Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Co mają na myśli kobiety po 30stce kiedy mówią, że nie mają już 15 lat, żeby chodzić z kimś kilka lat?

Polecane posty

Gość Singiel

Moim zdaniem 3 lata od momentu poznania się do ślubu dla osób 30+ wystarczy. Tak czy siak prawdziwe oblicze ludzi w związkach wychodzi dopiero po ślubie, bo człowiek przez kilka godzin, kilka razy w tygodniu podczas spotkania z partnerem jest w stanie się pilnować. Wtedy para zamieszkuje razem i zaczyna się wspólna codzienność i rozwiązywanie problemów. 2 lata na chodzenie ze sobą to kupa czasu i myślę, że mężczyzna powinien spokojnie się zadeklarować czy ma poważne plany wobec dziewczyny czy nie. Za rok ślub i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Ouu napisał:

Na kredyt

Ja miałam w wieku 19, od rodziców, bez kredytu.  Koło 30 to już dom budowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -+-+
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja miałam w wieku 19, od rodziców, bez kredytu.  Koło 30 to już dom budowałam

Od rodziców... przecież to w ogóle nie świadczy o zaradności, wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W przypadku dwóch osób żyjących w konkubinacie:

- jeden na drugiego nie weźmie L-4, by się nim np. zająć w chorobie

- jeden po drugim nie dostanie emerytury na starość, a nie wiem czy byś sobie tego życzył, by kobieta z którą przeżyłeś 40 lat, która np pracowała tylko dorywczo bo się zajmowała dziećmi i domem po Twojej śmierci nie miała żadnych środków do życia.

-  pisać testamenty zawsze możesz, ale chyba nie masz pojecia jak to w ogóle działa. Możesz swoje konkubinie zapisac w testamencie mieszkanie za 150 tys i wiesz co się stanie po twojej śmerci? Zakładając, że nie mielibyście dzieci, to Twoi rodzice lub rodzeństwo mimo tego mogą wystąpić o zachowek w wysokości połowy tego, co by im się normalnie należało w całości czyli 75 tys. Od drugiego 75 tys Twoja konkubina musiałaby zapłacić podatku od spadku w wysokości 12,5 tys. ponieważ była to dla Ciebie obca osoba i nie ma żadnego zwolnienia.  Czyli zyska mieszkanie o wartości 150 tys, a z prawie 90 tys musiała by wyskoczyć. Biznes jak cholera. 

- jako konkubent w razie śmierci Twojej kobiety nie bedziesz mieć nic do powiedzenia na temat jej pogrzebu, rodzina może ją pochować nawet 300 km od Twojego domu i nic nie zrobisz.

- w szpitalu niczego się nie dowiesz o stanie jej zdrowia, ewentualnego leczenia, odłączenia od aparatury itd. , bo jak ktos do niego trafi nieprzytomny, czy po jakimś wypadku, to Ci już żadnego upoważnienia nie wypisze i kto inny bedzie o tym za Ciebie decydował

-  w sprawach sądowych nie możesz odmówic składania zeznań, tak jak to jest w przypadku małżeństw i rodzin.

Widac więc, że czasem jednak "te papierki" się do czegos w życiu przydają.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Leżaczek napisał:

2 minuty temu, Gość Gość napisał: Ja miałam w wieku 19, od rodziców, bez kredytu.  Koło 30 to już dom budowałam X a moja mama sprzedała mieszkanie po rodzicach i nie myślała o mojej przyszłości 😴

tak to jest jak ludzie bezmyślnie decydują się na potomstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ouu
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja miałam w wieku 19, od rodziców, bez kredytu.  Koło 30 to już dom budowałam

Wielu ludzi nie ma pomocy od rodziców żadnej Więc siłą rzeczy całe życie spłaca kredyt na mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Singiel napisał:

Moim zdaniem 3 lata od momentu poznania się do ślubu dla osób 30+ wystarczy. Tak czy siak prawdziwe oblicze ludzi w związkach wychodzi dopiero po ślubie, bo człowiek przez kilka godzin, kilka razy w tygodniu podczas spotkania z partnerem jest w stanie się pilnować. Wtedy para zamieszkuje razem i zaczyna się wspólna codzienność i rozwiązywanie problemów. 2 lata na chodzenie ze sobą to kupa czasu i myślę, że mężczyzna powinien spokojnie się zadeklarować czy ma poważne plany wobec dziewczyny czy nie. Za rok ślub i po problemie.

