Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy przedszkolaków czy od razu po pracy lecicie po dziecko?

Polecane posty

Gość gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

To "ekskluziw" przedszkole to dlatego, że tam naprawdę były przyprowadzane dzieci bogatych ludzi - dyrektorów, lekarzy itd. Pracowałam za 1900, na moje miejsce przyjęli dziewczynę taką jak ja kiedyś, młodą, bez szczególnych wymagań finansowych. Ciekawe ile tam popracuje, moze nawet już tam nie pracuje, heh. 

To Ty pracowałaś za 1900 zł, ale nie wmawiaj, że takie są realia w zawodzie przedszkolanki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość gosc napisał:

... nie mam już słów, jak można z taką pogardą do ludzi wychodzić, nauczycielki, pielęgniarki... kto jeszcze? Wszyscy na PANIĄ za mali, gorsi, beznadziejni, tylko Pani najlepsza :):):) 

To miej pretensje do przedmówczyni, która straszyla mnie nie czułą pigułą, co przecież się nagminnie zdarza i współcześnie :) Znikąd się to nie bierze, skoro już dziś pani mi kreśli obraz piguły, która po złości robi bolesne zastrzyki gdy będę stchorowana, taki obraz ma potwierdzenie w rzeczywistości i relacjach pacjentów już dziś. Witamy w rzeczywistości, ja się nie łudzę, że w przyszłości sytuacja się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Skoro nawet rozpocznie pracę o 7:30 to i tak nie ma siły aby przed 16 albo i grubo po 16 przyszła po dziecko. A tu była mowa, że większość dzieci jest odbierana w godzinach 14-15, bo ktoś traktuje jako sytuację ogólnoświatową rzeczywistość przedszkola z odtacji gminnych gdzie siedzą w 30 osobowym hałasie dzieci bezrootnych. W takich warunkach to ciężko faktycznie jakiekolwiek zajęcia przeprowadzić 😉

 

Kobieto,  czytaj ze zrozumieniem, błagam... była mowa, że do 15 kończą sie ZAJĘCIA w przedszkolu (albo i wcześniej) bo o tej porze mniej-więcej zaczynają być dzieciaki odbierane. Twoje analizy są na nic, bo co ja poradzę, że dziecko których rodzice wiem że pracują w urzędzie było odbierane i przyprowadzane o konkretnej porze? Nie wiem, może matka wychodziła wcześniej, czasem chyba dziadkowie przychodzili, może dojazd zajmował jej krócej (zazwyczaj ok pół godziny, są rodzice którzy szukają przedszkola blisko swojej pracy). Ty chyba nie rozumiesz, że Ci rodzice nie przychodzili wszyscy naraz jeden po drugim tylko każdy po kolei, i od ok 14 do 16 jest ich najwięcej. M in dlatego nie są już prowadzone zajęcia bo to rozprasza gdy dzieci wychodzą jedno po drugim. to co tutaj uskuteczniasz to jest rynsztok i biedne dziecko chowane przez taką matkę, które dzieli ludzi w ten sposób... światowa się znalazła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość gość napisał:

dzieci w środę zmęczone przedszkolem? w okresie gdy energia człowieka rozsadza? zdrowotnie wszystko z nimi okej?

fajnie, że możesz się uwiesić na mężu dorabiając sobie na 1/3 etatu jak studentka, ale Twój antywzorzec nie jest przykładem całej Polski 😉 na całe szczęście, bo już nawet Ukrainki się śmieją z niezaradnych zawodowo Polek.

tak, zaraz będzie celna riposta, że Ty na 1/3 etatu wyciskacz wielokrotnosć średniej krajowej i ogólnie to obowiązki zawodowe realizujesz w domu 😉

Wiesz że jest coś takiego jak zmęczenie psychiczne? Nie przyjdzie ci do łba, że dziecko tak jak dorosły odczuwa zmęczenie umysłowe? Dzieci w przedszkolu cały czas są w ruchu, jeśli siedzą to pracują umysłowo. Może dla ciebie to tylko głupie szlaczki, ale dla dziecka to praca. Ono też potrzebuje odpoczynku i wyciszenia. To naprawdę takie niezwykłe?

Tak się składa, że mąż również stawia dzieci na pierwszym miejscu, a finansowo opłaca nam się bardziej moje 1/3 etatu i jego firma niż 2 etaty. I nie zarabiam kokosów, ale jak na ilość h to naprawdę nieźle. 

