Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gooość

Czy któraś z was odeszła od męża i zostawiła mu dziecko?

Polecane posty

Gość Gooość

Ciągle myślę o tym czy nie odejść od męża i zrzec się praw do syna. Syn ma dwa lata i od początku źle mi w macierzyństwie. Nie będę wchodzić w szczegóły, byłam na terapii, ale ją przerwałam. Z mężem też się nie dogaduje. Najchętniej bym odeszła i zaczęła żyć jako osoba samotna i bezdzietna. Nie proszę o hejt czy zbędne komentarze. Wiem, że tu piszą różne osoby, może są w śród was kobiety, które zostawiły dziecko i męża? Żałujecie tego? Jak wam się potem życie ułożyło? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MowieNie

Skoro wystawiasz sie z takim pytaniem na forum PUBLICZNYM to mam prawo powiedzieć,że jesteś beznadziejna. Dziecko to rzecz? Jak się znudzi to ... w kat i masz w doopie??!! 

Ja na Twoim miejscu wstydzilabym się takich myśli A co dopiero je na głos wypowiadać czy pisać na forum. Macierzyństwo nie jest łatwe szczególnie jak się nie ma wsparcia w mężu ale takie podejście jakie Ty masz... Znając życie w Twoim domu nie zaznalas miłości i takie są tego efekty. To samo robisz własnemu dziecku. Szkoda gadać. Jak ma być dobrze na swiecie jak matka chce porzucić wlasne dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Od mojego znajomego odeszła żona, zostawiła mu dwóch synów. Ale alimenty jej sąd zasądzil na chłopaków i musi płacić. Czy żałuje? nie wiem. Ma widzenia z dziećmi co drugi weekend i chyba te widzenia realizuje czyli widzi się z synami. Więcej nie wiem, bo mnie to nie za bardzo interesuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wróć na terapię. Nigdy nie zaznasz spokoju jak opuścisz dziecko. Chyba, że jesteś totalnie zdegenerowana i pokrzywione emocjonalnie, ale myślę, że tak nie jest. Gdyby tak było już dawno byś ich zostawiła i nie pisała o tym na forum. Macierzyństwo jest trudne, zwłaszcza, że twoje dziecko ma dopiero dwa lata. Moim zdaniem pierwsze 2,5 lata dziecka to koszmar, potem już zaczyna być lżej im dziecko starsze, tym będzie łatwiej. Przybędą nowe problemy, ale dziecko będzie bardziej rozumne i komunikatywne. 

Powtórzę jednak raz jeszcze wróć na terapię. Nie krzywdź dziecka i przede wszystkim siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak, tylko trochę inna sytuacja. Syn 11 lat został z tatą,  ze mną została córka 1,5 roku. Syn na co dzień mieszka z byłym mężem i jego nową rodziną.  Alimentów nie płacę ani on ani ja, bo jakby postawiliśmy na wyzerowanie. Z synem widuję się co drugi weekend. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gooość
3 minuty temu, Gość MowieNie napisał:

Skoro wystawiasz sie z takim pytaniem na forum PUBLICZNYM to mam prawo powiedzieć,że jesteś beznadziejna. Dziecko to rzecz? Jak się znudzi to ... w kat i masz w doopie??!! 

Ja na Twoim miejscu wstydzilabym się takich myśli A co dopiero je na głos wypowiadać czy pisać na forum. Macierzyństwo nie jest łatwe szczególnie jak się nie ma wsparcia w mężu ale takie podejście jakie Ty masz... Znając życie w Twoim domu nie zaznalas miłości i takie są tego efekty. To samo robisz własnemu dziecku. Szkoda gadać. Jak ma być dobrze na swiecie jak matka chce porzucić wlasne dziecko. 