Prawdziwe oblicze kobiety poznaje się po urodzeniu przez nią dziecka.  Więc zamiast się oświadczać lepiej się zadeklarować że się chce dziecko. Bezpieczniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

W przypadku dwóch osób żyjących w konkubinacie:

- jeden na drugiego nie weźmie L-4, by się nim np. zająć w chorobie

- jeden po drugim nie dostanie emerytury na starość, a nie wiem czy byś sobie tego życzył, by kobieta z którą przeżyłeś 40 lat, która np pracowała tylko dorywczo bo się zajmowała dziećmi i domem po Twojej śmierci nie miała żadnych środków do życia.

-  pisać testamenty zawsze możesz, ale chyba nie masz pojecia jak to w ogóle działa. Możesz swoje konkubinie zapisac w testamencie mieszkanie za 150 tys i wiesz co się stanie po twojej śmerci? Zakładając, że nie mielibyście dzieci, to Twoi rodzice lub rodzeństwo mimo tego mogą wystąpić o zachowek w wysokości połowy tego, co by im się normalnie należało w całości czyli 75 tys. Od drugiego 75 tys Twoja konkubina musiałaby zapłacić podatku od spadku w wysokości 12,5 tys. ponieważ była to dla Ciebie obca osoba i nie ma żadnego zwolnienia.  Czyli zyska mieszkanie o wartości 150 tys, a z prawie 90 tys musiała by wyskoczyć. Biznes jak cholera. 

- jako konkubent w razie śmierci Twojej kobiety nie bedziesz mieć nic do powiedzenia na temat jej pogrzebu, rodzina może ją pochować nawet 300 km od Twojego domu i nic nie zrobisz.

- w szpitalu niczego się nie dowiesz o stanie jej zdrowia, ewentualnego leczenia, odłączenia od aparatury itd. , bo jak ktos do niego trafi nieprzytomny, czy po jakimś wypadku, to Ci już żadnego upoważnienia nie wypisze i kto inny bedzie o tym za Ciebie decydował

-  w sprawach sądowych nie możesz odmówic składania zeznań, tak jak to jest w przypadku małżeństw i rodzin.

Widac więc, że czasem jednak "te papierki" się do czegos w życiu przydają.

 

Mimo wszystko nie jest to warte zaryzykowania polowy majatku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość -+-+ napisał:

Od rodziców... przecież to w ogóle nie świadczy o zaradności, wręcz przeciwnie.

Tak. Przepraszam że miałam zabawnych rodziców którzy zadbali o moja przyszłość. 

Ps.  Położyłam już ten majątek prawie 3 razy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -+-+
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak. Przepraszam że miałam zabawnych rodziców którzy zadbali o moja przyszłość. 

Ps.  Położyłam już ten majątek prawie 3 razy. 

Jeżeli pomnożyłaś ten majątek, to tak, to już świadczy o zaradności. Przepraszać nie musisz, ale po prostu śmieszy mnie, kiedy kobiety uznają faceta z mieszkaniem po rodzicach za bardziej zaradnego niż mężczyznę, który odkłada na mieszkanie, ale jeszcze go na nie nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ouu
2 minuty temu, Gość -+-+ napisał:

Jeżeli pomnożyłaś ten majątek, to tak, to już świadczy o zaradności. Przepraszać nie musisz, ale po prostu śmieszy mnie, kiedy kobiety uznają faceta z mieszkaniem po rodzicach za bardziej zaradnego niż mężczyznę, który odkłada na mieszkanie, ale jeszcze go na nie nie stać.