Widzisz, dla mnie antywzorcem jest matka, która zrobiła sobie dziecko i trzyma je w przedszkolu prawie do zamknięcia bo musi iść na siłkę bo to jej pasja. Gdzie w tym dziecko? Chcesz mi powiedzieć, że jak o 18 są w domu to idzie z nim jeszcze na plac zabaw, rower, lody czy spacer? To takie dziwne, że małe dzieci potrzebują bliskości mamy? Po co ci te dzieci? Trzeba się było zająć swoją pasją, a nie pierdzielić, że w weekendy robicie wycieczki i jest super. My też nie potrafimy w domu usiedzieć, więc co? Moje dzieci mają siedzieć do zamknięcia bo w weekend jest wycieczka, która wszystko usprawiedliwia?

Zapytaj lepiej swojego dziecka czy zamiast siedzieć do późna w przedszkolu nie chciałoby żebyś odbierała je troszkę wcześniej i żebyście poszli na spacer, plac czy lody? Myślę, że by chciało.

A poza tym siłownie 24h to nic nowego. Odbierz dziecko po pracy i idź na siłkę koło 20 czy 21. Hmmm... Pewnie będziesz już zmęczona co? Zapytałaś kiedyś swojego dziecka po całodziennym maratonie w przedszkolu czy jest zmęczone? To się zapytaj. 

Niektórzy jednak nie powinni mieć dzieci.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

To Ty pracowałaś za 1900 zł, ale nie wmawiaj, że takie są realia w zawodzie przedszkolanki 🙂

Takie są, dowiedz się ile zarabiają przedszkolanki z jakiegoś wiarygodnego źródła a nie dywagujesz o realiach o których zielonego pojęcia nie masz tylko twierdzisz że to niemożliwe bo to niemożliwe, według twojego rozumu oczywiście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
51 minut temu, Gość gość napisał:

w państwowym przedszkolu, gdzie swoje dzieci posyła jedynie element socjalny. 

Marna trollowizna. Postaraj się bardziej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Ale znów zmyślasz. Albo nie potrafisz liczyć.

Skoro nawet rozpocznie pracę o 7:30 to i tak nie ma siły aby przed 16 albo i grubo po 16 przyszła po dziecko. A tu była mowa, że większość dzieci jest odbierana w godzinach 14-15, bo ktoś traktuje jako sytuację ogólnoświatową rzeczywistość przedszkola z odtacji gminnych gdzie siedzą w 30 osobowym hałasie dzieci bezrootnych. W takich warunkach to ciężko faktycznie jakiekolwiek zajęcia przeprowadzić 😉

Teraz przeanalizujmy temat z perspektywy sektora usług czyli wielkich firm międzynarodowych a nie firm typu "janusz krzak i syn", biorąc przykład reprezentatywny takich banków, gdyż się uczepiłyście - czy większy ośrodek miejski czy też mniejszy każdy posiada minimum kilkanaście placówek. Czynnych z reguły od 9, to jaki jest sens by panienka przychodziła do pracy o 7:30? 😄 Podobnie infolinia, sprzedaż produktowa. No litości dziewczyny 😄

Żebyś się nie uczepiła, że pani warszawianka to dam przykład miasta sypialni z aglomeracji warszawskiej, dziury większej od Opola. Zasada jest taka, że ludzie mieszkają tam bo taniej, ale dojeżdżają do pracy w WWA. W Piasecznie PUP czynny od 8:00, urząd miejski też od 08:00, US jedynie od 07:30. Choćby skały s/rały o 15:00 dziecko nie będzie zabrane 🙂

Dziadek to dalej nie jest rodzic, tylko co najwyżej opiekun a podobno tylko w towarzystwie mamusi dziecko czuje się stabilnie i bezpiecznie. Pomijając już, że się to trochę nie spina przy koniecznośći pracy zarobkowej dziadków do 65 roku życia i babć do 60 roku życia. Dziecko rodzi się dziś w okoliach 27 roku życia, co oznacza, że w okolicach 30 roku życia dziecko idzie do przedszkola. Nawet jeśli mamusia brała przy strategii prokreacyjnej przykład ze swoich rodziców to jej matka też ma w tym momencie 57 lat, czyli jest osobą aktywną zawodową. No i jeszcze przypadek, w którym rzadko kiedy dziadkowie są dostępniw  tym samym ośrodku miejskim.

Niemniej niechże Wam będzie, gdy obala sie bliskie Wam tezy zawsze zwymyślicie coś nowego.

