Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żona

Niedosłuch i brak zrozumienia

Polecane posty

Gość Żona

Mam od dłuższego czasu co raz większy problem ze słuchem, aż w końcu przestałam prawie słyszeć na jedno ucho. Nie jestem w stanie panować nad głośnością mojej mowy bo ledwo słyszę i nie krzyczę celowo. Mój mąż zupełnie mnie nie toleruje, wręcz mnie wysmiewa że jestem głucha i mam chorą głowę. Mówi że to żarty ale powtarzam mu ze mnie tym krzywdzi. Jest dla mnie bardzo agresywny kiedy zaczynam według niego krzyczeć a to niezależne ode mnie, po prostu tak już mówię i chyba powinien mnie zrozumieć że nie robię tego złośliwie. Wstydzi się mnie ale po drugiej stronie słuchawki śmiało przy kolegach na mnie warczy że ja krzyczę i mam się uspokoic. Ci ludzie nieźle mogą sobie o mnie pomyśleć skoro nie wiedzą że mam problem ze słuchem. Bardzo mi przykro bo ktoś moze mnie przez gadanie męża źle ocenić taką jaką nie jestem. Mąż mnie stawia w takiej pozycji. Nie wiem jak mu jeszcze inaczej przetłumaczyć (próbowałam wiele razy) że to nie moja wina i musi tolerować wadę słuchu do końca życia i nie robić przy ludziach że mnie wariatki krzyczącej. Zamiast mnie wspierać to mnie poniza przy ludziach. Myślę o rozwodzie bo nie dogadujemy się od długiego czasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Żona napisał:

i musi tolerować wadę słuchu do końca życia

Nie musi. Może nie tolerować, poniżać Cię, krzyczeć. A Ty możesz mu tłumaczyć, że jest Ci przykro. Skoro sama nie wiesz czym jest szacunek to nie wymagaj od innych żeby wiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem co mówię
Przed chwilą, Gość Żona napisał:

Mam od dłuższego czasu co raz większy problem ze słuchem, aż w końcu przestałam prawie słyszeć na jedno ucho. Nie jestem w stanie panować nad głośnością mojej mowy bo ledwo słyszę i nie krzyczę celowo. Mój mąż zupełnie mnie nie toleruje, wręcz mnie wysmiewa że jestem głucha i mam chorą głowę. Mówi że to żarty ale powtarzam mu ze mnie tym krzywdzi. Jest dla mnie bardzo agresywny kiedy zaczynam według niego krzyczeć a to niezależne ode mnie, po prostu tak już mówię i chyba powinien mnie zrozumieć że nie robię tego złośliwie. Wstydzi się mnie ale po drugiej stronie słuchawki śmiało przy kolegach na mnie warczy że ja krzyczę i mam się uspokoic. Ci ludzie nieźle mogą sobie o mnie pomyśleć skoro nie wiedzą że mam problem ze słuchem. Bardzo mi przykro bo ktoś moze mnie przez gadanie męża źle ocenić taką jaką nie jestem. Mąż mnie stawia w takiej pozycji. Nie wiem jak mu jeszcze inaczej przetłumaczyć (próbowałam wiele razy) że to nie moja wina i musi tolerować wadę słuchu do końca życia i nie robić przy ludziach że mnie wariatki krzyczącej. Zamiast mnie wspierać to mnie poniza przy ludziach. Myślę o rozwodzie bo nie dogadujemy się od długiego czasu. 

Prostak któremu wychodzi słoma z butów, zawsze będzie prostakiem, z chama nie zrobisz pana. Chodzisz do laryngologa, myslałaś o aparcie słuchowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja takiego co nie miał do mnie szacunku wy...ilam ze swojego życia. Teraz czuję ulgę. Też na to zasługujesz. Jak będzie coś mówił przy kolegach to podejdź i powiedz na czym polega twój problem i że twój mąż jest na tyle głupi że tego nie rozumie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepodpiszęsię
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Ja takiego co nie miał do mnie szacunku wy...ilam ze swojego życia. Teraz czuję ulgę. Też na to zasługujesz. Jak będzie coś mówił przy kolegach to podejdź i powiedz na czym polega twój problem i że twój mąż jest na tyle głupi że tego nie rozumie 

 Ile lat on ciebie pier...ił? Kobieto nie bluźnij, nie potrafisz inaczej? Są jeszcze męzczyźni kochający delikatne, kobiece kobiety których to razi, odrzuca od was. Pozdrawiam i duuużo miłości życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zamień faceta na aparat słuchowy.  Kijowy facet to jedno ale lekarz nie zaproponował Ci aparatu? Inna sprawa, że sama mam problemy z jednym uchem i jakoś nie krzyczę. Jedynie nie jestem w stanie rozpoznać źródła dźwięku czy przy wielu dźwiękach wszystko zlewa się w całość. Ale generalnie nie jest to jakieś specjalnie uciążliwe czy separujące od otoczenia. Jesteś więc pewna, że problemy masz tylko z jednym uchem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsiemJeden

Szczam na ciebie.Wsiadam i wyjezdzam.Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Rozumiem Cię mam podobnie. Twój mąż to skuurwysyn. Moim zdaniem powinnaś odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Jak ogłuchnie to zrozumie czego mu życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Sciemniasz. Tez nie slysze Ale nie krzycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie rozumiecie że sa różne wady sluchu? Różne rodzaje? Ja np mam problem z dwoma pszami niedosluch przewodzeniowy i tez mam problem z dostosowaniem glosnosci mowy do panujacego otoczenia, w halasie mowie bardzo cicho a w ciszy nożna powiedzieć normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsiemJeden
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Nie rozumiecie że sa różne wady sluchu? Różne rodzaje? Ja np mam problem z dwoma pszami niedosluch przewodzeniowy i tez mam problem z dostosowaniem glosnosci mowy do panujacego otoczenia, w halasie mowie bardzo cicho a w ciszy nożna powiedzieć normalnie

Naiwni marzyciele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja

Mnie się wydaje że mówię normalną glosnoscią bo inaczej odbieram głośność z otoczenia i próbuje się dostosować ale mąż uważa że krzyczę a jak wydaje mi się że celowo mówię ciszej niż zwykle żeby nie miał do mnie pretensji to i tak znów awanturuje się że mówię za cicho. Jakbym nie mówiła to zawsze mu przeszkadza. Jestem w trakcie badań więc nie mam Jeszce aparatu więc czas pokaże jak w przyszłości będę słyszeć. Póki co to przykre co mąż wyprawia. Brak mu tolerancji wobec wady człowieka. Sam nie jest ideałem i zdrowie mu się sypie z czego ja się nie śmieje. A mamy już trochę lat. Co raz gorzej ze zdrowiem nas wszystkich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Żona napisał:

Mam od dłuższego czasu co raz większy problem ze słuchem, aż w końcu przestałam prawie słyszeć na jedno ucho. Nie jestem w stanie panować nad głośnością mojej mowy bo ledwo słyszę i nie krzyczę celowo. Mój mąż zupełnie mnie nie toleruje, wręcz mnie wysmiewa że jestem głucha i mam chorą głowę. Mówi że to żarty ale powtarzam mu ze mnie tym krzywdzi. Jest dla mnie bardzo agresywny kiedy zaczynam według niego krzyczeć a to niezależne ode mnie, po prostu tak już mówię i chyba powinien mnie zrozumieć że nie robię tego złośliwie. Wstydzi się mnie ale po drugiej stronie słuchawki śmiało przy kolegach na mnie warczy że ja krzyczę i mam się uspokoic. Ci ludzie nieźle mogą sobie o mnie pomyśleć skoro nie wiedzą że mam problem ze słuchem. Bardzo mi przykro bo ktoś moze mnie przez gadanie męża źle ocenić taką jaką nie jestem. Mąż mnie stawia w takiej pozycji. Nie wiem jak mu jeszcze inaczej przetłumaczyć (próbowałam wiele razy) że to nie moja wina i musi tolerować wadę słuchu do końca życia i nie robić przy ludziach że mnie wariatki krzyczącej. Zamiast mnie wspierać to mnie poniza przy ludziach. Myślę o rozwodzie bo nie dogadujemy się od długiego czasu. 

Idź na badanie słuchu i spraw sobie aparat słuchowy i po problemie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość To ja napisał:

Mnie się wydaje że mówię normalną glosnoscią bo inaczej odbieram głośność z otoczenia i próbuje się dostosować ale mąż uważa że krzyczę a jak wydaje mi się że celowo mówię ciszej niż zwykle żeby nie miał do mnie pretensji to i tak znów awanturuje się że mówię za cicho. Jakbym nie mówiła to zawsze mu przeszkadza. Jestem w trakcie badań więc nie mam Jeszce aparatu więc czas pokaże jak w przyszłości będę słyszeć. Póki co to przykre co mąż wyprawia. Brak mu tolerancji wobec wady człowieka. Sam nie jest ideałem i zdrowie mu się sypie z czego ja się nie śmieje. A mamy już trochę lat. Co raz gorzej ze zdrowiem nas wszystkich. 

Odniesiesz się do rad odnoście męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
50 minut temu, Gość To ja napisał:

Mnie się wydaje że mówię normalną glosnoscią bo inaczej odbieram głośność z otoczenia i próbuje się dostosować ale mąż uważa że krzyczę a jak wydaje mi się że celowo mówię ciszej niż zwykle żeby nie miał do mnie pretensji to i tak znów awanturuje się że mówię za cicho. Jakbym nie mówiła to zawsze mu przeszkadza. Jestem w trakcie badań więc nie mam Jeszce aparatu więc czas pokaże jak w przyszłości będę słyszeć. Póki co to przykre co mąż wyprawia. Brak mu tolerancji wobec wady człowieka. Sam nie jest ideałem i zdrowie mu się sypie z czego ja się nie śmieje. A mamy już trochę lat. Co raz gorzej ze zdrowiem nas wszystkich. 

A na czym polega twoja wada? Uszkodzenie odbiorcze czy przewodzeniowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Polecam po prostu wybrać się na badanie słuchu oraz dobrac sobie aparat. Wiele osob obawia się, ze aparat będzie bardzo widoczny. Jednak aparaty wcale nie rzucają się tak mocno w oczy jak niedosłuch. Niedosłuch jest problematyczny zarówno dla osoby z problemem ale również i dla otoczenia. 

Polecam ze swojej strony tę firmę:

https://www.bernafon.pl

Powinni doradzić jaki aparat najlepiej bedzie wybrać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×