Jak masz jakiś start w życiu to nie trudno to pomnożyć Wystarczy że kupisz działkę w dobrym miejscu i sprzedaż także to nic wielkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale o co tu chodzi? Jak chcesz zwiazek bez zobowiązań, to szukaj 20 latki, która ma na wszystko czas, o ile masz zasobny portfel, by na starego dziada poleciała.

Nie możesz od 30 latki wymagać, że ma się z tobą spotykać kilka lat, a potem się zobaczy jak będzie. Jest mnostwo facetów, którym się właśnie marzy kobieta, która wie czego chce, a nie że się spotyka z Tobą, ale gdy tylko się na horyzoncie pojawi lepsza partia to Cię z miejsca wymieni. 

Prawda jest taka, że gdybyś był dobrą partią, to może interesowałyby się tobą kobiety niezależne, samodzielne, które mają swoj majątek, ładne zgrabne i powabne. Taka kobieta jednak ma powodzenie i niejeden do niej startuje. Sam byś musiał o nią stale zabiegać i starać się usidlić, by Ci ktoś lepszy jej z przed nosa nie zwinął. A widocznie stać Cię jedynie na przysłowiowe Karyny, które nic sobą nie prezentują i jak widzą faceta Twojego pokroju to uwieszą sie na nim i będą chciały na siłę przed ołtarz zaciagnąć, by sobie standart życia podnieść, bo same nie potrafią w życiu niczego osiągnąc. Na koniec jeszcze odejdą z dwójką dzieci domagając się horendalnych alimentów, by z nich żyć i nie musiec pracować. 

Twój wybór z kim się zadajesz. Może na nic lepszego Cię nie stać po prostu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ale o co tu chodzi? Jak chcesz zwiazek bez zobowiązań, to szukaj 20 latki, która ma na wszystko czas, o ile masz zasobny portfel, by na starego dziada poleciała.

Nie możesz od 30 latki wymagać, że ma się z tobą spotykać kilka lat, a potem się zobaczy jak będzie. Jest mnostwo facetów, którym się właśnie marzy kobieta, która wie czego chce, a nie że się spotyka z Tobą, ale gdy tylko się na horyzoncie pojawi lepsza partia to Cię z miejsca wymieni. 

Prawda jest taka, że gdybyś był dobrą partią, to może interesowałyby się tobą kobiety niezależne, samodzielne, które mają swoj majątek, ładne zgrabne i powabne. Taka kobieta jednak ma powodzenie i niejeden do niej startuje. Sam byś musiał o nią stale zabiegać i starać się usidlić, by Ci ktoś lepszy jej z przed nosa nie zwinął. A widocznie stać Cię jedynie na przysłowiowe Karyny, które nic sobą nie prezentują i jak widzą faceta Twojego pokroju to uwieszą sie na nim i będą chciały na siłę przed ołtarz zaciagnąć, by sobie standart życia podnieść, bo same nie potrafią w życiu niczego osiągnąc. Na koniec jeszcze odejdą z dwójką dzieci domagając się horendalnych alimentów, by z nich żyć i nie musiec pracować. 

Twój wybór z kim się zadajesz. Może na nic lepszego Cię nie stać po prostu. 

Oczywiście że nic na siłę.  Po prostu śmieszne jest to że kobiety chcą aby zawsze się dostosowywać do nich. Bo jak młode to nie chcą i Ty też nie powinieneś chcieć jak starsze to chcą i Ty nagle też powinieneś chcieć. 

Od 40 matki nie można wymagać żeby czekała ale zapewne jak miałaś 25 to wymagała od faceta żeby czekał.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale o co tu chodzi? Jak chcesz zwiazek bez zobowiązań, to szukaj 20 latki, która ma na wszystko czas, o ile masz zasobny portfel, by na starego dziada poleciała.

Nie możesz od 30 latki wymagać, że ma się z tobą spotykać kilka lat, a potem się zobaczy jak będzie. Jest mnostwo facetów, którym się właśnie marzy kobieta, która wie czego chce, a nie że się spotyka z Tobą, ale gdy tylko się na horyzoncie pojawi lepsza partia to Cię z miejsca wymieni. 

