Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mamaala

Kuchnia z teściową

Polecane posty

Gość gość
2 minuty temu, Gość 000 napisał:

Przepisanym w dożywociu, wow super opcja. Teraz ludzie żyją długo, a póki teściowie żyją to oni nie są u siebie. I cały czas będą wykrzykiwać o tym dożywociu w razie konfliktów. Duży dom? Większość z tych domów to staromodne wielkie klocki, niefunkcjonalne, nieładne estetycznie. Dla mnie plusem byłby duży ogród ewentualnie. Ale taki ładny ze skalniaczkami, oczkiem wodnym, placem zabaw dla dzieci. Większość podwórek to brzydkie miejsca z wyłysiała trawą, zresztą i tak teściowa wszystkim zarządza. Lepsze swoje m nawet małe niż takie "pokoje" pod czyimś butem.

Też nie zrozumiałaś? Po pierwsze, długo to żyje, lub żyło pokolenie wojenne. Ich dzieci, czyli dzisiejsi 60latkowie już niekoniecznie. Mój dziadek żył dłużej, niż połowa jego dzieci. Co do rządzenia teściów w domu. Jak syn jest ciamajda, to matka będzie dalej w chacie rządzić. Są u siebie. Mają dom kupiony za opiekę nad rodzicami i mogą robić w tym domu co chcą, a na pewno w części przez nich użytkowanej. Problem w tym, że młodzi przeważnie boją się postawić na swoim, żeby się z rodzicami nie żreć. Bo nie do wszystkich rodziców dochodzi, że jak przepisują z dożywociem, to warunki ustala się u notariusza. Tak naprawdę syn może wyrzucić matkę z kuchni i w ramach opieki to on jej gotować. Staromodne klocki. Wiesz co? Jakby mieszkanie w wielkiej płycie, czy zagrzybionej kamienicy było lepsze. Kamienice, to faktycznie nowomodna architektura, a familoki to przepiękne są, a też w tej chwili w większości własnościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość gość napisał:

Też nie zrozumiałaś? Po pierwsze, długo to żyje, lub żyło pokolenie wojenne. Ich dzieci, czyli dzisiejsi 60latkowie już niekoniecznie. Mój dziadek żył dłużej, niż połowa jego dzieci. Co do rządzenia teściów w domu. Jak syn jest ciamajda, to matka będzie dalej w chacie rządzić. Są u siebie. Mają dom kupiony za opiekę nad rodzicami i mogą robić w tym domu co chcą, a na pewno w części przez nich użytkowanej. Problem w tym, że młodzi przeważnie boją się postawić na swoim, żeby się z rodzicami nie żreć. Bo nie do wszystkich rodziców dochodzi, że jak przepisują z dożywociem, to warunki ustala się u notariusza. Tak naprawdę syn może wyrzucić matkę z kuchni i w ramach opieki to on jej gotować. Staromodne klocki. Wiesz co? Jakby mieszkanie w wielkiej płycie, czy zagrzybionej kamienicy było lepsze. Kamienice, to faktycznie nowomodna architektura, a familoki to przepiękne są, a też w tej chwili w większości własnościowe.

Wiesz nie każdy ma wybór u mamusi na pieterku lub w familioku, są ludzie, którzy żyją jak ludzie a nie gniezdza się na kupię czy w grzybie, ale to trzeba mieć coś w głowie, a nie liczyć co skapnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000
13 minut temu, Gość gość napisał:

Też nie zrozumiałaś? Po pierwsze, długo to żyje, lub żyło pokolenie wojenne. Ich dzieci, czyli dzisiejsi 60latkowie już niekoniecznie. Mój dziadek żył dłużej, niż połowa jego dzieci. Co do rządzenia teściów w domu. Jak syn jest ciamajda, to matka będzie dalej w chacie rządzić. Są u siebie. Mają dom kupiony za opiekę nad rodzicami i mogą robić w tym domu co chcą, a na pewno w części przez nich użytkowanej. Problem w tym, że młodzi przeważnie boją się postawić na swoim, żeby się z rodzicami nie żreć. Bo nie do wszystkich rodziców dochodzi, że jak przepisują z dożywociem, to warunki ustala się u notariusza. Tak naprawdę syn może wyrzucić matkę z kuchni i w ramach opieki to on jej gotować. Staromodne klocki. Wiesz co? Jakby mieszkanie w wielkiej płycie, czy zagrzybionej kamienicy było lepsze. Kamienice, to faktycznie nowomodna architektura, a familoki to przepiękne są, a też w tej chwili w większości własnościowe.