Pewnie masz rację. Jestem złą osobą. Niestety wielokrotnie już to mówiłam mężowi i synowi, że mam dosyć swojego życia i nie nadaje się na matkę. Niestety nie robi to na mnie wrażenia, że kiedyś w końcu syn zrozumie w pełni co do niego mówię. Z mężem w zasadzie nie rozmawiamy, chyba, że się kłócimy. W zasadzie od urodzenia dziecka do maja tego roku chodziłam na psychoterapie, ale z mizernym skutkiem i nie wierzę w skuteczność takich rzeczy. Pochodzę z normalnej rodziny, gdzie dzieci się kochało. To ja niepotrzebnie zdecydowałam się na dziecko, bo nigdy dzieci nie lubiłam i nic się w tej kwestii nie zmieniło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkk

Autorko bardzo mi przykro. Na twoim miejscu zrobilabym tak samo. Nie nadawałabym się do macierzyństwa. Gdybyś była facetem wszyscy by Ci tu przyklasneli ale wg społeczeństwa musisz cierpieć bo jesteś kobietą. Nie daj się, jeszcze będziesz szczęśliwa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MowieNie
2 minuty temu, Gość Gooość napisał:

Pewnie masz rację. Jestem złą osobą. Niestety wielokrotnie już to mówiłam mężowi i synowi, że mam dosyć swojego życia i nie nadaje się na matkę. Niestety nie robi to na mnie wrażenia, że kiedyś w końcu syn zrozumie w pełni co do niego mówię. Z mężem w zasadzie nie rozmawiamy, chyba, że się kłócimy. W zasadzie od urodzenia dziecka do maja tego roku chodziłam na psychoterapie, ale z mizernym skutkiem i nie wierzę w skuteczność takich rzeczy. Pochodzę z normalnej rodziny, gdzie dzieci się kochało. To ja niepotrzebnie zdecydowałam się na dziecko, bo nigdy dzieci nie lubiłam i nic się w tej kwestii nie zmieniło. 

Nie wierze ze bylo slodko jakbys dorastał w miłości nie miałabyś skrzywionej moralności. Dziecko to nie przedmiot. Jak można 2letniemu dziecku mówić takie rzeczy... A później wyrastają socjopaci i psychopaci. Tragedia :-/ idź na terapię. Albo zostaw ich w spokoju. Znajdzie się obca kobieta co pokocha jak swoje i dziecku da MILOSC. A MEZOWI WSPARCIE. WSZYSTKIEGO DOBREGO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsiemJeden
Przed chwilą, Gość MowieNie napisał:

Nie wierze ze bylo slodko jakbys dorastał w miłości nie miałabyś skrzywionej moralności. Dziecko to nie przedmiot. Jak można 2letniemu dziecku mówić takie rzeczy... A później wyrastają socjopaci i psychopaci. Tragedia :-/ idź na terapię. Albo zostaw ich w spokoju. Znajdzie się obca kobieta co pokocha jak swoje i dziecku da MILOSC. A MEZOWI WSPARCIE. WSZYSTKIEGO DOBREGO...

A ja mowie TAK...Chce oddychac innym powietrzem,z dala tego burdelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MowieNie.
3 minuty temu, Gość Kkk napisał:

Autorko bardzo mi przykro. Na twoim miejscu zrobilabym tak samo. Nie nadawałabym się do macierzyństwa. Gdybyś była facetem wszyscy by Ci tu przyklasneli ale wg społeczeństwa musisz cierpieć bo jesteś kobietą. Nie daj się, jeszcze będziesz szczęśliwa 

Co Ty pier???!!! Kto by przyklasnal?? Tak samo facet który opuszcza kobieta i dziecko to zwykły fraj3r i niewarty kopnięcia śmieć. Tutaj skupisko poranionych, emocjonalnie skrzywdzonych ludzi jest. POWIELACIE BLEDY SWOICH RODZICOW. błędne koło.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsiemJeden

A co ty sobie mozesz???Ja mam swoj cel-macie nie dostac zadnych pieniedzy i tyle mnie interesuje.Zniszczyliscie moje plany i zycie to ja zniszcze wasze.Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie, było odwrotnie. Ja jemu nie zostawiłabym świnki morskiej na kwadrans do popilnowania. Jak dziecko wręczyło mu kontenerek ze zwierzakiem na tę chwilę, to zwierz wypadł na bruk i stracił 2 zęby. Szkoda, że nie tatuś... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frek

Możesz, wtedy małżonek Twój będzie Ali Mendy czesał od Ciebie. 300 miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość MowieNie. napisał:

Co Ty pier???!!! Kto by przyklasnal?? Tak samo facet który opuszcza kobieta i dziecko to zwykły fraj3r i niewarty kopnięcia śmieć. Tutaj skupisko poranionych, emocjonalnie skrzywdzonych ludzi jest. POWIELACIE BLEDY SWOICH RODZICOW. błędne koło.  