Ale co ty się tak tych urzędów przyczepiłaś tak jakby 80% ludzi tam pracowało. Są jeszcze sklepy, produkcje, mój mąż jest kierowcą, zaczyna od 5, w poprzedniej pracy w tym samym zawodzie nawet od 4 zaczynał. Z tymi dziadkami to nie wiem, może nie pracowali, może to byli pradziadkowie, tak jak mojego syna odbierała zawsze prababcia, która miała wówczas 69 lat ale jak przychodziłam po syna to było tam zawsze wielu dziadków/pradziadków prawie tyle co rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

Te panie z innego pokolenia, które rozpoczęły pracę pod koniec XX wieku to przedstawiane przez Ciebie panie 22 lata po licencjacie? 😄 Znów się czasowo coś nie spina 😄

...

Jesteś zwykłą prowokatorką albo jesteś wyjątkowo nierozgarnięta, ale odpowiem

Mówię o różnych Paniach bo różne panie pracują w przedszkolach, nawet w jednym przedszkolu, jest ich kilka i każda inna... i zdziwiłabyś sie z jakich powodów tam pracują i tak, głównie są to młode dziewczyny studentki, albo takie Panie które nie zmieniają pracy z braku odwagi i w miarę ustabilizowanego życia dzięki np. pracy męża, więc mogą sobie "pozwolić" na ten zawód. Ja nie mogłam bo musiałam zarabiać pieniądze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Ann napisał:

Ale co ty się tak tych urzędów przyczepiłaś tak jakby 80% ludzi tam pracowało. Są jeszcze sklepy, produkcje, mój mąż jest kierowcą, zaczyna od 5, w poprzedniej pracy w tym samym zawodzie nawet od 4 zaczynał. Z tymi dziadkami to nie wiem, może nie pracowali, może to byli pradziadkowie, tak jak mojego syna odbierała zawsze prababcia, która miała wówczas 69 lat ale jak przychodziłam po syna to było tam zawsze wielu dziadków/pradziadków prawie tyle co rodziców.

Mogę też dodać, ale ta pani prowokatorka nie zrozumie, ze rodzice też nie pracują w tych samych godzinach i np. ojciec jak mówisz może pracować na 5-6 matka na 7-8 i kto wcześniej kończy/później zaczyna, odbiera dziecko. Ot, cała filozofia, i przez to dziecko jest w przedszkolu np. do 14-15, ale taka kombinacja przerasta niektórych, przecież jedyna opcja to praca 8-16 przez obojga rodziców i nie ma zmiłuj, tak jest 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Kobieto,  czytaj ze zrozumieniem, błagam... była mowa, że do 15 kończą sie ZAJĘCIA w przedszkolu (albo i wcześniej) bo o tej porze mniej-więcej zaczynają być dzieciaki odbierane. Twoje analizy są na nic, bo co ja poradzę, że dziecko których rodzice wiem że pracują w urzędzie było odbierane i przyprowadzane o konkretnej porze? Nie wiem, może matka wychodziła wcześniej, czasem chyba dziadkowie przychodzili, może dojazd zajmował jej krócej (zazwyczaj ok pół godziny, są rodzice którzy szukają przedszkola blisko swojej pracy). Ty chyba nie rozumiesz, że Ci rodzice nie przychodzili wszyscy naraz jeden po drugim tylko każdy po kolei, i od ok 14 do 16 jest ich najwięcej. M in dlatego nie są już prowadzone zajęcia bo to rozprasza gdy dzieci wychodzą jedno po drugim. to co tutaj uskuteczniasz to jest rynsztok i biedne dziecko chowane przez taką matkę, które dzieli ludzi w ten sposób... światowa się znalazła...

To skoro pracują w urzędzie to jeszcze lepiej niż fitnessówa, bo dziecko de facto przyprowadzją w nocy - dla dziecka -grubo przed 7;00. Nie zazdroszczę dziecku. A śniadanie najpewniej o 8:30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Wiesz że jest coś takiego jak zmęczenie psychiczne? Nie przyjdzie ci do łba, że dziecko tak jak dorosły odczuwa zmęczenie umysłowe? Dzieci w przedszkolu cały czas są w ruchu, jeśli siedzą to pracują umysłowo. Może dla ciebie to tylko głupie szlaczki, ale dla dziecka to praca. Ono też potrzebuje odpoczynku i wyciszenia. To naprawdę takie niezwykłe?

Tak się składa, że mąż również stawia dzieci na pierwszym miejscu, a finansowo opłaca nam się bardziej moje 1/3 etatu i jego firma niż 2 etaty. I nie zarabiam kokosów, ale jak na ilość h to naprawdę nieźle. 