Mieszkam na Mazowszu. Jako własne m mam na myśli nowoczesne mieszkanie w nowo wybudowanym osiedlu  z garażem podziemnym, nie mieszkania z rynku wtórnego w paskudnych wieżowcach często ze zsypami. Jak dom to też najlepiej nowoczesny segment. Mniejszy bo do 150 m2 ale ładny i funkcjonalny, bez konieczności ciągłych napraw.

Większość przypadków mieszkania z teściami to rządy teściowej, a jak młodzi się postawią to zaraz wylądują u Jaworowicz. Ja mam zapisane w darowiźnie mieszkanie po dziadkach. 3 pokojowe, w życiu nie zamieszkałabym tam z babcią. Dokładam jej do życia zgodnie z umową a ona mieszka sobie tam sama. Jakbym miała z nią mieszkać to wymuszałaby postępowanie po jej myśli, w życiu mieszkać u kogoś. Tylko na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
38 minut temu, Gość Gość napisał:

Wiesz nie każdy ma wybór u mamusi na pieterku lub w familioku, są ludzie, którzy żyją jak ludzie a nie gniezdza się na kupię czy w grzybie, ale to trzeba mieć coś w głowie, a nie liczyć co skapnie.

Ale wiele ludzi tak żyje i nie jest to powód, żeby kogoś nazywać mieszkaniową patologią, bo ma osobne 3 pokoje i dokładnie to wyśmiałam. No nie wiem, czy jest to mieszkanie na kupie. Co do grzyba, to wybacz, ale zdarza się, że kupisz mieszkanie z niespodzianką. Pięknie zamalowane wychodzi po 3 miesiącach.

41 minut temu, Gość 000 napisał:

Mieszkam na Mazowszu. Jako własne m mam na myśli nowoczesne mieszkanie w nowo wybudowanym osiedlu  z garażem podziemnym, nie mieszkania z rynku wtórnego w paskudnych wieżowcach często ze zsypami. Jak dom to też najlepiej nowoczesny segment. Mniejszy bo do 150 m2 ale ładny i funkcjonalny, bez konieczności ciągłych napraw.

Większość przypadków mieszkania z teściami to rządy teściowej, a jak młodzi się postawią to zaraz wylądują u Jaworowicz. Ja mam zapisane w darowiźnie mieszkanie po dziadkach. 3 pokojowe, w życiu nie zamieszkałabym tam z babcią. Dokładam jej do życia zgodnie z umową a ona mieszka sobie tam sama. Jakbym miała z nią mieszkać to wymuszałaby postępowanie po jej myśli, w życiu mieszkać u kogoś. Tylko na swoim.

Do ciebie to samo. Wiele ludzi tak żyje i co im zrobisz? Mam dokładnie takie mieszkanie jak opisujesz. Nowo wybudowane osiedle i uwaga, na kredyt. Możesz mnie nazwać nieudacznikiem itd, ale ja przynajmniej wiem, co to patologia i nie nazywam kogoś patolą, tylko dlatego, że wziął dom za opiekę nad rodzicami, z nimi mieszka i się nimi będzie opiekować jak zaniemogą. Tam może być inna patologia, ale na pewno nie mieszkaniowa. Dlatego była ta kpina z mojej strony. Takie pytanie. Widzisz różnicę pomiędzy mieszkaniem, a osobnym piętrem? Bo ja widzę. Jak masz całkowicie swoje piętro, to możesz je tak dostosować, żeby się odciąć i potraktować rodziców jak sąsiadów. W nowym budownictwie też możesz trafić na wstrętnego sąsiada i musisz koło niego żyć. Tu akurat różnicy nie widzę. Od babci się nie odseparujesz mieszkając z nią w jednym lokalu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000
14 minut temu, Gość gość napisał:

Ale wiele ludzi tak żyje i nie jest to powód, żeby kogoś nazywać mieszkaniową patologią, bo ma osobne 3 pokoje i dokładnie to wyśmiałam. No nie wiem, czy jest to mieszkanie na kupie. Co do grzyba, to wybacz, ale zdarza się, że kupisz mieszkanie z niespodzianką. Pięknie zamalowane wychodzi po 3 miesiącach.

