Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tancerka119

Czy dasz szansę zranionemu facetowi?

Polecane posty

Czytając wątki tego typu mam mieszane odczucia więc ciekawa jestem waszych odpowiedzi .

Temat przewodni:Zraniony facet 

Poznajecie faceta spotykacie  się jest fajnie co raz bardziej wam się podoba.Wiadc że on coś czuje do Ciebie ty do niego .Wchodząc w temat związków okazuje się że został niedawno bardzo zraniony .Czy jesteście w stanie poczekać?Starać się o niego?Pokazać mu że warto?

Większość odpowiedzi są typu:

1)Chce że byś była zapchaj dziurą

2)To facet powinien się starać 

3)Sam musi sobie poradzić i nie warto tracić czas

A wy co o tym sądzicie?Czy tylko ja mam inne zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

dołożyłabym wszelkich starań by było mu dobrze ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mar_CIN

Ale Ty go zraniłaś ?? Czy jakaś lalka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta

Ja sie odsunelam

 Nie potrafił się zaangażować, ranił mnie. To nie ma sensu. Sam Powinien rany wylizac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mar_CIN

Dobra nie doczytałem, lepiej to zostaw i tak w głowie ma tamtą, tylko szkoda że z Tobą nie był fair 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Gość Mar_CIN napisał:

Ale Ty go zraniłaś ?? Czy jakaś lalka??

2 poprzednie kobiety 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Gość gosc napisał:

dołożyłabym wszelkich starań by było mu dobrze ze mną.

Też sądzisz że myślenie że faceci myślą jednym jest płytkie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Tancerka119 napisał:

Czytając wątki tego typu mam mieszane odczucia więc ciekawa jestem waszych odpowiedzi .

Temat przewodni:Zraniony facet 

Poznajecie faceta spotykacie  się jest fajnie co raz bardziej wam się podoba.Wiadc że on coś czuje do Ciebie ty do niego .Wchodząc w temat związków okazuje się że został niedawno bardzo zraniony .Czy jesteście w stanie poczekać?Starać się o niego?Pokazać mu że warto?

Większość odpowiedzi są typu:

1)Chce że byś była zapchaj dziurą

2)To facet powinien się starać 

3)Sam musi sobie poradzić i nie warto tracić czas

A wy co o tym sądzicie?Czy tylko ja mam inne zdanie?

Wiele zależy od samego faceta. Po pierwsze sam musi przepracowac to co się stało w poprzednich związkach. Pewne rzeczy nie biorą się z powietrza. 

Przede wszystkim to on musi być świadomy tego co się stało wcześniej, odpowiednio to przepracować i świadomie wejść w nowa relację. Oczywiście na początku może być ciężko że z 100% zaufaniem, ale wszystko jest do przeskoczenia :). 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Tancerka119 napisał:

Też sądzisz że myślenie że faceci myślą jednym jest płytkie?

Jest tak samo płytkie ja myślenie, że kobietom chodzi tylko o pieniądze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, taki_tam_ja napisał:

Jest tak samo płytkie ja myślenie, że kobietom chodzi tylko o pieniądze:)

Wreszcie ktoś normalnie  myślący:)

Denerwują mnie teksty typu że facet nie może być zraniony i jeśli by chciał to by się otworzył od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, taki_tam_ja napisał:

Wiele zależy od samego faceta. Po pierwsze sam musi przepracowac to co się stało w poprzednich związkach. Pewne rzeczy nie biorą się z powietrza. 

Przede wszystkim to on musi być świadomy tego co się stało wcześniej, odpowiednio to przepracować i świadomie wejść w nowa relację. Oczywiście na początku może być ciężko że z 100% zaufaniem, ale wszystko jest do przeskoczenia :). 

 

Zgadzam się z twoją wypowiedzią jednak z tym 100% zaufaniem myślę, że to RACZEJ niemożliwe po iluśtam zranieniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Tancerka119 napisał:

Wreszcie ktoś normalnie  myślący:)

Denerwują mnie teksty typu że facet nie może być zraniony i jeśli by chciał to by się otworzył od razu

Chyba trochę mamy błędne przekonanie że mężczyźni nie są emocjonalni. Każdy zraniony i z odrobiną empatii w sobie to przeżywa, choć nie zawsze to pokazuje. Kobieta, która wiąże się z mężczyzna który świadomie przepracował poprzednie związki może naprawę dużo zyskać i stworzyć z kimś takim ciekawa relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, taki_tam_ja napisał:

Chyba trochę mamy błędne przekonanie że mężczyźni nie są emocjonalni. Każdy zraniony i z odrobiną empatii w sobie to przeżywa, choć nie zawsze to pokazuje. Kobieta, która wiąże się z mężczyzna który świadomie przepracował poprzednie związki może naprawę dużo zyskać i stworzyć z kimś takim ciekawa relację.

Jaknajbardziej jest szansa na fajną i zdrową relację tylko co z tym zaufaniem? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam jedna
4 minuty temu, Tancerka119 napisał:

Wreszcie ktoś normalnie  myślący:)

Denerwują mnie teksty typu że facet nie może być zraniony i jeśli by chciał to by się otworzył od razu

 

4 minuty temu, Tancerka119 napisał:

Wreszcie ktoś normalnie  myślący:)

Denerwują mnie teksty typu że facet nie może być zraniony i jeśli by chciał to by się otworzył od razu

zależy jak głęboko zraniony. Czasem takie zadanie kobietę bez dyplomu psychologa może zwyczajnie przerosnąć. Z dyplomem nawet też. Jest w nas kobietach jednak ta pokusa,żeby opatrzyć rany....nie bez powodu Nightingale wymyśliła ten zawód.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość taka tam jedna napisał:

 

zależy jak głęboko zraniony. Czasem takie zadanie kobietę bez dyplomu psychologa może zwyczajnie przerosnąć. Z dyplomem nawet też. Jest w nas kobietach jednak ta pokusa,żeby opatrzyć rany....nie bez powodu Nightingale wymyśliła ten zawód.....

Skoro kobieta ma taka pokusę i nie dostrzega, ze to mężczyzna musi sam "opatrzec" swoje rany to wniosek jest taki, że sama ma coś do przepracowania. Najwyższy czas wyrosnąć z mitów zwłaszcza wśród kobiet na zasadzie "moja miłość jest tak silna że go uzdrowi". To bardzo niebezpieczne myślenie i szybka można się wplatac w toksyczne relacje, z której ciężko się wydostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość gość napisał:

Jaknajbardziej jest szansa na fajną i zdrową relację tylko co z tym zaufaniem? 

Ja wierzę że jest szansa na 100% zaufania, ale to już kwestia indywidualna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tancerki do cb
1 godzinę temu, Tancerka119 napisał:

2 poprzednie kobiety 

A jak ten zraniony wogule ma na imię i ile lat ma???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Gość gość napisał:

Jaknajbardziej jest szansa na fajną i zdrową relację tylko co z tym zaufaniem? 

Myślę że z czasem jest ono do wypracowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Gość Tancerki do cb napisał:

A jak ten zraniony wogule ma na imię i ile lat ma???

A co to ma za znaczenie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×