Widzisz, dla mnie antywzorcem jest matka, która zrobiła sobie dziecko i trzyma je w przedszkolu prawie do zamknięcia bo musi iść na siłkę bo to jej pasja. Gdzie w tym dziecko? Chcesz mi powiedzieć, że jak o 18 są w domu to idzie z nim jeszcze na plac zabaw, rower, lody czy spacer? To takie dziwne, że małe dzieci potrzebują bliskości mamy? Po co ci te dzieci? Trzeba się było zająć swoją pasją, a nie pierdzielić, że w weekendy robicie wycieczki i jest super. My też nie potrafimy w domu usiedzieć, więc co? Moje dzieci mają siedzieć do zamknięcia bo w weekend jest wycieczka, która wszystko usprawiedliwia?

Zapytaj lepiej swojego dziecka czy zamiast siedzieć do późna w przedszkolu nie chciałoby żebyś odbierała je troszkę wcześniej i żebyście poszli na spacer, plac czy lody? Myślę, że by chciało.

A poza tym siłownie 24h to nic nowego. Odbierz dziecko po pracy i idź na siłkę koło 20 czy 21. Hmmm... Pewnie będziesz już zmęczona co? Zapytałaś kiedyś swojego dziecka po całodziennym maratonie w przedszkolu czy jest zmęczone? To się zapytaj. 

Niektórzy jednak nie powinni mieć dzieci.

 

ja bym przebadał dziecki pod kątem anemii a nie, że szlaczki je eksploatują i fizycznie i psychicznie. to jest niemożliwe żeby dzieci w tym wieku były tak cherlawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
40 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak, to ja od Opola, tak, tam urząd otwierany jest od 7:30, ale paniusia Warszawianka (pewnie) nie uznaje miast poniżej 500tys mieszkańców

Ja jestem warszawianką i radzę nie odpowiadać na podpuchy trolla, który tylko zaciera ręce i opluwa monitor, bo wakacje nudni mijają, albo dorabia na postach, bo innych możliwości brak 🙂 Normalni warszawiacy też są. Pozdrawiam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokoo

Przykro się to czyta. W sensie, że każdy ma być taki sam, musi się samorewlizowac etc. Są różne typy osobowości przecież. 

Moja mama nie pracowała a odbierala mnie przed 18. Nie raz już stałam przed drzwiami ubrana z Panią przedszkolanka która też już kończyła pracę. Potem w domu kolacja, trochę się bawiłam swoimi zabawkami, dobranocka i spać. W weekendy jeździliśmy na rowerze z tatą, on nam organizował czas bo mama była "zmęczona całym tygodniem". 

Nie mam żadnych wspomnień z mamą z okresu takiego wczesnego dzieciństwa. Serio. W przedszkolu inne dzieci mi dokuczaly że "rodzice o mnie zapomnieli" dlatego siedziałam zawsze do końca. 

Z jednej strony kobietu narzekają dziś na presję a same te presję tworzycie. Kobieta pracuje to zła matka bo dziecko w przedszkolu, ale jak jakaś babka tu napisała że pracuje na 1/3 etatu to już jej zarzucają uwieszenie na mężu. To chore że każdy ma żyć jak w szablonie a wy to poglebiacie jeszcze. 

Praca raz jest a raz nie ma, ale w obliczu wielkich nieszczęść człowiek sobie uświadamia że to zdrowie i rodzina są najważniejsze. Pracować będziemy i 30 czy 40 lat, serio szkoda tych kilku lat na lżejsza pracę i poświęcenie dziecku? Za 40 lat nie będziecie pamiętać że kiedyś pracowałyscie mniej. Ale wasze dsiecko to będzie pamiętało i doceni. 

Mam wrażenie że większość kobiet ma dziecko bo tak wypada, odhacza kolejny punkt na jakiejś dziwnej liście...

P. S. Najcieplejsze wspomnienia dorosłych obecnych ludzi to np zapach ulubionego pieczonego przez mame/babcie ciasta czy wspólne gotowanie a nie jakieś szalone weekendy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

To skoro pracują w urzędzie to jeszcze lepiej niż fitnessówa, bo dziecko de facto przyprowadzją w nocy - dla dziecka -grubo przed 7;00. Nie zazdroszczę dziecku. A śniadanie najpewniej o 8:30.

Może ojciec i matka pracują w innych godzinach i jedno odbiera drugie zaprowadza? Wtedy dziecko jest nawet krócej. Przyszło ci to do głowy? Poza tym mówimy o przebywaniu dziecka bez potrzeby! Autorka tez pracuje na 7 a dziecko trzyma do 17:30... to jest normalne według Ciebie? Taka wspomniana urzędniczka np. tego nie robi, bo zaprowadza na 6:30 ale zabiera o 15:30, proste. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

...