Do ciebie to samo. Wiele ludzi tak żyje i co im zrobisz? Mam dokładnie takie mieszkanie jak opisujesz. Nowo wybudowane osiedle i uwaga, na kredyt. Możesz mnie nazwać nieudacznikiem itd, ale ja przynajmniej wiem, co to patologia i nie nazywam kogoś patolą, tylko dlatego, że wziął dom za opiekę nad rodzicami, z nimi mieszka i się nimi będzie opiekować jak zaniemogą. Tam może być inna patologia, ale na pewno nie mieszkaniowa. Dlatego była ta kpina z mojej strony. Takie pytanie. Widzisz różnicę pomiędzy mieszkaniem, a osobnym piętrem? Bo ja widzę. Jak masz całkowicie swoje piętro, to możesz je tak dostosować, żeby się odciąć i potraktować rodziców jak sąsiadów. W nowym budownictwie też możesz trafić na wstrętnego sąsiada i musisz koło niego żyć. Tu akurat różnicy nie widzę. Od babci się nie odseparujesz mieszkając z nią w jednym lokalu.

 

W życiu nie nazwałabym kogoś nieudacznikiem bo wziął kredyt! Żeby dostać kredyt to najpierw trzeba mieć zdolność kredytową czyli mieć odpowiednie dochody. Nikogo nie nazwałam patolą, spójrz sobie na nicki kto co pisze bo pomieszałaś moje wypowiedzi z kimś innym. 

Osobne piętro znajduję się nad CZYIMŚ parterem. Zwłaszcza jak jest jedno wejście to takie pozory posiadania czegoś własnego, robią tak osoby których nie stać na spłatę rat kredytu. Potem wiecznie utyskują jakie te teściowe są złe, jak to się chcą rządzić. Rodzice często przepisują w zamian za opiekę ale jak trzeba płacić za większe remonty to niech  płacą młodzi bo to ich, ale jak chcą coś zrobić po swojemu tak jak autorka banalna rzecz po  prostu gotować sobie to wtedy mordy w kubeł i nie podskakiwać. Wstrętnego sąsiada łatwo zgłosić wspólnocie mieszkaniowej, na grupie na fejsie na moim osiedlu każde buractwo zostałoby od razu wytknięte. Zmierzam do tego, że umowa darowizny na papierze to jedno a rzeczywistość to bycie uzależnionym od humorów, wizji i stanu zdrowia starszych osób. To pozory samodzielności póki ofiarodawcy żyją. Więc jak słyszę "góra jest na męża"  to wiadomo jak to wygląda w realu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

Ale wiele ludzi tak żyje i nie jest to powód, żeby kogoś nazywać mieszkaniową patologią, bo ma osobne 3 pokoje i dokładnie to wyśmiałam. No nie wiem, czy jest to mieszkanie na kupie. Co do grzyba, to wybacz, ale zdarza się, że kupisz mieszkanie z niespodzianką. Pięknie zamalowane wychodzi po 3 miesiącach.

Do ciebie to samo. Wiele ludzi tak żyje i co im zrobisz? Mam dokładnie takie mieszkanie jak opisujesz. Nowo wybudowane osiedle i uwaga, na kredyt. Możesz mnie nazwać nieudacznikiem itd, ale ja przynajmniej wiem, co to patologia i nie nazywam kogoś patolą, tylko dlatego, że wziął dom za opiekę nad rodzicami, z nimi mieszka i się nimi będzie opiekować jak zaniemogą. Tam może być inna patologia, ale na pewno nie mieszkaniowa. Dlatego była ta kpina z mojej strony. Takie pytanie. Widzisz różnicę pomiędzy mieszkaniem, a osobnym piętrem? Bo ja widzę. Jak masz całkowicie swoje piętro, to możesz je tak dostosować, żeby się odciąć i potraktować rodziców jak sąsiadów. W nowym budownictwie też możesz trafić na wstrętnego sąsiada i musisz koło niego żyć. Tu akurat różnicy nie widzę. Od babci się nie odseparujesz mieszkając z nią w jednym lokalu.

