Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ania

Związek z kierowcą tira

Polecane posty

Gość Ania

Jestem z chłopakiem troszkę ponad rok. Od początku pracował na tirach i przez cały ten czas spotykamy się tylko na weekend. Odliczanie dni jedynie... Studiuję w Krakowie, więc oprócz tego mamy do siebie 2h jazdy. Myślę że dlatego ciągle wytrzymuje takie czekanie. Prawie w każdy piątek wracam do domu, do niego. On jeździ do mnie raz na dwa miesiące może. Jest to dla mnie bardzo uciążliwe już. Oprócz tego czuje się wykończona tym związkiem. Ciągle sama, ze wszystkim sama muszę sobie poradzić... Będąc w szpitalu nie mam co liczyć że mnie odwiedzi, pomoże. Chłopak bywa przy mnie, a nie jest. Trwa to rok więc stwierdziłam że jeśli chcemy być razem to ja zmieniam szkole na jakąś bliżej a on zmienia pracę w której każdego dnia będzie w domu. Mam mieszkanie gdzie możemy razem mieszkać. Wszystko jest aby rozpocząć wspólne życie, brak jedynie jego chęci aby zmienić pracę. Chce do końca roku niby, lecz nie jest to pewnie czy aby nie będzie 'jeszcze miesiac'. Poszukuję porady,  opinii innych osób, jakby się ktoś inny zachował w tej sytuacji 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie marnuj czasu, postaw sprawę jasno - albo jesteście razem na warunkach wspólnie akceptowalnych, albo nie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zycie
8 minut temu, Gość Ania napisał:

Jestem z chłopakiem troszkę ponad rok. Od początku pracował na tirach i przez cały ten czas spotykamy się tylko na weekend. Odliczanie dni jedynie... Studiuję w Krakowie, więc oprócz tego mamy do siebie 2h jazdy. Myślę że dlatego ciągle wytrzymuje takie czekanie. Prawie w każdy piątek wracam do domu, do niego. On jeździ do mnie raz na dwa miesiące może. Jest to dla mnie bardzo uciążliwe już. Oprócz tego czuje się wykończona tym związkiem. Ciągle sama, ze wszystkim sama muszę sobie poradzić... Będąc w szpitalu nie mam co liczyć że mnie odwiedzi, pomoże. Chłopak bywa przy mnie, a nie jest. Trwa to rok więc stwierdziłam że jeśli chcemy być razem to ja zmieniam szkole na jakąś bliżej a on zmienia pracę w której każdego dnia będzie w domu. Mam mieszkanie gdzie możemy razem mieszkać. Wszystko jest aby rozpocząć wspólne życie, brak jedynie jego chęci aby zmienić pracę. Chce do końca roku niby, lecz nie jest to pewnie czy aby nie będzie 'jeszcze miesiac'. Poszukuję porady,  opinii innych osób, jakby się ktoś inny zachował w tej sytuacji 😞

Aniu jeżeli miłość połączy dwoje serc to żadna rozłąka nie jest wstanie Jej zniszczyć. Stara się, chce dla Ciebie dobrze więc wspieraj go i nie stawiaj pod ścianą. Daj mu czas, może sam poczuje że chce być z Tobą każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfd

chłopak zasówa po róznych trasach,daje dobre pieniadze a ty jezcze narzekasz? Zrozum że on ma nawet niebezpieczną pracę,jezdzi tam gdzie niejeden by sie bał,jak go kochasz to trwaj przy nim bo jest pracowity i ryzyka sie nie boi. coś odłoży to zmieni pracę ale to jak praca policjanta - cięzka,znojna, nie ma w domu ale ktoś to musi robić.Wiedziałas chyba na co się piszesz wychodząc za kogoś o tym zawodzie/Albo pieniadze alb pierdzenie na minimum - wybieraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×