Jesteś zwykłą prowokatorką albo jesteś wyjątkowo nierozgarnięta, ale odpowiem

Mówię o różnych Paniach bo różne panie pracują w przedszkolach, nawet w jednym przedszkolu, jest ich kilka i każda inna... i zdziwiłabyś sie z jakich powodów tam pracują i tak, głównie są to młode dziewczyny studentki, albo takie Panie które nie zmieniają pracy z braku odwagi i w miarę ustabilizowanego życia dzięki np. pracy męża, więc mogą sobie "pozwolić" na ten zawód. Ja nie mogłam bo musiałam zarabiać pieniądze. 

I to jest to o czym wspominałam. Gdy obalam systematycznie Wasze tezy nagle zmyślacie inne przykłady byleby było Wasze na wierzchu. W ten sposób nie da się rozmawiać, gdy zachodzi rażąca niespójność.

Przypomnijmy: pierwotnie za zaniżone RZEKOMO stawki w przedszkolach prywatnych odpowiadały zbyt duża reprezentacja kobiet świeżo po studiach, które godzą się na głodowe płace byleby gdziekolwiek się załapać po licencjacie. Dzięki nim obsługa jest fatalna, jakość wykonywanej pracy opiera się wyłącznie na dopilnowaniu dziecka. NAGLE jednak okazuje się, że największy procent stanowią panie trzymające się kurczowo stołeczka, gdyż pod koniec wieku XX dostały umowę o prace :D Zaraz zmyslisz pewnie na podparcie swoich tez anegoty o panach przedszkolankach wchodzących w rolę łamistrajków.

Kobieto, jak już chcesz zmyślać nie znając tematu to chociaż się wysil :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Całe życie pracowałam w godzinach 8-16, albo najczęściej - 9-17, dojazd zajmował mi co najmniej 30-40 minut, więc do odbierania dziecka musiałam angażować rodziców albo sąsiadkę (odpłatnie) bo przedszkole o tej porze zamykali. Teoretycznie mogłabym przychodzić do pracy wcześniej i wcześniej wychodzić, ale nie wyobrażam sobie zrywania siebie i dziecka o świcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość Ann napisał:

Ale co ty się tak tych urzędów przyczepiłaś tak jakby 80% ludzi tam pracowało. Są jeszcze sklepy, produkcje, mój mąż jest kierowcą, zaczyna od 5, w poprzedniej pracy w tym samym zawodzie nawet od 4 zaczynał. Z tymi dziadkami to nie wiem, może nie pracowali, może to byli pradziadkowie, tak jak mojego syna odbierała zawsze prababcia, która miała wówczas 69 lat ale jak przychodziłam po syna to było tam zawsze wielu dziadków/pradziadków prawie tyle co rodziców.

To ładnie, że każdy kto chce może odebrać dziecko w Waszej placówce bez uprzedniej weryfikacji deklaracji kim jest dla dziecka. A może babcia, a moze prababcia, a może pradziadek a nie wiem - może Wojtek co też ma 12 lat? Wiesz już dlaczego niektóre osoby nie przeskoczą 1900 zł netto? Bo własnie wykazują rażącą niekompetencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Całe życie pracowałam w godzinach 8-16, albo najczęściej - 9-17, dojazd zajmował mi co najmniej 30-40 minut, więc do odbierania dziecka musiałam angażować rodziców albo sąsiadkę (odpłatnie) bo przedszkole o tej porze zamykali. Teoretycznie mogłabym przychodzić do pracy wcześniej i wcześniej wychodzić, ale nie wyobrażam sobie zrywania siebie i dziecka o świcie. 

Czyli gdybyś miała przedszkole otwarte do 18:00 jak autorka to byś z opcji skorzystała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

I to jest to o czym wspominałam. Gdy obalam systematycznie Wasze tezy nagle zmyślacie inne przykłady byleby było Wasze na wierzchu. W ten sposób nie da się rozmawiać, gdy zachodzi rażąca niespójność.

Przypomnijmy: pierwotnie za zaniżone RZEKOMO stawki w przedszkolach prywatnych odpowiadały zbyt duża reprezentacja kobiet świeżo po studiach, które godzą się na głodowe płace byleby gdziekolwiek się załapać po licencjacie. Dzięki nim obsługa jest fatalna, jakość wykonywanej pracy opiera się wyłącznie na dopilnowaniu dziecka. NAGLE jednak okazuje się, że największy procent stanowią panie trzymające się kurczowo stołeczka, gdyż pod koniec wieku XX dostały umowę o prace 😄 Zaraz zmyslisz pewnie na podparcie swoich tez anegoty o panach przedszkolankach wchodzących w rolę łamistrajków.

