Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ang.

Kto popełnił błąd?

Polecane posty

Gość Ang.

Mieszkam z chłopakiem od trzech miesięcy. Pokłóciliśmy się wczoraj pierwszy raz tak naprawdę porządnie. Nie gadaliśmy będąc razem z dwie godziny (ja strasznie zawsze nalegałam żebyśmy rozmawiali o problemach, on nie umiał odpowiedzieć i odpowiadał pół słówkami i przez to problem się pogłębiał bo obydwoje byliśmy jeszcze bardziej źli). W sumie wyszło z tego wszystkiego, ze najgorsze było to, że nie wyjaśniliśmy sobie tego na początku jak zawsze wcześniej. Każdy był już mega zmęczony i zły. Przeprosił mnie i powiedział, że postara się to zmienić i ze mną zawsze rozmawiać o problemach. Cały czas który w tym dniu spędziliśmy razem był do dupy, bo byliśmy na siebie źli, nie gadaliśmy. Następnego dnia, miałam jechać po pracy (po 17) do mamy na imieniny, on umówił się o 22 na rower z Kolegą dzień wcześniej (ja bym wróciła chwilę przed jego wyjściem). Gdy mi o tym powiedział zrobiłam słabą minę, jakbym była zła ale byłam rozczarowana, że nie będzie czasu tego naprawić więc tak naprawdę moglibyśmy o tym porozmawiać dopiero za dwa dni. Powiedziałam, że słabo tak wyszło, że przez głupotę straciliśmy całe popołudnie i jutro tak naprawdę nie zobaczymy się wcale. Powiedziałam, że rozumiem i żeby jechał (on twierdzi, że byłam zła). On ogólnie teraz nie pracuje (miał swoją firmę i ma zapas pieniędzy) i na rower może jechać zawsze. Po tym jak zrobiłam słabą minę, powiedział mi, że może przełożyć na inny dzień. Wkurzyłam się bardziej. No bo wiecie, sam nie pomyślał, żeby to przełożyć. I to żaden problem a nawet nie było 30 minut już żeby po tej całej kłótni wrócić do normalności. I wtedy on się bardzo wkurzył. Bo kolejną afera i znowu zrobił to czego nienawidzę. Przestał się odzywać a ja znowu musiałam dopytywać. Kąpaliśmy się razem bez słowa, chłopak poszedł spać a ja w nocy płakałam. Ja już nie wiem sama kto miał racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niby sfochowani, nie rozmawiający ze sobą itp a kąpaliscie się razem nago? jakby nigdy nic? to przeciez chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ang.
6 minut temu, Arystoteles napisał:

Niby sfochowani, nie rozmawiający ze sobą itp a kąpaliscie się razem nago? jakby nigdy nic? to przeciez chore...

Chłopak po kłótni poszedł czytać książkę do wanny (zawsze czyta podczas kąpieli i schodzi mu się długo) a ja chciałam się umyć bo miałam na rano do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A nie ma tam jakiego ciecia, który wziąłby jakiego kija i wam nastrzelał klapsów do dopy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ang.
9 minut temu, Arystoteles napisał:

trzeba było się zerżnąć podczas tej kąpieli to fochy by przeszły..

Pomyślę następnym razem.

 

8 minut temu, Gość Gość napisał:

A nie ma tam jakiego ciecia, który wziąłby jakiego kija i wam nastrzelał klapsów do dopy?

Z jakiego powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z powodu gowniarstwa i smarkaterii umysłowej i mentalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ang.
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Z powodu gowniarstwa i smarkaterii umysłowej i mentalnej.

Oświeć mnie i powiedz jak Ty byś załatwił taki problem. Zawsze dobrze posłuchać rad od bardziej dojrzałych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jaki problem? Taki problem to .uj nie problem. Mój wuj miał .uja! To był dopiero problem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Ang. napisał:

Po tym jak zrobiłam słabą minę, powiedział mi, że może przełożyć na inny dzień. Wkurzyłam się bardziej. No bo wiecie, sam nie pomyślał, żeby to przełożyć.

czyli tzw. klasyk gatunku... ;) Zabijmy chłopa za to, że się sam nie domyślił. Słuchaj, sama jestem kobietą i wiem, że czasami działamy mało racjonalnie (a więc nie odbieraj moich słów jak ataku). Z dystansu, bez emocji, które towarzyszą Tobie - przesadzasz ciut :) 

Facet się zorientował, że jesteś zła, dostosował się do Ciebie, był skłonny zrezygnować z tej przejażdżki, żeby z Tobą porozmawiać... trzeba było albo się zgodzić, albo po prostu nie strzelać focha i przełożyć tę "debatę". Wyluzuj i porozmawiaj z nim na spokojnie, kiedy już będziecie mieli dla siebie chwilę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×