A kobietę w początkach zagrożonej ciąży? Z drobiazgiem u kolan? Samozadowolony, "bo to zła kobieta była"?  A rodzina go błogosławi, ludzki pan, bo nie ubił 😛  I jeszcze kuchenkę i pralkę zostawił 🙂  Jak w kawale o Stalinie: "A mógł zabić..." 😄  Chwała bohaterowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jest ci ciężko, bo to ...owy wiek, ale będzie lepiej, jak ktoś wyżej napisał. Wytrzymalas dwa lata, dasz radę. Nie jesteś złą osobą, no zła osoba nie zakładałaby takich tematów, a ty masz jakieś wątpliwości, co do słuszności swojego ewentualnego postępowania. Bąrdzo źle, że mówisz takie okropne rzeczy do małego dziecka. Ono jeszcze nie wiele rozumie, ale rozumie twoje emocje. Musisz go przytulać, kochać, nosić i jeszcze raz kochać. Musisz mówić do niego czule, masz szansę odbudować niesamowita więź. Męża możesz zostawić, ale nie malutkie dziecko, dla którego jesteś WSZYSTKIM. Idź na terapię, spójrz na swoje śpiące dziecko, czy naprawdę jesteś zdolna je zostawić? Zobaczysz, teraz będzie coraz łatwiej, bo to będzie coraz starsze dziecko, z miesiąca na miesiąc. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gooość
14 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jest ci ciężko, bo to ...owy wiek, ale będzie lepiej, jak ktoś wyżej napisał. Wytrzymalas dwa lata, dasz radę. Nie jesteś złą osobą, no zła osoba nie zakładałaby takich tematów, a ty masz jakieś wątpliwości, co do słuszności swojego ewentualnego postępowania. Bąrdzo źle, że mówisz takie okropne rzeczy do małego dziecka. Ono jeszcze nie wiele rozumie, ale rozumie twoje emocje. Musisz go przytulać, kochać, nosić i jeszcze raz kochać. Musisz mówić do niego czule, masz szansę odbudować niesamowita więź. Męża możesz zostawić, ale nie malutkie dziecko, dla którego jesteś WSZYSTKIM. Idź na terapię, spójrz na swoje śpiące dziecko, czy naprawdę jesteś zdolna je zostawić? Zobaczysz, teraz będzie coraz łatwiej, bo to będzie coraz starsze dziecko, z miesiąca na miesiąc. 

 

Staram się każdego dnia mówić do niego miło, dużo go noszę i przytulam. Dbam o niego, kupuje co trzeba, czytam, bawię sie. Jak mam wolne to każdą drzemkę spędzam przy nim. Gdy się budzi, widzi mnie. Śpimy razem odkąd skończył pół roku, naprawdę staram się..

Potem trach, coś we mnie pęka i się złoszczę, mówię rzeczy, które chyba we mnie są tak naprawdę. Lepiej mu będzie jak odejdę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość Gooość napisał:

Staram się każdego dnia mówić do niego miło, dużo go noszę i przytulam. Dbam o niego, kupuje co trzeba, czytam, bawię sie. Jak mam wolne to każdą drzemkę spędzam przy nim. Gdy się budzi, widzi mnie. Śpimy razem odkąd skończył pół roku, naprawdę staram się..

Potem trach, coś we mnie pęka i się złoszczę, mówię rzeczy, które chyba we mnie są tak naprawdę. Lepiej mu będzie jak odejdę..

To co jest pogrubione to powinna być odpowiedź dla ciebie. Ty kochasz to dziecko, bo jakbyś go nie kochała, to byś nie robiła tych rzeczy. Tobie się wydaje, że mogłabyś żyć spokojnie bez niegi, nie mogłabyś. Ale faktycznie idź do psychiatry i lecz się na poważnie. Dziecko jest jeszcze małe, jeszcze wszystko można naprawić, obstawiam, że dawałaś z siebie wszystko, ale coś poszło nie tak. Cóż, macierzystego to bardzo trudne i niewdzięczne zadanie. Nie wiem czego się spodziewałaś. Tymczasem wróć do łóżka i przytul się do swojego syna i przeproś go za to, że nie umiesz radzic sobie sama ze sobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, pewnie hejtów poleci a hejtów. Jednak powiem tak. Jeśli facet jest w stanie zostawić rodzinę, odejść od żony, zostawić dziecko/ci to to samo może kobieta. 