Kobieto, jak już chcesz zmyślać nie znając tematu to chociaż się wysil 🙂

Za zaniżone stawki odpowiada chęć płacenia właśnie TYLE co wspomniane 1800-1900,  czego ty kobieto nie rozumiesz?Oni szukają osób pod tą płacę!!! I te które się na to godzą, to zostają a jak nie to wypad szukaj szczęścia gdzie indziej. Dlatego zostaje kilka typów kobiet, którym taka płaca nie przeszkadza i takie zawsze się znajdą jak w/w, naprawdę mało ogarniasz, podałam kilka przykładów KTO pracuje takich przedszkolach a ty się czepiasz bo wspomniałam o paniach w różnym przedziale wiekowym. Nie rozumiesz, ze oni nie chcą dawać podwyżek bo im to pasuje, ze mają słabo opłacane Panie? To jest niespójność? Ty chyba kpisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkrk
6 minut temu, Gość gość napisał:

To ładnie, że każdy kto chce może odebrać dziecko w Waszej placówce bez uprzedniej weryfikacji deklaracji kim jest dla dziecka. A może babcia, a moze prababcia, a może pradziadek a nie wiem - może Wojtek co też ma 12 lat? Wiesz już dlaczego niektóre osoby nie przeskoczą 1900 zł netto? Bo własnie wykazują rażącą niekompetencje.

Można uprawnić osoby do odbierania dziecka i tak, może to byś też starsze rodzeństwo, mogą być dziadkowie, kogo sobie rodzic zechce nie wiesz o tym? Czy żartujesz sobie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość Kokoo napisał:

Przykro się to czyta. W sensie, że każdy ma być taki sam, musi się samorewlizowac etc. Są różne typy osobowości przecież. 

Moja mama nie pracowała a odbierala mnie przed 18. Nie raz już stałam przed drzwiami ubrana z Panią przedszkolanka która też już kończyła pracę. Potem w domu kolacja, trochę się bawiłam swoimi zabawkami, dobranocka i spać. W weekendy jeździliśmy na rowerze z tatą, on nam organizował czas bo mama była "zmęczona całym tygodniem". 

Nie mam żadnych wspomnień z mamą z okresu takiego wczesnego dzieciństwa. Serio. W przedszkolu inne dzieci mi dokuczaly że "rodzice o mnie zapomnieli" dlatego siedziałam zawsze do końca. 

Z jednej strony kobietu narzekają dziś na presję a same te presję tworzycie. Kobieta pracuje to zła matka bo dziecko w przedszkolu, ale jak jakaś babka tu napisała że pracuje na 1/3 etatu to już jej zarzucają uwieszenie na mężu. To chore że każdy ma żyć jak w szablonie a wy to poglebiacie jeszcze. 

Praca raz jest a raz nie ma, ale w obliczu wielkich nieszczęść człowiek sobie uświadamia że to zdrowie i rodzina są najważniejsze. Pracować będziemy i 30 czy 40 lat, serio szkoda tych kilku lat na lżejsza pracę i poświęcenie dziecku? Za 40 lat nie będziecie pamiętać że kiedyś pracowałyscie mniej. Ale wasze dsiecko to będzie pamiętało i doceni. 

Mam wrażenie że większość kobiet ma dziecko bo tak wypada, odhacza kolejny punkt na jakiejś dziwnej liście...

P. S. Najcieplejsze wspomnienia dorosłych obecnych ludzi to np zapach ulubionego pieczonego przez mame/babcie ciasta czy wspólne gotowanie a nie jakieś szalone weekendy. 

Czyli jednak matka nie miała Cię całkowicie w d. skoro masz z okresu przedszkolnego wspomnienia dotyczące pieczonego ciasta? Wspomnienia więc jednak są czy nie?