Prawda jest taka, że gdybyś był dobrą partią, to może interesowałyby się tobą kobiety niezależne, samodzielne, które mają swoj majątek, ładne zgrabne i powabne. Taka kobieta jednak ma powodzenie i niejeden do niej startuje. Sam byś musiał o nią stale zabiegać i starać się usidlić, by Ci ktoś lepszy jej z przed nosa nie zwinął. A widocznie stać Cię jedynie na przysłowiowe Karyny, które nic sobą nie prezentują i jak widzą faceta Twojego pokroju to uwieszą sie na nim i będą chciały na siłę przed ołtarz zaciagnąć, by sobie standart życia podnieść, bo same nie potrafią w życiu niczego osiągnąc. Na koniec jeszcze odejdą z dwójką dzieci domagając się horendalnych alimentów, by z nich żyć i nie musiec pracować. 

Twój wybór z kim się zadajesz. Może na nic lepszego Cię nie stać po prostu. 

Na brak kobiet i powodzenia nie narzekalem. I to ja sobie wybrałem taka jaka mi odpowiada, u zaplodnilem ja wtedy kiedy mi odpowiadało.  A jeśli chodzi o jej "zasobnosc" to myślę że przez całe życie tyle nie osiągniesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość Gość napisał:

Mimo wszystko nie jest to warte zaryzykowania polowy majatku. 

Moge się jedynie usmiac z tego gadania, bo znam ludzi naprawdę majętnych, prowadzących firmy, z których każdy ma podpisaną rozdzielność - nie po to, by przed żoną majątek ukryć, ale po to, by w razie problemów np. z urzędem skarbowym lub jeśli jakiś interes nie klapnie komornik żonie na wypłatę nie wsiadł i nie musiała jego dlugów i kredytów spłacać. 

Gdybyś miał naprawdę konkretny majątek, to byś dobrze wiedział jak masz o niego zadbać, a zapewne Twoim majatkiem jest 2 pokojowe mieszkanie o przeciętnym standardzie i 10 letni samochód, na co całe życie pracowałeś i teraz masz schizy, że jakaś Karyna się na to połasi i tylko czeka, by Ci połowę odebrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Oczywiście że nic na siłę.  Po prostu śmieszne jest to że kobiety chcą aby zawsze się dostosowywać do nich. Bo jak młode to nie chcą i Ty też nie powinieneś chcieć jak starsze to chcą i Ty nagle też powinieneś chcieć. 

Od 40 matki nie można wymagać żeby czekała ale zapewne jak miałaś 25 to wymagała od faceta żeby czekał.  

Ale nikt nie chce, bys się dostosowywał do kogokolwiek. Ludzie po prostu na etapie gdy się poznają mówia zazwyczaj jaką mają wizję życia. Jak któraś Ci mówi, że chce za 2 lata już być po ślubie, a Tobie to nie w głowie, to mówicie wtedy - OK, nie pasujemy do siebie, mamy inne cele i oczekiwania. Miło było, ale z tego nic dalej nie bedzie. Nastepny/nastepna proszę. Czy to taki problem?

Grunt to być szczerym ze sobą, wiedzieć czego sie chce, nie okłamywać nikogo i nie marnować swojego czasu na związek, który nie ma szans na przetrwanie z powodu innej wizji życia i oczekiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale nikt nie chce, bys się dostosowywał do kogokolwiek. Ludzie po prostu na etapie gdy się poznają mówia zazwyczaj jaką mają wizję życia. Jak któraś Ci mówi, że chce za 2 lata już być po ślubie, a Tobie to nie w głowie, to mówicie wtedy - OK, nie pasujemy do siebie, mamy inne cele i oczekiwania. Miło było, ale z tego nic dalej nie bedzie. Nastepny/nastepna proszę. Czy to taki problem?

Grunt to być szczerym ze sobą, wiedzieć czego sie chce, nie okłamywać nikogo i nie marnować swojego czasu na związek, który nie ma szans na przetrwanie z powodu innej wizji życia i oczekiwań.