 

Kupując mieszkanie czy to z rynku wtórnego czy od dewelopera masz na nie gwarancję i jeśli po 3 miesiącach wyjdzie Ci grzyb to jest to wada ukryta i możesz scigac o to sprzedającego i takie sprawy na ogół kończą się na korzyść kupującego-choć niestety mało ich jest bo ludzie odpuszczają oszustom. Jak dla mnie jeśli ktoś chce wprowadzac swoje rządy to niestety ale musi iść na swoje, bo nie można dyrygowac kimś bo przepisał darowizna nieruchomość i już teraz obdarowany jest u siebie i dyktuje warunki. Prawo dopuszcza możliwość cofnięcia takiego zapisu więc wszyscy mądrzy u siebie niech się są stanowią czy na pewno są u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Gość 000, a ty czytaj ze zrozumieniem. Nie napisałam, że to ty nazwałaś kogoś patolą. Ja tobie i innej osobie wyjaśniam mój wyśmiewny post do osoby, która to zrobiła. A wy się uczepiłyście domu z dożywociem itp. Po co? Jeśli osobne piętro z 3 dużymi pokojami, czyli ok 70 m2, z którego można zrobić całkiem samodzielne 2pokojowe mieszkanie nie tylko z kuchnią, ale i łazienką ktoś nazywa patologią, to równie dobrze według kafeteryjnych standardów, można nazwać patologią, osobę mającą dwupokojowe 45m2 na kredyt. Czaisz już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Gość napisał:

Kupując mieszkanie czy to z rynku wtórnego czy od dewelopera masz na nie gwarancję i jeśli po 3 miesiącach wyjdzie Ci grzyb to jest to wada ukryta i możesz scigac o to sprzedającego i takie sprawy na ogół kończą się na korzyść kupującego-choć niestety mało ich jest bo ludzie odpuszczają oszustom. Jak dla mnie jeśli ktoś chce wprowadzac swoje rządy to niestety ale musi iść na swoje, bo nie można dyrygowac kimś bo przepisał darowizna nieruchomość i już teraz obdarowany jest u siebie i dyktuje warunki. Prawo dopuszcza możliwość cofnięcia takiego zapisu więc wszyscy mądrzy u siebie niech się są stanowią czy na pewno są u siebie.

Wszystko się zgadza, ale warunki przepisu z dożywociem ustala się u notariusza. Jeśli w zapisie jest, że obdarowujący w cudzysłowie oczywiście, bo to umowa kupna sprzedaży, ma prawo do korzystania z dwóch konkretnych pokoi, kuchni i łazienki, to znaczy, że ma prawo. A jeśli ma prawo korzystania, to nie ma prawa rządzenia się w kuchni jak mu się podoba, czyli ustawiania swojego dziecka po kątach tej kuchni. Jak ktoś chce być do śmierci panem na włościach, to niech nie przepisuje, weźmie czynsz i połowę opłat od dziecka i jego rodziny i niech sobie chatę remontuje sam. Cofnąć taki przepis jest bardzo trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000
19 minut temu, Gość gość napisał:

Gość 000, a ty czytaj ze zrozumieniem. Nie napisałam, że to ty nazwałaś kogoś patolą. Ja tobie i innej osobie wyjaśniam mój wyśmiewny post do osoby, która to zrobiła. A wy się uczepiłyście domu z dożywociem itp. Po co? Jeśli osobne piętro z 3 dużymi pokojami, czyli ok 70 m2, z którego można zrobić całkiem samodzielne 2pokojowe mieszkanie nie tylko z kuchnią, ale i łazienką ktoś nazywa patologią, to równie dobrze według kafeteryjnych standardów, można nazwać patologią, osobę mającą dwupokojowe 45m2 na kredyt. Czaisz już?

Może chodziło o tę różnicę 70 m2 nadal u kogoś (jak pisałam umowa umową a życie życiem)  a 45m2 gdzie nikt nie ma żadnych podstaw żeby się wtrącać. 25 metrów mniej a spokój psychiczny bezcenny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość 000 napisał:

Może chodziło o tę różnicę 70 m2 nadal u kogoś (jak pisałam umowa umową a życie życiem)  a 45m2 gdzie nikt nie ma żadnych podstaw żeby się wtrącać. 25 metrów mniej a spokój psychiczny bezcenny.

Ale to nie oznacza, że tamta osoba miała prawo nazywać autorkę patolą. A tego się dokładnie uczepiłam. Spokój psychiczny rzecz względna. Wiele tak mieszkających rodzin ma tak podzielone te domy, że można żyć bez konfliktów. Już wcześniej pisałam, że możesz trafić na wrednego sąsiada, który puszcza muzykę do późnej nocy i urządza libacje, nawet w nowym budownictwie. Albo dostaniesz 10 Ukraińców za ścianą. Oni też potrafią dać do wiwatu i gdzie ten twój spokój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000
18 minut temu, Gość gość napisał:

Ale to nie oznacza, że tamta osoba miała prawo nazywać autorkę patolą. A tego się dokładnie uczepiłam. Spokój psychiczny rzecz względna. Wiele tak mieszkających rodzin ma tak podzielone te domy, że można żyć bez konfliktów. Już wcześniej pisałam, że możesz trafić na wrednego sąsiada, który puszcza muzykę do późnej nocy i urządza libacje, nawet w nowym budownictwie. Albo dostaniesz 10 Ukraińców za ścianą. Oni też potrafią dać do wiwatu i gdzie ten twój spokój?