Niemniej ostatni akapit trąci dziecińswtem rutynowy, nudnym gdzie jako atrakcja jawi się pieczenie ciasta.No nie, ale dziecku powinno się dostarczać większe bodźce do poszerzania horyzontów niżeli konkurencja dla cukierni antolakowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfvgbh

Pani madralinska rozumy wszystkie pozjadala. Ludzie nie dyskutujcie z pancia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja jestem warszawianką i radzę nie odpowiadać na podpuchy trolla, który tylko zaciera ręce i opluwa monitor, bo wakacje nudni mijają, albo dorabia na postach, bo innych możliwości brak 🙂 Normalni warszawiacy też są. Pozdrawiam 🙂

Również pozdrawiam i żeby nie było, nie mam nic do Warszawiaków 🙂, zrobiłam ten przytyk do konkretnej osoby bo skoro uważa za prowincję wszystko dookoła to pewnie tylko Warszawa jest godna do zamieszkania według niej. Jednak racja, to zwykły troll...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Za zaniżone stawki odpowiada chęć płacenia właśnie TYLE co wspomniane 1800-1900,  czego ty kobieto nie rozumiesz?Oni szukają osób pod tą płacę!!! I te które się na to godzą, to zostają a jak nie to wypad szukaj szczęścia gdzie indziej. Dlatego zostaje kilka typów kobiet, którym taka płaca nie przeszkadza i takie zawsze się znajdą jak w/w, naprawdę mało ogarniasz, podałam kilka przykładów KTO pracuje takich przedszkolach a ty się czepiasz bo wspomniałam o paniach w różnym przedziale wiekowym. Nie rozumiesz, ze oni nie chcą dawać podwyżek bo im to pasuje, ze mają słabo opłacane Panie? To jest niespójność? Ty chyba kpisz. 

Boże, a Ty jakaś ubezwłasnowolniona jesteś? Po co się więc godziłaś na stawke poniżej godności? Płaca to kwestia negocjacji a nie janusz narzuca a Ty wyrażasz zgodę, szczególnie w dobie minimalnego bezrobocia tylko osoby zdesperowane się na to godzą. Co jest z Wami nie tak, że nawet wśród przedszkolanek w moim regionie stawki są nieporównywalnie większe?

Skoro się okazuje, że w Waszych regionach sektor usług jest tak rozwinięty i można robić a to od godziny 6 a to przed 6, 3/4 etatu to również ponoć standard i rodzina może dzięki temu żyć na poziomie - to nie wierzę, że nie ma lepszej pracy i pod przymusem ekonomicznym raz a to studentki a to panie w zaawansowanym wieku się godzą.

Niespójna jesteś, gdyż lawirujesz a to opierając się świeżo upieczonymi paniami po licencjacie, nagle zmieniasz front, że nie za niskie płace odpowiedzialna jest zła wola starszych pań, które chcą doczekać emerytury a na koniec, nie obydwie kategorie pracowników odpowiedzialne są za to, że nie potrafiłaś poprosić o podwyżkę.

Wysil się bardziej.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość cfvgbh napisał:

Pani madralinska rozumy wszystkie pozjadala. Ludzie nie dyskutujcie z pancia

Tylko ludzie bez fundamentalnej racji ogłaszają bojkot, gdyż prawda głoszona przez tą osobę jest niewygodna co? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość kkkkrk napisał:

Można uprawnić osoby do odbierania dziecka i tak, może to byś też starsze rodzeństwo, mogą być dziadkowie, kogo sobie rodzic zechce nie wiesz o tym? Czy żartujesz sobie 

Owszem, ale upoważniana osoba musi być określona w deklaracji i po tym wiesz czy odbiera dziadek/pradziadek/wujek a nie wydajesz bezrefleksyjnie komu leci. A później utrzymujecie, że po 15 to odbiera jedynie wyłącznie rodzic, gdyż większość pracuje do 14, więć po 14 i po 15 są tłumy do odbioru, ja to szybko obaliłam uświadamiając Wam jakie są godziny pracy, więc brniecie dalej i twierdzicie, że DZIADKOWIE gdzie wersja nie trzyma się kupy skoro średni wiek zachodzenia w ciąże dziś to 27 rok co przy aktywności zawodowej do 60/65 roku życia nieprawdopodobne jest by tłumy dziadków nagle rzucały pracę na rzecz odbierania wnuków, później doszedł kolejny wygodny argument, że może to byli pradziadkowie (!) a teraz już bocznym wejściem wchodzi wersja o rodzeństwie.

No nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Owszem, ale upoważniana osoba musi być określona w deklaracji i po tym wiesz czy odbiera dziadek/pradziadek/wujek a nie wydajesz bezrefleksyjnie komu leci. A później utrzymujecie, że po 15 to odbiera jedynie wyłącznie rodzic, gdyż większość pracuje do 14, więć po 14 i po 15 są tłumy do odbioru, ja to szybko obaliłam uświadamiając Wam jakie są godziny pracy, więc brniecie dalej i twierdzicie, że DZIADKOWIE gdzie wersja nie trzyma się kupy skoro średni wiek zachodzenia w ciąże dziś to 27 rok co przy aktywności zawodowej do 60/65 roku życia nieprawdopodobne jest by tłumy dziadków nagle rzucały pracę na rzecz odbierania wnuków, później doszedł kolejny wygodny argument, że może to byli pradziadkowie (!) a teraz już bocznym wejściem wchodzi wersja o rodzeństwie.

