Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Chyba się odkochalem w końcu, śniło mi się nawe, że poszedłem w ślinę z taką jedną co się we mnie kocha

Polecane posty

Gość Gość

Nie mogę zabiegać o kogoś kto ma na mnie wywalone. Co prawda moje zabiegi były żałosne, ale były. Dawałem sprzeczne sygnały, byłem niepewny siebie, wycofany, ale mimo wszystko zakochany, a następnie wyśmiany i obgadany, a następnie odcięty i wyrzucony do kosza za próby wyprostowania sprawy, nie mając szansy pogadać bo nie i już, bo temat zamknięty. 

Zakochanie to taki ślepy stan, ale ma dwa wymiary slepoty: 1. Nie widzi się wad ukochanej - jak najbardziej ok, 2. Nie widzi się jak traktuje cie ukochana - ślepota bardzo nie ok - tu zaczyna się dramat

Odziwo palenie zioła znacząco spłyca uczucia ( w przeciwieństwie do alkoholu), tylko ze one wracają jak się kogoś widzi, a okopcony nie można chodzić cały czas. Ale jest sobota, czas rozpalić ognisko 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×