U mnie na osiedlu wywalili młodych Ukraińców z wynajmu bo były skargi. Od tego jest wspólnota mieszkaniowa, można wyegzekwować łatwo prawo do spokoju. Sąsiad ci nie wypomni, że ci oddał swoje mieszkanie a ty jesteś taka niewdzięczna, że masz robić tak czy siak. Podzielenie domu to jedno, ważne jest osobne wejście i najlepiej odgrodzenie płotem. Taka moja definicja, inaczej nie można mówić o "swoim" mieszkaniu czy części.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Caly dom jest  przepisany namojego męża, nie tylko piętro.na dole są tak jak pisalam dwa pokoje kuchnia lazienka i jeszcze dwa inne gospodarcze pomieszczenia na gorze trzy pokoje z czego jeden z balkonem,  lazienka( wyremontowana ) i wyjście na tatas, ja to tak nazwalam jest to zadaszony i zagrodzone pietro nad gankiem.

Nie nazwalabym sie patolą dlatego ze.mam dwoje dzieci i my czyli 2+2 i dwa pokoje do dyspozycji w zamian za opieke tesciami.

Siostra mojego meza tak mieszka rowzniez z tesciami tylko ma chłopczyka i dziewczynke i w jednym pokoju juz nie fajnie razem bo maja 11i 13 lat

Druga siostra kupila mieszkanie na kredyt oczywiscie dwa pokoje MALUTKIE kuchnia i lazienka, maja poki co jedno dziecko ale sami mowia ze dwa pokoje moga byc tylko aby wieksze bo w razie jeszcze.jednego.dziecka.nie ma szans.sie w.tym momencie pomiecic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co.do rzadzenia.sie to.tez. tezeba.miec silniejszy charakter. Moja tesciowa zeby mi.chyba pokazac gdzie.moje miejsce po naszym slubie kupila sobie kubeczek na.herbatę z napisem pani domu i postawila na.srodku stołu w kuchni wiec ja to.odebrałam jedno znacznie.ze nie mam sie.co rzadzic bo.i tak mi nie ustapi

 Druga siostra mojego.meza.rowniez u meza swojego z tesciami tez trzy.pokoje jedno.dziecko.dwa.na.dole i kuchnia.

Ale ma taki charakter.ze tam.tesciowa nie ma prawa.glosu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria
5 godzin temu, Zofia Wojciechowska napisał:

nie wyobrażam sobie jednej kuchni z teściową

 

A ja nie wyobrażam sobie wspólnej kuchni z synową - wprowadza się taka siksa goła i wesoła, i chce wprowadzać swoje zasady. A kysz! Swojej matce w garach mieszać! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest tak samo z tym, że wszyscy przyzwyczaili się do tego że to ja gotuję bo robię to lepiej więc dużo czasu spędzam w tej kuchni gotując dla 5 osób... Gdybym tylko miała gdzie zrobić tą kuchnie tylko dla nas to nie zastanawiał bym się ani chwili 😉i napewno nie tlumaczylabym się dlaczego 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga
6 godzin temu, Gość Kiedys tez tesciowa napisał:

Dlaczego wysmiewasz kogos kto chce mieszkac sam. Nawet za cene kredytu. Mnie bardziej przeraża fakt,ze autorka postanawia sie nie odzywac do tesciowej, mimo,ze siedzi jej na glowie. Cieszy sie,ze z tydzien potrafia sie nie widziec. A kto wnuki pomogl wychowac albo przygarnal pod swoj dach by mogla spokojnie dziecmi sie zajac? Tez jestem mloda mama. Wychowuje dzieci (2synow) we "wlasnym" domu na kredyt,ktory za kilka lat pojdzie w zapomnienie. Jak widze, nie warto przyjmowac mlodych pod swoj dach ani za zycia przepisywac na mlodych dorobku zycia. I zeby byla jasnosc- nie krytykuje pomyslu zrobienia odrebnej kuchni.

