem....

Mialam podobnie i tez jedna prace rzucilam przez dojazdy poniewaz wtedy to juz nawet dziecka nie ogladalam.  Pomagalam sobie gotujac na weekend na 2-3 dni i odgrzewalam.  Jedyne co moge powiedziec, ze to minie nim sie obejrzysz.  Naj troche dorosnie to beda juz tylko kolezanki i kolezanki.  OCzywiscie nie daj sie wrobic w drugie dziecko.  Tacy tatusiowie uwielbiaja miec wielkie rodziny poniewaz nigdy ich w domu nie ma i nie opiekuja sie dziecmi wiec mysla, ze to pikus i moga ci zrobic 6-scioro i wyslac do pracy i nadal uwazac, ze to oni ciezko na rodzine pracuja, a ty nic nie robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak się nie da. Mam dwoje dzieci w wieku przedszkolnym i gdyby nie pomoc dziadków, musiałabym zrezygnować z pracy. Mamy za sobą pierwszy rok i dzieciaki non stop były chore. Tydzień przedszkola, 2-3 tygodnie choroby i tak praktycznie do maja. Jak w takiej sytuacji chodzić do pracy? Poza tym moje dzieci nie chcą NIC jeść w przedszkolu, więc nie chcę, by były tam aż 8 godzin. 0 14 idą do dziadków i tam jedzą obiad i czekają na mój powrót. Gdyby nie dziadkowie, musiałabym zrezygnować z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa

Autorko rozumiem Cię i współczuję. 

Ja co prawda mam męża na miejscu , zajmującego się dziećmi (dwoje) i domem jak ma czas ale ma absorbujacą pracę i często wyjeżdża w delegacje. Mamy zero pomocy  ze strony rodzin nawet w awaryjnych sytuacjach, a mąż dobrze zarabia więc po kilku latach szarpaniny między pracą, żłobkiem i przedszkolem poszłam na urlop wychowawczy. Fakt, mój mąż niczego mi nigdy nie wypomniał, choć oczywiście teściowa i moi rodzice nie omieszkali 😠 

Jeśli masz możliwość zmień etat na mniejszy albo idź na urlop wychowawczy i poszukaj pracy dorywczej bo można się zajechać tak żyjąc. Ja przez kilka lat takiej orki z dwójką wyjątkowo aktywnych dzieci "dorobiłam" się dwóch chorób przewlekłych i czekają mnie teraz operacje. Nie wierz, że można wszystko super pogodzić, zazwyczaj tak mówią osoby, którym bardzo pomagają np. rodzice. Jak się ma samemu wszystko na głowie to można się wykończyć. A z mężem radzę poważnie porozmawiać, może byłaby możliwość żebyście razem zamieszkali zagranicą? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol

Rób zakupy online. Z tesco chyba i Carrefoura dowożą. Zamiast lecieć na zakupy z językiem na brodzie to sobie poleżysz z dzieckiem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bbbbb

Matko przecież w pracy się od dzieci raczej odpoczywa...jak Wy dramatyzujecie... jak chore to opiekunka,  babcie ehh zakupy niż A z tesco24 raz w tygodniu i pod dom trafia,  sprzątanie mieszkania duże to w weekend 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zarobiona

Napiszę Ci mój rozkład dnia.

Pobudka 5,45 - prysznic,ogarniam śniadanie dla wszystkich (dzbanek herbaty, kanapki dla 4 osobowej rodziny, zajmuje to ok 10 minut. Czasem mam placki dla dzieciaków usmazone dzień wcześniej,  to podgrzewam jak juz je obudze),ubieram się i maluje. Nastawiam pranie z opóźnionym startem 😃

6.50 - budzę dzieci, ubieram je,ścielimy łóżka, wietrzymy sypialnie

7.15 jemy śniadanie,potem szybkie mycie zębów 

O 8 mąż zawozi dzieci (ja jadę do pracy na 8 żeby móc wyjść o 16) ale jak jest w delegacji, to budzę ich wcześniej 

16.30 jestem po dzieci,  16.45 jesteśmy w domu. Chwila na zabawy, albo w domu albo plac zabaw. Podgrzewam obiad, o 18 jemy taka obiadokolacje, potem czytamy, bawimy się. O 19.15 kąpiel, szykowanie ubrań na następny dzień (co by rano nie było armageddon ze nie ma skarpetek czy coś 😂), o 20 dzieci w łóżkach, czytanie,śpiewanie kołysanek i zazwyczaj 20.30 śpią. 2 razy w tygodniu dzieci mają zajęcia dodatkowe.

Rozwieszam pranie, szykuje w koszu następne do wrzucenia rano (tak,prawie każdego dnia piore 😅), co drugi dzień gotuje. Zbieram zabawki z podłogi, ogarniam kuchnie i 21.15 mam czas dla siebie. 

 

Clue naszego funkcjonowania to gotowanie od razu większych porcji, duże zakupy raz w tygodniu,  czasami tesco zamawiam, porządek w domu (nienawidzę poświęcać pół dnia na sprzątanie,  wole codziennie po trochu plus pozbyłam się masy zbędnych rzeczy a dzieciowej zabawki mają miejsce na półkach, np książki,gry,misie. Reszta ich dobytku jest w pudełkach 😉 .

Mimo, iż dzieci mają dziadków na miejscu, to nigdy nikt mi ich z przedszkola nie odebrał ani nie przywiózł obiadu jak lezelismy chorzy. Jak dzieci chore to na zmianę bierzemy l4. Dziadków traktuje z wzajemnością. Od razu zaznaczę,  są na chodzie, w formie,mają auta, są na emeryturach a mieszkamy w odległości 10 min samochodem od siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×