Yyyyyy.....A nie powinno być "chce się zakochać i być kochana".  W małżeństwie chyba chodzi onuczucie, inaczej to się rozwali przy pierwszym zakręcie.

No i pytanie zasadnicze. A co jeśli to kochasz A on nie chce brać ślubu w ciągu 2 lat. Co wtedy robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Moge się jedynie usmiac z tego gadania, bo znam ludzi naprawdę majętnych, prowadzących firmy, z których każdy ma podpisaną rozdzielność - nie po to, by przed żoną majątek ukryć, ale po to, by w razie problemów np. z urzędem skarbowym lub jeśli jakiś interes nie klapnie komornik żonie na wypłatę nie wsiadł i nie musiała jego dlugów i kredytów spłacać. 

Gdybyś miał naprawdę konkretny majątek, to byś dobrze wiedział jak masz o niego zadbać, a zapewne Twoim majatkiem jest 2 pokojowe mieszkanie o przeciętnym standardzie i 10 letni samochód, na co całe życie pracowałeś i teraz masz schizy, że jakaś Karyna się na to połasi i tylko czeka, by Ci połowę odebrać.

Tak to żyją ludzie z poprzedniego pokolenia. Gdzie i on ma majątek i ona. Dzisiaj księżniczki pozwalają cała swoją wypłatę A w razie czego chcą polowe "niby" wspólnie odłożonych pieniędzy. 

Dwupokojowe mieszkanie to ja miałem na początku studiów:) baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Yyyyyy.....A nie powinno być "chce się zakochać i być kochana".  W małżeństwie chyba chodzi onuczucie, inaczej to się rozwali przy pierwszym zakręcie.

No i pytanie zasadnicze. A co jeśli to kochasz A on nie chce brać ślubu w ciągu 2 lat. Co wtedy robisz?

Nie, raczej to bardzo naiwne i infantylne podejście. Na początku związku zako...emy się, jest to zauroczenie, a nie miłość. Rozmawiamy o swoich oczekiwaniach co do związku. Jeśli mamy podobne, rozwijamy to. Jesli skrajnie odmienne, nic z tego nie będzie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kobiety niby takie inteligentne a  jednej rzeczy nie rozumieją.  Z wiekiem kobietom się chce coraz mocniej a mężczyźni są coraz bardziej ostrożni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Kiss napisał:

Nie, raczej to bardzo naiwne i infantylne podejście. Na początku związku zako...emy się, jest to zauroczenie, a nie miłość. Rozmawiamy o swoich oczekiwaniach co do związku. Jeśli mamy podobne, rozwijamy to. Jesli skrajnie odmienne, nic z tego nie będzie.

 

Z czasem zmienisz zdanie.  Szybko się zaorientujesz że życie nie zawsze wygląda tak jak sobie zaplanowałas, że pojawiają się sytuacje o których nawet nie śniłaś. I wtedy liczy się prawdziwe uczucie a nie czy ktoś ma taki sam "rozkład czasowy." 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Kiss napisał:

Nie, raczej to bardzo naiwne i infantylne podejście. Na początku związku zako...emy się, jest to zauroczenie, a nie miłość. Rozmawiamy o swoich oczekiwaniach co do związku. Jeśli mamy podobne, rozwijamy to. Jesli skrajnie odmienne, nic z tego nie będzie.

 

Kiss, Ty facecie w kobiecym ciele :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Kiss, Ty facecie w kobiecym ciele :)))

😂😂😂😂👌👌👌

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Z czasem zmienisz zdanie.  Szybko się zaorientujesz że życie nie zawsze wygląda tak jak sobie zaplanowałas, że pojawiają się sytuacje o których nawet nie śniłaś. I wtedy liczy się prawdziwe uczucie a nie czy ktoś ma taki sam "rozkład czasowy." 