Uważam że przesadzasz to co jak teściowa autorki ma o chwilą jakieś ale to autorka a jej do d... Y wchodzić bomieszkaja u niej? Założę się że placa rachunki za siebie a dom to pewno też nie willa full wypas a dom gdzie lada dzień trzeba będzie wkładać kasę w remonty. Powiem Ci też mamy duży dom i być może kiedyś któryś z dzueci zamieszka w nim że swoją rodziną i będę nalegac na to żeby kuchnie były osobno. Ja np. lubię sobie w sobotę czy niedzielę posiedzieć w pidzamie przy śniadaniu na takim totalnym luzie a tu co wchodzi zięć i ups.... Nie rozumiem rodziców dorosłych dzieci czy oni sami nie pamiętają jak bylimłodzi? W końcu to znów nie było tak dawno. I śmieszy mnie takie wypominanie bo mieszkacie u nas..... Nasze dzieci mieszkają od urodzenia u siebie w naszym domu a jak będą mieć swoją rodzinę to już nie będą u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megii
43 minuty temu, Mamaala napisał:

Caly dom jest  przepisany namojego męża, nie tylko piętro.na dole są tak jak pisalam dwa pokoje kuchnia lazienka i jeszcze dwa inne gospodarcze pomieszczenia na gorze trzy pokoje z czego jeden z balkonem,  lazienka( wyremontowana ) i wyjście na tatas, ja to tak nazwalam jest to zadaszony i zagrodzone pietro nad gankiem.

Nie nazwalabym sie patolą dlatego ze.mam dwoje dzieci i my czyli 2+2 i dwa pokoje do dyspozycji w zamian za opieke tesciami.

Siostra mojego meza tak mieszka rowzniez z tesciami tylko ma chłopczyka i dziewczynke i w jednym pokoju juz nie fajnie razem bo maja 11i 13 lat

Druga siostra kupila mieszkanie na kredyt oczywiscie dwa pokoje MALUTKIE kuchnia i lazienka, maja poki co jedno dziecko ale sami mowia ze dwa pokoje moga byc tylko aby wieksze bo w razie jeszcze.jednego.dziecka.nie ma szans.sie w.tym momencie pomiecic

Czyli taki wniosek, że nikogo z twojego otoczenia nie stać na samodzielne lokum o sensownym metrażu. Albo małe mieszkanie na kredyt albo siedzenie na głowie teściom bo nie ma osobnych wejść jak w bliźniaku. Ta druga siostra ma przynajmniej własną kuchnię w przeciwieństwie do was. Patologią bym was nie nazwała, po prostu macie mało pieniędzy skoro tak musicie mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia

Autorko nie zastanawiaj się i rób kuchnie bo inaczej wykonczysz się nerwowo.Też mam taką teściowa że wiecznie mi mówiła co gotować i jak kiedy sprzątać itp.... Najlepsze ze sama nigdy nie była idealna kucharka a o sprzątaniu nie wspomnę bo poprostu jest balaganiara. Z początku też mieliśmy kuchnie razem ja sprzątalam a ona syfila i potrafiła się w twarz roześmiac gdy delikatnie zwróciłam uwagę. Teraz mamy wszystko osobno a teściowa chodzi się zalic sąsiadom że jej w niczym nie pomagamy. Tylko po co jak ona naszej pracy nie szanuje. Dom wyremontowalusmy robimy opłaty i kupuje jej chleb żeby nie musiała dziennie sama chodzić i tyle... Zimą bywają dni że nie widzę jej kilka dni wiadomo praca zadania z dziećmi itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabina

Nie mogę czytać takich bredni że autorka przyszła z gola ... do teściowej..... Przyszła do meza któremu tesciowie zapisali dom. Po co zapisywali? Bo chcieli go zatrzymać  żeby nie zostali sami na stare lata, ale rządzić w domu może dopiero po ich śmierci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opanie

U Ciebie autorko w razie 3ciego dziecka tez nie ma warunków a pewności nigdy nie masz czy się nie przytrafi.  

Przezywasz ze siostra męża, tez tak mieszka u teściów i ma chłopca i dziewczynke- Ty decydując się na druga ciąże nie mogłaś wybrać płci dziecka przecież, wiec udało Ci się bo byś jechała na tym samym wózku co ONA, wiec się nie podniecaj bo majtek nie dopierzesz😂  btw. nie rozumiem dlaczego siostra męża idąc do teściów nie wolała mieszkać z rodzicami w domu skoro to jedno i to samo... 