Bo to brzmi tak. Jak facet ma wiele kobiet to jest super a jak kobieta ma wiele mężczyzn to .... Jak facet odchodzi od rodziny to super a jak kobieta to o matko, wstydź się. Piekło i już.

Jeśli nie spełniasz się w macierzyństwie, jest ci źle to ok spoko. Tylko jeśli byś teraz odeszła a za 2-3 lata nagle ci się odwidzi, znajdziesz sobie nowego partnera i walniesz sobie z nim dziecko to już trochę słabe. Każdy może mieć chwilę słabości. Może powrót na terapię ci pomoże. Może musisz zrobić w życiu cos, co cię uszczesliwi? A wtedy te źle myśli znikną? 

Zastanów się bo to wielka decyzja i często nieodwracalna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dadda
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Wróć na terapię. Nigdy nie zaznasz spokoju jak opuścisz dziecko. Chyba, że jesteś totalnie zdegenerowana i pokrzywione emocjonalnie, ale myślę, że tak nie jest. Gdyby tak było już dawno byś ich zostawiła i nie pisała o tym na forum. Macierzyństwo jest trudne, zwłaszcza, że twoje dziecko ma dopiero dwa lata. Moim zdaniem pierwsze 2,5 lata dziecka to koszmar, potem już zaczyna być lżej im dziecko starsze, tym będzie łatwiej. Przybędą nowe problemy, ale dziecko będzie bardziej rozumne i komunikatywne. 

Powtórzę jednak raz jeszcze wróć na terapię. Nie krzywdź dziecka i przede wszystkim siebie. 

Tym tokiem to jakies 1/3 ludzkosci jest zdegenerowana, bo tyle ojcow porzuca dzieci.

Sa ludzie pozbawieni milosci do potomstwa, jak ma sie meczyc to niech odejdzie, poczytajcie relacje doroslych dzieci ktore wiedzialy ze sa niekochane. Wolalyby zeby tego rodzica nie bylo, niz byl i udawal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

... i tak się kończy kafeteryjne wmawianie bredni typu "urodzisz to pokochasz"...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moim zdaniem masz ciężką postać depresji, pewnie niewyleczoną poporodowa. Cud, że nie zabiłaś jeszcze dziecka. Już dawno powinnaś być na lekach. Jeśli terapia nie działa, to szuka się kogoś innego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Użytkowniczka napisał:

Tak, pewnie hejtów poleci a hejtów. Jednak powiem tak. Jeśli facet jest w stanie zostawić rodzinę, odejść od żony, zostawić dziecko/ci to to samo może kobieta. 

Bo to brzmi tak. Jak facet ma wiele kobiet to jest super a jak kobieta ma wiele mężczyzn to .... Jak facet odchodzi od rodziny to super a jak kobieta to o matko, wstydź się. Piekło i już.

Jeśli nie spełniasz się w macierzyństwie, jest ci źle to ok spoko. Tylko jeśli byś teraz odeszła a za 2-3 lata nagle ci się odwidzi, znajdziesz sobie nowego partnera i walniesz sobie z nim dziecko to już trochę słabe. Każdy może mieć chwilę słabości. Może powrót na terapię ci pomoże. Może musisz zrobić w życiu cos, co cię uszczesliwi? A wtedy te źle myśli znikną? 

Zastanów się bo to wielka decyzja i często nieodwracalna..

Chyba ty masz takie myślenie, nie znam nikogo kto by poklepal po ramieniu faceta co zostawia rodzine....widac zyjesz w jakiejs potologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Dziewczyno, jeżeli chcesz tak zrobić to może pogadaj z kimś rozsądnym ze swojego otoczenia. Matka, tesciowa, jakaś bliska , mądra przyjaciółka, koleżanka, fotka, kuzynka .Może lekarz ... a może wystarczy ze rozejdziemy się z ojcem swojego dziecka? Może on sprawia ze jesteś przygnębiona ? To poważna decyzja zostawić dziecko ojcu, nie wiesz jak on to udźwignie komu dalej odda syna bo on tez nie będzie mógł. Każda z nas przechodziła chwile udręki bo macierzyństwo to orka ale takie dziecko nie pomoże tobie bo nie umie. 