Kiedy kobieta zakocha się w alkoholiku i hazardziście tez wtedy liczy się prawdziwe uczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
17 minut temu, Leżaczek napisał:

2 minuty temu, Gość Gość napisał: Kobiety niby takie inteligentne a  jednej rzeczy nie rozumieją.  Z wiekiem kobietom się chce coraz mocniej a mężczyźni są coraz bardziej ostrożni.  X znam kolesia co ma już 4 żonę a młodszy odemnie, każda myśli że będzie tą ostatnią 😂👌

Wiśniewski!!!! 😹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Kiss napisał:

Kiedy kobieta zakocha się w alkoholiku i hazardziście tez wtedy liczy się prawdziwe uczucie?

Jak zwykle podajesz skrajne przypadki. Myślę że w takim przypadku może się zdarzyć że go "wyciagnie" z tego bagna

Poza tym zawsze podajesz przykłady gdzie to mężczyzna jest tym gorszym. A co by było gdyby to kobieta miała problem. Np zgodnie z planem w wieku lat 35 ma dziecko, facet też chciał mieć szczęśliwa rodzi e w tym wieku. I nagle bach, kobieta dostaje depresji poporodowej która trwa kilka lat. Rozumiem ze wtedy facet może odejść i powiedzieć "sorry tego nie miałem w planie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jak zwykle podajesz skrajne przypadki. Myślę że w takim przypadku może się zdarzyć że go "wyciagnie" z tego bagna

Poza tym zawsze podajesz przykłady gdzie to mężczyzna jest tym gorszym. A co by było gdyby to kobieta miała problem. Np zgodnie z planem w wieku lat 35 ma dziecko, facet też chciał mieć szczęśliwa rodzi e w tym wieku. I nagle bach, kobieta dostaje depresji poporodowej która trwa kilka lat. Rozumiem ze wtedy facet może odejść i powiedzieć "sorry tego nie miałem w planie"

Co Ty za bzdury gadasz? Nie wspominałam nic o chorobach nabytych w trakcie związku, zresztą alkoholizm jest NAŁOGIEM. To zupełnie inna sytuacja. 

A co mężczyzn już odpowiadam: jeśli mężczyzna chce mieć dzieci, a kobieta nie, ma pełne prawo odejść na początku znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Kiss napisał:

Co Ty za bzdury gadasz? Nie wspominałam nic o chorobach nabytych w trakcie związku, zresztą alkoholizm jest NAŁOGIEM. To zupełnie inna sytuacja. 

A co mężczyzn już odpowiadam: jeśli mężczyzna chce mieć dzieci, a kobieta nie, ma pełne prawo odejść na początku znajomości.

To była odpowiedź na to że napisałaś że zwracanie uwagi przede wszystkim na miłość jest infantylne i dziecinne.  Że należy się łączyć tylko wtedy kiedy chcemy tego samego od zycia.  Więc skoro on chciał zdrowej żony a ona zachorowała, tzn że może odejść bo się nie dogadali q tej kwestii. Tak wynikało z Twojej wypowiedzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

To była odpowiedź na to że napisałaś że zwracanie uwagi przede wszystkim na miłość jest infantylne i dziecinne.  Że należy się łączyć tylko wtedy kiedy chcemy tego samego od zycia.  Więc skoro on chciał zdrowej żony a ona zachorowała, tzn że może odejść bo się nie dogadali q tej kwestii. Tak wynikało z Twojej wypowiedzi. 

Nie, tak nie wynikało z mojej wypowiedzi. Należy się łączyc, kiedy mamy podobne cele życiowe. Zdrowa żona nie może być celem życiowym. Równie dobrze możesz uznać, ze Twoim celem życiowym jest aby Ziemia była płaska jeszcze przed Twoimi narodzinami, a Twój mąż w wieku 60 lat urósł o 6 metrów i był fioletowy.

Podpowiem Ci: celami życiowymi nie mogą być rzeczy na której w dużej mierze nie mamy żadnego wpływu ani których realizacja jest nierealna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Generalnie trudno się dyskutuje z imbecylami, którzy mają z tyłka wzięte niczym nie poparte teorie. Oni są tak tępi, że nawet nie zauważą, gdy udowodnisz im błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×