No nie :D

*po 15 odbiera wyłącznie wyrodny rodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 minut temu, Gość gosc napisał:

Może ojciec i matka pracują w innych godzinach i jedno odbiera drugie zaprowadza? Wtedy dziecko jest nawet krócej. Przyszło ci to do głowy? Poza tym mówimy o przebywaniu dziecka bez potrzeby! Autorka tez pracuje na 7 a dziecko trzyma do 17:30... to jest normalne według Ciebie? Taka wspomniana urzędniczka np. tego nie robi, bo zaprowadza na 6:30 ale zabiera o 15:30, proste. 

No tak jest u autorki, mąż przyprowadza na 8:30, o 17:30 ona odbiera. Dziecko jest 9h w bezpiecznym otoczeniu w przedszkolu a hejt taki jakby do pedofilów dziecko posyłała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Jednak racja, to zwykły troll...

No to już od kilku stron widać jak przejrzałam wpisy po przerwie. Chyba, że tyle ma czasu, bo dziecko jeszcze kibluje w przedszkolu 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Boże, a Ty jakaś ubezwłasnowolniona jesteś? Po co się więc godziłaś na stawke poniżej godności? Płaca to kwestia negocjacji a nie janusz narzuca a Ty wyrażasz zgodę, szczególnie w dobie minimalnego bezrobocia tylko osoby zdesperowane się na to godzą. Co jest z Wami nie tak, że nawet wśród przedszkolanek w moim regionie stawki są nieporównywalnie większe?

Skoro się okazuje, że w Waszych regionach sektor usług jest tak rozwinięty i można robić a to od godziny 6 a to przed 6, 3/4 etatu to również ponoć standard i rodzina może dzięki temu żyć na poziomie - to nie wierzę, że nie ma lepszej pracy i pod przymusem ekonomicznym raz a to studentki a to panie w zaawansowanym wieku się godzą.

Niespójna jesteś, gdyż lawirujesz a to opierając się świeżo upieczonymi paniami po licencjacie, nagle zmieniasz front, że nie za niskie płace odpowiedzialna jest zła wola starszych pań, które chcą doczekać emerytury a na koniec, nie obydwie kategorie pracowników odpowiedzialne są za to, że nie potrafiłaś poprosić o podwyżkę.

Wysil się bardziej.

 

 

No w jakim regionie Ty mieszkasz, bo ciekawa jestem? Chyba w Nibylandii. 

Przytoczyłam Ci KILKA przykładów Pań jakie pracują, mówiłam że teraz głównie aspirują na to studentki, ale oczywiscie są też Panie które pracę zaczęły i już ja kontynuują, mam Tobie to rozrysować? To jasne, że w każdej pracy jest przedział wiekowy i są różne kobiety (w tym przypadku kobiety). 

Pracowałam bo jak pisałam - zaczęłam tę pracę jeszcze podczas studiów, nie miałam wysokich potrzeb, też myślałam, że potem bezie więcej, ze dostanę podwyżkę. Pracowałam w dwóch przedszkolach, pracę zmieniłam jak miałam 27 lat. Dla bardzo młodej osoby bez zobowiązań nawet w tych czasach taka praca złą nie jest, ale później robi sie problem. Wiedziałam, ze nie ma co liczyć na podwyżki, w ogóle nie było tematu :)). Oj, jak ty się bardzo mylisz, skąd znasz stawki "przedszkolanek"? Przecież gołym okiem widać, ze nie masz pojęcia o tej pracy. Prywatnego przedszkola nie obowiązuje to co publicznego, czyli konkretna płaca. Pogódź się, że prywatnym przedszkolom nie zależy by nauczycielki zarabiały godnie i żeby twoje dzieci stymulowały, to pic na wodę.

 

Za niskie płace odpowiedzialne jest to, jak prywatne przedszkola funkcjonują!! Ale ty bladego pojecia o tym nie masz i wmawiasz, że tam dają podwyżki i cały czas mowisz o pracownikach a nic o pracodawcach - a motywy są jasne, zapłacić tyle i tyle i ktoś sie zawsze znajdzie. Zrozum to wreszcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×