Zglos się do jakieś poradni matki i dziecka, poszukaj w necie. Tam poproś o pomoc w podjęciu decyzji. Wez się poważnie do rozwiązania swojego problemu. Potem rozwiedź się bo wina twojego samopoczucia leży również po jego stronie, to jest dramat dlatego zacznij działać aby nie doszło do czegoś niewybaczalnego. Nic złego ze nazwałaś swoje odczucia nie daj się manipulować, brak empatii ze strony bezmyślnych krytykantek nie może mieć wpływu na wasze losy. Spróbuj naprawić swój i dziecka los, nie chcesz żyć w takim modelu ? Ok tylko poszukaj mądrych rozwiązań i zabezpiecz los syna, musisz przewidzieć co się potem stanie, jak to będzie funkcjonować . To akurat musisz, bo odejść zawsze zdążysz. To jest zbyt trudna decyzja aby szukać rozwiązań na forum dla pyskatych -:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
8 godzin temu, Gość Gooość napisał:

Ciągle myślę o tym czy nie odejść od męża i zrzec się praw do syna. Syn ma dwa lata i od początku źle mi w macierzyństwie. Nie będę wchodzić w szczegóły, byłam na terapii, ale ją przerwałam. Z mężem też się nie dogaduje. Najchętniej bym odeszła i zaczęła żyć jako osoba samotna i bezdzietna. Nie proszę o hejt czy zbędne komentarze. Wiem, że tu piszą różne osoby, może są w śród was kobiety, które zostawiły dziecko i męża? Żałujecie tego? Jak wam się potem życie ułożyło? 

Wiesz co życie masz tylko jedno. I skoro źle Ci w Twoim czas to zmienić. Nie powinnaś męczyć się tylko dlatego że jest dziecko które zresztą ma ojca który może się nim zająć. Najważniejsze to trzymanie kontaktu i więzi z malcem. No chyba że tego też nie chcesz. Na twoim miejscu zrobiłbym próbę. Zostaw ich i wyjedź na dwa tygodnie. Zobaczysz co czujesz czy tęsknisz czy ci ich brak. Bo wiesz.. Czasem takie myśli przychodzą gdy dzieci są małe. A one szybko rosną i za chwilę ten butny dwulatek będzie fajnym 6 latkiem z ktorym może być naprawdę fajnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja uważam, że masz dwie możliwości- albo zostaniesz, albo odejdziesz. Rozważmy konsekwencje obu wyborow: 

Jeśli odejdziesz, to dziecko będzie miało rozbitą rodzinę- tak jak tysiące innych dzieci, jest to trudne doświadczenie, ale do przezycia. Przypuszczam że w takiej sytuacji będzie Ci o wiele łatwiej cieszyć się chwilami z dzieckiem, okazywać mu miłość i zainteresowanie. Ty odzyskasz swoją wolność, będziesz mieć wprawdzie wyrzuty sumienia, więc to rozwiązanie przyniesie zarówno szkodę jak i pożytek dla Was obojga.

Jeśli zostaniesz- będziesz prawdopodobnie wychowywać dziecko czując że życie przecieka Ci przez palce, będziesz rozżalona, przybita, dziecko będzie to odczuwalo- sama piszesz że już teraz zdarza Ci się wyrzucić z siebie na dziecko negatywne emocje. Z czasem nie będzie lepiej- dziecko będzie dorastalo w toksycznym środowisku (stworzonym przez Ciebie), będzie miało poczucie winy i przypuszczam że skrzywi je to na cale życie (brak poczucia akceptacji i bezgranicznej miłości że strony matki to jest recepta na zaburzenia). Oczywistym rozwiązaniem byłaby terapia, ale skoro mówisz że ta nie skutkuje (idź do dobrego psychiatry, ja byłam leczona na depresję i stany lękowe przez bardzo długi czas bezskutecznie- poszłam do profesora psychiatrii, jego diagnoza była kompletnie inna- nie miałam nawet zaburzeń psychicznych tylko coś zupełnie innego- dostałam leki które pomogły od razu, za dwa miesiące będę zdrowa jak rybka- psychiatria jest taka dziedziną że łatwo jest postawić mylną diagnozę). Jeśli jednak Twoja sytuacja nie jest wynikiem zaburzeń, a po prostu nie jesteś stworzona do macierzyństwa to scenariusz który opisałam powyżej jest bardzo prawdopodobny.