Kuzynka na kredycie i tak jest w dużo lepszej sytuacji-przynamniej u siebie sobie żyje a mieszkanie zawsze może zamienić. Ty manewrów masz niewiele. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nonnno

Nie wiem jak można w takiej ciasnocie żyć. 

Mam jedno dziecko i 3pokoje. 

Pokoj corki, sypialnia, salon wraz z częścią jadalnianą, kuchnia, przedpokój i łazienka. Mało mi czasami bo chciałabym mieć pralnie osobną i spiżarnie a i garderobę bym przytuliła. Kawałek miejsca by się zdał na komputer i papiery... 

a ta tu kombinuje jak mieć kuchnie... o ja ... 🤦‍♀️ 

Tesciowie kiedyś umrą może to być wcześnie a może być na tyle późno ze Wam się nie opłaci mieszkanie z nimi. Dzieci dorosną w tej ciasnocie a Wy później zostaniecie na starość z teściami fest sstarymi a jak umrą to zostaniecie ze starym wielkim domem do remontu. Po co na dwie dupy? Chyba ze dziecko jakieś ze sobą zatrzymacie i będzie w tej samej sytuacji co wy kiedyś. Historia zatoczy koło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megii
4 minuty temu, Gość Sabina napisał:

Nie mogę czytać takich bredni że autorka przyszła z gola ... do teściowej..... Przyszła do meza któremu tesciowie zapisali dom. Po co zapisywali? Bo chcieli go zatrzymać  żeby nie zostali sami na stare lata, ale rządzić w domu może dopiero po ich śmierci? 

Przyszła z goła a i owszem. Może zapisali po to, bo syna z synową nie stać żeby mieszkali samodzielnie? Chcą mieć wygodnie, żeby w ich życiu nic się nie zmieniło, ale kasę na utrzymanie domu dawali młodzi. Skusili ich przepisaniem, pewnie wiedzieli że sami się nie dorobią. Umowa niby jest ale to i tak teściowa rządzi wszystkim. Zanim dziadkowie umrą to te dzieciaki i tak jakichś super warunków nie mają, 3 pokoje dla 4 osób to taki luksus? Plus starsi ludzie na dole, którzy jak zaniemogą będą wymagali opieki 24h/d.Żyć nie umierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000
6 minut temu, Gość Nonnno napisał:

Nie wiem jak można w takiej ciasnocie żyć. 

Mam jedno dziecko i 3pokoje. 

Pokoj corki, sypialnia, salon wraz z częścią jadalnianą, kuchnia, przedpokój i łazienka. Mało mi czasami bo chciałabym mieć pralnie osobną i spiżarnie a i garderobę bym przytuliła. Kawałek miejsca by się zdał na komputer i papiery... 

a ta tu kombinuje jak mieć kuchnie... o ja ... 🤦‍♀️ 

Tesciowie kiedyś umrą może to być wcześnie a może być na tyle późno ze Wam się nie opłaci mieszkanie z nimi. Dzieci dorosną w tej ciasnocie a Wy później zostaniecie na starość z teściami fest sstarymi a jak umrą to zostaniecie ze starym wielkim domem do remontu. Po co na dwie dupy? Chyba ze dziecko jakieś ze sobą zatrzymacie i będzie w tej samej sytuacji co wy kiedyś. Historia zatoczy koło. 

My mieliśmy jedno dziecko i 2 pokoje. Teraz mamy dwójkę dzieci i 3 pokoje wynajmujemy. Pod koniec roku przeprowadzamy się do domu z 5 pokojami i właśnie tak jak piszesz oprócz tych pokoi, będą dodatkowe pomieszczenia gabinet, spiżarnia, garderoba, oddzielna pralnia. Rozumiem twój tok myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Gość Sabina napisał:

Nie mogę czytać takich bredni że autorka przyszła z gola ... do teściowej..... Przyszła do meza któremu tesciowie zapisali dom. Po co zapisywali? Bo chcieli go zatrzymać  żeby nie zostali sami na stare lata, ale rządzić w domu może dopiero po ich śmierci? 