Jeśli odejdziesz, spotkasz się z ogromnym ostracyzmem spolecznym, będziesz też musiała zaakceptować fakt że jeśli nie chcesz skrzywdzić swojego dziecka to już nigdy nie będziesz mogła mieć dzieci. 

 

Ja uważam że lepiej mieć dobrych, kochających rodziców po rozwodzie niż żyć w atmosferze takiej jaką ma teraz Twoje dziecko. 

 

Moja przyjaciółka zostawiła dziecko z byłym mężem i wyjechała za granicę. Ma okropne wyrzuty sumienia, widuje się z córką raz w miesiącu, zabiera ją na wakacje, rozmawia z nią często na Skype. Często kiedy siedzimy w domu i pijemy winko płacze i mówi jak jest jej przykro że zostawiła córkę. Ale mówi że gdyby mogła podjąć te decyzję jeszcze raz postąpiłaby tak samo. Mówi że gdyby została to pewnie by oszalała, dziecko obserwowałoby ją w stanie w jakim nikt nie powinien się znaleźć, więc lepiej że odeszła.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Znam rodzinę, w której matka zostawiła dzieci (piętkę!) z ojcem i odeszła w siną dal, ale to dla mnie niepojęte. Przez jakiś czas były w domu dziecka, ale ojciec walczył o nie i wróciły do domu. To było dawno, z jednym chłopcem chodziłam do klasy w szkole podstawowej. Świetny chłopak.

 

W normalnych warunkach nie wyobrażam sobie, że matka może nie chcieć własnego dziecka. Jeśli tak jest, to jest z nią coś nie tak, ma jakieś zaburzenia i powinna szukać pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 godzin temu, Gość MowieNie napisał:

Skoro wystawiasz sie z takim pytaniem na forum PUBLICZNYM to mam prawo powiedzieć,że jesteś beznadziejna. Dziecko to rzecz? Jak się znudzi to ... w kat i masz w doopie??!! 

Ja na Twoim miejscu wstydzilabym się takich myśli A co dopiero je na głos wypowiadać czy pisać na forum. Macierzyństwo nie jest łatwe szczególnie jak się nie ma wsparcia w mężu ale takie podejście jakie Ty masz... Znając życie w Twoim domu nie zaznalas miłości i takie są tego efekty. To samo robisz własnemu dziecku. Szkoda gadać. Jak ma być dobrze na swiecie jak matka chce porzucić wlasne dziecko. 

Dlaczego ma się wstydzić? Tak czuje i tyle. Nie nam oceniać autorkę. Może jest nieszczęśliwa, może nie chce być matką. Wiele jest niepełnych rodzin i wcale nie muszą być to rodziny gorsze od Twojej. Lepiej odejść niż swoim nieszczęściem unieszczesliwiac bliskich.

Dzieci mam od prawie 20 lat. Czasem wyobrażałam sobie, że zostawiam wszystko i jestem wolna jak ptak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

Dzieci mam od prawie 20 lat. Czasem wyobrażałam sobie, że zostawiam wszystko i jestem wolna jak ptak. 

ptaki tez maja dzieci i w przeciwieństwie do ludzi sumiennie wypełniają obowiązki rodzicielskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goska77

Kochana musisz wznowić terapię i brać leki. Wygląda mi to na dwubiegunówkę. Raz jest ok tulisz i jesteś przy dziecku potem wylewasz żale. Wpływ ma także relacja z partnerem. Pewnie nie masz poczucia bezpieczeństwa i ciepła z jego strony. Dziecka nie zostawiaj bo potem może się okazać że to jedyne co Ci w życiu wyszło...wiem co mówię. Przecież Ty jesteś jego całym światem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

ptaki tez maja dzieci i w przeciwieństwie do ludzi sumiennie wypełniają obowiązki rodzicielskie.

A czy ja nie wypełniam? Pomarzyć każdy może.

Nie wierzę, że nigdy nie zapragniesz ciszy i spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×