Tak przyszła z gola doopa do drugiego golodoopca. Wina teściów ze ich dzieci nic w życiu nie osiągnęły- tak ich wychowali. Autorka niech idzie sobie rządzić u mamusi albo jak łaskawie się czegoś dorobi na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Mamaala napisał:

Caly dom jest  przepisany namojego męża, nie tylko piętro.na dole są tak jak pisalam dwa pokoje kuchnia lazienka i jeszcze dwa inne gospodarcze pomieszczenia na gorze trzy pokoje z czego jeden z balkonem,  lazienka( wyremontowana ) i wyjście na tatas, ja to tak nazwalam jest to zadaszony i zagrodzone pietro nad gankiem.

Nie nazwalabym sie patolą dlatego ze.mam dwoje dzieci i my czyli 2+2 i dwa pokoje do dyspozycji w zamian za opieke tesciami.

Siostra mojego meza tak mieszka rowzniez z tesciami tylko ma chłopczyka i dziewczynke i w jednym pokoju juz nie fajnie razem bo maja 11i 13 lat

Druga siostra kupila mieszkanie na kredyt oczywiscie dwa pokoje MALUTKIE kuchnia i lazienka, maja poki co jedno dziecko ale sami mowia ze dwa pokoje moga byc tylko aby wieksze bo w razie jeszcze.jednego.dziecka.nie ma szans.sie w.tym momencie pomiecic

Patola nie jesteś, ale nieudacznikiem już tak i Ty i twój mąż też. I nie wywyzszaj się bo Ty też masz fatalne warunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
42 minuty temu, Gość Opanie napisał:

U Ciebie autorko w razie 3ciego dziecka tez nie ma warunków a pewności nigdy nie masz czy się nie przytrafi.  

Przezywasz ze siostra męża, tez tak mieszka u teściów i ma chłopca i dziewczynke- Ty decydując się na druga ciąże nie mogłaś wybrać płci dziecka przecież, wiec udało Ci się bo byś jechała na tym samym wózku co ONA, wiec się nie podniecaj bo majtek nie dopierzesz😂  btw. nie rozumiem dlaczego siostra męża idąc do teściów nie wolała mieszkać z rodzicami w domu skoro to jedno i to samo... 

Kuzynka na kredycie i tak jest w dużo lepszej sytuacji-przynamniej u siebie sobie żyje a mieszkanie zawsze może zamienić. Ty manewrów masz niewiele. 

Ogólnie się z Tobą zgadzam poza jednym-dzieci się nie trafiają, mamy XXI wiek ciążę można zaplanowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bambuska

Autorka jest niepoważna, myśli że ma lepsze warunki od kogoś kto ma swoje ale mniejsze. Jakaś paranoja, siedzi jak ta "pięterianka" z cafe. W sumie i tak lepiej niż "kotarianki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marie

Autorko wzięliśmy z mężem kredyt (50 tysięcy) wolelismy dołożyć do mieszkania niż robić wesele, mieszkanie małe 48mkw, 2 pokoje, kuchnia i łazienka. Po 4 latach kredyt splacilismy. Odkladalismy też kasę i po następnych 3 latach kupiliśmy działkę. Następne 4 odkladalismy a potem postawiliśmy stan surowy, dostaliśmy trochę kredytu. Wyszykowalismy pokój, kuchnie i łazienkę i się wprowadzilismy, mieszkanie sprzedalismy, wykonczylismy dom i splacilismy kredyt. I tym sposobem po 12 latach od ślubu mamy swój wymarzony dom. A Ty co masz? Papier ze dobytek teściów jest Twojego męża. Tylko ile ten swistek jest wart?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może i autorka i gołodupiec, ale to z jej i mężowej wypłaty idzie kasa na remonty i opłaty. 

Wiecie po co się przepisuje domy na dzieci z dożywociem? Żeby do tej chałupy nie pakować kasy. Niech młodzi pakują. Napisałam wyżej. Jak ktoś chce być panem na włościach do śmierci, to niech tych włości nikomu nie oddaje. Sprzedają tacy rodzice dzieciom dom za opiekę, to niech się tego trzymają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Może i autorka i gołodupiec, ale to z jej i mężowej wypłaty idzie kasa na remonty i opłaty. 

Wiecie po co się przepisuje domy na dzieci z dożywociem? Żeby do tej chałupy nie pakować kasy. Niech młodzi pakują. Napisałam wyżej. Jak ktoś chce być panem na włościach do śmierci, to niech tych włości nikomu nie oddaje. Sprzedają tacy rodzice dzieciom dom za opiekę, to niech się tego trzymają. 

Gdyby tak było, to nie byłoby tysiąca podobnych tematów na Kafe, jak to zwłaszcza teściowa wszystkim zarządza i dyryguje po przepisaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×